MIESIĘCZNIK POLONII ANTWERPII W Numer 7/8 (39/40)/2014, lipiec-sierpień 2014 W NUMERZE m.in.: GAZETA BEZPŁATNA n Lato w Antwerpii n „Marne pożegnanie, królewskie powitanie” n Lipcowe zmiany w Belgii n Kasia Kudlicka – Miss „Exclusive Cover Model” n Kasa dla mamusi i tatusia 2 Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Od Redakcji Wyższość lata nad zimą można rozpoznać po ilości piosenek napisanych na ich temat. Lato, lato wszędzie… Poza tym, któżby latem czekał na zimę. Za to oczekiwanie na lato dodawało nam sił do pracy. Wakacyjno-urlopowe wydanie „Antwerpii po polsku” nawiązuje oczywiście w kilku artykułach do lata i jego uroków. Ale nie brakuje też innych tematów. Wszystkich nas cieszą sukcesy Polaków w Belgii. Taki niezwykły sukces odniosła Kasia Kudlicka, która opowiada o nim w wywiadzie udzielonym naszej gazecie. Wszystkie artykuły w tym numerze są – jak sądzimy – ciekawe. Niektóre zawierają ważne informacje, inne zachęcają do refleksji, jeszcze inne do uśmiechu, który czasem bywa towarem deficytowym. Dlatego życzymy udanych urlopów i wakacji, oraz dużo słońca, które niech nasyci nas złotą energią tak, żeby wystarczyło na promienne uśmiechy aż do kolejnego lata. Redakcja Spis treści: 4 .... Poznajemy i odkrywamy Antwerpię 27 .... Polonijne wiadomości z Flandrii 6 .... „Powtórka z rozrywki” 30 .... Wakacyjny poradnik dla pań 8 .... Lato w Antwerpii 34 .... Wakacyjny poradnik dla panów 10 .... „Marne pożegnanie, królewskie powitanie” 38 .... Kasa dla mamusi i tatusia 12 .... Wiadomości gospodarcze z Belgii 41 .... Polska gra Wiedźmin podbija świat 14 .... Warto wiedzieć. Lipcowe zmiany w Belgii 43 .... Przedłużyć młodość 16 .... Przegląd prasy belgijskiej 45 .... Potęga pieniądza 18 .... Kasia Kudlicka nasza belgijska Miss „Exclusive Cover Model 2014” 47 .... Kącik absurdu 21 .... Nowe prawa konsumenckie w Unii Europejskiej 50 .... Autobusem do Polski 22 .... Nabycie belgijskiego obywatelstwa 51 .... Słowo o byle czym 24 .... Przegląd prasy polskiej 52 .... Ogłoszenia drobne 26 .... Z życia polskiej szkoły w Antwerpii 55 .... Ważne numery telefonów w Antwerpii 49 .... Ciekawostki Projekt jest współfinansowany ze środków finansowych otrzymanych od Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu na realizację zadania „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą”, przy współpracy z Fundacją Semper Polonia w Warszawie. SKŁAD REDAKCJI: Agata Kocińska, Magdalena Wawryszuk, Anna Janicka Kontakt: [email protected], tel.: 0489/823803 WYDAWCA: Fundacja „Children of Europe”, www.antwerpiapopolsku.be Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń Polub nas na Facebooku, szukaj: Antwerpia po polsku 4 Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Poznajemy i odkrywamy Antwerpię Zapraszamy do wspólnych spacerów po Antwerpii Diamentowe miasto Od niepamiętnych czasów diamenty symbolizują bogactwo, władzę, siłę i potęgę. Są nie tylko piękne, ale budzą też silne emocje, wiele ukrytych pragnień i marzeń, świadczą o bogactwie i pozycji społecznej. Diamenty są wieczne. Krótka historia diamentów Diament – (z greckiego adamas) oznacza „nieposkromiony, niepokonany, niezniszczalny”. Nie jest do końca pewne, w jakim okresie diamenty stały się znane. Trudno też ustalić gdzie i kiedy po raz pierwszy zostały znalezione. Wiadomo, że ich mityczna siła znana już była w Starożytnym Egipcie. W antycznej Grecji diamenty uważane były za „łzy bogów”, które spadały na ziemię. W pierwszym wieku naszej ery, w Chinach diament był już kamieniem powszechnie znanym i wysoko cenionym. Wszystkie diamenty, począwszy od czasów starożytnych aż do XVIII wieku, pochodziły z Indii. Stara hinduska legenda głosi, że diament powstał z pięciu elementów: wody, ziemi, nieba, powietrza i ognia, stąd jego niezwykłe właściwości i moc. Do Europy diamenty trafiły dopiero w XII wieku jako łupy z wojen krzyżowych i za sprawą Aleksandra Macedońskiego. W XIII wieku, głównym rynkiem diamentów na Starym Kontynencie była Wenecja, posiadająca szlaki handlowe z większością stolic państw ówczesnej Europy. Właśnie z Wenecji kupcy odwozili jedwab i diamenty do Brugii, która wkrótce stała się nie tylko centrum handlu diamentami, ale także miastem, gdzie diamenty były obrabiane. W krótkim czasie dia- mentowy przemysł bardzo się rozrósł za sprawą obywatela Brugii nazwiskiem Lodevijck van Berken, który wynalazł nie tylko metodę szlifowania diamentów, ale również specjalną szlifierkę. W połowie XIX wieku zostały otwarte pierwsze kopalnie diamentów w Afryce Południowej i afrykańskie kopalnie zaczęły zaopatrywać świat w nieobrobione diamenty. Wraz z rosnącym handlem diamentami powstawały warsztaty, gdzie zajmowano się obróbką diamentów, oraz nowe centra handlowe w miastach na całym świecie. Dzięki nowym technologiom światło dzienne ujrzały nowe kształty diamentów, co przyczyniło się do wzrostu ich sprzedaży. Diamenty i Żydzi Antwerpia stała się światowym centrum handlu diamentami pod koniec XIV wieku, kiedy to Żydzi wygnani z Portugalii i Hiszpanii osiedlili się w tym mieście. Oprócz swojej religii, tradycji i zwyczajów, przynieśli także do tego flandryjskiego miasta wiedzę o diamentach. Żydzi zamieszkiwali Antwerpię od czasów średniowiecza, jednak zawsze traktowano ich jak obywateli drugiej kategorii, a lokalni mieszkańcy nie byli im przychylni. Zabraniano Żydom przynależności do cechów i gildii rzemieślniczych, jak również odmawiano prawa wykonywania wielu zawodów. Zmuszeni życiową koniecznością, tworzyli zamknięte wewnętrzne enklawy i doskonalili mało popularne umiejętności. To odosobnienie Żydów pozwoliło im na spektakularne osiągnięcia Źródło: http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=699984 Źródło: http://www.fzp.net.pl/ w handlu, bankowości czy szlifierstwie kamieni szlachetnych. Ich odrębność, religijne zasady, a także wyjątkowo silne więzy rodzinne powodowały powstawanie międzynarodowych kontaktów handlowych we własnych kręgach. Diamenty – kamienie niewielkie, ale bardzo drogocenne, łatwo dawały się przenieść z miejsca na miejsce, co z punktu widzenia społeczności będącej obiektem pewnego rodzaju prześladowań było bardzo istotne. Wielokrotnie antwerpscy Żydzi zmuszeni byli dosłownie z dnia na dzień przenosić się z całym swoim dobytkiem w inne miejsce i dlatego diamentowy handel miał niemal plemienny charakter – w zamkniętym kręgu doskonale znających się ludzi, towar i pieniądze przechodziły z rąk do rąk. Sprzyjało to przestrzeganiu tradycyjnego żydowskiego obyczaju i prawa religijnego, a ludzie skupieni wokół diamentowej wspólnoty mogli zachować własną kulturę i obyczajową odrębność. W tej wyjątkowej historii główne role odegrały zaufanie i lojalność, bo w zawieranych transakcjach zaufanie znaczyło więcej niż podpisany kontrakt. Pod koniec XIX wieku do Antwerpii zaczęli masowo zjeżdżać Żydzi z terenów Europy Wschodniej, którzy w krótkim czasie wyspecjalizowali się w handlu surowymi diamentami oraz ich obróbką, stając się niekwestionowanymi liderami i monopolistami rynku. Przed wybuchem pierwszej wojny światowej w czasie szalejącego na świecie kryzysu ekonomicznego, diamentowa branża popadła w duże kłopoty. Zamykano warsztaty i szerzyło się bezrobocie. Działający wówczas w An- Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 twerpii polski konsulat codziennie przyjmował bezrobotnych Żydów pragnących wrócić do Polski. W czasie trwania II wojny, żydowska społeczność w Antwerpii bardzo ucierpiała. Tych, którzy nie zdążyli uciec z miasta, wywożono do obozów koncentracyjnych, a należące do żydowskiej