nr 39-lipiec 2014

MIESIĘCZNIK POLONII
ANTWERPII
W
Numer 7/8 (39/40)/2014,
lipiec-sierpień 2014
W NUMERZE
m.in.:
GAZETA BEZPŁATNA
n Lato w Antwerpii
n „Marne pożegnanie, królewskie powitanie”
n Lipcowe zmiany w Belgii
n Kasia Kudlicka – Miss „Exclusive Cover Model”
n Kasa dla mamusi i tatusia
2
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Od Redakcji
Wyższość lata nad zimą można rozpoznać po ilości piosenek napisanych na ich temat. Lato, lato
wszędzie… Poza tym, któżby latem czekał na zimę. Za to oczekiwanie na lato dodawało nam sił do
pracy. Wakacyjno-urlopowe wydanie „Antwerpii po polsku” nawiązuje oczywiście w kilku
artykułach do lata i jego uroków. Ale nie brakuje też innych tematów.
Wszystkich nas cieszą sukcesy Polaków w Belgii. Taki niezwykły sukces odniosła Kasia Kudlicka,
która opowiada o nim w wywiadzie udzielonym naszej gazecie.
Wszystkie artykuły w tym numerze są – jak sądzimy – ciekawe. Niektóre zawierają ważne
informacje, inne zachęcają do refleksji, jeszcze inne do uśmiechu, który czasem bywa towarem
deficytowym.
Dlatego życzymy udanych urlopów i wakacji, oraz dużo słońca, które niech nasyci nas złotą
energią tak, żeby wystarczyło na promienne uśmiechy aż do kolejnego lata.
Redakcja
Spis treści:
4 .... Poznajemy i odkrywamy Antwerpię
27 .... Polonijne wiadomości z Flandrii
6 .... „Powtórka z rozrywki”
30 .... Wakacyjny poradnik dla pań
8 .... Lato w Antwerpii
34 .... Wakacyjny poradnik dla panów
10 .... „Marne pożegnanie, królewskie powitanie”
38 .... Kasa dla mamusi i tatusia
12 .... Wiadomości gospodarcze z Belgii
41 .... Polska gra Wiedźmin podbija świat
14 .... Warto wiedzieć. Lipcowe zmiany w Belgii
43 .... Przedłużyć młodość
16 .... Przegląd prasy belgijskiej
45 .... Potęga pieniądza
18 .... Kasia Kudlicka nasza belgijska
Miss „Exclusive Cover Model 2014”
47 .... Kącik absurdu
21 .... Nowe prawa konsumenckie w Unii Europejskiej
50 .... Autobusem do Polski
22 .... Nabycie belgijskiego obywatelstwa
51 .... Słowo o byle czym
24 .... Przegląd prasy polskiej
52 .... Ogłoszenia drobne
26 .... Z życia polskiej szkoły w Antwerpii
55 .... Ważne numery telefonów w Antwerpii
49 .... Ciekawostki
Projekt jest współfinansowany ze środków finansowych otrzymanych od Ministerstwa Spraw
Zagranicznych w ramach konkursu na realizację zadania „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą”,
przy współpracy z Fundacją Semper Polonia w Warszawie.
SKŁAD REDAKCJI: Agata Kocińska, Magdalena Wawryszuk, Anna Janicka
Kontakt: [email protected], tel.: 0489/823803
WYDAWCA: Fundacja „Children of Europe”, www.antwerpiapopolsku.be
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń
Polub nas na Facebooku, szukaj: Antwerpia po polsku
4
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Poznajemy i odkrywamy Antwerpię
Zapraszamy do wspólnych spacerów po Antwerpii
Diamentowe miasto
Od niepamiętnych czasów diamenty
symbolizują bogactwo, władzę, siłę i potęgę. Są nie tylko piękne, ale budzą też
silne emocje, wiele ukrytych pragnień
i marzeń, świadczą o bogactwie i pozycji społecznej. Diamenty są wieczne.
Krótka historia diamentów
Diament – (z greckiego adamas) oznacza „nieposkromiony, niepokonany, niezniszczalny”. Nie jest do końca pewne,
w jakim okresie diamenty stały się znane. Trudno też ustalić gdzie i kiedy po
raz pierwszy zostały znalezione. Wiadomo, że ich mityczna siła znana już
była w Starożytnym Egipcie. W antycznej Grecji diamenty uważane były za
„łzy bogów”, które spadały na ziemię.
W pierwszym wieku naszej ery, w Chinach diament był już kamieniem powszechnie znanym i wysoko cenionym.
Wszystkie diamenty, począwszy od
czasów starożytnych aż do XVIII wieku, pochodziły z Indii. Stara hinduska
legenda głosi, że diament powstał z pięciu elementów: wody, ziemi, nieba, powietrza i ognia, stąd jego niezwykłe
właściwości i moc.
Do Europy diamenty trafiły dopiero
w XII wieku jako łupy z wojen krzyżowych i za sprawą Aleksandra Macedońskiego. W XIII wieku, głównym rynkiem
diamentów
na
Starym
Kontynencie była Wenecja, posiadająca szlaki handlowe z większością stolic
państw ówczesnej Europy. Właśnie
z Wenecji kupcy odwozili jedwab i diamenty do Brugii, która wkrótce stała
się nie tylko centrum handlu diamentami, ale także miastem, gdzie diamenty
były obrabiane. W krótkim czasie dia-
mentowy przemysł bardzo się rozrósł
za sprawą obywatela Brugii nazwiskiem
Lodevijck van Berken, który wynalazł
nie tylko metodę szlifowania diamentów, ale również specjalną szlifierkę.
W połowie XIX wieku zostały otwarte pierwsze kopalnie diamentów w Afryce Południowej i afrykańskie kopalnie
zaczęły
zaopatrywać
świat
w nieobrobione diamenty. Wraz z rosnącym handlem diamentami powstawały warsztaty, gdzie zajmowano się
obróbką diamentów, oraz nowe centra
handlowe w miastach na całym świecie.
Dzięki nowym technologiom światło
dzienne ujrzały nowe kształty diamentów, co przyczyniło się do wzrostu ich
sprzedaży.
Diamenty i Żydzi
Antwerpia stała się światowym centrum handlu diamentami pod koniec
XIV wieku, kiedy to Żydzi wygnani
z Portugalii i Hiszpanii osiedlili się
w tym mieście. Oprócz swojej religii,
tradycji i zwyczajów, przynieśli także
do tego flandryjskiego miasta wiedzę
o diamentach.
Żydzi zamieszkiwali Antwerpię od
czasów średniowiecza, jednak zawsze
traktowano ich jak obywateli drugiej
kategorii, a lokalni mieszkańcy nie byli im przychylni. Zabraniano Żydom
przynależności do cechów i gildii rzemieślniczych, jak również odmawiano
prawa wykonywania wielu zawodów.
Zmuszeni życiową koniecznością, tworzyli zamknięte wewnętrzne enklawy
i doskonalili mało popularne umiejętności. To odosobnienie Żydów pozwoliło im na spektakularne osiągnięcia
Źródło: http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=699984
Źródło: http://www.fzp.net.pl/
w handlu, bankowości czy szlifierstwie
kamieni szlachetnych. Ich odrębność,
religijne zasady, a także wyjątkowo silne więzy rodzinne powodowały powstawanie międzynarodowych kontaktów
handlowych we własnych kręgach. Diamenty – kamienie niewielkie, ale bardzo drogocenne, łatwo dawały się przenieść z miejsca na miejsce, co z punktu
widzenia społeczności będącej obiektem pewnego rodzaju prześladowań było bardzo istotne. Wielokrotnie antwerpscy Żydzi zmuszeni byli dosłownie
z dnia na dzień przenosić się z całym
swoim dobytkiem w inne miejsce i dlatego diamentowy handel miał niemal
plemienny charakter – w zamkniętym
kręgu doskonale znających się ludzi,
towar i pieniądze przechodziły z rąk do
rąk. Sprzyjało to przestrzeganiu tradycyjnego żydowskiego obyczaju i prawa
religijnego, a ludzie skupieni wokół diamentowej wspólnoty mogli zachować
własną kulturę i obyczajową odrębność.
W tej wyjątkowej historii główne role
odegrały zaufanie i lojalność, bo w zawieranych transakcjach zaufanie znaczyło więcej niż podpisany kontrakt.
Pod koniec XIX wieku do Antwerpii
zaczęli masowo zjeżdżać Żydzi z terenów Europy Wschodniej, którzy w krótkim czasie wyspecjalizowali się w handlu surowymi diamentami oraz ich
obróbką, stając się niekwestionowanymi liderami i monopolistami rynku.
Przed wybuchem pierwszej wojny
światowej w czasie szalejącego na świecie kryzysu ekonomicznego, diamentowa branża popadła w duże kłopoty. Zamykano warsztaty i szerzyło się
bezrobocie. Działający wówczas w An-
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
twerpii polski konsulat codziennie
przyjmował bezrobotnych Żydów pragnących wrócić do Polski.
W czasie trwania II wojny, żydowska
społeczność w Antwerpii bardzo ucierpiała. Tych, którzy nie zdążyli uciec
z miasta, wywożono do obozów koncentracyjnych, a należące do żydowskiej
społeczności rezerwy diamentów przejęli Niemcy. Od tamtego czasu diamentowa świetność miasta nigdy nie powróciła w całej okazałości.
Diamentowa potęga
Na początku XVI wieku, przez antwerpski port przechodziła duża część światowego handlu morskiego. Do miasta
trafiało także sporo diamentowego surowca i w krótkim czasie Antwerpia stała się centrum handlu diamentami gdzie
kontrolowano około 50 procent światowego diamentowego rynku. Coraz większą sławą cieszyli się antwerpscy rzemieślnicy, zajmujący się cięciem
i szlifowaniem drogocennych kamieni.
W 1582 roku założono w Antwerpii cech
szlifierzy diamentów, a w 1631 roku
w mieście działało już stu sześćdziesięciu czterech szlifierzy diamentów.
Pod koniec XVII wieku, konflikty pomiędzy antwerpskimi szlifierzami a bogatymi belgijskimi kupcami doprowadziły do tego, że Antwerpia straciła
status światowego lidera w branży diamentów na rzecz Amsterdamu. Paradoksalnie, ta sytuacja doprowadziła antwerpskich szlifierzy do opracowania
nowych metod obróbki tych kamieni co
spowodowało, że po latach miasto odzyskało tytuł „Diamentowej Stolicy”.
W XVIII wieku, napływ dużej ilości
surowca diamentowego doprowadził do
dramatycznego spadku cen. Kopalnie
w Ameryce Południowej znacznie
zmniejszyły swoją produkcję i na rynku zaczęło brakować nieoszlifowanych
kamieni. Na szczęście, w 1866 roku,
w Republice Południowej Afryki odkryto ogromne ilości surowca i flamandzkie miasto odrodziło się jako diamentowe centrum.
Okresem największej świetności Antwerpii na diamentowym rynku był
przełom XIX i XX wieku, kiedy to
współpraca żydowskich rzemieślników
z lokalną społecznością układała się wyjątkowo harmonijnie. To właśnie wtedy
Amsterdam utracił diamentowy monopol, a na tamtejszym rynku pozostał
tylko handel niewielkimi diamentami,
podczas gdy w Antwerpii kwitł handel
najcenniejszymi kamieniami, jak i ich
obróbką.
Diamentowa dzielnica
Pierwsza giełda, na której handlowano diamentami, została powołana w Antwerpii w 1893 roku. Jej budynek był
zalążkiem położonej do dziś obok Dwor-
ca Centralnego, Diamentowej Dzielnicy.
Tak naprawdę, składa się ona z trzech
ulic które układają się w literę S. Na
tym niedużym terenie pracuje wielu
szlifierzy kamieni szlachetnych.
Serce diamentowej metropolii bije na
rogu Rijfstraat i Hoveniersstraat. Nie
ma tu drzew, które mogłyby przesłaniać pole widzenia monitorujących to
miejsce 42 kamer. Nie ma zbyt dużo ludzi, za to jest wielu strażników miejskich, policjantów i ochroniarzy działających na zlecenie diamentowej
giełdy. Tu szlifowane są najcenniejsze
diamenty, a w niewielkich, często niepozornych pokojach, dokonywane są
największe i najpoważniejsze na świecie diamentowe transakcje.
Źródło: www.chicmags.com
Obecnie w Antwerpskim Centrum
Diamentowym mieszczą się cztery giełdy diamentów (na świecie jest ich 23):
Antwerp Diamond Bourse, Diamond
Club, Vrijediamanthandel i Diamand
Kring. Są to giełdy z prawdziwego zdarzenia, a nie ryneczki czy bazary na
które można sobie po prostu wejść i popatrzeć na diamenty. Aby inwestować
na diamentowej giełdzie potrzebna jest
specjalna licencja, której wyrobienie
opłaca się tylko wówczas, kiedy po pierwsze ma się odpowiednio dużą ilość
pieniędzy, a po drugie zamierza się stale dokonywać transakcji. Znajdują się
tu również trzy diamentowe banki, setki biur oraz szlifiernie i doskonale chronione sklepy jubilerskie. I wszystko to
leży na obszarze zaledwie dwóch kilometrów kwadratowych. Na Appelmanstraat mieści się „Diamond Land”,
gdzie na piętrze można obejrzeć ciekawą ekspozycję poświęconą produkcji
diamentów.
W latach 60. i 70. XX wieku, do Antwerpii zaczęli ściągać Hindusi i obecnie to oni są najbardziej znaczącą grupą zajmującą się obróbką i sprzedażą
diamentów. Diamentowym biznesem
para się dwa razy więcej Hindusów niż
Żydów. Nowe indyjskie firmy są przedsięwzięciami rodzinnymi, a Hindusi
znaczną część swojej produkcji przenoszą do Indii.
5
Diamentowa perspektywa
Stara legenda mówi, że diament
zdobyty w nieuczciwy sposób przynosi nieszczęście, ale zdobyty uczciwie
jest symbolem czystości, najwyższej
szlachetności, emocji, siły, władzy,
niezależności i potęgi. Antwerpia budowała swoją pozycję światowego
centrum diamentów przez ponad 500
lat i przez te pięć wieków czerpała
z tych kamieni ogromne korzyści. Ale
chociaż diamenty są wieczne, są także kapryśne. Antwerpia – od wieków
światowy diamentowy potentat – powoli traci kontrolę nad rynkiem. Do
gry wkroczyły Indie, Chiny, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Dubaj, który wydaje się być największym zagrożeniem dla wielowiekowej dominacji
Antwerpii. Władze Dubaju poinformowały niedawno o rozpoczęciu budowy 65- piętrowego wysokościowca
„Almas Tower” (almas po arabsku
znaczy diament). Będzie to nowa siedziba Dubajskiej Giełdy Diamentów.
Arabowie poszli jeszcze dalej. Zaproponowali mianowicie potencjalnym
inwestorom zwolnienie z podatku na
pięćdziesiąt lat.
Obecnie 70 procent diamentów wydobywanych jest w krajach afrykańskich, a pozostała część pochodzi
z Australii, Ameryki Południowej, Indii, Kanady i Rosji. Na przestrzeni
ostatnich lat diamenty nie zanotowały spadku wartości, dlatego postrzegane są jako bezpieczna i rentowna
inwestycja.
Z najnowszych raportów Bain
& Company i Światowego Centrum
Obrotu Diamentami w Antwerpii wynika, że światowe złoża diamentów są
na wyczerpaniu. Szacuje się, że pod
koniec lat dwudziestych obecnego
stulecia zacznie na rynku brakować
tych kamieni, co spowoduje znaczny
wzrost ich cen. Według analityków,
diamentowy rynek nie będzie mógł
zostać w pełni zaspokojony, co spowoduje znaczne zyski dla tych wszystkich, którzy w tych kamieniach ulokowali swój kapitał.
Statystycznie, najwięcej diamentów
najwyższej jakości kupuje szybko
wzbogacająca się klasa średnia w Chinach, Indiach i na Bliskim Wschodzie.
Według najnowszych danych, zapotrzebowanie na diamenty w tych rejonach świata wzrosło do prawie 50 procent globalnego rynku diamentów.
Na razie czołowa pozycja Antwerpii, jako centrum obrotu diamentami, wydaje się niezagrożona, ale rywali przybywa i jeżeli tocząca się kołem
fortuna odwróci się od Antwerpii, diamentowa potęga miasta może pozostać tylko wspomnieniem.
Anna Janicka
6
Antwerpia po polsku
„Powtórka z rozrywki”
B
elgia – europejskie państwo położone w samym środku Unii
Europejskiej, miejsce w którym
znajdują się ważne europejskie i światowe placówki, siedziby banków
i NATO, jedno z najbardziej znaczących państw na mapie Europy, po raz
kolejny jest na pierwszych stronach
światowych gazet. A wszystko za
sprawą rządu, którego jeszcze nie ma,
a polityczne męki tworzenia ministerialnych gabinetów wołają o pomstę
do nieba.
„Ale to już było”
Po wygranych przez N-VA wyborach,
król Filip zlecił Bartowi de Weverowi
„przeanalizowanie kwestii jak najszybszego stworzenia nowego rządu
i przedstawienie wyników Jego Wysokości do dnia trzeciego czerwca”. I powtórzyła się sytuacja jaka miała miejsce w 2010 roku, kiedy to lider N-VA
takie samo polecenie otrzymał od panującego wówczas króla Alberta II.
Wtedy Bart de Wever poniósł całkowitą klęskę. Dlatego belgijskie media coraz częściej wracają do analogicznej
sytuacji sprzed czterech lat, kiedy to
tworzenie rządu zajęło politykom 541
dni, czyli prawie półtora roku.
Na czym polegają problemy Belgii?
Wydawać by się mogło, że ten niewielki kraj stanowiący centrum europejskiej demokracji powinien być przykładem dla wszystkich członków
Wspólnoty. Niestety, od wielu lat to
państwo cierpi na chroniczną niemożność porozumienia się północy i południa. Rozmowy pomiędzy dwoma
odwiecznymi – nie tylko politycznie
rywalami, ponoszą fiasko, ponieważ
porozumienie pomiędzy Flamandami
a Walonami już z zasady jest bardzo
trudne. Dlatego refren przeboju Maryli Rodowicz „Ale to już było”, idealnie
pasuje do obecnej sytuacji, bo naprawdę to wszystko już przerabialiśmy.
Niezgoda po walońsku i po
flamandzku
Walończycy nie mają do Barta de
Wevera zaufania. Nie chodzi o to, że
go nie lubią. Rzecz w tym, że dla
mieszkańców południowej części Belgii jest on usposobieniem tego wszystkiego, czego chcieliby uniknąć.
Wprawdzie po wygranych wyborach
lider N-VA powiedział: „Nie chcemy
ogłaszać Flandrii niezależną już o północy w dniu stworzenia rządu. Wierzymy w stopniową ewolucję”, ale we
francuskojęzycznej części Belgii nikt
w te słowa nie uwierzył. Walończycy
uważają, że w polityce jaką prowadzi
lipiec-sierpień 2014
przedsiębiorcy albo czekają z nowymi inwestycjami, albo w ogóle z nich
rezygnują”. Szef federacji Marc Lambotte powiedział wprost: „Nasz kraj
natychmiast potrzebuje rządu federalnego, który zobowiąże się do ograniczenia kosztów zatrudnienia, które
są o 16,5 procent wyższe niż u naszych sąsiadów”.
Polityczny matrix
Nowy Sojusz Flamandzki nie ma niczego, co mogłoby ich skłonić do tego, aby wypowiedzi de Wevera traktować jako pewnik. Wprost przeciwnie.
Według Frankofonów, N-VA nie zależy na interesie całego kraju, a Walonię wprost ignorują, chcą ją zniszczyć, zdegradować gospodarczo
i uzależnić od bogatej północy.
Przewodniczący Partii Socjalistycznej – Paul Magnette powiedział: „W NVA udają, że troszczą się o interesy
gospodarcze Flandrii. W rzeczywistości dążą do paraliżu całego kierownictwa państwa. Ich polityka niczym
nie różni się od kursu baskijskich radykalnych nacjonalistów, albo separatystów z północy Włoch. Chodzi o istnienie Belgii jako państwa, a ich
nacjonalistyczne hasła podrywają fundamenty takiego istnienia. I poza tym
odstraszają inwestorów od Belgii. Kto
będzie inwestować pieniądze w państwo, które nacjonaliści prowadzą do
rozpadu?”
Nie ma rządu,
nie ma inwestorów,
nie ma pracy
Apel o takiej treści wystosowali do
belgijskich polityków przedstawiciele lokalnego biznesu. Jest to przede
wszyst kim apel o jak naj szyb sze
utwo rze nie rzą du. Fe de ra cja Prze my słu Tech no lo gicz ne go „Ago ria”
alarmuje, że przedłużający się kryzys po li tycz ny źle wpły nie na
sytuację belgijskich przedsiębiorstw.
A negocjacje koalicyjne trwają i trwają. Już prawie dwa miesiące minęły
od wyborów i nic. Tymczasem eksperci mówią dobitnie: „brak rządu,
a przez to brak odpowiednich działań
na rzecz pobudzenia inwestycji i ograniczenia kosztów zatrudnienia powoduje, że co dwie godziny znika jedno
miejsce pracy w sektorze technologicznym”. Według analityków, jeżeli
kryzys będzie się przedłużał, w ciągu
roku Belgia może stracić nawet pięć
tysięcy stanowisk. „Ze względu na
niestabilność na scenie politycznej
Dotychczasowe rozmowy koalicyjne nie przyniosły żadnych rezultatów.
Zwycięska partia N-VA nie zdołała
utworzyć rządu federalnego. Celem
Barta de Wevera i jego ugrupowania
było stworzenie centroprawicowej koalicji z trzema innymi partiami. Niestety nie potrafili się porozumieć
z francuskojęzycznymi chadekami co
spowodowało, że lider N-VA po raz
kolejny poniósł sromotną klęskę jako „informator” upoważniony przez
króla do prowadzenia negocjacji.
Wprawdzie de Wever zarzeka się, że
ani on ani jego partia nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i twierdzi,
że N-VA jako największa partia w kraju będzie robić wszystko co trzeba aby
jak najszybciej utworzyć rząd. Ale niestety wielu politycznych komentatorów uważa, że wbrew zapewnieniom
de Wevera na ten nowy rząd przyjdzie
czekać jeszcze długo.
Obecnie funkcję „informatora” po
liderze N-VA przejął szef francuskojęzycznych liberałów Charles Michel,
który w połowie lipca ma złożyć królowi kolejny raport w tej sprawie. Zadaniem Michela jest rozeznanie się
w obecnej sytuacji politycznej poprzez
wysondowanie możliwych rządowych
koalicji, co w konsekwencji ma doprowadzić do powołania nowego rządu federalnego.
A co o tym myślą zwykli obywatele?
Belgowie mają już dość swoich polityków. Coraz częściej oburzają się na
wysokie koszty pracy, zaczęte i niedokończone reformy, a przede wszystkim na nieudolność politycznej elity.
Coraz częściej także apelują do polityków, aby wzięli się wreszcie do roboty i nie dopuścili do destabilizacji kraju.
W niderlandzkojęzycznej prasie coraz częściej ukazują się stwierdzenia,
że „rok 2010 to była dla Belgii tortura, a 2014 zapowiada się jeszcze gorzej”. A nam, zwykłym obywatelom
pozostaje tylko nadzieja, że niemożność utworzenia kolejnego rządu federalnego nie stanie się w Belgii niechlubną narodową tradycją.
Anna Janicka
8
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Lato w Antwerpii
Miasto
Antwerpia
zaprasza
na koncerty,
festiwale,
pokazy filmów,
miejskie plaże,
letnie bary
i proponuje
wiele innych,
często
bezpłatnych
atrakcji.
Noc Muzeów
Tego wieczoru, gorączka
zwiedzania muzeów udziela się
wszystkim. Specjalnie zaplanowane trasy, dodatkowe połączenia autobusowe, korzystne ceny biletów. To wszystko zachęca
do spacerów i zwiedzania wybranych muzeów. Aby uniknąć
stania w kolejkach, warto
wcześniej wykupić specjalne
bransoletki, dzięki którym bez
problemów dostaniemy się do
każdego muzeum w mieście.
Termin: 2 sierpnia
www.museumnacht.be
ne filmiki z You tube na dużym
ekranie, zagraj z naszym zespołem, albo zostań gwiazdą przy
otwartym mikrofonie.
Można poleniuchować na słonecznym tarasie, gdzie czekają
świeże napoje, domowe koktajle i smakowite potrawy za przystępną cenę. Na chłodniejsze
dni dostępny hol.
Miejsce: Minkelersstraat 2600
Berchem
Termin: Codziennie od 18 lipca
do 31 sierpnia od 15:00 do późnego wieczora. Wstęp gratis.
http://www.zomerfabriek.be
Bollekesfeest
Święto muzyki i tańca. Różnego rodzaju imprezy dla
wszystkich, bez względu na
wiek. Oprócz uczty muzycznej,
będzie można rozkoszować się
również przysmakami kuchni
z całego świata.
Miejsce: Antwerpen Zuid (okolice Gedempte Zuiderdokken)
Termin: 21-24 sierpnia
www.bollekesfeest.be
Malinska – Bootjevaren
op de Binnendijle
Mechelen aż cztery razy było
na liście światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Wiele ciekawych miejsc najlepiej jest oglądać z Mechelse Binnendijle (kanał wodny).
Łódką Malinska możesz odkryć Mechelen inaczej. Jest
w niej miejsce dla 50 osób
w każdym wieku (grup lub indywidualnych gości). Bywa też
używana jako miejsce między
innymi na śluby, zebrania albo
rodzinny piknik.
Miejsce:
Haverwerf 2800
Mechelen
Termin:
od 5 kwietnia
do 28 września
Cena: dorośli
7.50 euro, dzieci
poniżej 12 lat 4,5
euro
http://www.vzit.be/malinskabootjevaren-opde-binnendijle
Źródło: www.pinterest.com/pin
Jazz Middelheim
Prawdziwa muzyczna uczta
dla miłośników jazzu. W trakcie koncertów na świeżym powietrzu możesz posłuchać najlepszych jazzmanów z całego
świata.
Miejsce: Park
den Brandt Wilrijk (wejście od
Beukenlaan 12)
Termin: od 14
do 17 sierpnia
www.jazzmiddelheim.be
Cyrk
Antwerpię tego lata odwiedzą
wspaniałe cyrki. Przyjdź zobaczyć między innymi L’homme
Cirque, Davida Dimitri. David
– utalentowany artysta solowy,
zaprezentuje zaskakującą kombinację akrobacji, muzyki i tańca. Możesz także obejrzeć cyrk
cygański rodziny Romanés we
wspaniałym spektaklu Voleurs
De Poules.
Nowa lokacja to Zomerbar
przy Sloepenweg w AntwerpenNoord.
Linkerwoofer
2014
Źródło: http://www.youropi.com/nl/antwerpen
Zomerfabriek
– Late Night Sessions
Stara fabryka gazowa w Zurenborg po raz kolejny stanie się
najgorętszym miejscem w mieście. Będą didżeje, filmy na świeżym powietrzu, muzyka, słowo
mówione. Jeśli masz 14 i więcej
lat, przyjdź. Pokaż swoje ulubio-
Kolejna edycja
największego festiwalu w Antwerpii.
Przyjdź na niezapomnianą rodzinną
imprezę na świeżym powietrzu.
Organizatorzy zapewniają niepowtarzalną atmosferę i fantastyczną muzykę dla każdego.
Miejsce:
Antwerpen Linkeroever
Termin:
od 10 do 11 sierpnia
www.linkerwoofer.be
Źródło: www.zva.be/circusenzomerbar
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Miejsce: Zomerbar Sloepenweg Droogdokkeneiland Antwerpen-Noord
Terminy i więcej informacji na:
http://www.zva.be/
od wtorku do soboty o godz. 20:00
Wstęp: 6 euro
Czas trwania: 60 min.
http://www.zva.be/
Zomerbar
Muziektheater Transparant
W cieniu namiotów cyrkowych znajdziesz Zomerbar. Miejsce, gdzie mogą
się spotkać artyści i publiczność,
gdzie młodsi i starsi czują się jak
w domu.
Dzieci mogą się bawić beztrosko,
kiedy dorośli leżą na leżaku albo grają w petanque. Bar oferuje słoneczne
koktajle i inne napoje, w dwóch jadalniach dania sezonowe za przystępną cenę. Podczas deszczu dostępne są
plażowe szałasy.
Bilety i informacje przy wejściu.
Można kupić bilet do cyrku tuż przed
spektaklem.
Miejsce: ZOMERBAR Sloepenweg
Droogdokkeneiland
Antwerpen-Noord
Termin: od 1 lipca do 31 sierpnia:
codzienn ie od 16:00
do 24:00, oprócz weekendów
i świąt: od 14:00 do 24:00
Wstęp gratis
Więcej informacji na
http://www.zva.be/
Theater de Spiegel
Petotter
Muzyczny podwieczorek w żłobku.
Petotter jest teatrem muzycznym dla
najmłodszych, od 3 miesięcy do 3 lat.