społeczności rezerwy diamentów przejęli Niemcy. Od tamtego czasu diamentowa świetność miasta nigdy nie powróciła w całej okazałości. Diamentowa potęga Na początku XVI wieku, przez antwerpski port przechodziła duża część światowego handlu morskiego. Do miasta trafiało także sporo diamentowego surowca i w krótkim czasie Antwerpia stała się centrum handlu diamentami gdzie kontrolowano około 50 procent światowego diamentowego rynku. Coraz większą sławą cieszyli się antwerpscy rzemieślnicy, zajmujący się cięciem i szlifowaniem drogocennych kamieni. W 1582 roku założono w Antwerpii cech szlifierzy diamentów, a w 1631 roku w mieście działało już stu sześćdziesięciu czterech szlifierzy diamentów. Pod koniec XVII wieku, konflikty pomiędzy antwerpskimi szlifierzami a bogatymi belgijskimi kupcami doprowadziły do tego, że Antwerpia straciła status światowego lidera w branży diamentów na rzecz Amsterdamu. Paradoksalnie, ta sytuacja doprowadziła antwerpskich szlifierzy do opracowania nowych metod obróbki tych kamieni co spowodowało, że po latach miasto odzyskało tytuł „Diamentowej Stolicy”. W XVIII wieku, napływ dużej ilości surowca diamentowego doprowadził do dramatycznego spadku cen. Kopalnie w Ameryce Południowej znacznie zmniejszyły swoją produkcję i na rynku zaczęło brakować nieoszlifowanych kamieni. Na szczęście, w 1866 roku, w Republice Południowej Afryki odkryto ogromne ilości surowca i flamandzkie miasto odrodziło się jako diamentowe centrum. Okresem największej świetności Antwerpii na diamentowym rynku był przełom XIX i XX wieku, kiedy to współpraca żydowskich rzemieślników z lokalną społecznością układała się wyjątkowo harmonijnie. To właśnie wtedy Amsterdam utracił diamentowy monopol, a na tamtejszym rynku pozostał tylko handel niewielkimi diamentami, podczas gdy w Antwerpii kwitł handel najcenniejszymi kamieniami, jak i ich obróbką. Diamentowa dzielnica Pierwsza giełda, na której handlowano diamentami, została powołana w Antwerpii w 1893 roku. Jej budynek był zalążkiem położonej do dziś obok Dwor- ca Centralnego, Diamentowej Dzielnicy. Tak naprawdę, składa się ona z trzech ulic które układają się w literę S. Na tym niedużym terenie pracuje wielu szlifierzy kamieni szlachetnych. Serce diamentowej metropolii bije na rogu Rijfstraat i Hoveniersstraat. Nie ma tu drzew, które mogłyby przesłaniać pole widzenia monitorujących to miejsce 42 kamer. Nie ma zbyt dużo ludzi, za to jest wielu strażników miejskich, policjantów i ochroniarzy działających na zlecenie diamentowej giełdy. Tu szlifowane są najcenniejsze diamenty, a w niewielkich, często niepozornych pokojach, dokonywane są największe i najpoważniejsze na świecie diamentowe transakcje. Źródło: www.chicmags.com Obecnie w Antwerpskim Centrum Diamentowym mieszczą się cztery giełdy diamentów (na świecie jest ich 23): Antwerp Diamond Bourse, Diamond Club, Vrijediamanthandel i Diamand Kring. Są to giełdy z prawdziwego zdarzenia, a nie ryneczki czy bazary na które można sobie po prostu wejść i popatrzeć na diamenty. Aby inwestować na diamentowej giełdzie potrzebna jest specjalna licencja, której wyrobienie opłaca się tylko wówczas, kiedy po pierwsze ma się odpowiednio dużą ilość pieniędzy, a po drugie zamierza się stale dokonywać transakcji. Znajdują się tu również trzy diamentowe banki, setki biur oraz szlifiernie i doskonale chronione sklepy jubilerskie. I wszystko to leży na obszarze zaledwie dwóch kilometrów kwadratowych. Na Appelmanstraat mieści się „Diamond Land”, gdzie na piętrze można obejrzeć ciekawą ekspozycję poświęconą produkcji diamentów. W latach 60. i 70. XX wieku, do Antwerpii zaczęli ściągać Hindusi i obecnie to oni są najbardziej znaczącą grupą zajmującą się obróbką i sprzedażą diamentów. Diamentowym biznesem para się dwa razy więcej Hindusów niż Żydów. Nowe indyjskie firmy są przedsięwzięciami rodzinnymi, a Hindusi znaczną część swojej produkcji przenoszą do Indii. 5 Diamentowa perspektywa Stara legenda mówi, że diament zdobyty w nieuczciwy sposób przynosi nieszczęście, ale zdobyty uczciwie jest symbolem czystości, najwyższej szlachetności, emocji, siły, władzy, niezależności i potęgi. Antwerpia budowała swoją pozycję światowego centrum diamentów przez ponad 500 lat i przez te pięć wieków czerpała z tych kamieni ogromne korzyści. Ale chociaż diamenty są wieczne, są także kapryśne. Antwerpia – od wieków światowy diamentowy potentat – powoli traci kontrolę nad rynkiem. Do gry wkroczyły Indie, Chiny, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Dubaj, który wydaje się być największym zagrożeniem dla wielowiekowej dominacji Antwerpii. Władze Dubaju poinformowały niedawno o rozpoczęciu budowy 65- piętrowego wysokościowca „Almas Tower” (almas po arabsku znaczy diament). Będzie to nowa siedziba Dubajskiej Giełdy Diamentów. Arabowie poszli jeszcze dalej. Zaproponowali mianowicie potencjalnym inwestorom zwolnienie z podatku na pięćdziesiąt lat. Obecnie 70 procent diamentów wydobywanych jest w krajach afrykańskich, a pozostała część pochodzi z Australii, Ameryki Południowej, Indii, Kanady i Rosji. Na przestrzeni ostatnich lat diamenty nie zanotowały spadku wartości, dlatego postrzegane są jako bezpieczna i rentowna inwestycja. Z najnowszych raportów Bain & Company i Światowego Centrum Obrotu Diamentami w Antwerpii wynika, że światowe złoża diamentów są na wyczerpaniu. Szacuje się, że pod koniec lat dwudziestych obecnego stulecia zacznie na rynku brakować tych kamieni, co spowoduje znaczny wzrost ich cen. Według analityków, diamentowy rynek nie będzie mógł zostać w pełni zaspokojony, co spowoduje znaczne zyski dla tych wszystkich, którzy w tych kamieniach ulokowali swój kapitał. Statystycznie, najwięcej diamentów najwyższej jakości kupuje szybko wzbogacająca się klasa średnia w Chinach, Indiach i na Bliskim Wschodzie. Według najnowszych danych, zapotrzebowanie na diamenty w tych rejonach świata wzrosło do prawie 50 procent globalnego rynku diamentów. Na razie czołowa pozycja Antwerpii, jako centrum obrotu diamentami, wydaje się niezagrożona, ale rywali przybywa i jeżeli tocząca się kołem fortuna odwróci się od Antwerpii, diamentowa potęga miasta może pozostać tylko wspomnieniem. Anna Janicka 6 Antwerpia po polsku „Powtórka z rozrywki” B elgia – europejskie państwo położone w samym środku Unii Europejskiej, miejsce w którym znajdują się ważne europejskie i światowe placówki, siedziby banków i NATO, jedno z najbardziej znaczących państw na mapie Europy, po raz kolejny jest na pierwszych stronach światowych gazet. A wszystko za sprawą rządu, którego jeszcze nie ma, a polityczne męki tworzenia ministerialnych gabinetów wołają o pomstę do nieba. „Ale to już było” Po wygranych przez N-VA wyborach, król Filip zlecił Bartowi de Weverowi „przeanalizowanie kwestii jak najszybszego stworzenia nowego rządu i przedstawienie wyników Jego Wysokości do dnia trzeciego czerwca”. I powtórzyła się sytuacja jaka miała miejsce w 2010 roku, kiedy to lider N-VA takie samo polecenie otrzymał od panującego wówczas króla Alberta II. Wtedy Bart de Wever poniósł całkowitą klęskę. Dlatego belgijskie media coraz częściej wracają do analogicznej sytuacji sprzed czterech lat, kiedy to tworzenie rządu zajęło politykom 541 dni, czyli prawie półtora roku. Na czym polegają problemy Belgii? Wydawać by się mogło, że ten niewielki kraj stanowiący centrum europejskiej demokracji powinien być przykładem dla wszystkich członków Wspólnoty. Niestety, od wielu lat to państwo cierpi na chroniczną niemożność porozumienia się północy i południa. Rozmowy pomiędzy dwoma odwiecznymi – nie tylko politycznie rywalami, ponoszą fiasko, ponieważ porozumienie pomiędzy Flamandami a Walonami już z zasady jest bardzo trudne. Dlatego refren przeboju Maryli Rodowicz „Ale to już było”, idealnie pasuje do obecnej sytuacji, bo naprawdę to wszystko już przerabialiśmy. Niezgoda po walońsku i po flamandzku Walończycy nie mają do Barta de Wevera zaufania. Nie chodzi o to, że go nie lubią. Rzecz w tym, że dla mieszkańców południowej części Belgii jest on usposobieniem tego wszystkiego, czego chcieliby uniknąć. Wprawdzie po wygranych wyborach lider N-VA powiedział: „Nie chcemy ogłaszać Flandrii niezależną już o północy w dniu stworzenia rządu. Wierzymy w stopniową ewolucję”, ale we francuskojęzycznej części Belgii nikt w te słowa nie uwierzył. Walończycy uważają, że w polityce jaką prowadzi lipiec-sierpień 2014 przedsiębiorcy albo czekają z nowymi inwestycjami, albo w ogóle z nich rezygnują”. Szef federacji Marc Lambotte powiedział wprost: „Nasz kraj natychmiast potrzebuje rządu federalnego, który zobowiąże się do ograniczenia kosztów zatrudnienia, które są o 16,5 procent wyższe niż u naszych sąsiadów”. Polityczny matrix Nowy Sojusz Flamandzki nie ma niczego, co mogłoby ich skłonić do tego, aby wypowiedzi de Wevera traktować jako pewnik. Wprost przeciwnie. Według Frankofonów, N-VA nie zależy na interesie całego kraju, a Walonię wprost ignorują, chcą ją zniszczyć, zdegradować gospodarczo i uzależnić od bogatej północy. Przewodniczący Partii Socjalistycznej – Paul Magnette powiedział: „W NVA udają, że troszczą się o interesy gospodarcze Flandrii. W rzeczywistości dążą do paraliżu całego kierownictwa państwa. Ich polityka niczym nie różni się od kursu baskijskich radykalnych nacjonalistów, albo separatystów z północy Włoch. Chodzi o istnienie Belgii jako państwa, a ich nacjonalistyczne hasła podrywają fundamenty takiego istnienia. I poza tym odstraszają inwestorów od Belgii. Kto będzie inwestować pieniądze w państwo, które nacjonaliści prowadzą do rozpadu?” Nie ma rządu, nie ma inwestorów, nie ma pracy Apel o takiej treści wystosowali do belgijskich polityków przedstawiciele lokalnego biznesu. Jest to przede wszyst kim apel o jak naj szyb sze utwo rze nie rzą du. Fe de ra cja Prze my słu Tech no lo gicz ne go „Ago ria” alarmuje, że przedłużający się kryzys po li tycz ny źle wpły nie na sytuację belgijskich przedsiębiorstw. A negocjacje koalicyjne trwają i trwają. Już prawie dwa miesiące minęły od wyborów i nic. Tymczasem eksperci mówią dobitnie: „brak rządu, a przez to brak odpowiednich działań na rzecz pobudzenia inwestycji i ograniczenia kosztów zatrudnienia powoduje, że co dwie godziny znika jedno miejsce pracy w sektorze technologicznym”. Według analityków, jeżeli kryzys będzie się przedłużał, w ciągu roku Belgia może stracić nawet pięć tysięcy stanowisk. „Ze względu na niestabilność na scenie politycznej Dotychczasowe rozmowy koalicyjne nie przyniosły żadnych rezultatów. Zwycięska partia N-VA nie zdołała utworzyć rządu federalnego. Celem Barta de Wevera i jego ugrupowania było stworzenie centroprawicowej koalicji z trzema innymi partiami. Niestety nie potrafili się porozumieć z francuskojęzycznymi chadekami co spowodowało, że lider N-VA po raz kolejny poniósł sromotną klęskę jako „informator” upoważniony przez króla do prowadzenia negocjacji. Wprawdzie de Wever zarzeka się, że ani on ani jego partia nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i twierdzi, że N-VA jako największa partia w kraju będzie robić wszystko co trzeba aby jak najszybciej utworzyć rząd. Ale niestety wielu politycznych komentatorów uważa, że wbrew zapewnieniom de Wevera na ten nowy rząd przyjdzie czekać jeszcze długo. Obecnie funkcję „informatora” po liderze N-VA przejął szef francuskojęzycznych liberałów Charles Michel, który w połowie lipca ma złożyć królowi kolejny raport w tej sprawie. Zadaniem Michela jest rozeznanie się w obecnej sytuacji politycznej poprzez wysondowanie możliwych rządowych koalicji, co w konsekwencji ma doprowadzić do powołania nowego rządu federalnego. A co o tym myślą zwykli obywatele? Belgowie mają już dość swoich polityków. Coraz częściej oburzają się na wysokie koszty pracy, zaczęte i niedokończone reformy, a przede wszystkim na nieudolność politycznej elity. Coraz częściej także apelują do polityków, aby wzięli się wreszcie do roboty i nie dopuścili do destabilizacji kraju. W niderlandzkojęzycznej prasie coraz częściej ukazują się stwierdzenia, że „rok 2010 to była dla Belgii tortura, a 2014 zapowiada się jeszcze gorzej”. A nam, zwykłym obywatelom pozostaje tylko nadzieja, że niemożność utworzenia kolejnego rządu federalnego nie stanie się w Belgii niechlubną narodową tradycją. Anna Janicka 8 Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Lato w Antwerpii Miasto Antwerpia zaprasza na koncerty, festiwale, pokazy filmów, miejskie plaże, letnie bary i proponuje wiele innych, często bezpłatnych atrakcji. Noc Muzeów Tego wieczoru, gorączka zwiedzania muzeów udziela się wszystkim. Specjalnie zaplanowane trasy, dodatkowe połączenia autobusowe, korzystne ceny biletów. To wszystko zachęca do spacerów i zwiedzania wybranych muzeów. Aby uniknąć stania w kolejkach, warto wcześniej wykupić specjalne bransoletki, dzięki którym bez problemów dostaniemy się do każdego muzeum w mieście. Termin: 2 sierpnia www.museumnacht.be ne filmiki z You tube na dużym ekranie, zagraj z naszym zespołem, albo zostań gwiazdą przy otwartym mikrofonie. Można poleniuchować na słonecznym tarasie, gdzie czekają świeże napoje, domowe koktajle i smakowite potrawy za przystępną cenę. Na chłodniejsze dni dostępny hol. Miejsce: Minkelersstraat 2600 Berchem Termin: Codziennie od 18 lipca do 31 sierpnia od 15:00 do późnego wieczora. Wstęp gratis. http://www.zomerfabriek.be Bollekesfeest Święto muzyki i tańca. Różnego rodzaju imprezy dla wszystkich, bez względu na wiek. Oprócz uczty muzycznej, będzie można rozkoszować się również przysmakami kuchni z całego świata. Miejsce: Antwerpen Zuid (okolice Gedempte Zuiderdokken) Termin: 21-24 sierpnia www.bollekesfeest.be Malinska – Bootjevaren op de Binnendijle Mechelen aż cztery razy było na liście światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Wiele ciekawych miejsc najlepiej jest oglądać z Mechelse Binnendijle (kanał wodny). Łódką Malinska możesz odkryć Mechelen inaczej. Jest w niej miejsce dla 50 osób w każdym wieku (grup lub indywidualnych gości). Bywa też używana jako miejsce między innymi na śluby, zebrania albo rodzinny piknik. Miejsce: Haverwerf 2800 Mechelen Termin: od 5 kwietnia do 28 września Cena: dorośli 7.50 euro, dzieci poniżej 12 lat 4,5 euro http://www.vzit.be/malinskabootjevaren-opde-binnendijle Źródło: www.pinterest.com/pin Jazz Middelheim Prawdziwa muzyczna uczta dla miłośników jazzu. W trakcie koncertów na świeżym powietrzu możesz posłuchać najlepszych jazzmanów z całego świata. Miejsce: Park den Brandt Wilrijk (wejście od Beukenlaan 12) Termin: od 14 do 17 sierpnia www.jazzmiddelheim.be Cyrk Antwerpię tego lata odwiedzą wspaniałe cyrki. Przyjdź zobaczyć między innymi L’homme Cirque, Davida Dimitri. David – utalentowany artysta solowy, zaprezentuje zaskakującą kombinację akrobacji, muzyki i tańca. Możesz także obejrzeć cyrk cygański rodziny Romanés we wspaniałym spektaklu Voleurs De Poules. Nowa lokacja to Zomerbar przy Sloepenweg w AntwerpenNoord. Linkerwoofer 2014 Źródło: http://www.youropi.com/nl/antwerpen Zomerfabriek – Late Night Sessions Stara fabryka gazowa w Zurenborg po raz kolejny stanie się najgorętszym miejscem w mieście. Będą didżeje, filmy na świeżym powietrzu, muzyka, słowo mówione. Jeśli masz 14 i więcej lat, przyjdź. Pokaż swoje ulubio- Kolejna edycja największego festiwalu w Antwerpii. Przyjdź na niezapomnianą rodzinną imprezę na świeżym powietrzu. Organizatorzy zapewniają niepowtarzalną atmosferę i fantastyczną muzykę dla każdego. Miejsce: Antwerpen Linkeroever Termin: od 10 do 11 sierpnia www.linkerwoofer.be Źródło: www.zva.be/circusenzomerbar Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Miejsce: Zomerbar Sloepenweg Droogdokkeneiland Antwerpen-Noord Terminy i więcej informacji na: http://www.zva.be/ od wtorku do soboty o godz. 20:00 Wstęp: 6 euro Czas trwania: 60 min. http://www.zva.be/ Zomerbar Muziektheater Transparant W cieniu namiotów cyrkowych znajdziesz Zomerbar. Miejsce, gdzie mogą się spotkać artyści i publiczność, gdzie młodsi i starsi czują się jak w domu. Dzieci mogą się bawić beztrosko, kiedy dorośli leżą na leżaku albo grają w petanque. Bar oferuje słoneczne koktajle i inne napoje, w dwóch jadalniach dania sezonowe za przystępną cenę. Podczas deszczu dostępne są plażowe szałasy. Bilety i informacje przy wejściu. Można kupić bilet do cyrku tuż przed spektaklem. Miejsce: ZOMERBAR Sloepenweg Droogdokkeneiland Antwerpen-Noord Termin: od 1 lipca do 31 sierpnia: codzienn ie od 16:00 do 24:00, oprócz weekendów i świąt: od 14:00 do 24:00 Wstęp gratis Więcej informacji na http://www.zva.be/ Theater de Spiegel Petotter Muzyczny podwieczorek w żłobku. Petotter jest teatrem muzycznym dla najmłodszych, od 3 miesięcy do 3 lat. Tu wspólnie z publicznością muzycy bawią się kształtem, kolorem i muzyką, a także prezentują różne instrumenty, które dzieci mogą też dotykać. Każdego dnia zamieniamy inny antwerpski żłobek w kolorowy i czarujący świat, który można odkryć wspólnie z dziećmi. Miejsce: podane na bilecie Termin: od 4 lipca do 1 sierpnia, oprócz 21 lipca Godziny: od pon iedziałku do piątku o 16:00 Wstęp: 4 euro Czas trwania: 40 min http://www.zva.be/ Anna Nilsson Expiry Date W Expiry Date przeżyjesz ostatnią godzinę umierającego mężczyzny. Zaskoczy cię jego życie, które przyniosą ze sobą tańczący i żonglujący aktorzy. Jedna gitara, dwa krzesła, 8 kul, 1000 kostek domino wystarcza, żeby ta opowieść ożyła. Expiry Date zachęci do refleksji nad swoim własnym istnieniem, choć jest to też oda do życia. Nie dla dzieci poniżej 7 lat. Miejsce: Aerogofabriek Kloosterstraat 107 T er m in : o d 1 5 l ip c a do 2 s ie r p n ia : De Koningin Zonder Land (Królowa bez królestwa). Było kiedyś królestwo, które zostało przez wielką falę zabrane na samo dno morza. Uratowali się tylko król i królowa, która urodziła córkę. Królewna wyrosła na dziwną dziewczynę. Potrafi patrzeć przez ściany i przepowiadać przyszłość. Poza tym nie lubi życia na ziemi dlatego chodzi na szczudłach i mieszka w domu na drzewie. Trzy kobiety tłumaczą, każda po swojemu, jak wygląda przeszłość, teraźniejszość i przyszłość księżniczki. Muzyczna opowieść o dziecku które wzrasta bez szansy powrotu do swojego kraju. Przedstawienie jest dla starszych i młodszych od 7 lat. Miejsce: Hangar na rogu Van Praetstraat I A. Greinerstraat Hoboken Termin: od 5 do 23 sierpnia: od wtorku do soboty o godz. 20:00 Cen a: 6 euro Czas trwania: 70 min http://www.zva.be/ Theater Froefroe Fausto Doktor Faust ubija interes z Mefisto – szarmanckim posłannikiem z piekła, który daje mu mądrość, potęgę i wiedzę. Ale Faust chce mieć więcej: pasję i chęć do życia. Dlatego diabeł powoduje, że Faust zakochuje się w dziewczynie, której nie może mieć. Przygotuj się na zwariowaną jazdę przez piekło. Kukiełki teatru Froefroe opowiadają intrygującą opowieść o chęci i chciwości, miłości i wglądzie. Dekoracje są południowe a muzyka jest wspaniałą kombinacją Fado i Flamenco. Przedstawienia są na świeżym powietrzu, dlatego może przydać się ciepły sweter i ewentualnie parasol. Przedstawienie nie jest dla małych dzieci. Miejsce: Konijnenwei Singel Antwerpen-Zuid Termin: od 12 do 23 sierpnia: od wtorku do soboty o godz. 20:30 Wstęp gratis Czas trwania: 90 min http://www.zva.be/ Muziek en feest op de Antwerpse pleintjes świata jak i miejscowe talenty. Artyści cyrkowi będą uczyć najfajniejszych sztuczek. Przyjdź, porozmawiaj z sąsiadami, potańcz z nieznajomymi i ciesz się letnią muzyką. Impreza na każdym placu jest inna. Będzie smakowite jedzenie, czasem rommelmarkt, druga estrada i imprezy towarzyszące. http://www.zva.be/muziekindewijk The Happy People Sessions W zadaszonym hangarze nad Scheldą, na świeżym powietrzu, odbywają się seanse filmowe. Tego roku będzie zbiór filmów, które nastrajają do optymistycznego patrzenia w przyszłość. Usiądź na górce piasku albo przynieś swoje własne krzesło. Gdyby było chłodniej, przyda się koc. W każdej chwili możesz podejść do baru. Podczas przerwy jest też gratis świeża zupa. Miejsce: Hangar 19A Plantinkaai Termin: Od 30 lipca do 30 sierpnia: można wejść od 20:00, film o 22:00 Wstęp gratis http://www.zva.be/cinemaurbana Urban Sports & Culture Hall Nie tylko tancerze, sztukmistrze, freerunners, pasjonaci piłki nożnej i koszykówki. Każdy może przyjść aby tylko popatrzeć, ale można też pokazać swoje najfajniejsze sztuczki i ruchy. Każdego dnia można poprawić swoje umiejętności podczas zajęć gratis z doświadczonymi sportowcami i tancerzami. Miejsce: Zomerfabriek Minkelersstraat Zurenborg Termin: Od 18 lipca do 31 sierpnia: od 15: 00 do 21:00 Wstęp gratis http://www.zva.be/zomerfabriek/urbansportsenculturehall Źródło: www.pinterest.com/pin (Muzyka i imprezy na antwerpskich placach). Korowód muzyki dzień po dniu zatrzymuje się na najfajniejszych placach i wszędzie przynosi ze sobą dobrą zabawę. Grają muzycy z całego 9 Opr. Sylwia Jaworska 10 Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Reprezentacji Belgii. Źródło: http://www.hlf24.pl/pilka_nozna_belgia.html „Marne pożegnanie, królewskie powitanie” T akiego określenia użył jeden z polskich komentatorów sportowych, kiedy belgijska drużyna narodowa po przegranym meczu z Argentyną wróciła do kraju. Rzeczywiście styl, w jakim „Czerwone Diabły” rozegrały swój ostatni mecz w Brazylii, nie cieszył. Za to po powrocie do Belgii piłkarze wraz z trenerem zostali powitani iście po królewsku. Czy narodowa reprezentacja chociaż w małym stopniu spełniła na mundialu pokładane w niej nadzieje? „Czerwone Diabły” jechały na mistrzostwa świata jako „czarny koń” tych rozgrywek. Spekulacjom nie było końca. Wprawdzie sportowi komentatorzy nie przewidywali, że belgijska drużyna zdobędzie medalowe miejsce, ale część z nich uważała, ze „Czerwone Diabły” bez problemu dostaną się do półfinałów. Może trochę na wyrost. Przed mundialem Oczekiwania były ogromne. Nagłówki w prasie krzyczały: „Cudowne dzieciaki przyjechały namieszać”, „Czerwone Diabły faworytem mundialu”, „Belgowie pokażą jak gra się w piłkę nożną”. Problemem tej drużyny był od początku brak doświadczenia. Żaden z piłkarzy nie grał dotychczas w narodowej drużynie w liczącym się turnieju, bo przez wiele lat belgijska drużyna narodowa praktycznie nie istniała. „Czerwone Diabły” awansowały do mistrzostw świata po raz pierwszy od dwunastu lat, a w zawodach Euro nie brali udziału aż przez lat czternaście. Ten niewielki europejski kraj z za- ledwie jedenastoma milionami mieszkańców dorobił się wreszcie „złotej piłkarskiej generacji”. Wszyscy: komentatorzy, działacze sportowi i kibice popadli z tego powodu w zbyt wielką euforię. Teoretycznie mieli ku temu podstawy. „Czerwone Diabły” w dobrym stylu przeszły przez wszystkie mecze w swojej grupie, wyeliminowały Chorwację, która