Tu wspólnie z publicznością muzycy
bawią się kształtem, kolorem i muzyką, a także prezentują różne instrumenty, które dzieci mogą też dotykać.
Każdego dnia zamieniamy inny antwerpski żłobek w kolorowy i czarujący świat, który można odkryć wspólnie z dziećmi.
Miejsce: podane na bilecie
Termin: od 4 lipca
do 1 sierpnia, oprócz 21 lipca
Godziny: od pon iedziałku do piątku
o 16:00
Wstęp: 4 euro
Czas trwania: 40 min
http://www.zva.be/
Anna Nilsson Expiry
Date
W Expiry Date przeżyjesz ostatnią
godzinę umierającego mężczyzny. Zaskoczy cię jego życie, które przyniosą ze sobą tańczący i żonglujący aktorzy. Jedna gitara, dwa krzesła, 8 kul,
1000 kostek domino wystarcza, żeby
ta opowieść ożyła. Expiry Date zachęci do refleksji nad swoim własnym istnieniem, choć jest to też oda do życia. Nie dla dzieci poniżej 7 lat.
Miejsce: Aerogofabriek
Kloosterstraat 107
T er m in : o d 1 5 l ip c a do 2 s ie r p n ia :
De Koningin Zonder Land (Królowa bez królestwa).
Było kiedyś królestwo, które zostało przez wielką falę zabrane na samo
dno morza. Uratowali się tylko król
i królowa, która urodziła córkę. Królewna wyrosła na dziwną dziewczynę. Potrafi patrzeć przez ściany i przepowiadać przyszłość. Poza tym nie
lubi życia na ziemi dlatego chodzi na
szczudłach i mieszka w domu na drzewie. Trzy kobiety tłumaczą, każda po
swojemu, jak wygląda przeszłość, teraźniejszość i przyszłość księżniczki.
Muzyczna opowieść o dziecku które
wzrasta bez szansy powrotu do swojego kraju. Przedstawienie jest dla
starszych i młodszych od 7 lat.
Miejsce: Hangar na rogu Van Praetstraat I A. Greinerstraat Hoboken
Termin: od 5 do 23 sierpnia: od wtorku do soboty o godz. 20:00
Cen a: 6 euro
Czas trwania: 70 min
http://www.zva.be/
Theater Froefroe Fausto
Doktor Faust ubija interes z Mefisto
– szarmanckim posłannikiem z piekła, który daje mu mądrość, potęgę
i wiedzę. Ale Faust chce mieć więcej:
pasję i chęć do życia. Dlatego diabeł
powoduje, że Faust zakochuje się
w dziewczynie, której nie może mieć.
Przygotuj się na zwariowaną jazdę
przez piekło.
Kukiełki teatru Froefroe opowiadają intrygującą opowieść o chęci i chciwości, miłości i wglądzie. Dekoracje
są południowe a muzyka jest wspaniałą kombinacją Fado i Flamenco.
Przedstawienia są na świeżym powietrzu, dlatego może przydać się
ciepły sweter i ewentualnie
parasol. Przedstawienie nie
jest dla małych dzieci.
Miejsce: Konijnenwei Singel
Antwerpen-Zuid
Termin: od 12
do 23 sierpnia:
od wtorku do soboty
o godz. 20:30
Wstęp gratis
Czas trwania: 90 min
http://www.zva.be/
Muziek en feest op de
Antwerpse pleintjes
świata jak i miejscowe talenty. Artyści cyrkowi będą uczyć najfajniejszych
sztuczek.
Przyjdź, porozmawiaj z sąsiadami,
potańcz z nieznajomymi i ciesz się letnią muzyką. Impreza na każdym placu jest inna. Będzie smakowite jedzenie, czasem rommelmarkt, druga
estrada i imprezy towarzyszące.
http://www.zva.be/muziekindewijk
The Happy People Sessions
W zadaszonym hangarze nad Scheldą, na świeżym powietrzu, odbywają
się seanse filmowe. Tego roku będzie
zbiór filmów, które nastrajają do optymistycznego patrzenia w przyszłość.
Usiądź na górce piasku albo przynieś swoje własne krzesło. Gdyby było chłodniej, przyda się koc. W każdej chwili możesz podejść do baru.
Podczas przerwy jest też gratis świeża zupa.
Miejsce: Hangar 19A Plantinkaai
Termin: Od 30 lipca do 30 sierpnia:
można wejść od 20:00, film o 22:00
Wstęp gratis
http://www.zva.be/cinemaurbana
Urban Sports & Culture Hall
Nie tylko tancerze, sztukmistrze,
freerunners, pasjonaci piłki nożnej
i koszykówki. Każdy może przyjść aby
tylko popatrzeć, ale można też pokazać swoje najfajniejsze sztuczki i ruchy. Każdego dnia można poprawić
swoje umiejętności podczas zajęć gratis z doświadczonymi sportowcami
i tancerzami.
Miejsce: Zomerfabriek
Minkelersstraat Zurenborg
Termin: Od 18 lipca
do 31 sierpnia: od 15: 00 do 21:00
Wstęp gratis
http://www.zva.be/zomerfabriek/urbansportsenculturehall
Źródło: www.pinterest.com/pin
(Muzyka i imprezy na antwerpskich placach).
Korowód muzyki dzień po dniu zatrzymuje się na najfajniejszych placach i wszędzie przynosi ze sobą dobrą zabawę. Grają muzycy z całego
9
Opr. Sylwia Jaworska
10
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Reprezentacji Belgii. Źródło: http://www.hlf24.pl/pilka_nozna_belgia.html
„Marne pożegnanie,
królewskie powitanie”
T
akiego określenia użył jeden z polskich komentatorów sportowych,
kiedy belgijska drużyna narodowa
po przegranym meczu z Argentyną wróciła do kraju. Rzeczywiście styl, w jakim „Czerwone Diabły” rozegrały swój
ostatni mecz w Brazylii, nie cieszył. Za
to po powrocie do Belgii piłkarze wraz
z trenerem zostali powitani iście po królewsku. Czy narodowa reprezentacja
chociaż w małym stopniu spełniła na
mundialu pokładane w niej nadzieje?
„Czerwone Diabły” jechały na mistrzostwa świata jako „czarny koń”
tych rozgrywek. Spekulacjom nie było końca. Wprawdzie sportowi komentatorzy nie przewidywali, że belgijska
drużyna zdobędzie medalowe miejsce,
ale część z nich uważała, ze „Czerwone Diabły” bez problemu dostaną się
do półfinałów. Może trochę na wyrost.
Przed mundialem
Oczekiwania były ogromne. Nagłówki w prasie krzyczały: „Cudowne dzieciaki przyjechały namieszać”, „Czerwone Diabły faworytem mundialu”,
„Belgowie pokażą jak gra się w piłkę
nożną”. Problemem tej drużyny był od
początku brak doświadczenia. Żaden
z piłkarzy nie grał dotychczas w narodowej drużynie w liczącym się turnieju, bo przez wiele lat belgijska drużyna narodowa praktycznie nie istniała.
„Czerwone Diabły” awansowały do mistrzostw świata po raz pierwszy od
dwunastu lat, a w zawodach Euro nie
brali udziału aż przez lat czternaście.
Ten niewielki europejski kraj z za-
ledwie jedenastoma milionami mieszkańców dorobił się wreszcie „złotej
piłkarskiej generacji”. Wszyscy: komentatorzy, działacze sportowi i kibice popadli z tego powodu w zbyt wielką euforię. Teoretycznie mieli ku temu
podstawy. „Czerwone Diabły” w dobrym stylu przeszły przez wszystkie
mecze w swojej grupie, wyeliminowały Chorwację, która przez część znawców była pewniakiem na mundial. Kiedy okazało się, że rywalami Belgów
w fazie początkowej mistrzostw świata będą Rosja, Algieria i Korea Południowa, belgijscy kibice pewni byli zwycięstwa swojej jedenastki. Chociaż
wiadomo było, że w kolejnej rundzie
„Czerwone Diabły mogą zmierzyć się
na przykład z Niemcami (którzy jak
już wiadomo zdobyli tytuł mistrzów
świata), padały stwierdzenia, że Belgowie będą mieli nad groźnymi rywalami przewagę w postaci młodości,
świeżości i woli walki.
Chociaż często słychać było entuzjastyczne stwierdzenia, że te mistrzostwa będą należały do Belgów, ci rozsądniejsi zdawali sobie sprawę z tego,
że po pierwsze młodzi piłkarze takiej
presji mogą nie wytrzymać, a poza tym
aby wygrać, muszą się ze sobą zgrać.
Twierdzili, że ten zespół nie jest jeszcze gotowy, aby wygrywać najważniejsze piłkarskie zawody, bo oprócz silnego składu, czyli doskonałych
zawodników, nie posiada żadnych innych atutów tak potrzebnych, aby sięgnąć po medal. Piłkarzom brakuje zespołowego doświadczenia w tym jak
rozgrywać mecze, umiejętności kierowania ich przebiegiem – słowem tego
wszystkiego, czego nabiera się na placu boju. I te przypuszczenia się sprawdziły.
Na mundialu
Od początku mundialu Belgowie wygrywali, chociaż nie można ich zwycięstw nazwać oszałamiającymi. Była
to dobra piłka nożna, ale bez zachwytu. Nie forsując tempa, „Czerwone Diabły” pokonały w swojej grupie Algierię
(2:1), Rosję (1:0) i Koreę Południową
(1:0). Rozkręcili się w 1/8 finału w meczu ze Stanami Zjednoczonymi. Było
to bez wątpienia najlepsze z dotychczasowych spotkań „Czerwonych Diabłów”. Nad drużyną z USA mieli kolosalną przewagę, ale udało im się
wygrać „tylko” 2:1 dopiero po dogrywce. Kolejny mecz z Argentyną to już
niestety była porażka. Czy Belgowie
nie docenili tak utytułowanej drużyny? Nie wiadomo, ale szczęście ich
opuściło. Może dlatego, że ten półfinał
Belgowie oddali Argentyńczykom jakby bez walki i był to zdecydowanie ich
najgorszy mecz. Porażka z Argentyną
szczególnie mocno zabolała bramkarza „Czerwonych Diabłów”, 22-letniego Thibauta Courtoisa, który właśnie
w tym meczu po raz pierwszy przegrał
spotkanie jako bramkarz reprezentacji.
Duża część sportowych dziennikarzy
jeszcze przed rozgrywkami w Brazylii
nazwała go najlepszym bramkarzem
świata. Porażka Belgów z Argentyną
musiała więc tego młodego zawodnika
jej stronie internetowej napisał: „Logika się nie zmieniła, Argentyna wygrała możliwie najmniejszą różnicą
bramek i jej przygoda z mundialem
trwa. Jednak «Czerwone Diabły» nie
mają się czego wstydzić. Awansując
do ćwierćfinałów jedenastka trenera
Marca Wilmotsa osiągnęła drugi najlepszy wynik w historii belgijskich występów na mistrzostwach świata – po
czwartym miejscu na mundialu
w Meksyku w 1986 roku”.
Powrót do domu
Bramkarz reprezentacji Belgii Thibaut Courtois. Źródło:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons
wyjątkowo zaboleć. Tym bardziej, że
uważany za najlepszego obecnie piłkarza świata Lionel Messi, w siedmiu
ostatnich bezpośrednich starciach obu
drużyn, nie znalazł sposobu na pokonanie Courtoisa.
Kibice oglądający starcia swojej reprezentacji za pośrednictwem telewizji przeżywali w tym czasie wielkie
sportowe szaleństwo. Zwłaszcza po
wygranej z Amerykanami, na ulicach
belgijskich miast i miasteczek doszło
do prawdziwej eksplozji radości. Barman jednego z antwerpskich pubów
opowiadał, że „to było prawdziwe święto, ludzie tańczyli, śpiewali i rzucali
się sobie w ramiona”.
Przed meczem z Argentyną belgijskie media podgrzewały atmosferę.
W Brukseli czy Antwerpii, tłumy ludzi zapowiadały oglądanie tego spotkania na telebimach, a właściciele pubów zacierali ręce licząc na duży
zarobek. Nawet Marc Wilmots pozwolił sobie na stwierdzenie, że „jeżeli Argentyna widziała mecz Belgia-USA, to
powinna bać się jego drużyny”. Zapowiedział też, że „jego podopiecznych
nie satysfakcjonuje ten etap rozgrywek i mają znacznie wyższe aspiracje”.
Belgijski dziennik „Le Soir” tak podsumował występ belgijskiej jedenastki na mundialu: „Osiągając ćwierćfinały po czterech wygranych spotkaniach, dzisiejsze pokolenie «Diabłów»
nie ma powodów, żeby czerwienić się
ze wstydu. «Diabły» opuszczają mistrzostwa dokładnie w tym momencie, który pokazuje ich obecną prawdziwą wartość na giełdzie. Ale
w żadnym razie nie oznacza to, że osiągnęli już horyzont […] Za dwa lata będą mieć duże szanse na dobry wynik
na mistrzostwach w Europie”.
Z kolei „La Libre Belgique” na swo-
Bez względu na końcowy rezultat,
kibice docenili postawę swojej reprezentacji i tłumnie zjawili się, aby przywitać swoich piłkarzy. Uroczystość
transmitowana na żywo przez telewizję publiczną do ostatniej chwili stała
pod znakiem zapytania i nikt nie miał
pewności, czy w ogóle do niej dojdzie.
Problem polegał na tym, że piłkarze
chcieli wracać do Belgii incognito, ponieważ nie mieli zbytniej ochoty na
spotkanie z kibicami. Rozczarowani
przedwczesnym wyeliminowaniem
z rozgrywek, nie wyrażali zainteresowania wspólnym świętowaniem.
W końcu do oficjalnego powitania
doszło. Przed pałacem królewskim
ustawiono dla piłkarzy specjalną scenę, a „Czerwone Diabły” spotkały się
z kibicami jak również z królem Filipem i królową Matyldą.
Zjednoczeni Belgowie?
Nie od dziś Belgowie uchodzą za naród, który „jednoczą tylko frytki, piwo
i piłka nożna”. Jak powiedział trener
reprezentacji Marc Wilmots: „najpiękniejszą rzeczą, która udała się jego
drużynie podczas mundialu w Brazylii, było zjednoczenie całego narodu”.
Być może naród rzeczywiście w tym
czasie się zjednoczył, ale piłkarze i politycy niekoniecznie. Sportowi komentatorzy obsługujący mundial żartowali, że szatnia Belgów, to było jedyne
miejsce na mistrzostwach gdzie drużyna narodowa mówiła do siebie
w dwóch językach. Tak samo było na
konferencjach prasowych. Głos zabierał piłkarz mówiący po niderlandzku,
a za chwilę wypowiadał się sportowiec
w języku francuskim. Swoje trzy grosze dołożyli także politycy. Kiedy narodowa reprezentacja przegrała z Argentyną, flamandzcy nacjonaliści
zarzucali zawodnikom, że „ojczyznę
mają w głębokim poważaniu” i zażądali wystawienia na kolejne mistrzostwa
dwóch odrębnych drużyn piłkarskich;
jednej z Flandrii, drugiej z Walonii.
Mieszkańców Belgii takie stawianie
sprawy specjalnie nie dziwi, do kontrowersyjnych wypowiedzi swoich polityków zdążyli się już przyzwyczaić.
„Patriotyczne” wołania polityków o podział piłki nożnej na flandryjską i wa-
lońską nie mają jednak większego sensu. W drużynie narodowej ubywa piłkarzy z Flandrii i Walonii, za to przybywa tak zwanych „nowych Belgów”,
czyli zawodników pochodzących z innych państw lub kontynentów. Socjologowie pokusili się o ciekawą statystykę. Wyszło im, że „nowi Belgowie”
w narodowej reprezentacji stanowią
wyższy odsetek niż w belgijskim społeczeństwie. Może belgijscy politycy
zapoznaliby się jednak z powyższymi
badaniami, przed wypowiadaniem sugestii o podziałach.
List do kibiców
Po porażce z Argentyną i odpadnięciu z mundialu, piłkarze na oficjalnej
stronie belgijskiej federacji opublikowali list otwarty z podziękowaniem
dla kibiców „Do najlepszych fanów
świata”. Czytamy w nim między innymi: „Śledziliśmy, jak wspieraliście nas
w kraju i trzeba przyznać, że pokazaliście światową klasę. Wyniki oglądalności, tłumy w strefach kibica i pubach sportowych… Niech wam się nie
wydaje, że to do nas nie dotarło […]
Dziękujemy wam za wszystko. Dziękujemy za tysiące wiadomości na
Twitterze i Facebooku, za listy i pocztówki, za nieprzespane noce i stany
przedzawałowe z nerwów, za okrzyki
i łzy radości. Podziękowania także dla
tych, którzy przyjechali z nami do Brazylii – wasze śpiewy wywoływały u nas
gęsią skórkę […] Naprawdę mieliśmy
nadzieję, że awansujemy do najlepszej
czwórki na świecie. Teraz opuszczamy Brazylię potwornie zmęczeni, ale
z podniesionymi czołami. Dziękujemy,
jesteście najlepsi na świecie”. Podpisano – „Czerwone Diabły”.
Uwielbienie ze strony kibiców było
rzeczywiście bezdyskusyjne. Bez
względu na końcowy rezultat na mundialu, fani piłki nożnej są wdzięczni, że
belgijska piłka nożna po wielu latach
przebywania w ciemności wyszła na
światło dzienne, a oni sami nie musieli w tym roku szukać innych narodowych drużyn, aby mieć komu kibicować. Przez dwanaście ostatnich lat
belgijski futbol właściwie nie istniał,
a transmisji meczów reprezentacji nie
było nawet w telewizji, bo żadna nie
chciała wykupić praw.
Po latach piłkarskiego niebytu belgijska drużyna znalazła się w gronie
ośmiu najlepszych drużyn świata obok
takich piłkarskich potęg jak Holandia, Niemcy, Argentyna czy Brazylia.
Za dwa lata w Europie będą miały
miejsce kolejne rozgrywki piłkarskie,
w ramach Euro 2016. Belgowie postawili poprzeczkę wysoko: dotrzeć przynajmniej do półfinału. Trzymamy kciuki, aby się udało.
Paweł Neuman
12
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Wiadomości gospodarcze z Belgii
Sieć sklepów Delhaize
w tarapatach?
Ogromne oburzenie i fala protestów
w sklepach Delhaize w Belgii, na skutek powzięcia nowego planu dotyczącego przyszłości sieci. Zapowiedziano
likwidację 14 sklepów oraz redukcję
2500 miejsc pracy. Dodatkowo, pogorszeniu mają ulec warunki pracy
i płacy. Zmiany te mają zostać wprowadzone w pierwszym kwartale 2015
roku. Swoje decyzje Delhaize tłumaczy potrzebą wprowadzenia nowej
strategii handlowej. W ciągu dwóch
lat, od 2015 do 2017, przewiduje zainwestowanie 450 milionów euro w rozwój i dokształcanie pracowników, logistykę, zwiększenie asortymentu
o zdrową i wysokiej jakości żywność,
oraz w handel on-line. Dyrektor Generalny na Belgię Denis Knop, podkreśla, iż zmiany te są konieczne by
pozostać jednym z liderów sprzedaży
w Belgii oraz by móc zagwarantować
pracownikom konkurencyjne i zrównoważone wynagrodzenie.
Cięcia płac w Banku
Narodowym
Na skutek nowych nominacji w Banku Narodowym, w Belgii rozpoczęła
się dyskusja na temat wysokich pensji otrzymywanych przez dyrektorów
i managerów spółek państwowych.
Rada zarządcza Banku postanowiła
więc ustalić nowe regulacje dotyczące
wysokości wynagrodzenia, jednak tylko w stosunku do nowych umów.
W związku z tą decyzją, Vincent
Magnée, rozpoczynający pracę na stanowisku Dyrektora, podobnie jak
i Mathias Dewatripont, zastępca prezesa Banku, otrzymają pensję niższą
o 12,5 proc., czyli odpowiednio 334
943 i 389 447 euro rocznie (brutto).
Zapowiada się ciężkie lato na
rynku pracy
Badania wykonane przez firmę
Manpower wskazują, iż sytuacja na
rynku pracy w Belgii nie jest ciągle
unormowana. Jedynie 4 proc. spośród 750 ankietowanych przedsiębiorców zapowiada wzrost zatrudnienia
w trzecim kwartale tego roku, zaś 6
proc. planuje zwolnienia. We Flandrii
marazm w kwestii zatrudnienia jest
ciągle widoczny, a prognozy są raczej
pesymistyczne. Szansę na zdobycie
pracy mają raczej mieszkańcy Brukseli. Sytuacja w Walonii pozostaje bez
większych zmian. Z punktu widzenia
dziedzin zawodowych, najlepiej przedstawia się sytuacja w branży produkcyjnej, następnie w sektorze elek-
trycznym, gazowym, wodnym oraz budowlanym. Niepewna przyszłość czeka rynki finansowe, transport, szkolnictwo oraz administrację publiczną.
Ubezpieczenia społeczne:
koniec regulowania po trzech
latach
Od 1 stycznia 2015 roku wchodzą
w życie nowe zasady naliczania składek na ubezpieczenie społeczne dla
osób samozatrudnionych. Belgia odchodzi od systemu dopasowywania
wysokości składek względem dochodów uzyskanych trzy lata wcześniej
i wprowadza naliczanie należnych
składek na podstawie dochodów uzyskanych w danym roku. Nowy system
będzie wierniej odzwierciedlał bieżącą koniunkturę i pozwoli osobom samozatrudnionym na lepsze dopasowanie wysokości składek do ich
obecnej sytuacji materialnej. Zmiany
te są istotne gdyż w obecnej, trudnej
sytuacji gospodarczej, wielu z nich
boryka się z problemami finansowymi. W latach 2005 – 2010 liczba podań
o umorzenie zaległych składek wzrosła o 50 proc.
Prace nad reformą
systemu emerytalnego
Po czternastu miesiącach prac komisji nad reformą ustawy emerytalnej, przedstawiono 200-stronicowy
dokument z propozycjami zmian. Po
pierwsze, zmiany mają dotyczyć systemu naliczania wysokości emerytury. Będzie ona bezpośrednio uzależniona od średnich dochodów oraz
od ilości przepracowanych lat. Ma zostać ustanowiona minimalna i maksymalna wysokość emerytury. Jej wyliczanie będzie dokonywane na takich
samych zasadach dla wszystkich, jednak tzw. „punkty” zbierane przez lata pracy zawodowej, będą miały inną war tość. Naj bar dziej ko rzyst ny
przelicznik ma dotyczyć funkcjonariuszy państwowych. W projekcie reform wysuwany jest postulat zwię kszenia wieku emerytalnego o 3 lata,
tj. do 67 roku życia, zaś wcześniejsza emerytura ma być umożliwiona
po przepracowaniu 44 lat, czyli od 62
roku życia.
Jednak, jak wskazują badania, zarówno młode jak i starsze pokolenie,
wolałoby pracować do 62 roku życia.
Emerytura w wysokości 2 146 euro
mie sięcz nie by ła by dla wię kszo ści
Bel gów w peł ni sa tys fak cjo nu ją ca
i wystarczyłaby na utrzymanie takiego samego poziomu życia, jak dotychczas.
Miliardowe braki
w belgijskim budżecie
Według komitetu monitorującego
wydatki publiczne, w budżecie belgijskim brakuje obecnie niemal 1,9 mld
euro. Nieplanowane odszkodowania
w wysokości 600 mln euro i przegrane
procesy z GDF Suez na kwotę 500 mln
euro, to jedne z wielu powodów kiepskiej kondycji finansów państwa. Największy problem stanowi jednak brak
rządu, czyli niemożliwość wprowadzenia zmian, które mogłyby poprawić
kryzysową sytuację. Co więcej, w opinii ekspertów, przyszły rok nie zapowiada się dobrze. Szacuje się, że aby
przestrzegać celów budżetowych, tj.
utrzymania deficytu strukturalnego na
poziomie 1,1 proc., trzeba by znaleźć
oszczędności rzędu 6 miliardów euro.
Ponad 5 tys. miejsc
pracy w regionie Walonii
Bezrobocie staje się coraz większym
problemem dla gospodarek krajów europejskich, jednak istnieją zawody których wyraźnie brakuje na rynku pracy.
Tylko w regionie Walonii jest wolnych
ponad 5,5 tys. miejsc pracy. Z problemem zatrudnienia boryka się najbardziej branża technologiczna. W przemyśle obronnym czy lotniczym brakuje
inżynierów i osób posiadających dobre
wykształcenie techniczne. W branży telekomunikacyjnej i informatycznej poszukiwani są konsultanci biznesowi,
deweloperzy i specjaliści. W sektorze
motoryzacyjnym w Walonii, brakuje
ponad 400 wykwalifikowanych techników. Przyczyną tego typu problemów
jest niedocenianie zawodów technicznych przez młode społeczeństwo i niewystarczająca znajomość języków obcych, a coraz większe wymagania
zawodowe ze strony pracodawców.
Lista zaleceń UE dla Polski
Mając na uwadze konieczność poprawy sytuacji gospodarczej Polski, Unia
Europejska przedstawiła szereg zaleceń. Głównym zadaniem rządu polskiego powinno być ograniczenie wydatków
budżetowych,
zmniejszenie
bezrobocia wśród młodzieży oraz zainwestowanie w infrastrukturę kolejową.
Wśród zaleceń znajduje się również
uproszczenie podatku VAT, poprawa jakości usług medycznych oraz utworzenie specjalnej rady budżetowej. Miałaby ona czuwać nad gospodarowaniem
budżetem oraz nad jego stosowną realizacją w stosunku do założeń.
Newsletter Wydziału Promocji Handlu
i Inwestycji Ambasady RP w Brukseli
14
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Warto wiedzieć
Lipcowe zmiany w Belgii
L
ipiec – pierwszy miesiąc drugiej
połowy roku zawsze jest
doskonałym momentem by
wprowadzać ważne zmiany w otaczającym nas życiu. Podobnie, jak co roku, tak i w tym, od pierwszego lipca
zmienią się zasady dotyczące następujących zagadnień, z którymi możemy mieć styczność na co dzień:
Belgia to jeden z krajów na świecie, w którym jazda samochodem lub
motocyklem po spożyciu alkoholu jest
pobłażana. Jednakże ostatnimi czasy
władze federalne stopniowo odwracają się od tej idei i wprowadzają coraz
to wyższe kary i obostrzenia w przypadku zatrzymania kierowcy na podwójnym gazie. Od 1 lipca ze 150 euro do 170 euro wzrasta wysokość
mandatu, który dostaniemy po przekroczeniu 0.5 promila alkoholu we
krwi. Stawka ta ma zastosowanie do
0.8 promila. Powyżej – do 1 promila,
mandat wyniesie 400 euro. Od 1 do
1.2 promila mandat wyniesie 550 euro. W każdym z powyższych przypadków w grę wkracza prokurator i o ile
w przypadku pierwszego incydentu
jazdy na podwójnym gazie sprawa
może zakończyć się polubownie, o tyle w przypadku recydywy z prokuratorem na pewno przyjdzie nam się
spotkać na sali sądowej, gdzie zasądzona grzywna może okazać się wielokrotnie wyższa niż w/w mandaty.
Wielu kierowcom znane są masowe kontrole alkoholowe przy pomocy kilku lub kilkunastu alkomatów
wykorzystywanych na raz
przez policjantów, którzy
blokują drogę na danym odcinku w celu przeprowadzenia badania alkomatem. Od
1 lipca, aby usprawnić tę procedurę,
policja będzie uprawniona do korzystania z urządzeń zwanych elektronicznym nosem, które zastąpią alkomaty i wykryją alkohol w powietrzu
w kabinie badanego pojazdu. W przypadku stwierdzenia zawartości alkoholu w kabinie zatrzymanego pojazdu, policjant będzie miał prawo
sięgnąć po klasyczny alkomat, aby
stwierdzić konkretną zawartość alkoholu we krwi prowadzącego auto.
Samozatrudnieni (independent/zelfstandigen) uzyskują te same przywileje socjalne, co zatrudnieni na etacie. Zmiany dotyczą dodatków dla
rodziców. Zamiast 84.43 euro za pierwsze dziecko do tej pory, po 1 lipca samozatrudnieni uzyskają 90.28 euro.
Od 1 lipca dodatek będzie przysługiwał samozatrudnionym rodzicom jedynaków jak również za wszystkie
dzieci rodzicom wychowującym więcej
niż jedno dziecko. Do tej pory jedynak i najmłodsze dziecko nie dawało
przywileju do uzyskania dodatku.
W Belgii jak i w wielu innych krajach zabrania się inwestowania w wirtualne waluty internetowe takie jak
bitcoin. Ma to związek z ich dużą niestabilnością, wysokim ryzykiem
i stopniem skomplikowania inwestycji w te środki. Wszystkie te czynniki
sprawiają, że bitcoiny nie będą mogły być stosowane w żadnych płatnościach w Belgii zarówno klasycznych
jak i internetowych.
Szczepionka na krztuśca. Od 1 lipca kobiety ciężarne i zainteresowani
dorośli otrzymają bezpłatnie szczepionkę na krztuśca. Ma to na celu
kompletne wyeliminowanie występowania tej choroby w Belgii. Krztusiec
jest szczególnie groźny dla niemowląt
i to właśnie dlatego szczepionkę zaoferowano kobietom ciężarnym, aby
w trakcie ciąży wytworzyły i przekazały antyciała swoim nienarodzonym
dzieciom.
Wzrośnie rządowa dotacja na
OCMW/CPAS. Ma to związek ze
zmniejszającą się ilością imigrantów
szukających w Belgii azylu i oszczędnościami poczynionymi dzięki temu.
Tym samym kwota aż 33 milionów
euro
będzie
dostępna
dla
OCMW/CPAS, aby te przeznaczyły ją
na zapomogi socjalne dla osób najuboższych.
Informacją o wzroście zapomóg
CPAS/OCMW kończymy spis zmian,
które weszły w życie z dniem 1 lipca
2014. Zmian może nie za wiele, ale
wydaje się, że wszystkie mogą być interesujące dla Polaków żyjących na
co dzień w Belgii.
Porównanie cen i zarobków w Belgii
i w Polsce
Z
ostatnich badań europejskiego instytutu statystycznego Eurostat wynika, że
w Polsce ceny produktów są
średnio dwa razy niższe niż
w innych krajach UE.
Przepaść dzieląca Polskę
i Belgię jest równowartością 3-krotności zarobków naszych rodaków,
a mimo to Belgowie nie
są najbogatszymi Europejczykami!
Z podstawowych podręczników ekonomii wiemy, że cena produktu jest z jednej strony
tak wysoka, jaką godzi się za dany
produkt zapłacić kupujący i tak niska, za
jaką godzi się
sprzedać dany
produkt sprzedawca. Jednym słowem
kompromis.
Często jednak, zwłaszcza ostatnio,
to ci ostatni
mają większy
wpływ na cenę
produktów aniżeli nabywcy. Wywołuje to często konflikty
i protesty najmniej zamożnych – skazanych niejako na łaskę i niełaskę
producentów czy też dystrybutorów.
W Polsce, pomimo niskości cen produktów codziennych, wiele osób narzeka na drożyznę albowiem za średnią pensję np. hydraulik zrobi dużo
skromniejsze zakupy aniżeli jego luksemburski kolega po fachu. W tym
malutkim kraju sąsiadującym z Belgią, średnie zarobki wynoszą aż pięciokrotność zarobków w Polsce, a ceny podstawowych produktów to
zaledwie 23% (o niecałą jedną czwartą) więcej niż średnia europejska.
I właśnie to jest przyczyną wiecznych
narzekań hydraulika z Polski i siel-
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
skiego życia hydraulika z Luksemburga. A jak się ma ich kolega z Belgii? Otóż ten nieco uboższy niż Luksemburczyk (zarabia 30% mniej) za
to wydaje nieco ponad 9% powyżej
średnich cen podstawowych produktów żywnościowych i napojów bezalkoholowych w Europie. Jemu raczej
też się powodzi.
Warto wspomnieć, że w Polsce jedzenie i napoje bezalkoholowe są najtańsze w całej Unii Europejskiej.
W Bułgarii i Rumunii ten sam koszyk
zakupów kosztuje 7% więcej niż
w Polsce, podczas gdy zarobki są o 3040% mniejsze niż w Polsce! Tym samym to nie Polacy, a Bułgarzy i Rumuni są najbiedniejszymi nacjami
w Europie. Nieco lepiej jest na Litwie, Węgrzech i Słowacji. Dlatego kolejny wniosek nasuwa się sam. Polska cecha narodowa – narzekanie na
ceny i drożyznę – powinna usiąść
w kąciku i odstąpić głosu marudom
z Bułgarii czy Rumunii.
A jak się mają ceny dóbr luksusowych, bo w końcu nie samym chlebem człowiek żyje? Alkohol i papierosy,
elektronika,
samochody,
restauracje i hotele – należą do grupy
towarów i usług nazywanych zbytkami. Jak prezentujemy się na tle innych? I tu znów Polska zaskakuje.
Elektronika jest dużo tańsza niż w in-
nych krajach UE. Za telefon komórkowy warty 100 euro, w Polsce zapłacimy 86 euro, gdy w Belgii 107 euro.
W sąsiadujących krajach tj. w Niemczech, Luksemburgu, zapłacimy 94
euro (to aż 13% taniej niż w Belgii).
W Holandii już 103 euro a we Francji
104 euro. Jednym słowem po elektronikę warto wybrać się do przygranicznego Aachen czy do Luksemburga.
Jeśli mieszkamy niedaleko Holandii,
po oszczędności jedźmy do Bredy, Tilburga, czy Eindhoven.
Ubrania – bez zaskoczenia dowiecie
się, że w Belgii jest drogo, a drożej
jest tylko we Włoszech i w Skandynawii. We Francji ten sam garnitur czy
bluzka w markowym sklepie kosztować nas będą około 2 procent mniej.
Więc podróż opłaci się tylko jeśli
mieszkamy w okolicach Kortrijk. Wycieczka do Luksemburga przyniesie
nam 5% oszczędności, do Niemiec 4%
a do Holandii 1% – gra niewarta świeczki. W Polsce oszczędność na ubraniach to nawet 17%, dlatego warto
wstrzymać się z mniej pilnymi zakupami ubrań do najbliższej wizyty w rodzinnych stronach.
Alkohol – w Polsce tanio, ale nie
najtaniej, dlatego dziwi nas francuskie powiedzenie „pijany jak Polak”
zamiast… „pijany jak Bułgar”. Butelka alkoholu w Belgii to wydatek oko-
15
ło 20% więcej niż w Polsce. Taniej jest
w Luksemburgu (10%), Niemczech
(7%). W Holandii sporo, bo aż 12%
drożej.
Samochody warto kupować w Belgii w porównaniu z Holandią a zwłaszcza Skandynawią. W Niemczech są
one o kilka procent tańsze, również
w Luksemburgu. Jednakże prawdziwe okazje znajdziemy w Polsce. Jedynie, tam wszyscy musimy uważać na
legendarnego Mirka – handlarza samochodami, który opowieściami
o tym, jak to niemiecki nauczyciel płakał, gdy mu odsprzedawał 12-to letniego Golfa, próbował skusić niejednego miłośnika czterech kółek.
Po udanych zakupach i wojażach
shoppingowych trzeba odpocząć
– zjeść wytworną kolację w dobrej restauracji i odpocząć w 5-gwiazdkowym hotelu. Również te dobra zostały sklasyfikowane przez Eurostat.
Belgia droga – 16% więcej niż średnia
europejska. W Holandii 1% taniej. We
Francji 5% taniej. W Luksemburgu
9% taniej, a w Polsce – 41% taniej niż
w Belgii (25% taniej niż średnia w Europie). Najtaniej w Bułgarii i Rumunii, ale po co jechać aż tak daleko, jeśli schabowy z surówką to zdaniem
wielu z nas – najlepsze danie pod słońcem!
Taniej w roamingu od 1 lipca
K
olejne obniżki w kosztach połączeń w roamingu? Tak, już od
1 lipca zapłacimy mniej za smsy, połączenia i przesył danych.
Kolejny raz Unia Europejska funduje nam miły prezent na wakacje. Ponowne obniżki maksymalnych cen połączeń oraz smsów,
mmsów i transmisji danych w roamingu wejdą w życie z dniem 1 lipca 2014. Są to ceny maksymalne, zatem warto sprawdzić, czy nasz
operator nie oferuje jeszcze niższych stawek.
Tak więc nowe ceny, od pierwszego lipca kształtują się następująco:
1. Opłaty w euro z belgijskim BTW/TVA
Połączenia
wychodzące
Połączenia
przychodzące
Przed 1 lipca 2014
Po 1 lipca 2014
0,29 euro
(0,24 bez BTW/TVA)
0,23 euro
(0,19 bez BTW/TVA)
0,06 euro
(0,05 bez BTW/TVA)
0,07 euro
(0,06 bez BTW/TVA)
0,24 euro
(0,20 bez BTW/TVA)
0,08 (0,07 bez BTW/TVA)
SMSy
0,10 euro
(0,08 bez BTW/TVA)
Dane (1MB)
0,54 euro
(0,45 bez BTW/TVA)
2. Opłaty w PLN z VAT (brutto)
od 1 lipca
Połączenia wychodzące
0.97 PLN
Połączenia przychodzące
0.25 PLN
SMSy
0.31 PLN
Dane (1MB)
1.02 PLN/MB
Koszt 6 centów za
odebranie telefonu za
granicą – będąc na
wyjeździe w Polsce
czy na wakacjach
– powinien stanowczo zredukować ilość
połączeń, w których
usłyszymy: „Nie mogę rozmawiać! Jestem w roamingu!
Zadzwonię za 2 tygodnie...”. Pragniemy również zauważyć, że odebranie telefonu w roamingu i 1 minutowa rozmowa (6 centów) jest
tańsze niż odrzucenie tej rozmowy i napisanie SMSa (7 centów) „jestem w roamingu, zadzwonię jak wrócę”.
Życzymy zatem miłych wakacji i wielu niezapomnianych wrażeń, którymi będą się Państwo mogli natychmiast podzielić z rodziną
czy znajomymi... telefonicznie:)
wizytowka.be
Więcej ciekawych artykułów
znajdziecie Państwo na portalu
16
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Przegląd
prasy
belgijskiej
Flamandowie przeciwni
dalszemu poszerzaniu
Unii Europejskiej
Prawie 60 procent mieszkańców
Flandrii jest zdecydowanie przeciwnych przyjmowaniu kolejnych państw
do Unii Europejskiej. Według portalu
deredactie.be Flamandowie uważają,
że Unia powinna pozostać europejska,
a Afryka do Europy nie należy. Stąd
też opinia, że każdy ma swoje miejsce i swój kraj, a imigranci z państw
nieleżących w Europie nie powinni
być dłużej przyjmowani na Starym
Kontynencie.
Prawie połowa mieszkańców Flandrii jest zdania, że bogatsze państwa
UE nie powinny przekazywać pieniędzy dla zadłużonych i uboższych
członków Europejskiej Wspólnoty.
deredactie.be
Mniej imigrantów w Belgii
Dziennik „La libre Belgique” podaje, że po raz pierw szy od pra wie
trzech dekad zmniejszyła się liczba
imigrantów zamieszkujących Belgię.
Od połowy lat osiemdziesiątych powyż sza ten den cja mia ła cha rak ter
wzrostowy i dopiero od 2012 roku
można zauważyć spadek. W ostatnich
dwóch latach liczba osób ubiegających się o azyl zmniejszyła się aż o 25
procent w porównaniu z latami poprzednimi. O około 30 procent spadła
tak że ilość wiz wy da wa nych w ra mach łączenia rodzin. W ostatnich
dwóch la tach Bel gia znacz nie za o strzyła warunki pobytu cudzoziemców poprzez wprowadzenie w życie
szeregu obostrzeń i środków, co spowodowało realny spadek ilości cudzoziemców.
Według opublikowanego w czerwcu
raportu przygotowanego przez Federalny Urząd Imigracyjny, prawie 40
procent wszystkich imigrantów
w Belgii pochodzi z krajów europejskich.
„La Libre Belgique”
Podejrzany o morderstwo
w Muzeum Żydowskim
w Brukseli zatrzymany
Francuska policja aresztowała młodego mężczyznę podejrzanego o dokonanie zamachu w Muzeum Żydowskim w Brukseli. Belgijski prokurator
Frederick Van Leeuw potwierdził, że
zatrzymany to Mehdi Nemmouche
mieszkaniec Kortrijk. Według dziennika „De Standaard” mężczyzna został aresztowany pod zarzutem morderstwa, próby morderstwa oraz
posiadania broni palnej służącej do
działalności terrorystycznej. 29-latek
odmówił składania zeznań i współpracy ze śledczymi powołując się na
prawo oskarżonego do milczenia. Belgijskie władze zwróciły się do strony
francuskiej z prośbą o ekstradycję podejrzanego do Belgii.
Według „Gazet van Antwerpen”,
Mehdi Nemmouche ma za sobą wojenny epizod w Syrii, gdzie pod wpływem ekstremistycznych imamów zradykalizował swoje i tak radykalne
poglądy. Natomiast francuska telewizja BFMTV podała, że zatrzymany
mężczyzna już od ukończenia 17 roku
życia mieszkał poza domem i od tego
czasu związany był z radykalnymi
ugrupowaniami terrorystycznymi.
„De Standaard”
Zakaz palenia nagminnie
łamany
Belgijski resort zdrowia opublikował najnowsze dane dotyczące obowiązującego w tym kraju zakazu palenia w miejscach publicznych.
Wynika z niego, że ponad jedna
czwarta belgijskich kawiarń, restauracji, pubów i dyskotek nagminnie tego zakazu nie przestrzega.
Liczba właścicieli lokali, którzy łamią powyższe prawo rośnie z roku na
rok. Restauratorzy zezwalają klientom na palenie papierosów w swoich
lokalach obawiając się dalszego spadku obrotów. Od chwili wprowadzenia
zakazu stracili bowiem wielu klientów, a ponieważ nałożone przez państwo kary finansowe nie były zbyt wysokie, opłacało się im zakazu nie
przestrzegać. Do tej pory była to kwota około półtora tysiąca euro, ale od
teraz trzeba będzie zapłacić sześć tysięcy euro. Rząd zapowiada, że jeżeli
i to nie odstraszy właścicieli lokali od
łamania prawa, mogą się oni spodziewać dwukrotnie wyższych kar.
deredactie.be
Wysokie belgijskie podatki
Dziennik „De Standaard” powołując się na zestawienie opublikowane
przez Komisję Europejską donosi, że
podatki w Belgii należą do najwyższych w Europie. Na pierwszym miejscu uplasowała się Dania, a tuż za nią
właśnie Belgia. W obu tych krajach
podatki przekraczają 45 procent, co
oznacza, że z powrotem do państwowej kasy trafia prawie połowa tego,
co Belgowie zarobią. Trzecie miejsce
zajęła Szwecja.
Z kolei według danych OECD, Belgowie płacą najwyższe podatki dochodowe w Europie i na rzecz państwa
oddają aż 55,8% dochodu. Kolejni są
Niemcy – 49,3% i Austriacy – 49,1%.
Średnia wysokość podatków wśród
państw wymienionych przez OECD,
w której raporcie zestawiono 34 kraje, wynosi 35,9 procent.
„De Standaard”, thelocal.at
Młodzi Belgowie
o przyszłości kraju
Naukowcy z katedry socjologii Wolnego Uniwersytetu w Brukseli przeprowadzili badania wśród młodych
(od 25 do 35 lat) mieszkańców Flandrii i Walonii. Zadawano im pytania
dotyczące przyszłości kraju. Mieli do
wyboru następujące odpowiedzi: podział Belgii, albo utrzymanie jedności i wzmocnienie rządu federalnego
kosztem regionów. Tylko 15 procent
ankietowanych z obu regionów wy-
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
brało wariant podziału Belgii. Reszta
badanych opowiedziała się za jednością kraju, pomimo dręczących ich
obaw co do jego przyszłości.
IAR
Wzmożone kontrole
na lotniskach
Na belgijskich, francuskich i brytyjskich lotniskach trwają wzmożone
kontrole pasażerów odlatujących do
USA. Powodem są obawy przed nową
generacją trudno wykrywalnych
bomb, jakie opracowała Al-Kaida. Eksperci podejrzewają, że nie mają one
metalowych części, a stosowany
w nich materiał wybuchowy pozostawia bardzo słabe ślady chemiczne. Istnieją także obawy, że nowe bomby
mogą być wszczepiane chirurgicznie
zamachowcom – samobójcom i zdalnie
detonowane przy pomocy osobistych
urządzeń elektronicznych.
Na razie zaostrzenia wprowadzone
zostały na okres wakacyjny, niewykluczone jednak, że w związku ze
zwiększeniem środków bezpieczeństwa na europejskich lotniskach, pasażerowie będą musieli przyzwyczaić
się do bardziej szczegółowego sprawdzania przez służby bezpieczeństwa
i ochronę lotniska.
„De Morgen”
Zaleganie z płatnościami
za faktury
Belgia zabiera się za fakturowych
dłużników. Przedsiębiorstwa, które
zalegają z płatnościami za faktury,
mu szą li czyć się ze znacz nym za o strze niem obo wią zu ją cych do tąd
przepisów. Średnie opóźnienie w regulowaniu płatności pomiędzy przedsię bior stwa mi w Bel gii wy no si 49
dni, co powoduje straty dla państwa
w wysokości około trzech procent zysków. Rząd za mie rza wpro wa dzić
prze dłu że nie okre su płat no ści dla
przedsiębiorstw prywatnych do 60
dni, natomiast dla przedsiębiorstw
państwowych do 30 dni. Po przekroczeniu tego terminu będą naliczane
odsetki w wysokości ośmiu procent.
deredactie.be
Problemy w belgijskiej armii
Kilka miesięcy temu belgijskie media podały, że znaczna część żołnierzy służących w belgijskiej armii zmaga się ze sporą nadwagą. Ostatnio
dotarły także informacje o znacznym
wzroście samobójstw wśród żołnierzy. Według oficjalnych danych pochodzących z Ministerstwa Obrony,
w ciągu ostatnich pięciu lat odebrało
sobie życie aż 68 żołnierzy odbywających służbę w wojsku.
Belgijskie siły zbrojne liczą obecnie około 30 tysięcy żołnierzy. Chociaż powyższe dane dotyczące wzrostu liczby popełnianych samobójstw
nie są być może alarmujące, to belgijskie media nazywają to zjawisko
niepokojącym. Według dziennika „De
Morgen”, winę za taki stan rzeczy ponosi wojskowe dowództwo, które już
od kilku lat bezskutecznie opracowuje sposoby przeciwdziałania negatywnym zja wi skom w ar mii. I cho ciaż
belgijskie siły zbrojne od dłuższego
czasu zmagają się z wieloma problemami, między innymi z nadwagą żołnierzy, ich zbyt zaawansowanym jak
na wojsko wiekiem (średnia przekracza 36 lat) a także ogromną presją jakiej poddawani są młodzi żołnierze,
do tej po ry te wszyst kie zja wi ska
traktowane były jako problemy które nie istnieją.
„De Morgen”
Jedna trzecia belgijskich
piratów to obcokrajowcy
Coraz więcej kierowców przekracza
dozwoloną prędkość – uważa belgijska policja. W 2013 roku na łamaniu
przepisów drogowych policja złapała
półtora miliona kierowców. Są to niepokojące dane zwłaszcza, że w ostatnich pięciu latach liczba drogowych
piratów potroiła się. Większa ilość zatrzymanych kierowców to efekt instalowanych od kilku lat odcinkowych
pomiarów, gdzie kamery rejestrują
czas wjazdu na odcinek i wyjazdu,
a następnie obliczana jest średnia
prędkość, co pozwala kontrolować
kierowców na dłuższych trasach.
Z najnowszych danych policji wynika, że jedna trzecia kierowców zatrzymanych za przekroczenie prędkości
pochodzi z Holandii i Francji.
IAR
Belgia piwem stoi
„Gazet van Antwerpen”, powołując
się na dane opublikowane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO),
przedstawiła dane na temat spożywania napojów alkoholowych. Statystyczny Belg wypija w ciągu roku
1,066 kufli piwa, a właściwie kufelków o pojemności 0,25. Jeżeli chodzi
o alkohol wyższy procentowo, to według danych WHO przeciętny Belg
rocznie wypija w sumie 17,8 litra czystego alkoholu, co stawia mieszkańców tego kraju w niechlubnej światowej czołówce (światowa średnia
wynosi 17 litrów na osobę).
Eksperci WHO przestrzegają mieszkańców Belgii, aby ograniczyli oni
spożywanie napojów alkoholowych.
Według ekspertów, mężczyźni nie powinni pić więcej niż 21 małych kufli
17
piwa tygodniowo, natomiast kobiety
14 kufelków. Publikując powyższe wyniki Światowa Organizacja Zdrowia
opierała się na danych pochodzących
z 2010 roku.
„Gazet van Antw erpen”
Niekontrolowana eutanazja?
W 2013 roku eutanazji w Belgii
poddało się 1807 osób, podczas gdy
w analogicznym okresie roku poprzedniego było ich o jedną czwartą
mniej. W związku z tym rodzą się podejrzenia, że część z nich przeprowadzana jest z naruszeniem prawa.
Według najnowszych sondaży, trzy
czwarte belgijskiego społeczeństwa
nie ma nic przeciwko eutanazji sankcjo no wa nej pra wem pod wa run kiem, że jest ona prze pro wa dza na
zgodnie z prawem. W obliczu ostatnich kontrowersyjnych eutanazji, na
przykład 45-letnich głuchoniemych
braci bliźniaków, którzy po utracie
wzro ku po sta no wi li po że gnać się
z życiem, coraz częściej słychać głosy sprze ci wu za rów no ze stro ny
mieszkańców Belgii jak i części środowiska lekarskiego. Padają opinie,
że nie zawsze lekarze powinni przychylać się do próśb pacjentów i wyrażać zgodę na przeprowadzenie euta na zji,
po nie waż
nie
za wsze
nieuleczalna choroba musi być jednoznaczna z eutanazją.
Ostatnio w ogniu krytyki znalazła
się Komisja Do Spraw Eutanazji,
a przeciwko jej przewodniczącemu toczy się obecnie śledztwo. Coraz częściej padają pytania czy zawsze eutanazja przeprowadzana jest zgodnie
z prawem. W opinii wielu osób związanych ze środowiskiem lekarskim,
część eutanazji może być dokonywana potajemnie.
deredactie.be
Ostrzejsze prawo regulujące
hazard
Belgijska Komisja Gier (BGC) domaga się zaostrzenia przepisów regulujących dostęp do hazardu w tym
kraju. W tym celu wystosowała list
do członków przyszłego rządu, w którym wzywa do zaostrzenia i tak bardzo surowych zasad oferowania gier
hazardowych. Według BGC kontrola
nad hazardem online w Belgii nadal
jest niewystarczająca, pomimo wielu
istniejących zakazów. Komisja chce
wprowadzić dodatkowe narzędzia
sprawdzające tożsamość graczy, które miałyby się opierać na krajowym
rejestrze mieszkańców.
„De Standaard”
Opracowała:
Karolina Morawska
18
Antwerpia po polsku
Kasia Kudlicka
lipiec-sierpień 2014
nasza belgijska Miss „Exclusive Cover Model 2014”
Doceniam
to co mam
– przede
wszystkim
moich bliskich.
To
najcenniejszy
dar jaki
dostałam
od życia.
Poza tym
doceniam to,
że jestem
właśnie
tu w Antwerpii.
W
październiku ubiegłego
roku, miała miejsce siódma edycja prestiżowego
konkursu „Exclusive Cover Model”. Podczas uroczystej gali, na
której występowali znani belgijscy artyści, między innymi Kate
Ryan, profesjonalne jury wybrało trzy finalistki. Ostatecznie
pierwsze miejsce zajęła Polka
– Kasia Kudlicka, drugie i trzecie
– Belgijki: Hanne Vanden Bossche i Thais Meylemans.
Kasia Kudlicka pochodzi z Tomaszowa Lubelskiego, do Belgii
przyjechała dwanaście lat temu.
Mieszka w Hoboken wspólnie
z rodzicami i bratem Kamilem.
Nasz redakcyjny kolega Tomek Grzybowski miał niewątpliwą przyjemność przeprowadzenia
rozmowy
z
Miss
„Exclusive Cover Model 2014”.
Mamy nadzieję, że poniższy wywiad przeczytacie Państwo
z ogromną przyjemnością, bo
zawsze jest miło, kiedy ktoś
z polskiej społeczności odnosi
sukces.
Redakcja
TOMEK: – Kasiu, co sprawiło,
że zainteresowałaś się modelingiem i postanowiłaś stanąć
do rywalizacji z innymi dziewczynami? Jak to się stało, że
podjęłaś taką a nie inną decyzję?
KASIA: Przez długi okres mojego życia nie zwracałam uwagi
na swoje walory zewnętrzne,
chociaż wielu ludzi z mojego
otoczenia podkreślało, że posiadam oryginalną, rzucają się
w oczy urodę. Nigdy nie myślałam o sobie w tych kategoriach,
ale skoro inni twierdzili, że w jakiś sposób jestem zauważalna
pomyślałam, że może warto
spróbować swoich sił w konkursach piękności czy w modeligu
i skonfrontować te opinie z rzeczywistością. We wszystkich
działaniach związanych z konkursem i pracą jako modelka,
od początku wspierała mnie
i wspiera do tej pory rodzina
i przyjaciółki. Za ich namową,
– podchodząc do tego w kategorii przygody i zabawy – w 2012
roku wzięłam udział w castingu na twarz promocji zegarków
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Źróło: http://www.exclusivecovermodel.be/
i ku mojemu zaskoczeniu, wygrałam!
Potem na jakiś czas zajęłam się tylko
nauką i sprawami bieżącymi. Aż któregoś dnia znalazłam w intrenecie
ogłoszenie o konkursie „Exclusive Cover Model”.
I co było dalej?
Zapisałam się na stronie internetowej konkursu i zgłosiłam na wyznaczony casting, podczas którego zakwalifikowałam się do wzięcia udziału
w „Exclusive Cover Model”.
Opowiedz nam, jak wyglądają przygotowania do takiego konkursu?
Przygotowania do „Exclusive Cover
Model” trwały dwa miesiące. Co tydzień, odbywały się różnego rodzaju
zajęcia i próby. Muszę przyznać, że
podczas pierwszego spotkania z innymi uczestniczkami konkursu
i sponsorami miałam niezłą tremę, ale
z biegiem czasu czułam się coraz bardziej swobodnie, byłam bardziej pewna siebie i nawet zaprzyjaźniłam się
z innymi dziewczętami biorącymi
udział w konkursie. W trakcie zajęć
uczyłyśmy się prawidłowego poruszania się po wybiegu, pokazywano nam
także, w jaki sposób należy pozować
i prezentować siebie. Miałyśmy również profesjonalne sesje zdjęciowe.
Kasiu, czy zamierzasz dalej iść
w kierunku modelingu? Czy świat
fotografii, wybiegów i mody jest
miejscem, w którym się odnajdujesz? Jaki masz pomysł na swoje
dalsze życie?
Od pewnego czasu staram się rozwijać w kierunku modelingu i biorę
udział w foto sesjach. To naprawdę
ciężka praca. Myślę, że mało kto zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo ciężka. Odbiorca, oglądając zdjęcie modelki nie ma pojęcia ile pracy
wymagało zrobienie tego jednego
zdjęcia, przy którym pracuje cały
sztab ludzi. Oprócz modelki, która zawsze musi być dyspozycyjna, doskonale wyglądać i w żadnym wypadku
nie może mieć tremy, są to fotografowie, wizażyści, styliści
czy fryzjerzy. Często na to
jedno zdjęcie, wszyscy razem pracujemy przez dwa
dni!
Dzięki wygranej w „Exclusive Cover Model”,
otworzyły się dla mnie
drzwi do kariery w modelingu. Byłam na okładce
magazynu „Bello”, w którym został opisany ten
konkurs, podpisałam kontrakt na pracę dla jednej
z najbardziej popularnych
belgijskich agencji hostess, gdzie pracuję od
października ubiegłego
roku. Poniekąd, kierunek
studiów który wybrałam,
wiąże się też z tą pracą.
Dla mnie jednak najważniejsza jest rodzina, przyjaciele i zdobycie odpowiedniego wykształcenia.
Kasiu, masz silną osobowość i jesteś bardzo zapracowaną osobą. Powiedz nam coś więcej
o sobie. Jak spędzasz
swój wolny czas, co najbardziej lubisz robić kie-
19
dy masz troszeczkę „luzu” i jakie
są twoje ulubione formy rozrywki?
Na co dzień studiuję na Uniwersytecie w Antwerpii na kierunku
komunikacja społeczna i właśnie nauce poświęcam zdecydowanie najwięcej czasu. Zdaję sobie sprawę z tego,
jak ważne w życiu są solidne fundamenty. Poza polskim, znam kilka
języków: niderlandzki, angielski,
francuski i uczę się właśnie hiszpańskiego. Nauce języków również poświęcam sporo uwagi i czasu. Jak
wspomniałam wcześniej, pracuję także jako hostessa. Lubię sport, wcześniej trenowałam siatkówkę, taniec
i fitness. Obecnie skupiłam się na tańcu. Zawsze byłam wysportowaną i pełną energii osobą, dlatego preferuję
aktywny wypoczynek. Jeżeli mam
wolny czas, najchętniej spędzam go
z przyjaciółmi i znajomymi. Wybieramy klimatyczne kawiarnie i chodzimy na długie spacery. Wieczorami
często wychodzimy wspólnie gdzieś
potańczyć. Uwielbiam taniec, w szczególności gorące latynoskie rytmy.
Co jeszcze sprawia mi przyjemność?
– Zakupy. Lubię odwiedzać sklepy
z ubraniami i najróżniejszymi modowymi dodatkami oraz kosmetykami.