przez część znawców była pewniakiem na mundial. Kiedy okazało się, że rywalami Belgów w fazie początkowej mistrzostw świata będą Rosja, Algieria i Korea Południowa, belgijscy kibice pewni byli zwycięstwa swojej jedenastki. Chociaż wiadomo było, że w kolejnej rundzie „Czerwone Diabły mogą zmierzyć się na przykład z Niemcami (którzy jak już wiadomo zdobyli tytuł mistrzów świata), padały stwierdzenia, że Belgowie będą mieli nad groźnymi rywalami przewagę w postaci młodości, świeżości i woli walki. Chociaż często słychać było entuzjastyczne stwierdzenia, że te mistrzostwa będą należały do Belgów, ci rozsądniejsi zdawali sobie sprawę z tego, że po pierwsze młodzi piłkarze takiej presji mogą nie wytrzymać, a poza tym aby wygrać, muszą się ze sobą zgrać. Twierdzili, że ten zespół nie jest jeszcze gotowy, aby wygrywać najważniejsze piłkarskie zawody, bo oprócz silnego składu, czyli doskonałych zawodników, nie posiada żadnych innych atutów tak potrzebnych, aby sięgnąć po medal. Piłkarzom brakuje zespołowego doświadczenia w tym jak rozgrywać mecze, umiejętności kierowania ich przebiegiem – słowem tego wszystkiego, czego nabiera się na placu boju. I te przypuszczenia się sprawdziły. Na mundialu Od początku mundialu Belgowie wygrywali, chociaż nie można ich zwycięstw nazwać oszałamiającymi. Była to dobra piłka nożna, ale bez zachwytu. Nie forsując tempa, „Czerwone Diabły” pokonały w swojej grupie Algierię (2:1), Rosję (1:0) i Koreę Południową (1:0). Rozkręcili się w 1/8 finału w meczu ze Stanami Zjednoczonymi. Było to bez wątpienia najlepsze z dotychczasowych spotkań „Czerwonych Diabłów”. Nad drużyną z USA mieli kolosalną przewagę, ale udało im się wygrać „tylko” 2:1 dopiero po dogrywce. Kolejny mecz z Argentyną to już niestety była porażka. Czy Belgowie nie docenili tak utytułowanej drużyny? Nie wiadomo, ale szczęście ich opuściło. Może dlatego, że ten półfinał Belgowie oddali Argentyńczykom jakby bez walki i był to zdecydowanie ich najgorszy mecz. Porażka z Argentyną szczególnie mocno zabolała bramkarza „Czerwonych Diabłów”, 22-letniego Thibauta Courtoisa, który właśnie w tym meczu po raz pierwszy przegrał spotkanie jako bramkarz reprezentacji. Duża część sportowych dziennikarzy jeszcze przed rozgrywkami w Brazylii nazwała go najlepszym bramkarzem świata. Porażka Belgów z Argentyną musiała więc tego młodego zawodnika jej stronie internetowej napisał: „Logika się nie zmieniła, Argentyna wygrała możliwie najmniejszą różnicą bramek i jej przygoda z mundialem trwa. Jednak «Czerwone Diabły» nie mają się czego wstydzić. Awansując do ćwierćfinałów jedenastka trenera Marca Wilmotsa osiągnęła drugi najlepszy wynik w historii belgijskich występów na mistrzostwach świata – po czwartym miejscu na mundialu w Meksyku w 1986 roku”. Powrót do domu Bramkarz reprezentacji Belgii Thibaut Courtois. Źródło: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons wyjątkowo zaboleć. Tym bardziej, że uważany za najlepszego obecnie piłkarza świata Lionel Messi, w siedmiu ostatnich bezpośrednich starciach obu drużyn, nie znalazł sposobu na pokonanie Courtoisa. Kibice oglądający starcia swojej reprezentacji za pośrednictwem telewizji przeżywali w tym czasie wielkie sportowe szaleństwo. Zwłaszcza po wygranej z Amerykanami, na ulicach belgijskich miast i miasteczek doszło do prawdziwej eksplozji radości. Barman jednego z antwerpskich pubów opowiadał, że „to było prawdziwe święto, ludzie tańczyli, śpiewali i rzucali się sobie w ramiona”. Przed meczem z Argentyną belgijskie media podgrzewały atmosferę. W Brukseli czy Antwerpii, tłumy ludzi zapowiadały oglądanie tego spotkania na telebimach, a właściciele pubów zacierali ręce licząc na duży zarobek. Nawet Marc Wilmots pozwolił sobie na stwierdzenie, że „jeżeli Argentyna widziała mecz Belgia-USA, to powinna bać się jego drużyny”. Zapowiedział też, że „jego podopiecznych nie satysfakcjonuje ten etap rozgrywek i mają znacznie wyższe aspiracje”. Belgijski dziennik „Le Soir” tak podsumował występ belgijskiej jedenastki na mundialu: „Osiągając ćwierćfinały po czterech wygranych spotkaniach, dzisiejsze pokolenie «Diabłów» nie ma powodów, żeby czerwienić się ze wstydu. «Diabły» opuszczają mistrzostwa dokładnie w tym momencie, który pokazuje ich obecną prawdziwą wartość na giełdzie. Ale w żadnym razie nie oznacza to, że osiągnęli już horyzont […] Za dwa lata będą mieć duże szanse na dobry wynik na mistrzostwach w Europie”. Z kolei „La Libre Belgique” na swo- Bez względu na końcowy rezultat, kibice docenili postawę swojej reprezentacji i tłumnie zjawili się, aby przywitać swoich piłkarzy. Uroczystość transmitowana na żywo przez telewizję publiczną do ostatniej chwili stała pod znakiem zapytania i nikt nie miał pewności, czy w ogóle do niej dojdzie. Problem polegał na tym, że piłkarze chcieli wracać do Belgii incognito, ponieważ nie mieli zbytniej ochoty na spotkanie z kibicami. Rozczarowani przedwczesnym wyeliminowaniem z rozgrywek, nie wyrażali zainteresowania wspólnym świętowaniem. W końcu do oficjalnego powitania doszło. Przed pałacem królewskim ustawiono dla piłkarzy specjalną scenę, a „Czerwone Diabły” spotkały się z kibicami jak również z królem Filipem i królową Matyldą. Zjednoczeni Belgowie? Nie od dziś Belgowie uchodzą za naród, który „jednoczą tylko frytki, piwo i piłka nożna”. Jak powiedział trener reprezentacji Marc Wilmots: „najpiękniejszą rzeczą, która udała się jego drużynie podczas mundialu w Brazylii, było zjednoczenie całego narodu”. Być może naród rzeczywiście w tym czasie się zjednoczył, ale piłkarze i politycy niekoniecznie. Sportowi komentatorzy obsługujący mundial żartowali, że szatnia Belgów, to było jedyne miejsce na mistrzostwach gdzie drużyna narodowa mówiła do siebie w dwóch językach. Tak samo było na konferencjach prasowych. Głos zabierał piłkarz mówiący po niderlandzku, a za chwilę wypowiadał się sportowiec w języku francuskim. Swoje trzy grosze dołożyli także politycy. Kiedy narodowa reprezentacja przegrała z Argentyną, flamandzcy nacjonaliści zarzucali zawodnikom, że „ojczyznę mają w głębokim poważaniu” i zażądali wystawienia na kolejne mistrzostwa dwóch odrębnych drużyn piłkarskich; jednej z Flandrii, drugiej z Walonii. Mieszkańców Belgii takie stawianie sprawy specjalnie nie dziwi, do kontrowersyjnych wypowiedzi swoich polityków zdążyli się już przyzwyczaić. „Patriotyczne” wołania polityków o podział piłki nożnej na flandryjską i wa- lońską nie mają jednak większego sensu. W drużynie narodowej ubywa piłkarzy z Flandrii i Walonii, za to przybywa tak zwanych „nowych Belgów”, czyli zawodników pochodzących z innych państw lub kontynentów. Socjologowie pokusili się o ciekawą statystykę. Wyszło im, że „nowi Belgowie” w narodowej reprezentacji stanowią wyższy odsetek niż w belgijskim społeczeństwie. Może belgijscy politycy zapoznaliby się jednak z powyższymi badaniami, przed wypowiadaniem sugestii o podziałach. List do kibiców Po porażce z Argentyną i odpadnięciu z mundialu, piłkarze na oficjalnej stronie belgijskiej federacji opublikowali list otwarty z podziękowaniem dla kibiców „Do najlepszych fanów świata”. Czytamy w nim między innymi: „Śledziliśmy, jak wspieraliście nas w kraju i trzeba przyznać, że pokazaliście światową klasę. Wyniki oglądalności, tłumy w strefach kibica i pubach sportowych… Niech wam się nie wydaje, że to do nas nie dotarło […] Dziękujemy wam za wszystko. Dziękujemy za tysiące wiadomości na Twitterze i Facebooku, za listy i pocztówki, za nieprzespane noce i stany przedzawałowe z nerwów, za okrzyki i łzy radości. Podziękowania także dla tych, którzy przyjechali z nami do Brazylii – wasze śpiewy wywoływały u nas gęsią skórkę […] Naprawdę mieliśmy nadzieję, że awansujemy do najlepszej czwórki na świecie. Teraz opuszczamy Brazylię potwornie zmęczeni, ale z podniesionymi czołami. Dziękujemy, jesteście najlepsi na świecie”. Podpisano – „Czerwone Diabły”. Uwielbienie ze strony kibiców było rzeczywiście bezdyskusyjne. Bez względu na końcowy rezultat na mundialu, fani piłki nożnej są wdzięczni, że belgijska piłka nożna po wielu latach przebywania w ciemności wyszła na światło dzienne, a oni sami nie musieli w tym roku szukać innych narodowych drużyn, aby mieć komu kibicować. Przez dwanaście ostatnich lat belgijski futbol właściwie nie istniał, a transmisji meczów reprezentacji nie było nawet w telewizji, bo żadna nie chciała wykupić praw. Po latach piłkarskiego niebytu belgijska drużyna znalazła się w gronie ośmiu najlepszych drużyn świata obok takich piłkarskich potęg jak Holandia, Niemcy, Argentyna czy Brazylia. Za dwa lata w Europie będą miały miejsce kolejne rozgrywki piłkarskie, w ramach Euro 2016. Belgowie postawili poprzeczkę wysoko: dotrzeć przynajmniej do półfinału. Trzymamy kciuki, aby się udało. Paweł Neuman 12 Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Wiadomości gospodarcze z Belgii Sieć sklepów Delhaize w tarapatach? Ogromne oburzenie i fala protestów w sklepach Delhaize w Belgii, na skutek powzięcia nowego planu dotyczącego przyszłości sieci. Zapowiedziano likwidację 14 sklepów oraz redukcję 2500 miejsc pracy. Dodatkowo, pogorszeniu mają ulec warunki pracy i płacy. Zmiany te mają zostać wprowadzone w pierwszym kwartale 2015 roku. Swoje decyzje Delhaize tłumaczy potrzebą wprowadzenia nowej strategii handlowej. W ciągu dwóch lat, od 2015 do 2017, przewiduje zainwestowanie 450 milionów euro w rozwój i dokształcanie pracowników, logistykę, zwiększenie asortymentu o zdrową i wysokiej jakości żywność, oraz w handel on-line. Dyrektor Generalny na Belgię Denis Knop, podkreśla, iż zmiany te są konieczne by pozostać jednym z liderów sprzedaży w Belgii oraz by móc zagwarantować pracownikom konkurencyjne i zrównoważone wynagrodzenie. Cięcia płac w Banku Narodowym Na skutek nowych nominacji w Banku Narodowym, w Belgii rozpoczęła się dyskusja na temat wysokich pensji otrzymywanych przez dyrektorów i managerów spółek państwowych. Rada zarządcza Banku postanowiła więc ustalić nowe regulacje dotyczące wysokości wynagrodzenia, jednak tylko w stosunku do nowych umów. W związku z tą decyzją, Vincent Magnée, rozpoczynający pracę na stanowisku Dyrektora, podobnie jak i Mathias Dewatripont, zastępca prezesa Banku, otrzymają pensję niższą o 12,5 proc., czyli odpowiednio 334 943 i 389 447 euro rocznie (brutto). Zapowiada się ciężkie lato na rynku pracy Badania wykonane przez firmę Manpower wskazują, iż sytuacja na rynku pracy w Belgii nie jest ciągle unormowana. Jedynie 4 proc. spośród 750 ankietowanych przedsiębiorców zapowiada wzrost zatrudnienia w trzecim kwartale tego roku, zaś 6 proc. planuje zwolnienia. We Flandrii marazm w kwestii zatrudnienia jest ciągle widoczny, a prognozy są raczej pesymistyczne. Szansę na zdobycie pracy mają raczej mieszkańcy Brukseli. Sytuacja w Walonii pozostaje bez większych zmian. Z punktu widzenia dziedzin zawodowych, najlepiej przedstawia się sytuacja w branży produkcyjnej, następnie w sektorze elek- trycznym, gazowym, wodnym oraz budowlanym. Niepewna przyszłość czeka rynki finansowe, transport, szkolnictwo oraz administrację publiczną. Ubezpieczenia społeczne: koniec regulowania po trzech latach Od 1 stycznia 2015 roku wchodzą w życie nowe zasady naliczania składek na ubezpieczenie społeczne dla osób samozatrudnionych. Belgia odchodzi od systemu dopasowywania wysokości składek względem dochodów uzyskanych trzy lata wcześniej i wprowadza naliczanie należnych składek na podstawie dochodów uzyskanych w danym roku. Nowy system będzie wierniej odzwierciedlał bieżącą koniunkturę i pozwoli osobom samozatrudnionym na lepsze dopasowanie wysokości składek do ich obecnej sytuacji materialnej. Zmiany te są istotne gdyż w obecnej, trudnej sytuacji gospodarczej, wielu z nich boryka się z problemami finansowymi. W latach 2005 – 2010 liczba podań o umorzenie zaległych składek wzrosła o 50 proc. Prace nad reformą systemu emerytalnego Po czternastu miesiącach prac komisji nad reformą ustawy emerytalnej, przedstawiono 200-stronicowy dokument z propozycjami zmian. Po pierwsze, zmiany mają dotyczyć systemu naliczania wysokości emerytury. Będzie ona bezpośrednio uzależniona od średnich dochodów oraz od ilości przepracowanych lat. Ma zostać ustanowiona minimalna i maksymalna wysokość emerytury. Jej wyliczanie będzie dokonywane na takich samych zasadach dla wszystkich, jednak tzw. „punkty” zbierane przez lata pracy zawodowej, będą miały inną war tość. Naj bar dziej ko rzyst ny przelicznik ma dotyczyć funkcjonariuszy państwowych. W projekcie reform wysuwany jest postulat zwię kszenia wieku emerytalnego o 3 lata, tj. do 67 roku życia, zaś wcześniejsza emerytura ma być umożliwiona po przepracowaniu 44 lat, czyli od 62 roku życia. Jednak, jak wskazują badania, zarówno młode jak i starsze pokolenie, wolałoby pracować do 62 roku życia. Emerytura w wysokości 2 146 euro mie sięcz nie by ła by dla wię kszo ści Bel gów w peł ni sa tys fak cjo nu ją ca i wystarczyłaby na utrzymanie takiego samego poziomu życia, jak dotychczas. Miliardowe braki w belgijskim budżecie Według komitetu monitorującego wydatki publiczne, w budżecie belgijskim brakuje obecnie niemal 1,9 mld euro. Nieplanowane odszkodowania w wysokości 600 mln euro i przegrane procesy z GDF Suez na kwotę 500 mln euro, to jedne z wielu powodów kiepskiej kondycji finansów państwa. Największy problem stanowi jednak brak rządu, czyli niemożliwość wprowadzenia zmian, które mogłyby poprawić kryzysową sytuację. Co więcej, w opinii ekspertów, przyszły rok nie zapowiada się dobrze. Szacuje się, że aby przestrzegać celów budżetowych, tj. utrzymania deficytu strukturalnego na poziomie 1,1 proc., trzeba by znaleźć oszczędności rzędu 6 miliardów euro. Ponad 5 tys. miejsc pracy w regionie Walonii Bezrobocie staje się coraz większym problemem dla gospodarek krajów europejskich, jednak istnieją zawody których wyraźnie brakuje na rynku pracy. Tylko w regionie Walonii jest wolnych ponad 5,5 tys. miejsc pracy. Z problemem zatrudnienia boryka się najbardziej branża technologiczna. W przemyśle obronnym czy lotniczym brakuje inżynierów i osób posiadających dobre wykształcenie techniczne. W branży telekomunikacyjnej i informatycznej poszukiwani są konsultanci biznesowi, deweloperzy i specjaliści. W sektorze motoryzacyjnym w Walonii, brakuje ponad 400 wykwalifikowanych techników. Przyczyną tego typu problemów jest niedocenianie zawodów technicznych przez młode społeczeństwo i niewystarczająca znajomość języków obcych, a coraz większe wymagania zawodowe ze strony pracodawców. Lista zaleceń UE dla Polski Mając na uwadze konieczność poprawy sytuacji gospodarczej Polski, Unia Europejska przedstawiła szereg zaleceń. Głównym zadaniem rządu polskiego powinno być ograniczenie wydatków budżetowych, zmniejszenie bezrobocia wśród młodzieży oraz zainwestowanie w infrastrukturę kolejową. Wśród zaleceń znajduje się również uproszczenie podatku VAT, poprawa jakości usług medycznych oraz utworzenie specjalnej rady budżetowej. Miałaby ona czuwać nad gospodarowaniem budżetem oraz nad jego stosowną realizacją w stosunku do założeń. Newsletter Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Brukseli 14 Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Warto wiedzieć Lipcowe zmiany w Belgii L ipiec – pierwszy miesiąc drugiej połowy roku zawsze jest doskonałym momentem by wprowadzać ważne zmiany w otaczającym nas życiu. Podobnie, jak co roku, tak i w tym, od pierwszego lipca zmienią się zasady dotyczące następujących zagadnień, z którymi możemy mieć styczność na co dzień: Belgia to jeden z krajów na świecie, w którym jazda samochodem lub motocyklem po spożyciu alkoholu jest pobłażana. Jednakże ostatnimi czasy władze federalne stopniowo odwracają się od tej idei i wprowadzają coraz to wyższe kary i obostrzenia w przypadku zatrzymania kierowcy na podwójnym gazie. Od 1 lipca ze 150 euro do 170 euro wzrasta wysokość mandatu, który dostaniemy po przekroczeniu 0.5 promila alkoholu we krwi. Stawka ta ma zastosowanie do 0.8 promila. Powyżej – do 1 promila, mandat wyniesie 400 euro. Od 1 do 1.2 promila mandat wyniesie 550 euro. W każdym z powyższych przypadków w grę wkracza prokurator i o ile w przypadku pierwszego incydentu jazdy na podwójnym gazie sprawa może zakończyć się polubownie, o tyle w przypadku recydywy z prokuratorem na pewno przyjdzie nam się spotkać na sali sądowej, gdzie zasądzona grzywna może okazać się wielokrotnie wyższa niż w/w mandaty. Wielu kierowcom znane są masowe kontrole alkoholowe przy pomocy kilku lub kilkunastu alkomatów wykorzystywanych na raz przez policjantów, którzy blokują drogę na danym odcinku w celu przeprowadzenia badania alkomatem. Od 1 lipca, aby usprawnić tę procedurę, policja będzie uprawniona do korzystania z urządzeń zwanych elektronicznym nosem, które zastąpią alkomaty i wykryją alkohol w powietrzu w kabinie badanego pojazdu. W przypadku stwierdzenia zawartości alkoholu w kabinie zatrzymanego pojazdu, policjant będzie miał prawo sięgnąć po klasyczny alkomat, aby stwierdzić konkretną zawartość alkoholu we krwi prowadzącego auto. Samozatrudnieni (independent/zelfstandigen) uzyskują te same przywileje socjalne, co zatrudnieni na etacie. Zmiany dotyczą dodatków dla rodziców. Zamiast 84.43 euro za pierwsze dziecko do tej pory, po 1 lipca samozatrudnieni uzyskają 90.28 euro. Od 1 lipca dodatek będzie przysługiwał samozatrudnionym rodzicom jedynaków jak również za wszystkie dzieci rodzicom wychowującym więcej niż jedno dziecko. Do tej pory jedynak i najmłodsze dziecko nie dawało przywileju do uzyskania dodatku. W Belgii jak i w wielu innych krajach zabrania się inwestowania w wirtualne waluty internetowe takie jak bitcoin. Ma to związek z ich dużą niestabilnością, wysokim ryzykiem i stopniem skomplikowania inwestycji w te środki. Wszystkie te czynniki sprawiają, że bitcoiny nie będą mogły być stosowane w żadnych płatnościach w Belgii zarówno klasycznych jak i internetowych. Szczepionka na krztuśca. Od 1 lipca kobiety ciężarne i zainteresowani dorośli otrzymają bezpłatnie szczepionkę na krztuśca. Ma to na celu kompletne wyeliminowanie występowania tej choroby w Belgii. Krztusiec jest szczególnie groźny dla niemowląt i to właśnie dlatego szczepionkę zaoferowano kobietom ciężarnym, aby w trakcie ciąży wytworzyły i przekazały antyciała swoim nienarodzonym dzieciom. Wzrośnie rządowa dotacja na OCMW/CPAS. Ma to związek ze zmniejszającą się ilością imigrantów szukających w Belgii azylu i oszczędnościami poczynionymi dzięki temu. Tym samym kwota aż 33 milionów euro będzie dostępna dla OCMW/CPAS, aby te przeznaczyły ją na zapomogi socjalne dla osób najuboższych. Informacją o wzroście zapomóg CPAS/OCMW kończymy spis zmian, które weszły w życie z dniem 1 lipca 2014. Zmian może nie za wiele, ale wydaje się, że wszystkie mogą być interesujące dla Polaków żyjących na co dzień w Belgii. Porównanie cen i zarobków w Belgii i w Polsce Z ostatnich badań europejskiego instytutu statystycznego Eurostat wynika, że w Polsce ceny produktów są średnio dwa razy niższe niż w innych krajach UE. Przepaść dzieląca Polskę i Belgię jest równowartością 3-krotności zarobków naszych rodaków, a mimo to Belgowie nie są najbogatszymi Europejczykami! Z podstawowych podręczników ekonomii wiemy, że cena produktu jest z jednej strony tak wysoka, jaką godzi się za dany produkt zapłacić kupujący i tak niska, za jaką godzi się sprzedać dany produkt sprzedawca. Jednym słowem kompromis. Często jednak, zwłaszcza ostatnio, to ci ostatni mają większy wpływ na cenę produktów aniżeli nabywcy. Wywołuje to często konflikty i protesty najmniej zamożnych – skazanych niejako na łaskę i niełaskę producentów czy też dystrybutorów. W Polsce, pomimo niskości cen produktów codziennych, wiele osób narzeka na drożyznę albowiem za średnią pensję np. hydraulik zrobi dużo skromniejsze zakupy aniżeli jego luksemburski kolega po fachu. W tym malutkim kraju sąsiadującym z Belgią, średnie zarobki wynoszą aż pięciokrotność zarobków w Polsce, a ceny podstawowych produktów to zaledwie 23% (o niecałą jedną czwartą) więcej niż średnia europejska. I właśnie to jest przyczyną wiecznych narzekań hydraulika z Polski i siel- Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 skiego życia hydraulika z Luksemburga. A jak się ma ich kolega z Belgii? Otóż ten nieco uboższy niż Luksemburczyk (zarabia 30% mniej) za to wydaje nieco ponad 9% powyżej średnich cen podstawowych produktów żywnościowych i napojów bezalkoholowych w Europie. Jemu raczej też się powodzi. Warto wspomnieć, że w Polsce jedzenie i napoje bezalkoholowe są najtańsze w całej Unii Europejskiej. W Bułgarii i Rumunii ten sam koszyk zakupów kosztuje 7% więcej niż w Polsce, podczas gdy zarobki są o 3040% mniejsze niż w Polsce! Tym samym to nie Polacy, a Bułgarzy i Rumuni są najbiedniejszymi nacjami w Europie. Nieco lepiej jest na Litwie, Węgrzech i Słowacji. Dlatego kolejny wniosek nasuwa się sam. Polska cecha narodowa – narzekanie na ceny i drożyznę – powinna usiąść w kąciku i odstąpić głosu marudom z Bułgarii czy Rumunii. A jak się mają ceny dóbr luksusowych, bo w końcu nie samym chlebem człowiek żyje? Alkohol i papierosy, elektronika, samochody, restauracje i hotele – należą do grupy towarów i usług nazywanych zbytkami. Jak prezentujemy się na tle innych? I tu znów Polska zaskakuje. Elektronika jest dużo tańsza niż w in- nych krajach UE. Za telefon komórkowy warty 100 euro, w Polsce zapłacimy 86 euro, gdy w Belgii 107 euro. W sąsiadujących krajach tj. w Niemczech, Luksemburgu, zapłacimy 94 euro (to aż 13% taniej niż w Belgii). W Holandii już 103 euro a we Francji 104 euro. Jednym słowem po elektronikę warto wybrać się do przygranicznego Aachen czy do Luksemburga. Jeśli mieszkamy niedaleko Holandii, po oszczędności jedźmy do Bredy, Tilburga, czy Eindhoven. Ubrania – bez zaskoczenia dowiecie się, że w Belgii jest drogo, a drożej jest tylko we Włoszech i w Skandynawii. We Francji ten sam garnitur czy bluzka w markowym sklepie kosztować nas będą około 2 procent mniej. Więc podróż opłaci się tylko jeśli mieszkamy w okolicach Kortrijk. Wycieczka do Luksemburga przyniesie nam 5% oszczędności, do Niemiec 4% a do Holandii 1% – gra niewarta świeczki. W Polsce oszczędność na ubraniach to nawet 17%, dlatego warto wstrzymać się z mniej pilnymi zakupami ubrań do najbliższej wizyty w rodzinnych stronach. Alkohol – w Polsce tanio, ale nie najtaniej, dlatego dziwi nas francuskie powiedzenie „pijany jak Polak” zamiast… „pijany jak Bułgar”. Butelka alkoholu w Belgii to wydatek oko- 15 ło 20% więcej niż w Polsce. Taniej jest w Luksemburgu (10%), Niemczech (7%). W Holandii sporo, bo aż 12% drożej. Samochody warto kupować w Belgii w porównaniu z Holandią a zwłaszcza Skandynawią. W Niemczech są one o