Takie wyjścia działają na mnie bardzo relaksująco. Od czasu do czasu
ulegam gastronomicznym szaleństwom, czyli próbuję potraw, których
nigdy wcześniej nie jadłam, co oczywiście związane jest z odwiedzaniem
20
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
w którym mogę poleniuchować, obejrzeć dobry
film, poczytać książkę czy
posłuchać muzyki. W takich chwilach zawsze jest
obok mnie mój pupil, piesek rasy York.
Jesteś osobą energiczną,
stawiasz na swój rozwój
i wciąż idziesz naprzód.
Co cię napędza? W jaki
sposób wypracowałaś
w sobie taką postawę?
Kto lub co ciebie inspiruje?
To prawda – jestem osobą energiczną, ciekawą
świata i ludzi. Właśnie te
cechy charakteru powodują, że nie lubię stać
w miejscu, a energia dosłownie mnie rozpiera.
Takie podejście do życia
wyniosłam z domu rodzinnego. To rodzice nauczyli
mnie szacunku dla pracy
i samodyscypliny. Nauczyłam się od nich wytrwałości, obowiązkowości i skrupulatności.
A te raz py ta nie – nie spodzianka. Jak sprawdzasz się w kuchni? Lubisz go to wać?
Ha, wiem, o czym myślisz. Uważasz pewnie, że
w kuchni sobie nie radzę.
Modelka w kuchni! I tu
cię zaskoczę. – Dobrze gotuję. Potrafię ugotować
wspaniałą zupę, na przykład jedną z moich ulubionych – ogórkową. Umiem
przyrządzić gołąbki czy
schabowe. Nie mam z tym
problemu.
Rozumiem, że preferujesz klasyczne polskie
dania. Czy w waszym domu podtrzymuje się polskie tradycje?
Tak, rodzice dbają o to,
abyśmy nie zapomnieli
o naszych korzeniach, wierze i tradycjach. To bardzo
ważne, żeby znać swoje pochodzenie, wiedzieć kim
się jest, odczuwać z tego
powodu dumę a jednocześnie szanować inne kultury i ich odmienność.
nowych restauracji i poznawaniem
nowych smaków. Lubię także salony
SPA, gdzie można się całkowicie odprężyć i dodatkowo o siebie zadbać.
Jest jeszcze jedno miejsce, w którym
uwielbiam przebywać. To mój dom,
Jakie są twoje marzenia. Co chciałabyś osiągnąć w przyszłości? Czy
wiąże się to bezpośrednio z pracą
fotomodelki?
Po pierwsze, chcę ukończyć studia
i znaleźć dobrą pracę w swoim zawo-
dzie. To po mog ło by mi re a li zo wać
marzenia o podróżowaniu, zwiedzaniu świata i poznawaniu nowych ludzi. Ma rzy mi się aby za miesz kać
w Miami. Myślę, że jest to miejsce odpowiednie dla mnie, w którym na prawdę dobrze bym się czuła. Chciałabym założyć swoją własną rodzinę.
Modeling jest dla mnie również ważny i będę iść w tym kierunku, jednak
nie postawię wszystkiego na tę jedną
kartę.
Czy je steś za do wo lo na z sie bie?
Czy cieszysz się z tego, co udało ci
się osiągnąć do tej pory? Czy już
częściowo spełniłaś swoje marzenia?
Tak, jestem zadowolona tym bardziej, że niektóre z dotychczasowych
osiągnięć były dla mnie zaskoczeniem
i wspaniałą niespodzianką. Doceniam
to co mam – przede wszystkim moich
bliskich. To najcenniejszy dar jaki dostałam od życia. Poza tym doceniam
to, że jestem właśnie tu w Antwerpii,
na dobrej uczelni, w międzynarodowym środowisku, co daje mi niesamowite możliwości rozwoju. Pomimo
młodego wieku, doświadczyłam już
w życiu sporo radości i satysfakcji,
choć wymagało to ode mnie również
ciężkiej pracy. Jestem z tego wszystkiego bardzo zadowolona i wdzięczna za te wszystkie możliwości, jakie
postawiło przede mną życie i rodzina.
Bardzo dziękuję za rozmowę i poświęcony czas. Czy chciałabyś jeszcze coś dodać?
Chciałabym pozdrowić rodzinę, znajomych i oczywiście czytelników miesięcznika „Antwerpia po polsku”. Bliskim mi osobom dziękuję za wsparcie
i wiarę we mnie. Wszystkich serdecznie pozdrawiam.
Rozmawiał:
Tomasz Grzybowski
Opracowanie:
Anna Janicka
Modeling, to branża skupiająca osoby zajmujące się zawodowo pozowaniem fotografom i promowaniem różnego rodzaju produktów poprzez swój
wizerunek (szczególnie produktów
związanych z modą, ale nie tylko).
W modelingu pracują: modelki – biorące udział w pokazach, sesjach zdjęciowych oraz nagraniach filmowych, fotomodelki – uczestniczące tylko
w sesjach zdjęciowych i hostessy – zatrudniane na różnego rodzaju eventach i akcjach promocyjnych. W obsłudze modelingu pracują fotografowie,
wizażyści, styliści etc.
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Nowe prawa konsumenckie
21
w Unii Europejskiej
Od połowy czerwca tego roku, obowiązują w UE nowe przepisy dotyczące praw konsumentów. Zmieniły się
przede wszystkim zasady zawierania
umów kupna-sprzedaży na odległość,
odstępowania od nich oraz sposoby
reklamacji.
Nowa dyrektywa wprowadza wiele
zmian mających na celu zwiększenie
bezpieczeństwa klientów, zwłaszcza
podczas zakupów on line, które często
budzą najwięcej emocji i kontrowersji.
Chodzi też o to, aby każdy sprzedawca
internetowy w każdym państwie UE
miał takie same prawa i obowiązki.
Nowe przepisy są o wiele bardziej
rygorystyczne
niż
poprzednie,
a sprzedawcy liczący na „wciskanie”
klientowi towaru złej jakości, lub nieprzestrzegający przepisów, muszą liczyć się z dotkliwymi karami finansowymi.
Wadliwy produkt
Klient, kupując w internecie bądź
w każdy inny sposób poza sklepem
wadliwy produkt, będzie miał do wyboru: żądanie jego naprawy, wymiany, obniżenia jego wartości lub zwrotu towaru do 14 dni i zwrotu
pieniędzy.
Do tej pory, musiał zwrócić się najpierw o nieodpłatną naprawę produktu. Teraz może żądać zwrotu pienię-
dzy bez czekania na ewentualną naprawę.
Jeśli jednak wada jest nieistotna,
nie można odstąpić od umowy. Odstąpienie nie będzie ważne, gdy sprzedawca od razu wymieni lub naprawi
towar.
Czas, w którym przyjmuje się, że
wada produktu istniała już w momencie zakupu, zostaje wydłużony z 6-ciu
do 12-tu miesięcy. Czas reklamacji
pozostaje bez zmian i wynosi dwa lata od momentu zakupu.
Odesłanie produktu
W przypadku odstąpienia od zakupu na odległość lub poza lokalem
przedsiębiorcy, to klient ponosi koszty przesyłki pod warunkiem, że został o tym wcześniej poinformowany.
Wcześniejsze przepisy tego nie precyzowały.
Zakup produktów lub treści
cyfrowych
Sprzedawca ma obowiązek wyraźnie poinformować klienta o tym, iż
w momencie pobrania pliku traci on
uprawnienia do odstąpienia od umowy. Jeżeli nie dopełni tego obowiązku,
klient po pobraniu treści cyfrowej ma
prawo do odstąpienia od umowy na
ogólnych zasadach, czyli w ciągu 14
dni od pobrania pliku, bez podania
przyczyny. Bez znaczenia będzie, czy
nabywca skorzystał z pobranych danych, czy nie.
Więcej informacji
Sprzedawcy muszą dołączyć na piśmie lub na innym trwałym nośniku
czy też na samym towarze, więcej informacji. Konieczne jest podanie: dokładnej nazwy firmy, adresu, numeru
telefonu, numeru NIP, a także wpisu
do ewidencji, jego numeru oraz nazwy organu, który zarejestrował działalność. Musi być też więcej informacji o samym produkcie. Wszystko to
ma na celu ułatwienie jego ewentualnego zwrotu.
Nowe przepisy mają również na celu walkę z przypadkami nieuczciwości
występującymi w handlu. Chodzi między innymi o wysokie koszty związane z płatnością kartą kredytową. Zabronione jest również reklamowanie
produktu jako darmowego, jeśli nie
jest to zgodne z prawdą.
Nowa dyrektywa weszła w życie
w całej Unii Europejskiej, z wyjątkiem
dwóch państw: Polski i Bułgarii, chociaż już upłynął termin wprowadzenia jej w życie. W Polsce przepisy
przeszły już cały proces legislacyjny
i zaczną obowiązywać najprawdopodobniej pod koniec tego roku.
Opracowała Marta Wawrocka
Więcej informacji na stronie: http://www.uniaeuropejska.org/nowe-prawo-konsumenckie
PRZYPOMNIENIE
KOMUNIKAT WYDZIAŁU KONSULARNEGO
AMBASADY RP W BRUKSELI
ZAPISY NA WIZYTY W SPRAWACH PASZPORTOWYCH, OBYWATELSKICH, PRAWNYCH i WIZOWYCH:
Wydział Konsularny Ambasady RP w Brukseli przypomina, że w związku z dobiegającym końca okresem
treściowym – od 1 stycznia 2014 r. w sprawach paszportowych, obywatelskich, prawnych i wizowych
przyjmowane będą WYŁĄCZNIE osoby uprzednio zapisane poprzez stronę http://www.e-konsulat.gov.pl/
Interesanci, którzy nie zapisali się – nie zostaną przyjęci.
Jednocześnie informujemy, iż zapisanie się na spotkanie nie jest wymagane w celu odbioru paszportu oraz uzyskania
zaświadczenia na przewiezienie zwłok lub szczątków ludzkich do Polski.
Prosimy o jak najszersze rozpowszechnienie tej informacji, mając nadzieję iż przyczyni się do sprawnej obsługi wszystkich interesantów
oraz zaoszczędzi Państwu czasu traconego w kolejce w urzędzie.
Wszystkie informacje dot. spraw konsularnych załatwianych w urzędzie znajdują się na stronie internetowej Ambasady RP w Brukseli:
http://www.bruksela.msz.gov.pl/.
22
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Nabycie belgijskiego obywatelstwa
według nowych przepisów – część II
P
oniżej znajdziecie Państwo kilka praktycznych informacji dotyczących aktual-nej procedury
ubiegania
się
o
nadanie
belgijskiego obywatelstwa, – jakie organy są właściwe, jakie dokumenty
i w jakiej formie są wymagane. Podane informa-cje nie wyczerpują tematu.
Zarys procedury
W obecnym stanie prawnym,
uwzględniając ostatnie zmiany w prawie belgij-skim, wniosek z prośbą
o otwarcie sprawy i rozpoczęcie procedury naturalizacji należy złożyć
w Urzędzie Stanu Cywilnego (Dienst
Burgerlijke Stand) znajdu-jącym się
w urzędzie gminy (gemeente) odpowiednim do miejsca zameldowa-nia.
Wniosek, spełniający wszystkie wymagania formalne, otrzymuje od
urzęd-nika potwierdzenie jego przyjęcia. Procedurze nadaje się bieg od momentu zło-żenia przez wnioskodawcę
kompletu wymaganych dokumentów.
Jeśli dokumen-ty są w komplecie,
wnioskodawca otrzymuje pisemne potwierdzenie. Od tej da-ty, prokurator
(Procureur des Konings) ma cztery
miesiące na wydanie opinii w sprawie wniosku.
W przypadku, gdy opinia prokuratora jest pozytywna, wniosek zostaje
zareje-strowany w specjalnym rejestrze (de registers van de Burgerlijke
Stand). Kolej-ny krok, to nadanie belgijskiego obywatelstwa oraz wysłanie zaproszenia do wnioskodawcy
w celu poproszenia go o odebranie
belgijskiego dowodu tożsa-mości. Całkowity termin oczekiwania wnioskodawcy na finalną decyzję trwa w przybliżeniu od 5 do 8 miesięcy.
W przypadku, gdy opinia prokuratora jest negatywna, wnioskodawca
ma prawo w ciągu 15 dni od uzyskania informacji o odmowie przyznania
belgijskiego obywatelstwa, złożyć odwołanie do sądu.
Co przynieść do urzędu gminy?
Wymagane dokumenty:
- uwierzytelniony odpis aktu urodzenia wnioskodawcy (jeśli forma dokumentu tego wymaga wraz z apostille oraz przysięgłym tłumaczeniem
na jeden z ofi-cjalnych języków w Belgii).
- dowód tożsamości
- dowód opłacenia kosztów rejestracji wniosku (150 euro)
Dokumenty wymagane w zależności
od podstawy prawnej, w oparciu
o którą wnioskodawca stara się o nadanie obywatelstwa:
– Dowód znajomości jednego z języków urzędowych w Belgii (przykładowo: certyfikat językowy, dowód
ukończenia określonego poziomu
edukacji w Bel-gii, dowód ukończenia kursu zawodowego, dowód ukończenia kursu integracyj-nego, dowód
potwierdzający nieprzerwaną aktywność zawodową przez okres ostatnich
5 lat poprzedzających złożenie wniosku).
- Dowód integracji społecznej (przykładowo: belgijski dyplom, dowód
ukoń-czenia szkolenia zawodowego
i dowód czynnego życia zawodowego
w okresie 5 lat – minimum 234 dni,
umowa o pracę lub inny dowód aktywności zawodo-wej, dowód opłacenia składek na ubezpieczenie społeczne,
ukończenie
kursu
in-tegracyjnego).
– Dowód zaangażowania ekonomicznego: (dokument potwierdzający, że w cią-gu 5 ostatnich lat, minimum 468 dni czynnych zawodowo).
- W przypadku małżeństwa z Belgiem: uwierzytelniony odpis aktu
małżeństwa wnioskodawcy (jeśli forma dokumentu tego wymaga wraz
z apostille oraz przy-sięgłym tłumaczeniem na jeden z oficjalnych języków w Belgii).
- Dowód uczestnictwa w życiu społeczności lokalnej potwierdzony odpowied-nim dokumentem.
Forma dokumentów
Wszystkie dokumenty muszą być
przedstawione w oryginałach lub
w uwierzy-telnionych kopiach. Dokumenty, które nie zostały wydane
w jednym z oficjal-nych języków urzędowych Belgii, muszą zostać przetłu-
Korepetycje
– prywatne lekcje z języka francuskiego
Niderlandzkojęzyczny, doświadczony
nauczyciel, udziela korepetycji
– prywatnych lekcji języka
francuskiego, uczniom szkoły
podstawowej i średniej, we własnym
domu.
Antwerpia tel. GSM 0475/ 20 31 25
po godz. 17.00
maczone na ten język, uwzględniając
wymagania danego urzędu gminy,
w którym będzie składany wniosek.
Każde tłumaczenie oryginalnych dokumentów musi zostać dokonane
przez tłumacza przysięgłego. W momencie składania dokumentów w procedu-rze, dokumenty te nie mogą być
starsze niż 6 miesięcy.
Szczególne kategorie wnioskodawców
Specjalne regulacje prawne przewidziane są w przypadku następujących
katego-rii wnioskodawców: rodzic
Belga, niepełnosprawny, inwalida.
Nabycie belgij-skiego obywatelstwa
bez złożenia wspomnianego powyżej
wniosku możliwe jest przykładowo
w sytuacji, gdy co najmniej jedno z rodziców wnioskodawcy jest Belgiem.
W celu uzyskania szczegółowych informacji dotyczących zagadnienia
obywa-telstwa, zapraszamy do kancelarii.
Sylwia Rasson
Doktor nauk prawnych
Kancelaria A-Law Advocaten
w Antwerpii
Oraz Doradca prawny w Centrum
Pomocy Prawnej i Życiowej
w Antwerpii
Kontakt:
[email protected]
www.a-law.eu
03 232 68 88
Vlaamse Kaai 76
2000 Antwerpen
A-LAW
ADVOCATENKANTOOR
Profesjonalne
strzyżenie
psów
i kotów.
Antwerpia i okolice
Z DOJAZDEM DO KLIENTA
TEL
049250-7228
24
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Przegląd
prasy
polskiej
Polki zdominowały branżę
opiekuńczą w Niemczech
Ponad 200 tysięcy Polek zarabia
opiekując się starszymi osobami
w Niemczech – pisze „Rzeczpospolita”. Polski zdominowały branżę opiekuńczą i to one są najczęściej kojarzone z tym zawodem.
Oficjalnych danych na ten temat
brak. Jednak według firmy promedica24, ponad dziewięćdziesiąt procent
kobiet z nią współpracujących, to
panie w wieku 50+, które opiekują
się starszymi osobami w Niemczech.
Biorąc pod uwagę fakt, że kobietom
w tym wieku trudno znaleźć zatrudnienie w Polsce, warunki płacowe
w Niemczech są bardzo atrakcyjne
i chętnych do tego typu pracy ciągle
przybywa.
„Rzeczpospolita”
Znikające bezrobocie
Według prognoz Głównego Urzędu
Statystycznego, za sześć lat w Polsce
zaledwie 3% ludzi nie będzie mieć
zajęcia. To efekt demografii i związanego z nią spadku liczby Polaków
w wieku produkcyjnym. Według przewidywań, w roku 2020 polski rynek
pracy zmniejszy się o dwa miliony
osób. Dane GUS pokazują, że jest
u nas coraz mniej młodych ludzi,
przybywa zaś osób starszych. Do niedawna liczba osób w wieku 65+ oscylowała wokół 400 tysięcy, za pięć lat
będzie ich 640 tysięcy. Tak wygląda
sytuacja we wszystkich regionach
Polski. Dla pracowników jest to sytuacja o tyle komfortowa, że w związku
z takimi przewidywaniami bezrobocie praktycznie zniknie.
„Angora”
Darmowe podręczniki
Od 2017 roku, uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów dostaną darmowe podręczniki – postanowił Sejm.
Wyjątkiem są książki do religii i etyki, za które będą musieli zapłacić ro-
dzice. Książki będą własnością szkoły, która będzie je udostępniać swoim
podopiecznym. Zdaniem opozycji, darmowe podręczniki to marketingowy
chwyt rządu przed jesiennymi wyborami samorządowymi, a poza tym dyskryminacja rodziców, których pociechy uczęszczają do szkół średnich.
„Rzeczpospolita”
Karty zegarowe
w przedszkolu
Coraz więcej przedszkolnych placówek wprowadza elektroniczne karty
zegarowe, które zdaniem urzędników
usprawniają organizację placówek.
Dzięki ich zastosowaniu, wychowawcy mają więcej czasu dla podopiecznych, a rodzice częściej spoglądają na
zegarek.
Obecnie, zgodnie z przepisami, za
pierwsze pięć godzin pobytu dziecka
w przedszkolu rodzice nie płacą. Rodzic, który przyprowadza swoje dziecko do przedszkola, musi odbić specjalną kartę, a kiedy jej zapomni – wpisać
indywidualny kod. Tak samo robi podczas odbierania pociechy z placówki.
Urządzenia rejestrują przyjście, wyjście, same podliczają, ile czasu maluch
spędził w placówce w ciągu dnia, tygodnia, miesiąca. I ile pieniędzy trzeba ewentualnie dopłacić.
Fakty.interia.pl
Klient górą
Resort sprawiedliwości chce wprowadzić nowe prawne regulacje, które
zmuszą producentów do zwrócenia
klientom gotówki, jeśli pralka, lodówka czy komputer, podczas okresu
gwarancji dwukrotnie się zepsuje.
Nowe przepisy zakładają automatyczny zwrot pieniędzy za zakupione
urządzenie, jeżeli w ciągu dwóch lat
od jego zakupu popsuje się więcej niż
jeden raz. Producenci alarmują, że
otwiera to furtkę do darmowej wymiany sprzętu na nowy. Branża motoryzacyjna szacuje koszt wejścia w życie ustawy na 300 milionów rocznie,
a sektor artykułów gospodarstwa domowego na około 100 milionów złotych rocznie. Ustawa, która przeszła
już przez senat, ma wejść w życie po
sześciu miesiącach od jej uchwalenia.
„Puls Biznesu”
Coraz więcej dzieci
z dysleksją
W Polsce przybywa dzieci z orzeczoną dysleksją. Dyslektykiem jest już co
dziesiąty uczeń, a w niektórych regionach co szósty. Zaburzenie to dotyczy
2-15 procent dzieci w wieku szkolnym,
a przypadki ciężkie to 3-3,5%.
To, że dyslekcja w Polsce staje się
coraz większym problemem wynika
z takiej a nie innej skuteczności diagnostyk oraz lobbingu rodziców chcących „ułatwić” dzieciom życie. Na
przykład dzieci z dysleksją mogą rozwiązywać testy o 30 minut dłużej.
Dysleksja rozwojowa, to w skrócie
specyficzne trudności w nauce czytania i pisania oraz niekiedy wykonywania prostych czynności matematycznych.
fakty.interia.pl
Nie dla olimpiady
Blisko 70 procent mieszkańców
Krakowa wypowiedziało się w referendum przeciwko organizacji w tym
mieście olimpiady w 2022 roku. Jacek Majchrowski – prezydent miasta,
nie krył rozczarowania stanowiskiem
mieszkańców grodu Kraka. Jego zdaniem pomysł był wielką szansą dla
Krakowa i już na wstępnym etapie zyskał poparcie ze strony rządu. Zorganizowanie igrzysk kosztowałoby podatników ponad 11 milionów złotych.
„Agora”
Kierowcy tracą prawo jazdy
W maju tego roku policja zatrzymała 1,2 tysiące dokumentów uprawniających do kierowania pojazdami. To
prawie tyle samo, ile łącznie w 2012
i 2013 roku. Komendant Główny Po-
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
licji Marek Działoszyński, polecił swoim podwładnym stosować zasadę
zero tolerancji wobec kierowców łamiących przepisy. Efekty widać w statystykach. Jeszcze w I kwartale tego
roku, w czasie kontroli drogowych
funkcjonariusze zatrzymali prawa jazdy 144 osobom. W kwietniu zrobili to
już 541 razy, natomiast w maju
– 1244. Bardzo prawdopodobne jest,
że jeszcze w tym roku prawo jazdy
może stracić nawet kilkanaście tysięcy kierowców.
„Dziennik Gazeta Prawna”
Całkowite zniesienie
kary śmierci
Polska, ratyfikując 13. Protokół Europejskiej Konwencji Praw Człowieka całkowicie zniosła karę śmierci.
Akt dotyczy również nadzwyczajnych
okoliczności takich jak wojna i stan
nadzwyczajny. Byliśmy ostatnim państwem Unii Europejskiej, które ratyfikowało protokół.
„Angora”
W Polsce jest
coraz więcej homofobów
W ciągu ostatnich dziesięciu lat niemal dziesięciokrotnie wzrosła w Polsce
liczba przestępstw popełnionych z nienawiści rasowej i wyznaniowej. Co
trzeci Polak jest homofobem – tak wynika z najnowszych badań CBOS
i Centrum Badań nad Uprzedzeniami
Uniwersytetu Warszawskiego. Gazeta „Metro” alarmuje, że będzie jeszcze
gorzej, ponieważ do głosu dochodzą
partie ksenofobiczne, których hasła
tylko wzmacniają te uprzedzenia.
Dwie trzecie młodych ludzi natknęło się w sieci na antysemickie wypowiedzi, tyle samo słyszało od znajomych mowę nienawiści skierowaną
wobec Romów, Żydów i osób homoseksualnych. W ciągu dekady, liczba
przestępstw popełnionych z powodu
nienawiści rasowych wzrosła dziesięciokrotnie.
„Metro”
Wyjątkowo drogi pomnik
„Nasz Dziennik”, powołując się na
Instytut Pamięci Narodowej donosi, że
Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich kazał zapłacić władzom PRLu spore pieniądze za pomnik „Czterech
Śpiących” upamiętniający Armię Czerwoną. Miało to miejsce w 1947 roku.
Strona polska wyłożyła w przeliczeniu
blisko 600 tysięcy dolarów amerykańskich za odlew monumentu nazwanego Braterstwem Broni. W sumie było
to 700 tysięcy rubli i 1,4 tysięcy marek niemieckich, co daje 240 milionów ówczesnych złotych. Budowa te-
go pomnika była typowym przykładem sowieckiej propagandy.
„Wprost”
Fachowcy pilnie poszukiwani
Polskie firmy od paru miesięcy szukają fachowców. Przede wszystkim informatyków, ale też ludzi z innymi
umiejętnościami technicznymi. Powyższy problem nie dotyczy jednak
tylko Polski. W całej Europie jest coraz większe zapotrzebowanie na ludzi,
którzy się na czymś znają. W związku
z tym mogą oni liczyć na dużo większe zarobki, niż jeszcze dwa czy trzy
lata temu. Jest to znak dla młodych
ludzi podejmujących decyzję o wyborze kierunku studiów, aby zdecydowali się na zawód, który zapewni im
w przyszłości stałą pracę i odpowiednio wysokie wynagrodzenie.
„Polityka”
Tanieją zagraniczne
wycieczki
„Dziennik Gazeta prawna” pisze, że
ceny zagranicznych wycieczek są
w tym roku wyjątkowo niskie,
a znaczna część ofert jest korzystniejsza niż w przedsprzedaży. Biura podróży przygotowały na ten sezon
w sumie więcej o 30 procent miejsc
niż w zeszłym roku. Popyt owszem
urósł, ale tylko o 15 procent. Dlatego
też ceny wycieczek na ośmiu głównych kierunkach są w tym roku niższe średnio o 95 złotych w porównaniu z sezonem 2013. Największe
spadki zainteresowania odnotowano
przy ofertach wyjazdów do Egiptu,
gdzie ceny wycieczek staniały o 220
– 230 złotych. Potaniały też oferty na
Wyspy Kanaryjskie i Riwierę Turecką.
„Dziennik Gazeta Prawna”
Nieletni dłużnicy
Na czarnej liście dłużników jest prawie trzy tysiące polskich dzieci. Najmłodsi z nich mają 14 lat. Ich długi
wynikają najczęściej z jazdy na gapę,
niepłacenia rachunków za telefony
komórkowe czy internet. Są jednak
i tacy, którzy zostali zadłużeni w spadku. Na przykład z tytułu niepłacenia
za wynajem mieszkania nastolatka
odziedziczyła po rodzicach dług w wysokości 25 tysięcy złotych. Młodzi
dłużnicy najczęściej nie zdają sobie
sprawy z obowiązujących w tym zakresie przepisów. Jeżeli spadek jest
zadłużony, należy w terminie sześciu
miesięcy złożyć oświadczenie przed
sądem lub notariuszem, że nie chce
się dziedziczyć spadku, w przeciwnym
wypadku prawo zadziała swoim trybem.
Interia.pl
25
Drogie ulgi podatkowe
Ministerstwo Finansów policzyło,
ile kosztują państwo odstępstwa od
zwykłych zasad opodatkowania, czyli wartość ulg, wyłączeń, stosowania
niższych stawek i różnych innych preferencji w naszym systemie podatkowym – pisze „Gazeta Wyborcza”.
Okazuje się, że w 2012 roku miały
one wartość 81,6 miliardów złotych,
czyli 5,1 procent PKB. Gdyby je zlikwidować, z zapasem starczyłoby pieniędzy na pokrycie deficytu sektora
finansów publicznych.
„Gazeta Wyborcza”
Wychowanie za kasę
„Metro” donosi, że polskim matkom
coraz częściej zdarza się płacić swoim
dzieciom za ich dobre zachowanie. Z badania „Polskie Matki” zrealizowanego
przez Dom Badawczy Maison na reprezentatywnej, ogólnopolskiej próbie tysiąca mam dzieci do dwunastego roku
życia wynika, że ponad 13% matek płaci dzieciom za ich dobre zachowanie.
Mamy na ogół nagradzają swoje
dzieci przytulając je i chwaląc. Są jednak i takie, które w nagrodę za dobre sprawowanie dają dzieciom pieniądze. Robi tak aż połowa matek
10-12 laków.
„Metro”
Żądania studentów
Jak informuje „Rzeczpospolita”, studenci żądają pisemnych gwarancji
dotyczących programów studiów.
Wszystko odbywać się będzie pod hasłem „lepszego traktowania przez
uczelnie”. Pod patronatem Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej (PSR)
uruchomiony zostanie między innymi portal lepszestudia.pl, gdzie młodzi będą zbierać głosy poparcia dla
ich postulatów. Jednym z nich są
umowy student – uczelnia.
Parlament zabiega o wpisanie do
ustawy obowiązku zawierania w tych
umowach punktów, dotyczących programów studiów oraz efektów kształcenia. Wtedy uczelnia byłaby zobligowana do realizacji określonego
programu studiów. Taki zapis byłby
gwarancją, że w trakcie trwania kształcenia nie zmienia się programu nauczania, na przykład zastępując zajęcia
praktyczne teorią. Często wynika to
z oszczędności, a studenci nie mają
wtedy realnych możliwości odzyskania pieniędzy wpłaconych za studia.
„Rzeczpospolita”
Opracowała:
Katarzyna Frankowska
26
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Z życia polskiej szkoły w Antwerpii
Newsletter Szkolnego Punktu Konsultacyjnego im. Gen. Stanisława Maczka
przy Ambasadzie RP w Brukseli z siedzibą w Antwerpii.
Drodzy Uczniowie i Rodzice,
Grono Pedagogiczne naszej szkoły dziękując za pełen
nowych doświadczeń, sukcesów i przeżyć edukacyjnych
rok, życzy wszystkim uczniom słonecznych, beztroskich
i bardzo udanych wakacji!
Słowa wdzięczności kierujemy również do Rodziców
wspierających naszą placówkę. Dziękujemy Radzie Rodziców za doskonałą współpracę w mijającym roku szkolnym. To dzięki Państwa zaangażowaniu i pomocy nasi
uczniowie brali udział w szkolnych wycieczkach, zabawach oraz otrzymywali wspaniałe nagrody.
Dziękujemy także naszym sponsorom za materialne
wsparcie szkolnych inicjatyw i projektów – Ambasadzie RP
w Brukseli i Wydziałowi Konsularnemu, firmom Save Insurance, Ortel, Michalscy BVBA, Van De Luijtgaarden
– vastgoedmakelaars. Słowa podziękowania kierujemy
także do organizacji polonijnej Children of Europe, która uczestniczyła w wielu przedsięwzięcia naszej szkoły
oraz do Pana Adama Stodulskiego za wkład, pracę i techniczne wsparcie szkolnych projektów.
Gratulujemy naszym wszystkim uczniom a przede
wszystkim tym najlepszym z najlepszych w roku szkolnym 2013/2014! Bardzo utalentowani, kreatywni, pracowici i sympatyczni – tacy są nasi najlepsi! Na uroczystości zakończenia roku szkolnego zostali wyróżnieni
i nagrodzeni za swoją pracę, zdolności i osobisty wkład
w tworzenie życia Naszej Szkoły. Zwyciężali w prestiżowych konkursach, byli wzorowymi uczniami. Liczymy,
że w przyszłym roku to grono się powiększy!
Najlepsi uczniowie, laureaci konkursów i uczestnicy
szkolnych projektów w roku szkolnym 2013/2014.
l Uczennica celująca w szkole podstawowej i gimnazjum
– Patrycja Herda
l Najlepsza uczennica kończąca szkołę podstawową
– Nathalie Woron a
l Najlepszy uczeń w klasach 1-3 szkoły podstawowej
– Wiktor Giedroyć Juraha
l Najlepszy czytelnik – Oliwier Labuda
Laureaci konkursów pozaszkolnych.
l „Być Polakiem” to konkurs Fundacji Świat na Tak, zorganizowany pod patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego. Wzięli w nim
udział uczniowie szkół polonijnych z całego świata. Wyróżnienie w tym prestiżowym konkursie uzyskała nasza uczen-
nica Oliwia Zmysłowska (klasa I b gim).
Oliwia przygotowała
pracę na temat „Polskie drogi do wolności”.
l „Czy znasz kraj
swojego
kolegi
– śladami I Dywizji
Gen. Maczka w Belgii” to konkurs skierowany do naszych
uczniów oraz ich belgijskich
kolegów.
Pierwsze miejsce zajęła w nim P atrycja
Herda (III gim.), która przeprowadziła
wywiad i przygotowała prezentację poświęconą historii wyzwalania
Flandrii
przez polskich żołnierzy. Drugie miejsce zajęli Kasper Basak (I b gim)
i Jonathan Sztejter (I b gim). Chłopcy przygotowali pracę plastyczną, w której zaprezentowali drogę żołnierzy
Gen. Maczka w 44. i 45. roku. Trzecie miejsce zajął
Piotr Migryt (III gim), przygotowując prezentację multimedialną poświęconą ciekawym faktom z życia patrona naszej szkoły.
l „Spotkania z historią” to projekt, który dokumentuje losy polskich żołnierzy z I Dywizji Pancernej Gen.
Maczka. Wraz ze stroną internetową http://szkolapolska.be/archiwum powstał film, w którego przygotowaniu wziął udział uczeń I klasy liceum Patryk Łagoda.
Jeszcze raz życzymy udan ych wakacji i oczekujemy we wrześniu.
Uczniowie przychodzą przygotowani na lekcje zgodnie z zamieszczonym na naszej stronie internetowej
planem i wyposażeni w niezębne podręczniki i pomoce. Na uczniów klas uczęszczających w środy oczekujemy 3 września 2014, na uczniów klas uczęszczających w soboty 6 września 2014 roku.
Do zobaczenia!
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
27
POLONIJNE
wiadomości z Flandrii
Geel
Nasi naukowcy w Klubie
Młodego Odkrywcy
Ogromną popularnością wśród naszych dzieci cieszy się organizowany
co jakiś czas pokaz ciekawych, prostych i możliwych do wykonania
w domu doświadczeń naukowych. Na
jednych z ostatnich zajęć badaliśmy
dyfuzję atramentu w wodzie, ciecz
nieniutonowską oraz zmiany napięcia powierzchniowego pod wpływem
detergentów. Oczywiście, wszystkie
te naukowe terminy są jeszcze obce
naszym milusińskim, ale najważniejsze jest to, że dzieci mają przy przeprowadzaniu tych doświadczeń wiele zabawy. Potrzebne do nich
„odczynniki” są łatwo dostępne, można je znaleźć nawet w domowej kuchni. Dzieciaki chętnie pokazują swoje
eksperymenty rodzicom. Mamy więc
nadzieję, że straszne dla większości
chemia i fizyka, w przyszłości okażą
się dla naszych dzieci czymś przyjemnym i wartym zainteresowania.
Wiejska Majówka w Retie
24 maja aura nie zawiodła. Poranne słońce świeciło mocno i radośnie,
mogliśmy więc z dziećmi z Polskiej
Sobotniej Szkoły w Geel cieszyć się
w pełni naszą Wiejską Majówką. Na
zaproszenie Constanda Decxa, wybraliśmy się na zwiedzanie jego gospodarstwa i hodowli krów w Retie.
Po przyjeździe, gospodarz ugościł
dorosłych kawą z dodatkiem świeżego mleka. Dzieci w tym czasie mogły
pograć w piłkę i bawić się na trawie.
Nasi podopieczni nie mogli się jednak doczekać zwiedzania gospodarstwa.
Ruszyliśmy na rekonesans, ze Stanem jako przewodnikiem. Dowiedzieliśmy się, jak wygląda codzienna hodowla, karmienie i dojenie krów.
Dodatkową atrakcją dla dzieci była
możliwość pobawienia się z cielętami,
które urodziły się zaledwie kilka godzin wcześniej. Nie zabrakło oczywiście świeżego, pysznego mleka prosto od krowy. Obejrzeliśmy aparaturę
do utrzymywania mleka w temperaturze kilku stopni powyżej zera. O zainteresowaniu tematem świadczyły pytania dzieci, na temat hodowli krów
i produkcji mleka.
Po zwiedzaniu gospodarstwa, wszyscy entuzjastycznie powitaliśmy nowe Majówkowe wyzwanie, jakim była
przejażdżka traktorem z przyczepą
i Leśny Piknik. Nasz gospodarz,
wcześniej przygotował ją specjalnie
do przewozu dzieci. Pojazd, którym
zazwyczaj przewozi się zwierzęta, został na nasze potrzeby wyposażony
w słomiane siedziska i ochronne poręcze wzdłuż burt przyczepy. Po
upewnieniu się, że dzieci siedzą wygodnie i bezpiecznie, daliśmy sygnał
– jedziemy! Traktor ruszył i nasza
przyczepa potoczyła się po leśnych zakrętach. Okrzykom radości i głośnego śmiechu nie było końca.
Po pew nym cza sie, z po mię dzy
drzew wy ło ni ło się ma low ni cze je ziorko. Przez długą chwilę podziwialiśmy ten przepiękny widok. Ale ponie waż na sze ape ty ty się ga ły już
zenitu, szybko rozłożyliśmy pod drzewami koce i zajęliśmy się przekąskami przygotowanymi specjalnie na tę
okazję. Były naleśniki z truskawkami i bitą śmietaną, jeszcze ciepłe ciasto drożdżowe z rodzynkami i własne go wy pie ku chleb ra zo wy ze
smalcem. Wśród zieleni i przy śpiewie pta ków, wszyst ko sma ko wa ło
nam wybornie. Teraz nasi podopieczni mogli poznawać gatunki roślin,
wypatrywać zwierząt i bawić się bezpiecznie nad jeziorkiem. Majówkowe popołudnie minęło bardzo szybko
i musieliśmy już wracać do stęsknionych za pociechami rodziców. Pożegnaliśmy się ze Stanem serdecznie
mu dziękując.
Cieszymy się bardzo, że od naszego gościnnego gospodarza otrzymaliśmy zaproszenie na kolejną Wiejską
Majówkę, która odbędzie się rok. Spędzony w atmosferze zabawy czas, był
dla dzieci świetną okazją do zapoznania się z wiejskim gospodarstwem,
światem przyrody oraz zdobycia ciekawych wrażeń. I co ważne, – byliśmy
razem.
Koniec roku szkolnego
w Polskiej Sobotniej Szkole
i Przedszkolu w Geel
28 czerwca, w Polskiej Szkole Sobotniej i Przedszkolu w Geel, uroczyście obchodziliśmy zakończenie roku
szkolnego uczniów pierwszej klasy
oraz przedszkola. Powróciliśmy
wspomnieniami do dni z poprzedniego roku, kiedy to powstawała nasza
Sobotnia Szkoła. Przypomnieliśmy sobie wspólnie spędzone chwile pełne
szalonej zabawy, ale także wytężonej
pracy. Pracy naszej, jako nauczycieli
i opiekunów, rodziców, ale przede
wszystkim dzieci, które uczęszczają
do naszej Szkoły. Wszyscy nasi milusińscy otrzymali pamiątkowe dyplomy z gratulacjami, a także życzenia
słonecznych, ekscytujących wakacji.
Mamy nadzieję, że ten czas będzie dla
Was, Kochani Uczniowie, okazją do
odpoczynku i radości, abyśmy z nowymi siłami mogli zacząć kolejny rok
szkolny w naszej Sobotniej Szkole. Do
zobaczenia po wakacjach!
Agnieszka Płatuska.
30
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Wakacyjny poradnik dla pań
N
areszcie lato i wymarzony urlop, na który czekałyśmy
z utęsknieniem przez cały rok.
W snach widziałyśmy siebie w modnym kurorcie na plaży z mężczyzną
naszych marzeń; wysokim, przystojnym dobrze zbudowanym blondynem,
a może brunetem… My, w skąpym bikini opinającym niebezpiecznie nasze
szczupłe opalone na brąz ciało budzimy powszechny zachwyt i… dzwoni
budzik. Czas wstawać do pracy.
Kilka dni przed wyjazdem na wymarzone wakacje dopada nas twarda
rzeczywistość. Z przerażeniem stwierdzamy, że nie mamy co na siebie włożyć, kostium kąpielowy z zeszłego roku wcale nie jest tak efektowny jak
się nam wydawało, a poza tym jakoś
dziwnie skurczył się w praniu. Spod
obcisłego topu wystają niebezpiecznie wałeczki tłuszczu, nasza cera pozostawia wiele do życzenia, trzy walizki to za mało – przecież to aż dwa
tygodnie…
Jak się spakować, jak ominąć urlopowe pułapki, jak wypoczywać żeby
nie zwariować?
Pakujemy walizki
Chociaż od dawna mamy wszystko
przygotowane, posegregowane, poukładane i zabieramy ze sobą naprawdę
mało rzeczy, walizki i tak się nie domykają, właściwie wcale nie chcą się
zamknąć. Wymownym milczeniem reagujemy na złośliwe męskie
komentarze, że zabieramy
ze sobą na wyjazd dwa razy
więcej ciuchów niż potrzebujemy. Wiadomo, że mężczyzna kobiety nie zrozumie
zwłaszcza wtedy, kiedy chodzi o tak ważne sprawy jak
spakowanie potrzebnych na
urlop rzeczy.
Jak się więc spakować i co
ze sobą zabrać? Najlepiej, ze
sporym wyprzedzeniem sporządzić listę najpotrzebniejszych na wyjazd ciuchów,
butów i kosmetyków. Od
czasu do czasu powinnyśmy
do naszej listy zerkać i wykreślać z niej niepotrzebne
rzeczy (wiem, że to trudne
i wyjątkowo niewdzięczne
zadanie). Zbędnymi rzeczami okażą się te, nad którymi
się zastanawiamy i mamy co
do nich wątpliwości. Wraz
z wątpliwościami odkładamy je z powrotem do szafy,
a pewniaki zabieramy ze sobą.
Jeżeli walizki naprawdę nie chcą się
zamknąć, najlepiej wyłożyć z nich rzeczy, rozłożyć na łóżku i krytycznie się
temu przyjrzeć. Hm…pięć par dżinsów i trzy ciepłe swetry na wakacje
w Tunezji…Rzeczywiście to trochę za
dużo.
Tylko które spodnie wybrać? I w ten
sposób, metodycznie podchodząc do
każdej rozłożonej sztuki odzieży,
z pewnością wyeliminujemy kilka
zbędnych ciuszków. Może niekoniecznie musimy na tegoroczny urlop zabrać ze sobą tę dopasowaną sukienkę w jakże modnym tego lata kolorze
pudrowego różu. Bo chociaż okazyjnie
kupiłyśmy ją dwa lata temu, to jakimś
dziwnym trafem opina nasze ciało jak
druga skóra, uwydatniając niechciane kilogramy, które nie wiadomo skąd
się wzięły. Także modne, dopasowane
spodnie, niekoniecznie prezentują się
na nas korzystnie.
Załóżmy, że udało się nam trochę
rzeczy odłożyć i zaczynamy się powtórnie pakować. Pamiętajmy, że na
dnie walizki układamy najcięższe rzeczy, a ubrania najlepiej jest zrolować,
bo wtedy się tak nie gniotą. I bez
względu na: pogodę, towarzystwo
i nasz własny humor, musimy zrobić
wszystko, aby....
Zabłysnąć
Swoim wyglądem przyćmić inne kobiety i dosłownie zetrzeć je w pył.
Jeżeli wybieramy się do ciepłych
kra jów na le ży za ło żyć, że wię kszą
część czasu będziemy spędzać na plaży. To dopiero jest wyzwanie. Oglądając długonogie modelki o olśniewających kształtach, możemy nabawić
się kom plek sów, bo niby wszystko
z na mi jest OK, ale jed nak coś nie
gra. Niektóre mankamenty naszej figury zdecydowanie psują nam humor
i ogólny ogląd naszej niedoskonałej
bądź co bądź sylwetki. I tutaj kolejna
dobra rada. Wcale nie musimy posiadać figury supermodelki, aby wywołać piorunujące wrażenie. Wbrew pozo rom,
tro chę
za o krą glo nych
kształtów nada nam kobiecości i seksapilu.
Pamiętając o głównym założeniu naszego urlopu, czyli zabłysnąć i jeszcze raz zabłysnąć, przedstawiam kilka nieocenionych rad znalezionych na
internetowych portalach:
n Dla pań o małym biuście, przy górnej części kąpielowego stroju zalecane są wszelkiego typu dodatki,
marszczenia, kokardki i falbanki.
W takim przypadku sprawdza się
zasada im więcej tym lepiej, ale bez
przesady.
n Kobiety z dużym biustem, które zdecydowały się na kostium dwuczęściowy, przy jego zakupie powinny
pamiętać, że stanik musi mieć szerokie ramiączka, usztywnione miseczki i fiszbiny.
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
n Trochę problemu może nam sprawić nieco wystający brzuszek, ale
i na to znajdzie się rada. Musimy po
prostu zaopatrzyć się w jednoczęściowy kostium kąpielowy bez żadnych marszczeń czy falbanek. Najlepszy będzie w ciemnym kolorze
z przodu i z tyłu, z jasnymi wstawkami po bokach co sprawi, że będziemy wyglądać korzystniej.
n Te z nas, które narzekają na zbyt
szerokie biodra powinny pamiętać,
że dolną część ciała wyszczuplają
ciemne majtki. Dlatego darujmy sobie wszelkiego rodzaju jasne kolory,
o kropkach, kwiatkach czy kratkach
nie wspominając. Do takiego dołu
powinnyśmy zafundować sobie górę z wyciętym dekoltem, bo nic tak
nie przyciąga wzroku mężczyzn jak
wyeksponowany biust. Panowie
skierują swoją uwagę w tę stronę,
a zbyt szerokie biodra zejdą na plan
dalszy.
Jeżeli dostosujemy się do wyżej wymienionych zaleceń, zapewniam, że
zazdrosne spojrzenia innych kobiet
będą wprost bezcenne dla naszego lepszego samopoczucia.
Raz się żyje, czasem tyje
To drażliwy temat, ale często zapominamy, że kulinarne rozkosze miło drażniące podniebienia, mogą być
wy jąt ko wo zgub ne dla na szej syl wetki. Tu rybka, tu latte macciato,
tam lody z bitą śmietaną i możemy
zapomnieć o założeniu obcisłej sukienki. Nie oznacza to, że mamy się
głodzić. Nic bardziej mylnego. Tylko zamiast kilku porcji lodów dziennie, zjedz my jed ną i uni kajmy
wszyst kie go, co ka lo rycz ne. Wy o braź my sobie sy tua cję (hipotetycznie oczywiście), że jesteśmy akurat
stanu wolnego i w trakcie naszego
urlopu, od pewnego czasu obserwuje nas wy jąt ko wo atrak cyj ny męż czyzna, który szuka subtelnej i zmysłowej towarzyszki, jaką oczywiście
jesteśmy właśnie my. I wyobraźmy
sobie jego minę, gdy po raz kolejny
zobaczy nas podczas opychania się
podwójną porcją lodów, potrójną porcją frytek i coca-colą „Zero”. Podejrzewam, że będzie to mało apetyczny wi dok. Za ma wia jąc ko lej ną
po rcję ryb ki pa mię taj my więc, że
nadmiar jest szkodliwy we wszystkich dziedzinach życia.
Wakacyjne towarzystwo
Niejednokrotnie przydarzyły się
nam nieudane wakacje. Albo z winy
przyjaciółki, która właśnie rozstała
się ze swoją miłością i podczas urlopu
była w psychicznym dołku, bądź za
sprawą znajomych, z którymi wybrałyśmy się na wakacje. Pozostaje jeszcze kwestia przypadkowego towarzy-
stwa, na które niestety zupełnie nie
mamy wpływu. Ale po kolei.
Przyjaciółka jest nieoceniona.
Zwłaszcza taka najlepsza przyjaciółka. Sprawdzona w różnych sytuacjach
i na nasze szczęście zawsze wyglądająca trochę mniej efektownie niż my.
Ten wspólny urlop planowałyście
od dawna i nagle kilka dni przed wyjazdem okazuje się, że przyjaciółka zerwała z aktualnym facetem i ma tak
zwanego psychicznego doła. Zaczyna
się problem. Nie tylko dla niej, ale
i dla ciebie, ponieważ przyjaciółka
z dołem nie jest najlepszą opcją na
wakacje.
Taki urlop jest z góry przegrany.
Najlepsze, co możemy w takiej sytuacji zrobić, to zostawić przyjaciółkę
w domu i pozwolić jej się wypłakać.
Czego jeszcze powinnyśmy się wystrzegać? – Znajomych, których jak
się okaże po czasie, wcale nie znałyśmy. Po bliższym poznaniu może okazać się że przywieźli ze sobą na wakacje zazdrość, zawiść, nachalność,
marudność, monotematyczność i generalnie nadają na innych falach niż
my.
Wymarzony urlop w gronie znajomych może zamienić się w jedną wielką porażkę zwłaszcza wtedy, kiedy
znamy ich przede wszystkim z kontaktów mailowych lub sms-owych. Już
po pierwszych kilku dniach wspólnego pobytu, może okazać się, że ten nie
lubi słońca, tamta piasku, ktoś inny
wody. Zaczną się różnice poglądów
na temat wspólnych wyjść, wspólnych
posiłków i wspólnych zainteresowań,
a raczej ich braku. Makabra. Pamiętaj-
31
my, że to właśnie w czasie wakacji,
kiedy jesteśmy na luzie i wolni od
stresów, najczęściej dochodzi do największych kłótni i niekontrolowanych
wybuchów złości. To nie moje przypuszczenia, lecz naukowo potwierdzone fakty.
Kolejne towarzyskie zagrożenie to
tak zwani znajomi przypadkowi i na
takie towarzystwo zupełnie nie mamy wpływu. Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy w błogim stanie wylegujemy się na plaży i nagle tuż obok,
obsypując nas piaskiem, rozkłada się
osob nik po wiedz my w śred nim
wieku, z wydatnym brzuchem, niegrzeszący nadmiarem włosów, za to
bra kiem do brych ma nier. Z nie o dłącznym papierosem w ustach, popija piwko słuchając głośnej muzyki. Taka sytuacja z góry stawia nas
na przegranej pozycji. Nie ma wtedy
żadnej, powtarzam – żadnej szansy
na poznanie jakiegoś atrakcyjnego
mężczyzny, ponieważ osobnik z piwem skutecznie odstrasza naszych
potencjalnych adoratorów. Jedyne,
co możemy zrobić, to ignorować takiego kogoś, a jeżeli będzie zachowywał się zbyt nachalnie, to niestety bę dzie my zmu szo ne po szu kać
sobie innego miejsca.
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja,
jeżeli obok nas rozłożą się na kocykach osiemnastki, prężące w słońcu
swoje niezaprzeczalne fizyczne walory. Wte dy na praw dę je steś my na
przegranej pozycji. Jedyna rada, to
po prostu zmienić miejsce na plaży
i poszukać towarzystwa kobiet, które – jak sądzimy – wyglądają o wiele
32
Antwerpia po polsku
gorzej niż my. Nawet jeżeli nie uda
nam się zainteresować sobą jakiegoś
cie ka we go męż czyz ny, to wi dok
mniej od nas atrak cyj nych ko biet
z całą pewnością poprawi nam humor.
Kilka skutecznych porad
Pamiętajmy, aby nadmiar słońca
nam nie zaszkodził. Spieczone na raka ciało naprawdę
nie wygląda efektownie. Jeżeli przesadziłyśmy z opalaniem, weźmy chłodną kąpiel
lub prysznic, aby obniżyć
temperaturę ciała. A przede
wszystkim zróbmy sobie
okłady z kefiru bądź naturalnego jogurtu, dzięki którym
a właściwie dzięki zawartemu w nich kwasowi mlekowemu odczujemy mniejszy
ból i pieczenie. Poza tym kilka razy dziennie smarujmy
nasze umęczone ciało natłuszczającym kremem.
Druga bardzo ważna rada
dotyczy robienia zdjęć. Nie
zachowujmy się jak blondynki ze złośliwych i marnych
dowcipów (z całym szacunkiem dla blondynek), lecz za-
lipiec-sierpień 2014
chowajmy pełen profesjonalizm. Pamiętajmy, że przy ostrym świetle powinnyś my mieć słońce za ple cami,
a gdy jest ciemno, wybierzmy specjalny tryb do robienia zdjęć nocą.
Nie skaczmy z aparatem w pełnym
słońcu bo i tak nic z naszych zdjęć
nie będzie, a staniemy się obiektem
żartów.
Na koniec rada dla singielek. Nie
martwcie się miłe panie, jeżeli w chwili wyjazdu na urlop jesteście bez partnera. Proszę mi wierzyć, że taka sytuacja ma więcej zalet niż wad. Nie
będziecie zmuszone wysłuchiwać tyrad zazdrosnego towarzysza kiedy tylko obdarzycie uśmiechem jakiegoś
przystojniaka.
Same będziecie decydowały o tym co robicie danego
dnia i nikt nie będzie wam
narzucał swoich propozycji.
Możecie być pewne, że na
każdych wakacjach błąkają
się samotni panowie, którzy
tylko czekają na towarzystwo
tak atrakcyjnych pań jakimi
jesteście WY.
Drogie panie! Wakacje, na
które wszystkie czekałyśmy
tak długo, muszą być udane.
Wykorzystajmy ten czas najlepiej jak potrafimy i zróbmy
wszystko żeby odpocząć ale
i wypocząć. No i nie zapomnijmy zabłysnąć! Przecież
drugą taką okazję będziemy
miały dopiero za rok.
Aleksan dra
Dobiecka
34
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Wakacyjny poradnik dla panów
P
odjęłam się opracowania dla
męskiej części Czytelników naszej gazety kilku niezbędnych
wakacyjnych porad. Mam nadzieję, że
poniższe uwagi zostaną przez Panów
przyjęte nie tylko z przymrużeniem
oka, ale i z należytym zrozumieniem
i rozwagą, ponieważ pochodzą z wyjątkowo cennego źródła. Przygotowała je i opisała kobieta.
Plaża, dyskoteka
i męsko-damskie rozmowy
Na plaży będziecie Panowie bacznie
obserwowani przez wypoczywające
tam panie, które bezlitośnie wypunktują każdy mankament waszej męskiej sylwetki. Przede wszystkim
brzuszek, brzuch, czy brzuszysko (w
zależności od punktu patrzenia i kąta padania promienie słonecznych).
A konkurencja będzie duża. Proszę
tylko pomyśleć, ilu młodzieńców wyglądających jak Apollo (w wersji bez
uszkodzeń) przechadzać się będzie po
plaży. A że do tej pory jeszcze nikt nie
wynalazł dobrego sposobu na zrobienie kaloryfera z plażowej piłki, proponuję więc ekspozycję brzuszka
zamiast w słońcu, raczej w bezksiężycową noc.
Można w zamian za to narzucić na
siebie niezbyt zwiewną koszulę, która zamaskuje niedoskonałości waszej
sylwetki i tym samym łatwiej będzie
panom konkurować z młodymi umięśnionymi jak kaloryfer osobnikami.
Tym, którzy niezbyt komfortowo
czują się na plaży, a są akurat stanu
wolnego, proponuję inne miejsce,
w którym również można spotkać samotne i atrakcyjne panie. Na przykład nocny klub. Specyfika takich lokali jest wyjątkowa i co ważne – obie
strony (czyli damska i męska) przychodzą tam tylko po to, aby porozmawiać na bardzo ciekawe tematy.
Ale i w nocnym klubie trzeba grać
według pewnych reguł.
Ubiór może nie mieć znaczenia, ale
można założyć jedwabną koszulę
w palemki (import z Barbadosu), albo
zdecydować się na sportową marynarkę do dżinsów. Jeśli już marynarka, to
włożenie rąk do kieszeni przy zapiętej marynarce, może nie zrobić dobrego wrażenia. Lepiej przed tym rozpiąć marynarkę i nonszalancko ją
odchylić. Od razu sprawimy wrażenie
światowca.
Starzy klubowi wyjadacze wkładają
oba kciuki za pasek spodni. Jest to
tak ograny trick, że na damy rzadko
już działa, więc lepiej dać sobie spokój
z takimi gestami. Ze szczerego serca
polecam za to przed wybraniem się
do powyższego przybytku dokładne
przestudiowanie książki o „mowie ciała”.
W nocnym klubie nie można stać
w kącie i podpierać ściany. Trzeba się
bawić i swoim entuzjazmem do zabawy zarazić interesującą was panią.
Nie należy także przesadzać z alkoholem. Nachalny adorator w stanie
mocno wskazującym, który usiłuje
poderwać kobietę, jest na z góry przegranej pozycji.
Panom lubiącym mocniejsze wrażenia polecam dyskotekę, ale proszę pamiętać, że trzeba być naprawdę zaprawionym w bojach zawodnikiem,
aby dorównać kondycją młodszym od
siebie zabawowiczom. Warto pamiętać, że w takich miejscach większość
dziewczyn jest już zajęta, trzeba więc
dobrze się zorientować jak wygląda
sytuacja towarzyska konkretnej damy, aby cała historia nie zakończyła
się dla was zbyt gwałtownie.
Z pewnością bezpieczniej będzie
w trakcie zwiedzania lokalnych zabytków i ciekawych miejsc. Tu można
błysnąć erudycją, zaprezentować swoje dobre maniery i obfotografować wakacyjną wybrankę serca. Nie ma potrzeby za wszelką cenę błyszczeć
swoją wiedzą. Na wakacjach nie jesteśmy spragnione rozmów o ostatnim mundialu w Brazylii i nie mamy
ochoty słuchać utyskiwań na temat
kondycji naszej narodowej reprezentacji w piłce nożnej. Nie chcemy być uczestniczkami opowieści o podłożu politycznym
i dywagacji, który obóz polityczny w Polsce powinien być u władzy.
Prosimy, nie zamęczajcie nas
rozmową na temat poezji Gałczyńskiego lub nowego odkrycia w dziedzinie komputerów.
Chyba, że jakimś cudem wasze
zainteresowania akurat pokryją się z zainteresowaniami wakacyjnej wybranki. Generalnie,
my kobiety wolimy być adorowane i zasypywane komplementami. Wszelkiego typu mądrości mamy dosyć na co dzień.
Jak cię widzą, taki będzie efekt
Jak wiadomo, każda kobieta
przykłada ogromną wagę do
wyglądu swojego partnera. Dlatego warto przestrzegać kilku
sprawdzonych zasad i dobrze
się zastanowić, zanim się złamie jedną z nich, bo złe pierwsze wrażenie trudno jest zatrzeć. Nie wysilajcie się więc
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
szanowni dżentelmeni, aby koniecznie wyglądać jak Tom Cruise, czy
Brad Pitt. Oryginałom i tak nie będziecie w stanie dorównać, a tworzenie czegoś na siłę przynosi opłakane
rezultaty.
Nie działają na nas również odsłonięte owłosione klaty z niezliczoną
ilością łańcuchów i łańcuszków (złotych oczywiście). Preferujemy stonowaną elegancję dostosowaną do wieku i okoliczności. Z pewnością nie
wywrzecie na nas korzystnego wrażenia zakładając do nocnego klubu
szorty, a do sandałów skarpetki. Oczekujemy od was stosownego do okoliczności ubioru i nie strojenia się
w zbyt opięte koszulki, bo ewentualny brzuszek zostanie tylko bardziej
wyeksponowany.
Może panowie nie wiedzą, ale nie
dla każdej z nas atrakcyjny mężczyzna musi mieć naście lat, za to powinien wyglądać tak, aby stojące obok
kobiety zazdrościły nam takiego towarzysza. Przed urlopem zastanówcie się więc nad swoim wyglądem,
przejrzyjcie dokładanie swoją garderobę. Jeżeli będziecie mieli jakieś
trudności ze skompletowaniem odpowiednich ubrań na wakacyjny wypad,
polecam internet. Jeżeli poświęcicie
trochę czasu na zapoznanie się z obowiązującymi w tym sezonie trendami
mody, każdy z panów dostosuje je do
swojego wieku i sylwetki. Zapewniam,
że szansa na poznanie odpowiedniej
towarzyszki wakacyjnych eskapad
niepomiernie wzrośnie.
Mistrz kierownicy ucieka
Wakacje to czas, gdy kierowcy czują przypływ adrenaliny, siadają za kierownicą i… No właśnie. Nie wiadomo
dlaczego, w czasie wakacji w panów
wstępuje coś, co trudno ujarzmić. Ni
z tego ni z owego stajecie się demonami szos, władcami wszelkiego rodzaju użytkowych dróg. Wiadomo, że
każdy mężczyzna jest doskonałym
kierowcą, a pozostali użytkownicy ruchu drogowego, to nieudolni amatorzy. No i kobiety prowadzące samochód. – One są najgorsze. Wydaje się
im, że jeżeli zdały egzamin na prawo
jazdy, to potrafią prowadzić auto. Niestety, na wasze nieszczęście, one nie
zdają sobie sprawy ze swojej samochodowej nieudolności.
Mistrzowie kierownicy wsiadają do
samochodu, przekręcają kluczyk i ruszają. A na drodze ciągnie się taki niedzielny kierowca jeden z drugim (albo baba), a wy nie możecie rozwinąć
odpowiedniej prędkości i pokazać tym
jadącym obok, co też wasz samochód
potrafi zdziałać. Jest gorąco, rozgrzany asfalt, wiercące się i marudzące
z tyłu dzieci, do tego wiecznie nieza-
35
dowolona i zrzędząca żona (oczywiście, jeśli taka właśnie jest, a na ogół
raczej jest).
wia. Bo kręgosłup wysiadł, coś się
zwichnęło, nie wspominając już o stłuczeniach i siniakach.
Trzeba więc dać upust irytacji i wyprzedzić. Co, to jest podwójna linia
ciągła? Nie szkodzi. Z naprzeciwka jedzie TIR. – Nie zdążysz wyprzedzić!
– awanturuje się żona. – Co, ja nie
zdążę? Oczywiście ze zdążę. I to jest
właśnie to coś, co letnią kanikułę może zamienić w koszmar, bo na lekką
stłuczkę, nie zawsze można liczyć.
Zrobię to sam
Styl Schwarzenegger'a
Przez cały „nudny” rok obiecujecie
sobie, że w czasie wakacji popracujecie nad swoją sylwetką, poprawicie
obwód bicepsów i muskulaturę. Zaczynacie znosić z piwnicy do domu
zakurzone przez cały rok niezbędne
przyrządy: hantle, rakiety tenisowe,
a nawet starą piłkę. Kupujecie nowe
dresy, bo stare jakoś się skurczyły
(pewnie w praniu), odpowiednie obuwie i wykupujecie karnety na wszystkie zestawy ćwiczeń do siłowni. Zaczynacie trenować przysiady, pompki,
brzuszki, biegi na coraz dłuższe dystanse, podnoszenie ciężarów, grę
w tenisa, pływanie i tak dalej. Wasz
organizm niemający nic wspólnego
ze sportem przez cały ostatni rok zaczyna się buntować. Tu coś strzyknie,
tam coś strzyknie, tu zaboli, tam zaboli. Ale co tam. Zaciskacie zęby i ćwiczycie dalej, wszak taka okazja powtórzy się dopiero za rok. No
i w rezultacie trzeba przywitać się
z gąską, czyli z polską służbą zdro-
W trakcie kilku ostatnich miesięcy
nieraz słyszeliście panowie z ust waszych towarzyszek życia, że to trzeba
naprawić, tamto poprawić, tu poszła
uszczelka, szafki w kuchni się nie domykają, tapeta w salonie odpada, ściany w sypialni są brudne…
A że czas urlopu to dobry moment
na przeprowadzenie generalnego remontu, wcielacie ten pomysł w życie.
Wysyłacie żonę z dziećmi do teściowej (niech się wiedźma trochę pomęczy z dzieciakami), a wy początkowo
w pojedynkę, a potem już wspólnie
z kolegami zaczynacie remont mieszkania. Pełni zapału, nie zważając na
widoczne za oknem słoneczko, oklejacie i przesuwacie meble, zdzieracie
starą tapetę, kupujecie farby – oczywiście w kolorze ustalonym wcześniej
z małżonką. Z każdą kolejną chwilą
pracuje się wam jednak coraz gorzej.
Za ciężko, za gorąco, za duszno, trzeba zwilżyć gardło, a w ogóle to kto do
cholery wymyślił, żeby w czasie urlopu remontować mieszkanie. I zniechęceni wychodzicie w miasto. Powrót do rzeczywistości następuje
w zależności od momentu powrotu do
domu rodziny. Remontu nie udało się
skończyć na czas, żona jest niezadowolona, jedynie dzieciaki mają uciechę, bo po pierwsze mogą paćkać się
w farbie, a po drugie nie muszą sprzątać swoich pokoi. Jesteście oczywi-
36
Antwerpia po polsku
ście oburzeni na żonę, że nie doceniła waszych starań, że w pocie czoła
przeprowadzaliście remont, że było
to trudne i karkołomne zadanie.
Wreszcie po pewnym czasie małżonka
daje się udobruchać. I wszystko skończyłoby się dobrze, gdyby nie znalezione któregoś dnia przez współtowarzyszkę życia puste butelki po
różnoprocentowych alkoholach, które koledzy zapomnieli wyrzucić.
„Słomiany wdowiec,
ile wdzięku ma ten stan”
Kiedyś było łatwiej – wzdychacie panowie. Nie było telefonów komórkowych, skaypa i innych gadżetów. Nie
było też agencji detektywistycznych.
Ta nowoczesna technologia zabrała
wam prawo do intymności, do wcielenia w życie wakacyjnych marzeń.
Chociaż nie wiadomo co gorsze
– wszędobylskie kamerki, czy wścibskie sąsiadki.
Załóżmy, że jest wolna chata. Żona
wykupiła w biurze podróży zagraniczną wycieczkę, dzieci są na obozie, czyli luz blues. Zaczynacie się zastanawiać, co z tym fantem zrobić.
Przydałaby się jakaś imprezka – to
pewne, ale żona wieczorem będzie
chciała pogadać przez skaypa, a ta
wredna sąsiadka z naprzeciwka
lipiec-sierpień 2014
z pewnością i tak doniesie naszej współmałżonce,
kto w czasie jej nieobecności odwiedzał nasze domostwo. Trzeba iść w miasto. Można zaryzykować
i zdjąć obrączkę i chociaż
przez jeden wieczór być
wolnym jak ptak. Ale proszę uważać bo czyha na
was wiele niebezpieczeństw. Wyobraźcie sobie, że spędzacie miły wieczór w towarzystwie
uroczej pani, sytuacja
przybiera coraz bardziej korzystny dla
was obrót, pani jest pod waszym wielkim urokiem, aż tu nagle myk – klika
wam fotkę telefonem i wychodzi na
chwilę poprawić makijaż aby na portalu internetowym sprawdzić wasz
profil.
A tam oprócz żony i dzieci jest jeszcze pies. I teściowa. Trzeba uważać.
Nawet jeżeli nowo poznana pani nie
jest zbyt lotna w technicznych nowinkach, albo z jakichś powodów nie będzie was sprawdzać, przyprowadzenie jej do domu stanowi ogromne
ryzyko. Pomijając już wścibską sąsiadkę, trzeba zawsze być przygotowanym na to, że biuro turystyczne
z którego usług skorzystała wasza żo-
na właśnie splajtowało i małżonka
akurat w tej chwili stoi przed drzwiami waszego mieszkania i… Uff, cóż za
upiorna wizja.
Tak więc mili panowie, zaplanujcie
sobie letni wypoczynek z głową, unikając jak tylko można sytuacji stresowych. Dbajcie z umiarem o swoją
kondycję fizyczną, zdejmujcie nogę
z gazu, dajcie sobie spokój z remontami i podrywami. Wyluzujcie się, odpocznijcie i pamiętajcie, że na kolejny
urlop będziecie musieli czekać cały
rok.
Aleksandra Dobiecka
38
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Kasa dla mamusi i tatusia
To, że rodzice
opiekują się
dziećmi, jest
dla większości
z nas
oczywiste.
Z opieką dzieci
nad rodzicami,
bywa już
niestety bardzo
różnie.
C
oraz częściej, biologiczni
lub adopcyjni rodzice, ojczym, czy macocha domagają się alimentów od dorosłych
dzieci. I w świetle obowiązującego w Polsce prawa, mają do
tego prawo. Niestety, równie
często są to próby wyłudzania
pieniędzy, ponieważ największy
apetyt na kasę od dzieci mają ci,
którzy swoim pociechom niczego dobrego wcześniej nie ofiarowali. Czy młodzi ludzie mogą
się skutecznie bronić przed nie
zawsze uczciwymi zakusami
swoich dawnych opiekunów?
rytura ledwie wystarcza na opłacenie mieszkania, została całkowicie sama. Kobieta prowadzi
bardzo skromny tryb życia, ale
i tak nie stać jej na wykupienie
leków, a jej stan zdrowia z dnia
na dzień się pogarsza. Do tej pory żadne z dzieci nie zaproponowało matce pomocy, dlatego kobieta zdecydowała się zażądać od
dzieci alimentów. Rodzeństwo
jest święcie oburzone postawą
matki. Od momentu złożenia
przez nią pozwu mówią o niej per
pani i uważają, że jej żądania są
całkowicie bezpodstawne.
W kolejce po alimenty
Są również i takie przypadki,
kiedy rodzice nie interesowali
się swoimi dziećmi, zostawili je
dziadkom, lub doprowadzili
w taki czy inny sposób do
umieszczenia dzieci w państwowej placówce opiekuńczo-wychowawczej. Nie łożyli na ich
utrzymanie, nadużywali alkoholu i stosowali wobec nich przemoc. Pomimo przeciwności losu te dzieci przeszły przez piekło
swojego dzieciństwa, zdobyły
wyksztalcenie, zaczęły dobrze
zarabiać, założyły rodziny. I nagle któregoś dnia, jak grom
z jasnego nieba, spada na nich
obowiązek alimentacyjny wobec
mamusi czy tatusia, którzy nigdy w stosunku do nich nie spełniali swoich rodzicielskich zobowiązań.
n Ojciec opuścił rodzinę kiedy
dzieci były małe, ale zanim to się
stało, przez kilka lat zdołał z życia matki i dzieci uczynić koszmar. Pod wpływem alkoholu (a
w takim stanie był bez przerwy)
stosował przemoc fizyczną
w stosunku do całej rodziny. Na
szczęście, któregoś dnia po prostu zniknął z ich życia i w żaden
sposób się z nimi nie kontaktował. Matka uzyskała rozwód
z winy ojca, a alimenty na dzieci wypłacał państwowy fundusz
alimentacyjny. Dzieci dorosły,
usamodzielniły się materialnie
i zawsze pomagały matce. Po
wielu latach do drzwi kobiety zapukała pomoc społeczna z pytaniem, czy rodzina nie może
wspomóc biednego, chorego ojca.
Rośnie liczba pozwów i liczba
wyroków. W ciągu ostatnich kilku lat zapadło ich dwukrotnie
więcej niż jeszcze dziesięć lat temu. I tak jak w życiu bywa, sytuacje w rodzinach są różne,
a dzieciom pozwanym o alimenty los napisał dziwne niekiedy
scenariusze.
Niektóre rodziny żyją w zgodzie. Dorosłe dzieci opiekują się
swoimi starszymi, często schorowanymi rodzicami, a ci ostatni
nawet nie myślą o występowaniu do sądu z pozwem o przyznanie alimentów. Dzieci same
oferują rodzicom pomoc, zabierając ich do swoich domów lub
dostarczając odpowiednich środków materialnych niezbędnych
do w miarę normalnego życia.
Są i takie przypadki, kiedy rodzice wychowywali dzieci, troszczyli się o nie, zabezpieczali od
strony materialnej i obdarowywali je miłością. Nie poradzili
jednak sobie z finansowym zabezpieczeniem samych siebie.
Teraz, kiedy na starość brakuje
im podstawowych środków do
życia, dzieci niestety nie poczuwają się do obowiązku pomagania im w tak trudnych sytuacjach.
n Rodzice przez całe życie ciężko
pracowali, aby wychować i wykształcić trójkę swoich dzieci.
Opiekowali się nimi, płacili za
dodatkowe zajęcia, jednym słowem swoje rodzicielskie obowiązki wypełniali w sposób odpowiedzialny. Dzieci skończyły
studia, założyły rodziny, znalazły doskonale płatną pracę.
Ich ojciec zmarł kilka lat temu
na zawał, a matka, której eme-
Jak można się domyślać, następnym krokiem było zażądanie przez ojca alimentów od dzie-
ci zgodnie z obowiązującym prawem. Czy w sytuacji, gdy ten rodzic był wyrodnym ojcem i z tego powodu jego dzieci przez lata
żyły w totalnej biedzie, muszą
one po latach łożyć na jego
utrzymanie?
Jak się chronić
przed naciąganymi
alimentami?
Według
obowiązującego
w Polsce prawa, alimentów od
dzieci domagać się może rodzic
żyjący w niedostatku, czyli osoba znajdująca się w sytuacji,
w której nie ma pieniędzy między innymi na zakup żywności,
leków, odzieży i opłacanie czynszu oraz mediów.
Najskuteczniejszym sposobem
obrony przed niesłusznymi alimentami jest udowodnienie, że
sytuacja materialna rodzica jest
na tyle dobra, że nie można mówić o niedostatku. Przymusu alimentów można także uniknąć,
jeżeli rodzic w przeszłości był
nie w porządku wobec dzieci, na
przykład znęcał się nad nimi,
nadużywał alkoholu, nie płacił
alimentów i nie utrzymywał
z dziećmi kontaktów.
Innym argumentem przeciwko przyznaniu alimentów może
być popadnięcie rodzica w biedę z własnej winy. Jeżeli ojciec
czy matka żyje w niedostatku na
własne życzenie i mimo możliwości nie podejmuje pracy, to
jego żądania wobec dzieci można uznać za niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Można
również
spróbować
przekonać sąd, że ojczym lub
macocha posiadają biologiczne
dzieci i to one powinny łożyć na
ich utrzymanie.
Bardzo często występowanie
z żądaniem o alimenty dzieje się
za sprawą opieki społecznej, która pomaga rodzicom żyjącym
w niedostatku. Szkoda tylko, że
często namawia do takich działań tych, którzy przed laty życie
swoich dzieci zamienili w koszmar.
Zdarzają się i takie sytuacje,
kiedy to dobrze sytuowany materialnie rodzic żąda pieniędzy
od równie dobrze sytuowanego
dziecka (dzieci), wychodząc z założenia, że pociechy powinny się
swoim majątkiem z rodzicem podzielić. W polskim systemie
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
prawnym takie żądania nie mają żadnych podstaw.
Co mówi prawo?
Obowiązek dostarczania środków
utrzymania spoczywa nie tylko na rodzicach w stosunku do dzieci, ale także na pełnoletnich dzieciach w stosun ku do ro dzi ców. Wy ni ka to
z odpowiedniej ustawy, a prawo polskie nie prze widuje żad nych wy łą czeń dotyczących tego obowiązku.
Rodzice mogą domagać się alimentów od pełnoletnich dzieci, jeżeli żyją
w niedostatku. Natomiast dzieci muszą
mieć możliwości zarobkowo-finansowe,
aby spełnić ten nałożony na nich obowiązek. Sąd, badając czy rodzice znajdują się w niedostatku musi stwierdzić,
że uzasadnione potrzeby rodziców muszą być zaspokojone przez alimenty.
Obowiązek alimentacyjny nie powstanie wobec osoby, która pozostaje
w niedostatku z własnej winy, na przykład nie podejmuje pracy zarobkowej
pomimo możliwości jej podjęcia, lekkomyślnie rezygnuje z pracy, nie ubiega się o świadczenia z systemu ubezpieczeń społecznych mimo zaistnienia
przesłanek do ich przyznania.
Dzieci muszą mieć możliwości zarobkowo- finansowe, aby móc płacić
nałożone na nich alimenty. Na możliwości zarobkowe składają się:
wynagrodzenie z pracy zarobkowej,
premie i dodatki do wynagrodzenia,
renta lub emerytura,
odsetki z akcji,
akcje zgromadzone na funduszach
bankowych,
n wszelkie inne dochody, na przykład
z wynajmu mieszkań.
n
n
n
n
n
Alimenty można uzyskać na podstawie umowy z członkami rodziny, lub
poprzez orzeczenie sądu rodzinnego;
wysokość alimentów może się zmieniać
w zależności od potrzeb osoby uprawnionej, oraz zmiany możliwości osoby
zobowiązanej. Obowiązek alimentacyjny może być wykonywany poprzez dostarczanie pomocy materialnej: żywności, leków, ubrań lub opału, zamiast
świadczeń pieniężnych. Rodzice mają
swobodę w wyborze dziecka, od którego zażądają wykonywania obowiązku
alimentacyjnego. Może się jednak zdarzyć, że rodzeństwo, które znajduje się
w dobrej sytuacji finansowej, zostanie
sądownie zobowiązane do opłacania alimentów także za mniej zamożnych braci czy siostry.
Często powyższe przepisy są stosowane w celu wyłudzania pieniędzy.
W takim przypadku, dorosłe już dziecko może powołać się na przepisy prawa cywilnego i udowodnić, że roszczenie rodzica o alimenty stanowi
39
prawne nadużycie. Domaganie się bowiem przez niego alimentów, jest
sprzeczne z normami współżycia społecznego.
To, że rodzice opiekują się dziećmi,
jest dla większości z nas oczywiste.
Z opieką dzieci nad rodzicami, bywa
już niestety bardzo różnie. I chociaż
do takiej opieki zobowiązują dzieci
przepisy prawne, często starzy, chorzy ludzie, którzy całe życie poświęcili swoim dzieciom, żyją w biedzie. Może warto czasami pomyśleć, że i my
kiedyś będziemy starzy, a nasze dzieci biorąc z nas przykład mogą się zachować w stosunku do nas tak samo,
jak my w stosunku do swoich rodziców.
Liczba pozwów od rodziców rośnie
lawinowo. Niestety, polskie prawo rodzinne mamy skrojone pod wizję wielopokoleniowej rodziny, gdzie wszyscy żyją w zgodzie i miłości. Ale często,
jak to w życiu, sytuacja jest zupełnie
inna. Dlatego te dzieci, które nie zawdzięczają swoim rodzicom niczego,
powinny skorzystać ze wszystkich
możliwości obrony, aby nie łożyć na
tych, którzy tak naprawdę ich rodzicami nigdy nie byli.
Ewa Janik
Podstawa prawna:
Art. 128 – 131 z 25 lutego 1964 roku. Kodeks rodzinny
i opiekuńczy (Dziennik Ustaw nr.9).
40
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Miejsce na
Twoją reklamę
KONTAKT:
[email protected]
tel. 0489/823 803
Dodaj bezpłatnie
swoje ogłoszenie drobne
wysyłając e-mail na adres
[email protected]
(w temacie wiadomości proszę wpisać
„ogłoszenie drobne”)
lub sms z treścią ogłoszenia na nr
0489823803
% Chętnie pomogę w nauce języka niderlandzkiego
w zamian za pomoc w lekkiej pracy domowej. Gsm nr: 0484 85 68 64
% Zaopiekuję się Twoją pociechą. Posiadam doświadczenie w opiece
nad dziećmi – pracowałam w przedszkolu. Jestem miła, odpowiedzialna
i pełna pomysłów. Posiadam wykształcenie pedagogiczne. Chętnych
do współpracy proszę o kontakt pod numerem tel. +48 530 837 997 lub
mailowo [email protected]
% Młody chłopak bez nałogów poszukuje pracy. Posiadam kilkuletnie
doświadczenie w malarstwie. Mam samochód i prawo jazdy.
Jestem osobą zdyscyplinowana i gotową do podjęcia każdej pracy.
Tel.: 0483.632.068.
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Polska gra Wiedźmin
41
podbija świat
– CZĘŚĆ I
Najpierw
była
książka
Jej autorem jest Andrzej Sapkowski.
Akcja dzieje
się w wymyślonym
przez niego
uniwersum
i traktuje
o
perypetiach Wiedźmina Geralta z Rivii, zwanego też Białym
Wilkiem, który w baśniowym świecie
– przypominającym średniowiecze
– walczy z tajemniczymi stworami.
Świat ten, pełen sprzeczności i niepewności stwarza bohaterom wiele dylematów, dobro i zło nie zawsze jest
łatwe do rozpoznania i rozdzielenia.
Książka w stylu fantasy okazała się
doskonałą kanwą dla gry. Jako pierwsze, próbę – nieudaną – podjęło studio Metropolis Software. Prace zostały anulowane gdyż obawiano się zbyt
niskiej popularności zagranicą. W lipcu 2002 w sieci pojawiły się pogłoski
o kolejnej próbie i tak zaczęła się właściwa historia gry Wiedźmin.
Wersja CD Projekt RED
Początkowo, gra miała działać na autorskim silniku i być tylko w widoku
izometrycznym (tzw. widok po skosie),
gdzie wszystkie kąty perspektywy są
takie same, jak np. w narysowanej
„przestrzennej” kostce. Jednak po szeregu zmian, twórcy postanowili iść na
całość. Został zakupiony silnik Aurora
Engine i zmodyfikowany przez twórców gry.
Silnik gry jest to bardzo złożony program, który umożliwia animacje trójwymiarowe i uzyskanie wielu innych
efektów. Dzięki ni emu i innych technologii, są możliwe widoki z różnej
perspektywy, a także np. głębia obrazu i rozmycie w ruchu, gra światłocieni czy efekt powiewania włosów na
wietrze. Generalnie, cała gra zyskała
na realizmie postaci i scenerii.
Muzykę do Wiedźmina skomponował Adam Skorupa przy współudziale
Pawła Błaszczaka. Nagrania głosu odbyły się w studiu Start International
Polska i wzięło w nich udział ok. 50-ciu
profesjonalnych aktorów, którzy aby
wiarygodnie oddać klimat gry, musieli wcześniej przeczytać prozę Sapkowskiego.
Struktura gry
Gracz wciela się w postać Geralta
z Rivii, który jest jednym z wiedźminów – mających nadludzkie zdolności.
Świat jest tu podzielony na rozdziały,
w których otrzymuje się określone lokacje. Postacie są wyposażone w inteligencję i mogą różnie reagować na
różne działania.
Struktura gry oferuje cztery współczynniki bohatera: siła, zwinność, wytrzymałość i inteligencja, które mają
po pięć poziomów zaawansowania.
W wyniku działań, gracz zdobywa
„punkty doświadczenia”, które wg
uznania może przeznaczyć na polepszenie różnych atrybutów lub na zakup specjalnych umiejętności. Są one
podzielone na pasywne, czyli bohater
dzięki temu się zmienia, lub aktywne,
które można uruchomić samemu. Są
to np.: zdolności magiczne, umiejętność i zdolność walki, a nawet zdolności towarzyskie. Niektóre zdobycze,
obok korzyści mogą przynosić negatywne skutki
uboczne. Postać może też
spotykać się z innymi bohaterami na gruncie towarzyskim, aby zdobywać od
nich różne przedmioty lub
potrzebne informacje.
Gracz musi dokonywać
wielu moralnych wyborów
wpływających na przebieg
akcji i zakończenie gry.
Nieodłącznym elementem
gry, który „kręci”, jest
oczywiście walka. Bohater
ma najpierw stalowy
miecz, potem jego arsenał
się wzbogaca aż do mocy
magicznych z telekinetycznym pchnięciem wroga włącznie. Wiedźmin
musi czasem odpoczywać,
aby zregenerować siły.
To tylko niektóre z elementów gry.
Sam skrócony ich opis
nie pozostawia wątpliwości, że gra jest interesująca i zajmująca, nie polega
tylko na zabijaniu potwo-
rów, lecz zmusza do zastanowienia nad
konsekwencjami wyborów. Te i inne
cechy sprawiają, że trudno być zdziwio nym tak wiel kim po wo dze niem
Wiedźmina, gry opartej o bardzo ciekawą fabułę, co jest zasługą i zarazem
potwierdzeniem kunsztu pisarskiego
Andrzeja Sapkowskiego.
Historia gry
Jest ona bogata i długa. Przytoczymy tylko niektóre fakty, choć wszystkie były istotne i złożyły się na obecność Wiedźmina w Polsce i zagranicą.
Oficjalna strona internetowa Wiedźmin została otwarta 30 maja 2003 r
w języku polskim i angielskim. Rok
później grę pokazano na targach Electronic Entertainment Expo (E3), dzięki czemu została ona zauważona przez
światowe media. W roku 2005 nastąpiła druga odsłona na targach E3. Rok
później, na tych targach gra otrzymała nagrody dla najlepszej komputerowej gry fabularnej targów od portalu
IGN i strony Just RPG. Był to pierwszy
międzynarodowy sukces. W sierpniu
2006 firma ATARI wydała oświadczenie medialne, w którym zobowiązała
42
Antwerpia po polsku
się do wydania Wiedźmina w Europie
i Azji, a 6 lutego 2007 stała się oficjalnym wydawcą w USA. Pod koniec
2006 r. CD Projekt podpisał umowę
z rosyjską firmą Nowij Disk, a już 10
kwietnia 2007 polski produkt otrzymał tam nagrodę dla najlepszej gry
komputerowej. Kolejne targi E3 przyniosły nagrodę portalu IGN dla najlepszej gry fabularnej targów. Strona
internetowa została odświeżona i była dostępna już w ośmiu językach..
Premiera gry, wydanej przez ATARI
odbyła się 26 października 2007 r. roku na platformie Microsoft Windows.
Lata 2007-2008 przyniosły wydanie
gry m. in. w Ameryce, Australii i Japonii. Jej tytuł międzynarodowy – The
Witcher, w niektórych krajach został
przetłumaczony np. w Rosji na Ведьма́к
(Wiedźmak), lub w Czechach na
Zaklínač. Prace nad pierwszą wersją
trwały przez pięć lat.
Zakrojona na szeroką skalę kampania promocyjna kosztowała ok. 19 mln
złotych. Gra została oceniona pozytywnie, zastrzeżenia były tylko co do
błędów technicznych. Zostały one
w większości usunięte w kolejnej wersji.
Edycja rozszerzona ukazała się we
wrześniu 2008 r. Wielkość aktualiza-
lipiec-sierpień 2014
cji 9 GB mówi sama za
siebie. Do czerwca 2011
roku sprzedano 1,87
miliona egzemplarzy,
co spowodowało szeroki oddźwięk w różnych
mediach.
W tymże roku ukazał
się Wiedźmin 2 Zabójcy
Królów. Twórcy zapowiedzieli na rok 2015 kolejne wydanie – Wiedźmin 3 Dziki Gon.
Reklama, jakich mało
Niespodziewanie, prezydent Stanów
Zjednoczonych Barack Obama, podczas wizyty w Polsce, publicznie wypowiedział się o Wiedźminie, robiąc tym
wspaniały prezent jej producentom.
„ […] – Kiedy ostatnio tutaj byłem,
Donald Tusk wręczył mi prezent: grę
stwo rzo ną przez Po la ków, któ ra
za skar bi ła so bie fa nów na ca łym
świe cie, Wiedź mi na. Przy zna ję, że
nie jestem za dobry w grach, ale powiedziano mi, że jest to świetny przykład miejsca Polski we współczesnej
globalnej ekonomii. Jest to też hołd
dla ta len tu i eto su pra cy Po la ków
[…]”.
Oto jak skomentował to „Puls Biznesu”: „Dwa zdania wypowiedziane na
temat tej gry przez prezydenta USA
trafiły do najważniejszych serwisów
informacyjnych w jego kraju. Szacuje
się, że te słowa mogły dotrzeć nawet do
200 mln odbiorców w samych Stanach
Zjednoczonych”.
Pierwsze dwie części gry sprzedały
się w nakładzie ponad 7 milionów
sztuk, a część trzecia ma być jeszcze
większym hitem. Wielkie znaczenie
ma tu dotarcie do osób, które na co
dzień nie pasjonują się grami. Mogą
one jednak zainteresować się grą,
o której jest bardzo głośno. Wiedźmin
już odniósł międzynarodowy sukces,
i trudno oprzeć się wrażeniu, że Wiedźmin 3 Dziki Gon, już jest skazany na
sukces.
Michał Nowacki
lipiec-sierpień 2014
Przedłużyć młodość
S
tarość jest określeniem co najmniej niezręcznym w stosunku
do człowieka, który choć młodość ma już za sobą, wcale nie musi
czuć się staro właśnie wtedy, kiedy
ktoś inny uzna, że „on/ona już jest
stary”. Jeśli ktoś sam uznał, że jest
już stary i/lub stuknęła mu 70-ka,
– nie szkodzi. Tym bardziej zachęcam
do przeczytania tego artykułu. Jeśli
już ktoś się upiera przy słowie starość, niech tu ono wystąpi zwłaszcza,
że zamierzamy się z nim rozprawić
i wskazać mu jego miejsce bliżej
schyłku życia, a nie w kwiecie dojrzałego wieku. Istnieje opinia, że organizm człowieka zaczyna się starzeć
już w momencie narodzin (podobno
nawet wcześniej) i jest to proces ciągły oraz nieodwracalny.
Starość i młodość
Są jak strefy klimatyczne. Nie można
wbić słupa i powiedzieć, że właśnie tutaj kończy się tropik i zaczyna strefa
umiarkowana. Ludzie, fauna, flora,
a nawet świat nieożywiony, tak dokładnej granicy respektować nie będą.
Nie każdy musi się zgodzić również
z tym, że na drodze jego życia ktoś
wbije słup z napisem – starość. Ma
przecież prawo, w zależności od poczucia humoru, zareagować np.: „zaraz, zaraz; stare to są dobre wino
i skrzypce Stradivariusa, co tylko do-
daje im smaku oraz szlachetności.
A o tym, kiedy poczuję się naprawdę
stary, można będzie się dowiedzieć
z mojego nekrologu”. Ale do rzeczy.
Od zarania dziejów
Człowiek musiał chronić się przed
silniejszymi zwierzętami i zdobywać
pożywienie. Zasady współżycia społecznego, jeśli w ogóle istniały, nie
były korzystne dla ludzi słabszych
i starszych. Obowiązywały twarde, surowe i bezlitosne prawa natury. Przetrwali najsilniejsi, a starość była traktowana głównie jako słabość.
Przez tysiąclecia ruch był wymogiem i oczywistością dnia codziennego, organizm człowieka do ruchu jest
przystosowany. Nie funkcjonuje prawidłowo, jeśli trwa w bezruchu jak
ostryga przyczepiona do kamienia.
Jest tak skonstruowany, że musi się
ruszać, aby wszystkie procesy fizjologiczne przebiegały normalnie, o zaniku mięśni nie wspominając. Ta
oczywista oczywistość bywa jednak
u ludzi w głębokim lekceważeniu i zapomnieniu. Przecież teraz samochód,
winda, ruchome schody... Cywilizacja dała nam wiele, ale odebrała naturalny ruch.
Listonosz na spacer?
Nie będziemy tutaj zachęcać przysłowiowego listonosza do spacerów,
Antwerpia po polsku
43
bo ma ich dosyć na co dzień. Ktoś zmęczony po całym dniu pracy marzy tylko o tym, żeby odpocząć. To zrozumiałe.
Ale
jeśli
np.
ktoś
nosi
nieodpowiednie obuwie, bo chce „wyglądać” i przez to niepotrzebnie męczy
się podwójnie? Każda praca angażuje
określone partie mięśni. A jeśli ktoś
musi się ciągle schylać? A jeśli musi
ciągle stać w jednym miejscu? Zmęczenie ma różne oblicza. Dlatego ważne jest określenie wskazań i przeciwskazań
do
różnych
rodzajów
aktywności ruchowej. Nasz listonosz,
pieszo pokonujący w pracy wiele kilometrów, może wiele zyskać uprawiając
ćwiczenia siłowe, bardziej statyczne,
angażujące inne partie mięśni niż te,
które są aktywne podczas chodzenia.
Po pięćdziesiątce
Sformułowanie „ludzie starsi, czyli
po 50 roku życia” występujące tysiącami w najróżniejszych publikacjach,
powinno u osób w tym wieku – szczególnie tych, które mało się ruszają
– wzmóc czujność. Co prawda w przeszłości 50-ka była naprawdę podeszłym wiekiem, ale w przyszłości, nie
będzie on jeszcze nawet półmetkiem
życia. A teraz? To zależy od każdego
z osobna. Pora na cytat z www.sportconnect.pl:
„Badania niezbicie pokazują, że należy przywrócić starszym osobom
44
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
na grupie osób mających średnio 75
lat. Wszyscy czuli się wyjątkowo słabo, mieli nadciśnienie i niechęć do
życia. Po trzech miesiącach ćwiczeń
4-5 razy w tygodniu po 30 minut, zaczę ło u nich ob ni żać się ciś nie nie,
spa dło stę że nie cu kru we krwi
a wzrósł poziom tzw. dobrego cholesterolu, co oznacza mniejsze ryzyko
zawału serca lub udaru mózgu. Ogólnie, wszyscy poczuli się lepiej i nabrali wigoru.
Jakakolwiek forma ruchu jest wskazana. Pływanie, Nordic Walking (chodzenie z kijkami), czy turystyka piesza. Lista jest długa, pozostaje tylko
wybrać coś dla siebie. Jednak jest pewien problem: kiedyś trzeba zacząć!
Warto wiedzieć:
«chęć» do uprawiania adekwatnych
do wieku ćwiczeń fizycznych, ponieważ nie ma żadnych biologicznych barier, które by taką aktywność mogły
wykluczać. Jeśli statystycznie 1 osoba na 10 w tym wieku prowadzi aktywność ruchową, to jest to zdecydowanie za mało, a wyraźne pogorszenie
stanu zdrowia takich osób wiąże się
przede wszystkim z niedostateczną
ilością czasu poświęcaną na zajęcia
ruchowe”.
Mity
Wielu ludzi starszych sądzi, że zajęcia ruchowe nie są im potrzebne z różnych powodów. Że są wątli i słabi, że
ćwiczenia są niebezpieczne, że tylko
energiczne ćwiczenia mają sens,
a w ogóle to czują się zmęczeni i…
starzy. Ale to nic innego, jak błędne
koło, spowodowane właśnie brakiem
ruchu. Od innych ewentualnych skutków aż skóra cierpnie, więc nie będziemy ich tutaj wymieniać.
Wystarczy wspomnieć o naszej poczciwej „pompce”, która bije raz szybciej, raz wolniej, oraz o podatności na
depresję i stany lękowe z powodu braku ruchu, a także o łamliwości kości
i bólach stawów.
Wykaz ćwiczeń?
- Dobre sobie! To tak, jakby w instrukcji obsługi nowego telewizora,
przeczytać punkt pierwszy: – Włączyć
do prądu! W niektórych rejonach
świata można takie instrukcje spotkać, ale jeśli tutaj chcielibyśmy coś
takiego „wciskać”, to ten artykulik
odniósłby skutek odwrotny do zamierzonego. Nikt tutaj nikogo o brak wyobraźni nie posądza, a i nie chodzi
o to, aby rozwijać tylko mięśnie brzucha poprzez ironiczny uśmieszek.
Niko Niko, Tanaka
Dwa pierwsze słowa po japońsku
znaczą uśmiech, a trzecie, to nazwisko profesora, który proponuje bieganie z uśmiechem na ustach. Mowa
o tzw. slow jogging, czyli bieganiu
wolnym tempem. Taki truchcik może
dokonać cudów w naszym zdrowiu.
Został on przetestowany w Japonii
n Tempo spalania kalorii w organizmie zwiększa się nie tylko podczas
ćwi-czeń, ale także do kilkunastu
godzin po ich zakończeniu.
n Dzięki ruchowi i ćwiczeniom fizycznym, w mózgu podnosi się poziom
beta-endorfin, które wywołują uczucie spokoju, wyciszenia i odprężenia
oraz pomagają uwierzyć w siebie.
n Wiele badań dowodzi, że nie istnieje granica wieku, przy której aktyw-ność fizyczna byłaby niemożliwa i nie dawała korzyści.
n Ćwiczenia siłowe m. in. powodują
obniżenie spoczynkowego ciśnienia
tętniczego oraz poprawiają strukturę kości, zapobiegając osteoporozie.
n Trwałość kości zaczyna zmniejszać
się około 40 roku życia, a najszybszy spadek notowany jest w wieku
około 50 lat.
n Osoby aktywne fizycznie chętniej
racjonalnie się odżywiają, i rezygnują z nałogów.
n Rola ćwiczeń nie polega tylko na
spalaniu kalorii, ale na stymulacji
wielu procesów w organizmie, mających wpływ na odchudzanie.
n Najlepsza sprawność organizmu
przypada na okres pomiędzy 25
a 30 ro-kiem życia. Średnio, po
ukończeniu 35 lat, praktycznie zaczyna się proces starzenia.
Michał Nowacki
lipiec-sierpień 2014
Potęga pieniądza
Antwerpia po polsku
45
Są wśród nas ludzie zajęci wydawaniem pieniędzy które już mają i nie
są zainteresowani ich pomnażaniem.
Inni, bez względu na stan posiadania,
chcą mieć pieniędzy jeszcze więcej ponieważ uważają, że mają ich zbyt mało, choć dla innych taki majątek byłby szczytem finansowych marzeń.
Niektórzy doszli do swoich fortun lub
solidnego materialnego zabezpieczenia własną ciężką pracą, inni w jakiś
sposób pieniądze otrzymali lub odziedziczyli.
U jednych granicę stanu posiadania wyznacza ich pensja, u innych takiej granicy nie ma. Na ogół wszyscy
chcemy mieć więcej niż mamy, a zabieganie o posiadanie pieniędzy jest
motorem który nas napędza. I nie ma
się czemu dziwić, skoro są one podstawą naszej egzystencji. Ale czy posiadanie wielkich pieniędzy daje szczęście? Czy są one kluczem do
zrealizowania każdego marzenia, czy
otwierają wszystkie drzwi?
Pieniądze szczęścia
nie dają…
To truizm tak wyświechtany, że aż
drażni. Dlaczego? Moim zdaniem dlatego, że musi być kogoś stać na to,
aby tak właśnie powiedzieć. Niektórzy
są bogaci i za pieniądze, ku swemu
rozczarowaniu, szczęścia nie kupili.
Inni czują się szczęśliwi pomimo tego,
że wiodą skromne życie, które dostosowali nie do oczekiwań innych ludzi, lecz do własnych potrzeb. Jako
że życie nie jest tylko czarno-białe,
istnieje oczywiście wiele odcieni podejścia do pieniędzy w kontekście
szczęścia.
Jednak wystarczy, że ktoś się zagapi i z powodu niezapłaconego na czas
rachunku wyłączą mu prąd, jego błogie poczucie szczęścia pierzcha jak
miłość, o której stare porzekadło mówi: „gdzie bieda wejdzie drzwiami,
tam miłość ulatuje oknem”. A czy ktoś
widział kiedyś samotne szczęście bez
towarzystwa miłości?
Obłaskawić pieniądze
W życiu człowieka pieniądze są ważne i trzeba o nie zabiegać. Ale w pogoni za pieniędzmi warto czasami zatrzymać się na chwilę i zastanowić,
co może nam pomóc pieniądze obłaskawić. Ten temat drąży nasze umysły i podświadomość jak fobia. Ponieważ lęku przed biedą nie znalazłem
na liście fobii, proponuję na nasz użytek określenie „biedofobia”. Jak się
do niej dobrać? Jedną z form psychoterapii różnych fobii jest tak zwane
„zanurzenie”, czyli doprowadzenie do
kontaktu z przedmiotem fobii, zamiast jego unikania. Jeśli ktoś boi się
np. węży, powinien dowiedzieć się
prawdy o wężach, poznać ich zwyczaje itd. Spróbujmy więc zanurzyć się
chociaż po kostki w naszej biedofobii, traktując to tylko i wyłącznie jako garść luźnych i może inspirujących refleksji.
Lepiej mieć, niż nie mieć
Często czujemy się lepsi i bardziej
dowartościowani mając pieniądze. Żyjemy w przeświadczeniu, że tyle jesteśmy warci, ile mamy na koncie,
a nasze codzienne, „zwykłe” szczęście
uzależnione jest od wysokości zgromadzonej kwoty. Ale czy możliwość
kupowania wszystkiego, na co ma się
ochotę, nie jest komfortem? Czy lep-
sze niż przeciętne życie nie jest wyznacznikiem wyższego miejsca w hierarchii społecznej?
Mając pieniądze, jesteśmy samowystarczalni, niezależni, czujemy się lepsi od innych. Nie musimy nikogo
o nic prosić, a jeżeli już, możemy za to
zapłacić. Innych ludzi oceniamy po
zawartości ich portfela uważając, że
szczęśliwy może być tylko ten, kto się
dorobił. Jeżeli ktoś jest biedny, zasługuje tylko na pełne litości spojrzenie.
Nawet stara księga mówi, że człowiek
biedny jest dla bogatego „obmierzły”.
Za pieniądze można kupić
wszystko
Człowiek bogaty może sobie pozwolić na wiele. Ale czy na wszystko? Czego nie kupimy za największe nawet
pieniądze? Z pewnością miłości. Ta-
46
Antwerpia po polsku
kiej prawdziwej, do której można się
przytulić, która wysłucha i której
można zaufać. Miłości która sprawia,
że jesteśmy gotowi na największe poświęcenie dla tej drugiej osoby. Nie
kupimy też prawdziwej przyjaźni
opartej na wzajemnym zaufaniu, która wybacza, która mówi gorzką prawdę a nie słodkie kłamstwa. Pieniędzmi nie wypełnimy duchowej pustki,
nie kupimy szczęśliwej rodziny, bliskości drugiego człowieka, młodości,
zdrowia. Nawet mając największe pieniądze, nie jesteśmy w stanie zapobiec naturalnym procesom zachodzącym
w
naszym
organizmie. Potrafimy trochę je opóźnić, ale one i tak
pozostają posłuszne tylko
upływowi czasu.
lipiec-sierpień 2014
chwili to jest twój problem, a nie mój”?
Człowiekowi bogatemu trudno jest
mieć prawdziwych przyjaciół. Prawdziwa przyjaźń to wielkie słowo, które wymyka się próbom umieszczenia
go w kontekście stanu posiadania.
Niemniej jednak…
Pieniądze niszczą
przyjaźń
Prawdziwych przyjaciół poznaje się
w biedzie – mówi stare przysłowie. Nie
zawsze da się w życiu zastosować starożytną sugestię „szukaj przyjaciół wśród
ludzi swojego stanu”.
Ale jak człowiek bogaty ma się przekonać czy
ci, którzy są obok niego,
rzeczywiście są przyjaciółmi na dobre i na złe?
Jeżeli przyzwyczai ich do
ciągłych prezen tów, nagle ze
zdziwieniem zauważy, że bezinteresowność działa tylko w jedną stronę. Znowu pożyczy kolejne pieniądze
na „wieczne nieoddanie”. A „przyjaciele” będą coraz bardziej pewni tego, że jego obowiązkiem wobec nich
jest ciągłe dawanie. Będą oczekiwali
pomocy nie tylko w realizowaniu ich
marzeń, ale także tego, aby ich spełnienie im kupić.
Ludzie bogaci dają, inni biorą i biorą, aż pewnego dnia znikają. Na ogół
wtedy, kiedy człowiek bardziej majętny przestanie dawać, albo dopadną
go finansowe czy życiowe problemy.
Wtedy nagle wokół niego robi się pusto i okazuje się, że „przyjaciele” zaprzyjaźnili się z jego pieniędzmi, a nie
z nim.
Ale w pieniądzach drzemie potęga.
Człowiek bogaty prędzej czy później
dojdzie do wniosku, że pieniądze nie
tylko dają przywileje, ale stają się także obowiązkiem polegającym na dbaniu o to, aby nie wyrządziły krzywdy
komuś innemu, jak również samemu
ich posiadaczowi. Pomaganie innym
jest piękne. Jeśli jednak ktoś otrzyma
pomoc i tego nie doceni, cóż ma począć altruista? Powiedzieć – „Od tej
się smażyć w tropiku. Komuś przytrafi się jakiś hazard i uzależnienie
od niego. Ktoś inny wpada w błędne
koło zaciągania kolejnych pożyczek.
Czasem znajomy chce kupić samochód i prosi o pożyczkę na procent
wyższy od bankowego, bo chce mieć
pieniądze od ręki. Im więcej mamy
pieniędzy tym więcej ich potrzebujemy. Błędne koło się zmyka. Znaleźliśmy się w szponach nałogu, chociaż
nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Mamy coraz więcej pieniędzy,
ale coraz mniej satysfakcji.
Za chęć ciągłego pomnażania pieniędzy płacimy coraz większym
dziwnym kacem.
Więc klin, klinem. Ale nie
przyznamy się
nawet przed
samym sobą,
że już jesteśmy od pieniędzy uzależnieni.
Pieniądze
budzą
zazdrość
Od pieniędzy można się
uzależnić
Linia Homo Sapiens nie posiada pazurów, jednak czasem bywamy istotami pazernymi. Nie dotyczy to wszystkich, ale często chcemy więcej
i więcej. Nawet kiedy już mamy dużo,
chcemy mieć jeszcze więcej. Im więcej
zarabiamy, tym więcej wydajemy. Kiedy więcej wydajemy, musimy więcej
zarabiać. Nie zwalniamy tempa. Gromadzimy i wydajemy. Na różne sposoby. Najczęściej ciężko pracujemy,
czasami mądrze inwestujemy. Zaczynamy patrzeć na innych. Porównywać. Oni mają lepszy samochód, musimy mieć jeszcze lepszy. Oni
pojechali na Wyspy Kanaryjskie w samym środku lata, my też będziemy
Stan posiadania może budzić skrywaną
lub jawną niechęć
naszych
przyjaciół, znajomych, sąsiadów, nie
wspominając już o bliższej i dalszej rodzinie. Nawet, jeśli ktoś wszystko zawdzięcza swojej ciężkiej pracy
czy wrodzonym talentom do pomnażania pieniędzy. Człowiek majętny
czasem zapomina, że w społeczeństwie funkcjonuje nieuzasadniony
najczęściej stereotyp: jeżeli ktoś jest
bogaty, to z pewnością: primo – jest
nieuczciwy, secundo – kombinuje
i tertio – kradnie; bo przecież ciężką
codzienną harówą nie można dojść do
tak wielkich pieniędzy. Ludzie biedniejsi zazdroszczą bogatszym wszystkiego: domu, samochodu, markowych
ubrań, zagranicznych wczasów i zgadują ilość zer na ich koncie, bo przecież zera tworzą miliony.
Pieniądze dają pewien komfort który sprawia, że życie staje się prostsze, bardziej kolorowe i łatwiejsze.
Dzięki pieniądzom można poznawać
świat, rozwijać swoje pasje i spełniać
marzenia. Od nich na pewno zależy
poziom życia, niekoniecznie poziom
osobistego szczęścia. Ale „gdzie bieda
wejdzie drzwiami…”
Michał Nowacki
lipiec-sierpień 2014
Kącik absurdu
P
racownicy biur podróży z lubością przytaczają anegdoty
powstałe na skutek zbytniej wyobraźni, wybujałej fantazji i wygórowanych żądań polskich turystów. Od
siebie dodam, że wszystkie opisane
poniżej zdarzenia rzeczywiście miały
miejsce.
n Pewna turystka, wyruszając w podróż do Egiptu, zapomniała o zabraniu ze sobą paszportu. Nie mogła go zatem okazać w trakcie
odprawy na lotnisku i w konsekwencji nie została wpuszczona na
pokład samolotu.
Rozgoryczona i zdenerwowana kobieta już następnego dnia złożyła
reklamację w biurze organizatora
wycieczki. W uzasadnieniu napisała: „Żądam zwrotu pieniędzy za niewykorzystaną wycieczkę. Uważam,
że wina leży po stronie pracowników Waszego biura, którzy nie poinformowali mnie, że Egipt nie należy do Unii Europejskiej i dlatego
na lotnisku wymagany jest paszport zamiast dowodu osobistego”.
n Kilku zaprzyjaźnionych panów, zdecydowało się wyjechać na afrykańskie safari. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że program safari
przygotowany przez organizatora
wyjazdu, zasadniczo różnił się od
ich oczekiwań. Po powrocie do Polski, rozżaleni miłośnicy polowań
złożyli w biurze turystycznym reklamację, w której zarzucili touroperatorowi, że „tam na miejscu nie
było dostępu do broni i nie mogli
polować na zwierzęta. Pozwolono
im tylko robić zdjęcia”.
n Małżeństwo w średnim wieku wybrało się na wakacje do Kenii. Od
samego początku para należała do
grupy wiecznie niezadowolonych
turystów, takich co to dają w kość
nie tylko organizatorom wyjazdu,
ale również współtowarzyszom. Po
zakończeniu wakacji, od biura podróży zażądali rekompensaty za to,
że: „na wycieczce zbyt mocno się
kurzyło i nie mogli robić ładnych
zdjęć, ponieważ inni uczestnicy wyprawy wchodzili im przed obiektyw”. Mieli również pretensje, że
przed wyjazdem nie zostali uprzedzenie o tym, „iż na miejscu będą
dzikie zwierzęta i to w dodatku niezaszczepione. Poza tym miały one
czelność wychodzić z krzaków bez
uprzedzenia”.
n Pewna matka wysłała córkę na zagraniczne wojaże. Po powrocie do
domu okazało się, że dziewczyna
jest w ciąży. Zapobiegliwa matka
n
n
n
n
zażądała od organizatora wycieczki
odszkodowania za to, że córka będąc na wakacjach zaszła w ciążę.
W uzasadnieniu napisała: „ w basenie, w którym pływała córka, pływały również małe plemniki i to
właśnie dzięki nim doszło do zapłodnienia”.
Inna turystka zażądała od touroperatora finansowej rekompensaty za
to, że przeziębiła się w trakcie podróży, co było przyczyną jej zmarnowanego urlopu. Twierdziła, że
„w trakcie lotu samolotem ktoś zostawił uchylone okno i musiała siedzieć ponad trzy godziny w przeciągu i ją zawiało”.
Pewne małżeństwo zdecydowało się
na spędzenie wakacji w jednym
z modnych zagranicznych kurortów.
Zgodnie z umową zawartą z organizatorem, ich zakwaterowanie obejmowało pobyt w trzygwiazdkowym
hotelu, ze śniadaniami i obiadokolacjami włącznie. Niestety, po przylocie, na miejscu okazało się, że w międzyczasie hotel przyjął zbyt dużo
indywidualnych gości i dla pary naszych turystów nie było już miejsca.
Dlatego zostali przeniesieni do innego, położonego nieopodal hotelu.
Po powrocie z wakacji złożyli skargę na biuro turystyczne dowodząc,
że z powodu powyższej zmiany mieli zmarnowane wakacje. Absurdalność tej sytuacji polegała na tym,
że organizatorzy w ramach rekompensaty przenieśli małżeństwo do
hotelu, w którym również mieli zagwarantowane śniadania i obiadokolacje, ale akurat ten hotel miał
znacznie wyższy standard, przekraczający zapis w umowie. Był to hotel pięciogwiazdkowy.
Klient biura podróży – organizującego pobyt w Egipcie, po zakończeniu turnusu wypunktował słuszne
według niego zarzuty i zażądał odszkodowania za zmarnowane wakacje. Głównym powodem jego niezadowolenia było hotelowe jedzenie.
Jak powszechnie wiadomo, w krajach arabskich jedzenie wieprzowiny jest zakazane. Jednak klient poczuł się oszukany, ponieważ ani
razu w trakcie jego pobytu w tym
hotelu nie podano mu na obiad
schabowego, wieprzowych żeberek
ani golonki.
Inna para podróżnych, po powrocie
z urlopu wystąpiła do biura podróży z reklamacją odnoszącą się do
zbyt monotonnego jedzenia w opcji all inclusive. Opisali to w następujący sposób: „Jedzenie w tym ho-
Antwerpia po polsku
47
telu było bardzo monotonne. Pierwszego dnia spróbowaliśmy wszystkich potraw, które były dostępne.
W kolejnych dniach te posiłki ciągle
się powtarzały”.
Polscy turyści często narzekają na
lokalną gastronomię. Mają pretensje,
że w Tunezji na wigilię nie podano im
smażonego karpia, na Krecie greckiej
sałatki jaką jada się w Polsce, a w Chinach kaczki po pekińsku serwowanej
w polskich lokalach gastronomicznych. Zarzucają organizatorom, że
frytki smakują inaczej niż w kraju,
a polskie jabłka są bardziej soczyste.
Oferowane śniadania, na które składają się między innymi: wędliny, sery, jajka, dżemy, owoce, warzywa, sałatki, płatki, jogurty, soki i pieczywa
– uważają za zbyt monotonne.
Według pilotów i rezydentów obsługujących polskie grupy turystyczne,
do kanonu absurdalnych skarg na
stałe weszły zażalenia i pretensje na:
l wiatr znad Atlantyku, który wiał
nie w tę stronę,
l zbyt dużą ilość ludności pochodzenia arabskiego w Egipcie,
l wychudzone psy w Grecji,
l papugi zakłócające wypoczynek na
Bali,
l dojście na plażę: w jedną stronę z górki, ale w drugą niestety pod górkę,
l dojazd do Bułgarii:, dlaczego nie jedziemy przez Estonię?
l za dużo Chińczyków w Pekinie,
l tłok na plaży,
l pływające w morzu ryby,
l mocno grzejące słońce,
l za słoną wodę,
l zbyt wysokie palmy.
Turyści zarzucają organizatorom
wakacyjnych wyjazdów niekompetencję, opieszałość i działania niezgodne
z umową. Zarzucają biura podróży lawiną skarg i zażaleń, z których znaczna część to absurdy niemające nic
wspólnego z rzeczywistością. Szkoda,
że niektórzy turyści nie potrafią zrozumieć, iż za kolor wody w morzu,
zbyt gorące słońce, tłok na basenie,
czy za długi lot samolotem, organizatorzy wycieczek naprawdę nie ponoszą odpowiedzialności.
Malwina Komysz
Źródła: opinie – turystyczne.pl, podroze; onet.pl, travelmaniacy.pl
lipiec-sierpień 2014
Ciekawostki
Przewodnik grzecznego turysty
Niektórzy rosyjscy turyści uważają się za lepszych od innych, nie potrafią przeprosić, powiedzieć dziękuję,
nie uśmiechają się, nie grzeszą dobrymi
manierami, za to szastają pieniędzmi na
prawo i lewo. Najbardziej tego typu
niegrzeczne zachowania odczuwają
hotelarze i mieszkańcy Toskanii,
gdzie co roku na wakacje przyjeżdża
coraz więcej bogatych turystów z Rosji.
Przedstawiciele branży hotelarskiej
z toskańskiego wybrzeża postanowili wypunktować Rosjanom braki
w wychowaniu i nauczyć ich dobrych
manier. Na zlecenie hotelarzy, włoska agencja reklamowa nakręciła film
– poradnik zawierający „dekalog dobrych manier”, który nadawany jest
w rosyjskiej telewizji. Można go także obejrzeć na wielu społecznościowych portalach.
A oto niektóre ogólnodostępne rady dla rosyjskich turystów: „Podziękować, uśmiechnąć się i nie zamawiać
cappuccino po obiedzie. Jeżeli jesteście zadowoleni z posiłku i obsługi,
okażcie to dziękując i mówiąc o tym,
a nie tylko rzucając sowity napiwek.
Słuchajcie sugestii kelnerów, jakie
wino zamówić do konkretnego dania,
bo nie wiecie na przykład, że ciężkie
czerwone wino nie pasuje do gotowanej ryby”.
Sardynia ratunkiem przed depresją
Włoscy i angielscy naukowcy przez
kilka lat obserwowali ludzi zamieszkujących różne regiony Europy, aby
wybrać miejsce, które najlepiej chroni ludzi przed depresją. Wygrała Sardynia.
Ta włoska wyspa już od dawna
uchodziła za kolebkę długowieczności. Mieszka tam stosunkowo duża
liczba stulatków, którzy od lat wzbudzają ogromne zainteresowanie naukowców szukających przyczyn ich
znakomitej kondycji fizycznej i długowieczności. Powszechnie uważa się,
że zdrowi i zadowoleni z życia Sardyńczycy nie cierpią na depresję, ponieważ mają częsty kontakt z naturą
i odżywiają się według zdrowej śródziemnomorskiej diety. Najnowsze
badania dowiodły także, że mieszkańcy wyspy mogą pochwalić się zdecydowanie lepszym stanem psychicznym niż ich rówieśnicy z innych
terenów Europy. Dlaczego? Sardyńczycy częściej niż inni mieszkańcy Europy uczestniczą w życiu rodzinnym,
mają wielu przyjaciół, są szanowani
przez młodsze pokolenia i mają swoje miejsce wśród lokalnej społeczności. To wszystko powoduje, że choroba zwana depresją na Sardynię nie
dociera.
Najstarsze spodnie świata
W trakcie prac wykopaliskowych
w północno-zachodnich Chinach, archeolodzy odkryli dwie pary spodni
liczące 3 300 lat, które uznane zostały za najstarsze spodnie na świecie.
Znaleziono je w grobach Yanghai, na
pustyni około 30 kilometrów na
wschód od Turfanu. Fragmenty spodni, uszytych z trzech odrębnych kawałków materiałów, datowane są na
XIII – X wiek przed naszą erą. Mają
proste nogawki oraz dużą szerokość
i wzmocnienia w kroku co sugeruje,
że służyły do jazdy konnej.
Wiekowy Kaczor Donald
Najsłynniejszy kaczor świata, stworzony przez Walta Disneya, skończył
80 lat. Na kinowym ekranie zadebiutował w 1934 roku w filmie zatytułowanym „Mądra kurka”. Od tamtego czasu wystąpił w przeszło dwustu filmach,
co uczyniło go niekwestionowaną
gwiazdą disnejowskich produkcji.
Jego imię nosi jedna z asteroid. Dostąpił również zaszczytu posiadania
swojej gwiazdy na hollywoodzkiej Alei
Gwiazd w Los Angeles. Postać Kaczora jest rozpoznawalna przez 83 procent dzieci na całym świecie. Tylko
w ubiegłym roku sprzedano 80 milionów książeczek i komiksów z przygodami Donalda.
Człowiek goryl
W ogrodzie zoologicznym na Teneryfie, sporych rozmiarów goryl wydostał się z klatki i wszedł pomiędzy
zwiedzających. Ludzi ogarnęła panika. Zaczęli uciekać w popłochu, chcąc
jak najszybciej opuścić teren ogrodu.
Sytuacja wyglądała na tyle groźnie,
że weterynarz zdecydował się strzelić do małpy lotką ze środkiem usypiającym. W sytuacjach alarmowych
taka interwencja jest przewidziana
odpowiednimi przepisami, ale w tym
przypadku okazało się, że goryl nie
był prawdziwą małpą, ale przebranym
człowiekiem.
Całe nieporozumienie wzięło się
stąd, że pracownik ZOO w kostiumie
goryla uczestniczył w specjalnych
ćwiczeniach. Niestety, weterynarz
pracujący w tym ogrodzie zaledwie
Antwerpia po polsku
49
od dwóch miesięcy, nic o tym nie wiedział.
Na szczęście cała historia zakończyła się happy endem. Przedstawiciel
homo sapiens został szybko przewieziony do szpitala, a lekarzom udało
się ustabilizować jego stan.
Koniec z plombą w zębie?
Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda ogłosili, że sztuczne wypełnianie
dziur w zębach w niedalekiej przyszłości może odejść do przeszłości.
Po kilkuletnich badaniach lekarze
odkryli, że impuls lasera może zregenerować zębinę, co w konsekwencji
doprowadzi do regeneracji komórek
zębowych. Okazuje się, że wystarczy
jeden impuls lasera, żeby w ciągu
dwunastu tygodni pojawiła się warstwa nowej tkanki.
Przypuszczenia, że lasery o niewielkiej mocy mogą wspomagać regenerowanie tkanek miękkich, krążyły po
naukowym świecie już od wielu lat.
Tym razem, na szczęście dla wszystkich pacjentów gabinetów stomatologicznych, naukowcy uzyskali naukowe
potwierdzenie efektów swoich badań.
Jazda bez prawa jazdy
Podczas rutynowej kontroli drogowej, włoscy policjanci zatrzymali 78letnią mieszkankę Pozzallo na Sycylii.
Kiedy poprosili ją o okazanie prawa
jazdy kobieta wyjaśniła, że nie ma go
przy sobie. Nie posiadała również dowodu rejestracyjnego samochodu. Dociekliwi funkcjonariusze postanowili
sprawdzić w policyjnym rejestrze, czy
z jakichś powodów starsza pani w nim
nie figuruje. Wtedy wyszło na jaw, że
mieszkanka Pozzallo nigdy nie posiadała prawa jazdy. Przez pół wieku poruszała się samochodem zgodnie
z obowiązującymi przepisami, nie popełniając żadnego wykroczenia i nie
łamiąc
przepisów
drogowych.
W związku z bezkolizyjną jazdą nie
była zarejestrowana w policyjnej bazie jako kierowca jeżdżący niezgodnie z obowiązującym prawem.
Policjanci, nie zważając na prośby
starszej pani, skierowali sprawę do
sądu, który niespodziewanie wziął
pod uwagę okoliczności łagodzące
w postaci wieloletniej bezkolizyjnej
jazdy. Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości zadecydowali jednak, że
kobieta poniesie konsekwencje prowadzenia samochodu bez wymaganych uprawnień.
Opracowała: Karolina Tomczak
50
Antwerpia po polsku
Autobusem do Polski
Z
awsze można wykreować, zatuszować, przysłonić, zmanipulować. Weźmy na ten przykład takie zdję cia. Wy star czy włą czyć
szczegółową korektę portretu, sylwetki i można słać foty na Pudelka.
Kobiety to też mistrzynie precyzyjnych czynności. Nawet w autobusie
potrafią przez całą drogę siedzieć i się
malować. Wchodzi do autobusu Pani
Kasia, a wychodzi Jasia... Ot! To dopiero sztuką robienia makijażu się
nazywa!
Był już Pan Marek, Gienek, Pani
Krysia, Basieńka z siostrą, całe rodziny. Byli z nami starsi i młodsi, znani
i mniej znani, którzy – rzecz oczywista, po debiucie w felietonach i tak
„stars” się stali. Ba! Nawet kolędy już
wspólnie śpiewaliśmy.
Właśnie tak – spokojnie, płynnie
wojażujemy już rok z bohaterami moich wycieczek. Nagle ciup! Bez pukania łup! Wtarabanili się jacyś chłopcy
z walizami, prawie na czarno wszyscy ubrani. Z hukiem, w blasku fleszy, sruuu szybciutko po nasze bagaże!
Przeszukali,
oporów
nie
stawialiśmy, to powywracali, bałaganu nam narobili i nic nie zarekwiro-
wali. Oj my biedni, nieszczęśliwi, bo
niewinni – braw nam nie będą bili.
Na motory chłopcy powsiadali, odjechać zechcieli. To ja co?! Natychmiast spra wy w swo je rę ce, cyk!
I mówię, i krzyczę – wszystko było,
naprawdę – wszystko już na moich
felietonowych taśmach ujawniłem!
Jak na ta cy! Przy zna ję i praw dę
Wam wyznaję – nie naginałem, nie
manipulowałem, nie tuszowałem, po
prostu nie grzeszyłem, tylko spisywałem wypowiedzi, zachowania, głosy, co się dało, wsio na papier przelewałem, dowody posiadam, ujawnię,
bez bi cia! Chło pa ki na tych mo to rach, co ni gdy nie pła czą, bo nie
przystoi funkcjonariuszom, w odpowie dzi mi rzu ca ją: panie Ada mie!
Dlatego na aferę felietonową sobie
Pan nie zasłużył!
Oh! Jak dobrze! Jak przyjemnie kołysać się wśród bezpiecznych fal – tylko to poczucie niedosytu, że innych
nagrania, w dodatku anonimowe, bardziej im się spodobały... A ja? Przez
rok materiały i haki podróżnicze zbierałem.
Gdzie ta szeroko rozumiana sprawiedliwość?
lipiec-sierpień 2014
Na całe nasze szczęście, znalazła się
ekipa, która potrafi przeciwstawić się,
języki ukrócić, z piór obrać, zadbać
o stabilność polskiego naszego autobusu, pędzącego na zielone wyspy. O!
Dzięki za to Najwyższym, ukłony po
pas!
Szukajcie a znajdziecie!
Krytycy pytają – i co make up ma
z tym wspólnego, drogi panie? A to, że
dobry makijaż sztuką jest, i tak samo
sztuką jest napisać na biało-czerwonym autobusie K A S I A i powiedzieć
wszystkim pasażerom, że jest napisane – J A S I A.
Ja– niegodziwy nagrań, słaby, zbyt
uczciwy felietonista mały, dziękuję
Czytelnikom za wspólnie spędzone podróże! Na kolejne zabiorę Was już we
wrześniu!
Adam Snarski,
www.adamsnarski.cba.pl
lipiec-sierpień 2014
Słowo o byle czym
P
rzyszła baba na przystanek autobusowy. Ktoś przejeżdżający
obok, najpewniej nie zauważyłby przerdzewiałej tabliczki z napisem
PKS, przybitej gwoździem do drzewa,
ani solidnej, długiej ławki zarośniętej
chwastami.
Baba postawiła kobiałkę na ławce
i usiadła. – Ki diabeł? To nikt do gminy nie jedzie? Ale nic. Podumam sobie.
Zza zakrętu zaczęły dobiegać regularnie powtarzające się zgrzytnięcia
i stukanie, na tle szeleszczenia piasku.
Ktoś nadjeżdżał zdezelowanym rowerem, aby położyć go w rowie i po powrocie z gminy, wrócić nim do domu.
– Pochwalony. – Ano, niech będzie
– odpowiedziała baba sąsiadce. Kobieta rozsiadła się, poprawiła chustę
i ciężko westchnęła. Baba splotła palce obu dłoni i oparła na brzuchu.
Taką ciszę, można spotkać tylko
z dala od wszelkiej ludzkiej aktywności. Tutaj, na wzniesieniu pośród pól,
cisza miała wymiar szczególny. Nie
było nawet dalekiego szumu, który
dobiega nie wiadomo skąd, dając tylko złudzenie ciszy. To była głęboka cisza.
Po kilku minutach, od strony wsi
pojawił się cichy dźwięk i zaczął narastać. Jego apogeum przywołało u baby skojarzenie z nurkującym samolotem. Odruchowo podniosła ręce, jak
gdyby coś miało spaść jej na głowę.
Brzęczenie zaczęło cichnąć i pszczoła
poleciała w swoją stronę. – Diabli nadali – mruknęła i założyła ręce na wysokości serca.
– Jeszcze cię kumo to męczy? – Ano
męczy. – Tak to jest – próbowała podtrzymać rozmowę sąsiadka. – Tyle lat
minęło i jeszcze człek się boi.
Baba nie odpowiedziała. Po pewnym
czasie, od strony wsi zaczął narastać
szelest piasku pod kołami kolejnego
roweru. Listonosz skinął głową, kobiety też kiwnęły głowami w niemym
pozdrowieniu. Wiedziały, że teraz już
niedługo powinien nadjechać autobus.
– No i co tam u wos? – zagadnęła sąsiadka. – Aa, wszystko wicie, to po co
pytacie? – Ano, bo kuma pomyśli, że
obrażona jestem, albo co. Jak się kto
nie odzywa, to na to wychodzi, że obrażony jest, albo co. A wy mocie do mnie
jaki żal? – E tam. Nagodała żeś się i nic
nie rzekła. To po kiego mleć powietrze?
–Ludzie godają, na to gęby mają, to jo
też chciała pogodać. – A cisza to wom
nie pasuje? – zapytała baba.
– Jak jest cicho, to jo mom stracha.
– A czemuż to? – A bo jo wim? Kury
gdaczą, kaczki kwaczą… wszystko co
żywe, po swojemu godo. A człek przecie też żywy.
Baba westchnęła i myśli. – Ona nie
da mi spokoju. Sama jest jak ta kura,
co cały dzień gdacze, a jak nie gdacze,
to znaczy, że śpi. Ale chyba się odezwę. – A o czym to byś chciała pogodać? – spytała głośno. – A bo jo wim,
może o ludziskach, albo co?
– Kumo kochana. Każdy mo swoje.
Ktoś uśmiecha się, że niby wszystko
w porządku, a potem zębiska ściska
i myśli, że mosz lepiej niż ona, albo
on, jak chłop. Bo to też człek, tyle że
się szybciej zmęczy.
– To je racja – sąsiadka na to. – Te
chłopy to tera słabizny takie, bez baby ani rusz. Kiedyś, jak chłop co rzekł,
to nawet ptactwo przestawało rejwach
czynić. A tera? O wszystko baby się
pyta.
– No i co, wystarczy? – wtrąciła baba. – Że niby co? – Chciała żeś pogodać, to i pogadalim. Tera to ja by
chciała trochę podumać, a do tego cisza jest potrzebna.
– A co wy kumo. Cisza to je straszna, jak nic się nie dzieje. Jak coś się
dzieje, to musi być słychać. A jak nic
nie słychać, to nic się nie dzieje. Baba
na to – Poczciwa kobiecina z ciebie,
ale jak jo sobie dumom, to przecie coś
się dzieje, chocia hałasu ni mo. – Godacie byle co, albo co. Jak coś się dzieje, kiedy ani widu ani słychu? – To wy
rozumu ni mocie? – obruszyła się baba. – Jak to nie? Rozum to jo mom, bo
wim, kiedy co trza zrobić i jeszcze różne rzeczy wim.
Baba westchnęła i myśli: – Mój Burek też wie, kiedy michę dostaje. A ona
to mierzić mnie zaczyna. Tępizna, że
głowa mała. A głośno mówi: – Ale jak
już wszystko zrobisz co trza, to różne
myśli kołaczą się po głowie. – A pewnie. Wtedy myślę, co mom jutro zrobić.
– Ale jak już jest jutro, to co?
– A po co mom myśleć jutro, co będzie jutro? Przyjdzie jutro, to się pomyśli.
Baba spojrzała na sąsiadkę uważniej.
– A jak robisz weki na zimę, to przecie
myślisz dalej niż jutro. – Zaśby tam.
Wszyscy robią weki, to jo tyż. Ale żeby
myśleć? Koń mo duży łeb, niech myśli.
Baba westchnęła bezradnie.
Nadjeżdżał autobus. Sąsiadka wstała z ławki i ogląda się za babą, która
nie rusza się z miejsca. – Przecie jedziemy – krzyknęła. – No to jedźcie
– odkrzyknęła baba. Drzwi zamknęły
się z sykiem i autobus odjechał.
Antwerpia po polsku
51
Baba westchnęła z ulgą. Po kilkunastu minutach usłyszała nadjeżdżający rower. – Ki diabeł, zamruczała
pod nosem. Zza zakrętu wyłonił się
nauczyciel z sąsiedniej wsi. – Dzień
dobry pani. – Aa, witam pana profesorza. Ale autobus to już odjechał. – To
nic. Czasem tu przyjeżdżam, żeby pomyśleć w samotności. A tu jest taka
wspaniała cisza. – Jo też lubię ciszę, ale
była tu tako jedna, co ciszy nie lubi.
Zara sobie pójdę, ale mom tylko jedno
pytanie. – Chętnie odpowiem, jeśli będę potrafił. – No to, czy jak człek sobie
myśli o czymś, to wtedy coś się dzieje, czy nic się nie dzieje?
Nauczyciel spojrzał na babę. – Muszę
się chwilę zastanowić. – Skąd u niej
takie pytanie. Jeśli odpowiem, że podczas myślenia, nie ma żadnego oddziaływania na materię – może tylko poza
procesami elektro-chemicznymi w mózgu, to tego nie zrozumie. Z drugiej
strony, działa wyobraźnia, która produkuje obiekty i zdarzenia a dana osoba widzi je swoim wewnętrznym wzrokiem. Normalnie, obraz z oka dociera
do mózgu i jest tam przetwarzany.
Podczas wyobrażania sobie, obrazy pojawiają się w mózgu bez pośrednictwa
oka. Każdy człowiek wyobraża sobie
całe sekwencje zdarzeń. Z tego wniosek, że coś się dzieje. Ale jak ja jej mam
to wytłumaczyć?
- Albo niech pon nic nie mówi. Jo
tak spytała, bo była tu taka jedna, co
głupio godała. Widzi mi się, że teraz
to jo jestem głupia. Bo są sprawy, które człek wie, albo nie wie i łopatą mu
tego nie wrzucisz. To wszystko przez
nią, bo jo chciała tylko sobie podumać, a ona wszystko popsuła. Ale
przecie, jak pomyślę, że mam coś zrobić i to zrobię, to myślenie rządzi i potem coś się dzieje. Aa… prosta kobiecina ze mnie. Nie będę ponu ciszy
psuć. Bo zawsze je kto inny, kto od
człeka wie więcej i jest ktoś, kto wie
mniej. Tak już jest. Jak przyjdę tu kiedy, to sobie podumam, dlaczego ludziska są takie różne. Tak… nie ma,
jak to cisza. – To jo już pójdę, bo trzeba stworom jeść dać. – Do widzenia
pani. Ale chwileczkę; ja teraz tego nie
wytłumaczę, ale uważam, że jak człowiek myśli, to coś się dzieje. – To dobrze panie profesorzu. Znaczy się, że
nie siedzę tu po próżnicy. Nie ma, jak
to cisza…
Michał Nowacki
52
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
OFERTY PRACY
Erkenningen VG. 1862/BU – VG. 1862/BUC
Certified Member Federgon
belgijska agencja pośrednictwa pracy pilnie poszukuje kandydatów
na następujące stanowiska :
TAPICER MEBLOWY
PROGRAMISTA TOKAREK CNC.
Opis stanowiska pracy:
- Naprawa tapicerki lub całkowita jej
wymiana
- Znajomość języka angielskiego
- Wykończenie wyrobów tapicerskich
- Krojenie i szycie tkanin oraz
naciąganie tkanin na elementy
tapicerowane
- Wykańczanie tapicerki pasmanterią,
pikowaniem, dekoracyjnymi
gwoździami tapicerskimi itp.
- Przygotowywanie skóry oraz pokrywanie
nią części tapicerowanych przez
przyszycie, przybicie i wykończenie
dekoracyjne
- Wykonywanie napraw i renowacji mebli
tapicerowanych
Zadania i wymagania:
- Obsługa tokarki CNC
- Programowanie Tokarki CNC ze
sterownikami FANUC
- Pracujesz na podstawie planów
technicznych.
- Produkujesz m.in. części aluminiowe
60cm x 60 cm.
- Praca 7.30-16.00, gotowość do
ewentualnych nadgodzin.
STOLARZ / DEKARZ
Opis stanowiska:
Stolarka ogólna: dachy, tarasy, altanki,
parkiet, sufity, drzwi itd. Będziesz
odpowiedzialny za produkcję oraz
montaż konstrukcji drewnianych.
Wymagania:
- Kilkuletnie doświadczenie na
podobnym stanowisku
- Precyzyjność i dokładność
- Zwinność i szybkość w wykonywaniu
zadań
- Podstawowa znajomość języka
niderlandzkiego
SZUKAMY RÓWNIEŻ OSÓB
Z PODSTAWOWĄ ZNAJAMOŚCIĄ
JĘZYKA NIDERLANDZKIEGO
NA NASTĘPUJĄCE
STANOWISKA:
- Mechanik maszyn przemysłowych
- Stolarz CNC do produkcji seryjnej
Oferujemy bardzo dobre warunki pracy
z możliwością stałego kontraktu.
DOŚWIADCZONY PROJECT
ENGINEER
Jako Project Engineer stanowisz część
zespołu składającego się z kilku
inżynierów (grupy Centralnego Wydziału
Projektu). Dział ten prowadzi inwestycje
na terenie Belgii i innych krajów
europejskich w zakresie projektów
budowlanych, poprawy i ochrony
środowiska. Jako Project Engineer
będziesz prowadzić zespół inżynierów
i projektantów do budowy instalacji
OFERUJEMY:
4 Atrakcyjne wynagrodzenia
4 Zakwaterowanie
4 Legalną pracę w sprawdzonej firmie
4 Załatwienie formalności związanych z pobytem i pracą
4 Opiekę medyczną podczas zatrudnienia
4 Długoterminowy kontrakt z możliwością stałego zatrudnienia
4 Regularny kontakt z polskojęzycznymi konsultantami
chemicznych, jak również dla innych
typów projektów. Praca projektu
obejmuje koncept, kosztorys,
szczegółowy projekt instalacji, fazę
konstrukcyjną oraz wykonanie projektu.
Możliwość różnorodnych projektów.
Istnieje możliwość rozwoju zawodowego
i innych funkcji kierowniczych.
Wymagania:
- Bardzo dobra znajomość języka
rosyjskiego. Inwestycje będą
dokonywane na Ukrainie.
- Wyksztalcenie jak również
doświadczenie inżynieryjne: Project
Engineer, Mechanical Engineering,
Industrial Engineering (ElectroMechanics, Elektronika) z kilkuletnim
doświadczeniem w realizacji projektów,
w tym dla przemysłu chemicznego.
- Wymagany jest dyplom z zakresu
bezpieczeństwa lub motywacja do
osiągnięcia go w krótkim czasie
- Umiejętność pracy w zespole, poczucie
organizacji oraz pragnienie zdobycia
nowych umiejętności
- Pragmatyczne podejście
- Doskonałe umiejętności
komunikacyjne, znajomość języka
rosyjskiego jest koniecznością,
angielski lub francuski jest pożądany.
- Silne zdolności przywódcze
- Projekty mogą mieć miejsce w Europie,
w tym na Ukrainie, w Turcji i części
Afryki
Zainteresowane osoby prosimy o przesyłanie CV
w jezyku angielskim lub niderlandzkim na adres
mailowy
[email protected]
lub kontakt telefoniczny
+32 011 71 92 92, +32 016 85 21 21
Najnowsze oferty pracy Job Talent na www.antwerpiapopolsku.be
54
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Paniom ze swoimi klientami
pomagamy znaleźć dodatkową pracę,
a ponadto oferujemy:
atrakcyjne wynagrodzenie
czeki żywnosciowe o wartości 7euro od pierwszego dnia pracy
n wszystkie świadczenia socjalne (ubezpieczenie zdrowotne, premię końcoworoczną, wakacyjne,...)
n roczny abonament komunikacji miejskiej (De Lijn)
n pomoc w sprawach administracyjnych
n rozliczenia podatkowe
n informacje o prawie do urlopów okolicznościowych (wychowawczego, edukacyjnego, seniora i innych)
n
n
oraz pomagamy w dopełnieniu formalności
n szkolenia
n prezenty okolicznosciowe oraz imprezy firmowe dla Pań i ich dzieci
n miłą i rzetelną obsługę oraz przyjazną atmosferę
Respektujemy prawa pracownika i przepisy kodeksu pracy.
Wszelkich informacji udzielamy pod numerem 0484/397 465.
Zapraszamy także od poniedziałku do piątku między 10 a 17
do naszego biura przy Quellinstraat 21.
Antwerpia po polsku
lipiec-sierpień 2014
Ważne numery telefonów
Ambasada RP w Królestwie Belgii
Rue Stevin 139, 1000 Bruksela
Tel. +32 (0) 2 7804 200
Tel. +32 (0) 2 7390 10l
Fax +32 (0) 2 736 18 31
www.bruksela.msz.gov.pl
Wydział Konsularny Ambasady RP
w Królestwie Belgii
Rue des Francs 28. 1040 Bruksela
Tel. +32 (0)2 739 01 01
Tel. Dyżurny +32 (0) 492 727 405
po godzinach pracy urzędu,
wyłącznie w sprawach pilnych
takich jak nagłe zgony, wypadki,
zagrożenia życia
Fax +32 (0)12 736 44 59
www.bruksela.msz.gov.pl
Szkolny Punkt Konsultacyjny
im. Gen. St. Maczka
przy Ambasadzie RP w Brukseli
z siedzibą w Antwerpii
Jodenstraat 15, 2000 Antwerpen
Tel. 03 2269212, GSM 0475965159
mail: [email protected]
www.szkolapolskabe
Centrum Pomocy Prawnej
w Antwerpii
Instytucja powołana przez MSZ
w Warszawie, do dyspozycji są
konsultanci, prawnicy, psycholog,
pedagog i logopeda. Porady tylko
na umówione spotkanie
Tel.: 0485 628 498
e-mail.:
[email protected]
www.centrumpomocyprawnej.be
Adwokaci
Jeżeli masz jakieś prawne problemy,
szukasz pomocy a nie masz dużych
dochodów i nie stać cię na adwokata
możesz skorzystać z pomocy
prawnej. W zależności od dochodów
możesz ją uzyskać za niewielką
kwotę lub zupełnie za darmo.
Pomoc obejmuje wszystkie aspekty
prawne (sprawy rodzinne,
odszkodowania, itp.)
Orde van advooaten te Antwerpen
Bolivarplaats 20/ 15, 2000
Antwerpen, tel. 03/260 72 50
godz: przyjęć od 14.30 – 16.00
Najlepiej umówić się wcześniej na
spotkanie: W okresie lipiec, sierpień
– tylko we wtorki i czwartki.
Umawianie się telefonicznie:
w godz. 10.00-12.00, tel. 03/260 72 80
Ubezpieczenia
Save Insurance
Plantin en Moretuslei 128-134,
Antwerpia tel: 03 216 85 20
Card stop
W przypadku zgubienia karty
bankowej należy ją jak najszybciej
zablokować:
070 344 344
Telefony awaryjne w Belgii
Pogotowie ratunkowe i straż
pożarna
Policja
Europejski numer alarmowy
w sytuacjach zagrożenia życia,
zdrowia lub mienia
Telefon zaufania dla dorosłych
Zaginięcie dziecka lub przemoc
seksualna wobec dziecka „Child
focus”
Pomoc drogowa
0703 44
100
101
112
107
110
777
De blauwe lijn
Specjalna linia uruchomiona przez
policję:.kradzież samochodu,
zastawiony wjazd/wyjazd,
odholowano samochód itd.
Tel. 0800 123 12, e-mail:
[email protected]
Szpitale oraz kliniki w Antwerpii
i okolicach
Strona internetowa poświęcona
szpitalom w Belgii:
www.hospitals.be
Lekarze dyżurni
tel. 0900 10 512
www.hwpantwerpen.be
Dentyści dyżurni
tel. 0903 99 591
www.tandarts.be, tel.: 0903 39 969
(weekendy i święta
w godz.9:00-18:00)
Apteki dyżurne
www.apotheek.be – należy kliknąć
na „wachtdiensten apothekers”
i wpisać swój kod pocztowy,
lub tel.: 0900/10500 (w ciągu dnia),
0900/10512 (22:00-9:00)
Antigiftcentrum
Pomoc w przypadku kontaktu np.
dziecka ze środkami chemicznymi,
gdy potrzebujemy natychmiastowej
porady
Tel.: 070 245 245
www.poisoncentre.be
55
LEKARZE POLSKOJĘZYCZNI
W ANTWERPII I OKOLICACH
Lekarze domowi
- Martin Rosenblum tel.
03/218.77.07
- Jana Vavrowa tel. 0475/831435
przyjmują na Mechelsesteenveg 217,
na umówione spotkanie
- Henri Jakubowicz
tel. 03/239.18.19, Belgiêlei 124
Laryngolog
Andrzej Zarowski
Valaarstraat 131, 2610, Belgia
+32 3 827 56 42
W szpitalu Sint-Augustinus.
tel: O3 443 36 04
Pediatra
Kurotowa Andrea.
Szpital Sint Vincentius.
St-Vincentiusstraat 20. 2018
Antwerpia,
tel. 03 285 28 35
Dentysta
- Polskie Centrum Dentystyczne,
Langeheemstmat 122,
tel.: 0487 427724
- Magdalena Uscinowicz
Egied Segerslaan 5,
2610 wilrijk, teLO3/828 52 60
Dietetyk – edukator cukrzyków
Paulina Dabrowska
Miksebaan 189
2930 Brasschaat (Antwerpia)
tel. 03/651 64 61
Polski kościół
Msze święte: środa godz. 19:00,
sobota godz., 18:30
niedziela godz.9:00 i 13:00
Pierwszy piątek miesiąca – msza
święta o godzinie 19:00
Pól godziny przed każdą mszą
– nabożeństwo i spowiedź
Adres: Kościół pod wezwaniem
św. Teresy, Berchem.
Grotesteenweg 650
Kontakt z duszpasterzem:
ks. Ryszard Kurowski
Oudesteenweg 66, 2060 Antwerpen.
tel: 03 233 87 93
Bracia Mniejsi Kapucyni
niedziela godz., 12:15 i 17:00
Antwerpia centrum, pomiędzy Korte
Winkelstraat 1 a Ossenmarkt 14
www.kapucyni.be