kilka procent tańsze, również w Luksemburgu. Jednakże prawdziwe okazje znajdziemy w Polsce. Jedynie, tam wszyscy musimy uważać na legendarnego Mirka – handlarza samochodami, który opowieściami o tym, jak to niemiecki nauczyciel płakał, gdy mu odsprzedawał 12-to letniego Golfa, próbował skusić niejednego miłośnika czterech kółek. Po udanych zakupach i wojażach shoppingowych trzeba odpocząć – zjeść wytworną kolację w dobrej restauracji i odpocząć w 5-gwiazdkowym hotelu. Również te dobra zostały sklasyfikowane przez Eurostat. Belgia droga – 16% więcej niż średnia europejska. W Holandii 1% taniej. We Francji 5% taniej. W Luksemburgu 9% taniej, a w Polsce – 41% taniej niż w Belgii (25% taniej niż średnia w Europie). Najtaniej w Bułgarii i Rumunii, ale po co jechać aż tak daleko, jeśli schabowy z surówką to zdaniem wielu z nas – najlepsze danie pod słońcem! Taniej w roamingu od 1 lipca K olejne obniżki w kosztach połączeń w roamingu? Tak, już od 1 lipca zapłacimy mniej za smsy, połączenia i przesył danych. Kolejny raz Unia Europejska funduje nam miły prezent na wakacje. Ponowne obniżki maksymalnych cen połączeń oraz smsów, mmsów i transmisji danych w roamingu wejdą w życie z dniem 1 lipca 2014. Są to ceny maksymalne, zatem warto sprawdzić, czy nasz operator nie oferuje jeszcze niższych stawek. Tak więc nowe ceny, od pierwszego lipca kształtują się następująco: 1. Opłaty w euro z belgijskim BTW/TVA Połączenia wychodzące Połączenia przychodzące Przed 1 lipca 2014 Po 1 lipca 2014 0,29 euro (0,24 bez BTW/TVA) 0,23 euro (0,19 bez BTW/TVA) 0,06 euro (0,05 bez BTW/TVA) 0,07 euro (0,06 bez BTW/TVA) 0,24 euro (0,20 bez BTW/TVA) 0,08 (0,07 bez BTW/TVA) SMSy 0,10 euro (0,08 bez BTW/TVA) Dane (1MB) 0,54 euro (0,45 bez BTW/TVA) 2. Opłaty w PLN z VAT (brutto) od 1 lipca Połączenia wychodzące 0.97 PLN Połączenia przychodzące 0.25 PLN SMSy 0.31 PLN Dane (1MB) 1.02 PLN/MB Koszt 6 centów za odebranie telefonu za granicą – będąc na wyjeździe w Polsce czy na wakacjach – powinien stanowczo zredukować ilość połączeń, w których usłyszymy: „Nie mogę rozmawiać! Jestem w roamingu! Zadzwonię za 2 tygodnie...”. Pragniemy również zauważyć, że odebranie telefonu w roamingu i 1 minutowa rozmowa (6 centów) jest tańsze niż odrzucenie tej rozmowy i napisanie SMSa (7 centów) „jestem w roamingu, zadzwonię jak wrócę”. Życzymy zatem miłych wakacji i wielu niezapomnianych wrażeń, którymi będą się Państwo mogli natychmiast podzielić z rodziną czy znajomymi... telefonicznie:) wizytowka.be Więcej ciekawych artykułów znajdziecie Państwo na portalu 16 Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Przegląd prasy belgijskiej Flamandowie przeciwni dalszemu poszerzaniu Unii Europejskiej Prawie 60 procent mieszkańców Flandrii jest zdecydowanie przeciwnych przyjmowaniu kolejnych państw do Unii Europejskiej. Według portalu deredactie.be Flamandowie uważają, że Unia powinna pozostać europejska, a Afryka do Europy nie należy. Stąd też opinia, że każdy ma swoje miejsce i swój kraj, a imigranci z państw nieleżących w Europie nie powinni być dłużej przyjmowani na Starym Kontynencie. Prawie połowa mieszkańców Flandrii jest zdania, że bogatsze państwa UE nie powinny przekazywać pieniędzy dla zadłużonych i uboższych członków Europejskiej Wspólnoty. deredactie.be Mniej imigrantów w Belgii Dziennik „La libre Belgique” podaje, że po raz pierw szy od pra wie trzech dekad zmniejszyła się liczba imigrantów zamieszkujących Belgię. Od połowy lat osiemdziesiątych powyż sza ten den cja mia ła cha rak ter wzrostowy i dopiero od 2012 roku można zauważyć spadek. W ostatnich dwóch latach liczba osób ubiegających się o azyl zmniejszyła się aż o 25 procent w porównaniu z latami poprzednimi. O około 30 procent spadła tak że ilość wiz wy da wa nych w ra mach łączenia rodzin. W ostatnich dwóch la tach Bel gia znacz nie za o strzyła warunki pobytu cudzoziemców poprzez wprowadzenie w życie szeregu obostrzeń i środków, co spowodowało realny spadek ilości cudzoziemców. Według opublikowanego w czerwcu raportu przygotowanego przez Federalny Urząd Imigracyjny, prawie 40 procent wszystkich imigrantów w Belgii pochodzi z krajów europejskich. „La Libre Belgique” Podejrzany o morderstwo w Muzeum Żydowskim w Brukseli zatrzymany Francuska policja aresztowała młodego mężczyznę podejrzanego o dokonanie zamachu w Muzeum Żydowskim w Brukseli. Belgijski prokurator Frederick Van Leeuw potwierdził, że zatrzymany to Mehdi Nemmouche mieszkaniec Kortrijk. Według dziennika „De Standaard” mężczyzna został aresztowany pod zarzutem morderstwa, próby morderstwa oraz posiadania broni palnej służącej do działalności terrorystycznej. 29-latek odmówił składania zeznań i współpracy ze śledczymi powołując się na prawo oskarżonego do milczenia. Belgijskie władze zwróciły się do strony francuskiej z prośbą o ekstradycję podejrzanego do Belgii. Według „Gazet van Antwerpen”, Mehdi Nemmouche ma za sobą wojenny epizod w Syrii, gdzie pod wpływem ekstremistycznych imamów zradykalizował swoje i tak radykalne poglądy. Natomiast francuska telewizja BFMTV podała, że zatrzymany mężczyzna już od ukończenia 17 roku życia mieszkał poza domem i od tego czasu związany był z radykalnymi ugrupowaniami terrorystycznymi. „De Standaard” Zakaz palenia nagminnie łamany Belgijski resort zdrowia opublikował najnowsze dane dotyczące obowiązującego w tym kraju zakazu palenia w miejscach publicznych. Wynika z niego, że ponad jedna czwarta belgijskich kawiarń, restauracji, pubów i dyskotek nagminnie tego zakazu nie przestrzega. Liczba właścicieli lokali, którzy łamią powyższe prawo rośnie z roku na rok. Restauratorzy zezwalają klientom na palenie papierosów w swoich lokalach obawiając się dalszego spadku obrotów. Od chwili wprowadzenia zakazu stracili bowiem wielu klientów, a ponieważ nałożone przez państwo kary finansowe nie były zbyt wysokie, opłacało się im zakazu nie przestrzegać. Do tej pory była to kwota około półtora tysiąca euro, ale od teraz trzeba będzie zapłacić sześć tysięcy euro. Rząd zapowiada, że jeżeli i to nie odstraszy właścicieli lokali od łamania prawa, mogą się oni spodziewać dwukrotnie wyższych kar. deredactie.be Wysokie belgijskie podatki Dziennik „De Standaard” powołując się na zestawienie opublikowane przez Komisję Europejską donosi, że podatki w Belgii należą do najwyższych w Europie. Na pierwszym miejscu uplasowała się Dania, a tuż za nią właśnie Belgia. W obu tych krajach podatki przekraczają 45 procent, co oznacza, że z powrotem do państwowej kasy trafia prawie połowa tego, co Belgowie zarobią. Trzecie miejsce zajęła Szwecja. Z kolei według danych OECD, Belgowie płacą najwyższe podatki dochodowe w Europie i na rzecz państwa oddają aż 55,8% dochodu. Kolejni są Niemcy – 49,3% i Austriacy – 49,1%. Średnia wysokość podatków wśród państw wymienionych przez OECD, w której raporcie zestawiono 34 kraje, wynosi 35,9 procent. „De Standaard”, thelocal.at Młodzi Belgowie o przyszłości kraju Naukowcy z katedry socjologii Wolnego Uniwersytetu w Brukseli przeprowadzili badania wśród młodych (od 25 do 35 lat) mieszkańców Flandrii i Walonii. Zadawano im pytania dotyczące przyszłości kraju. Mieli do wyboru następujące odpowiedzi: podział Belgii, albo utrzymanie jedności i wzmocnienie rządu federalnego kosztem regionów. Tylko 15 procent ankietowanych z obu regionów wy- Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 brało wariant podziału Belgii. Reszta badanych opowiedziała się za jednością kraju, pomimo dręczących ich obaw co do jego przyszłości. IAR Wzmożone kontrole na lotniskach Na belgijskich, francuskich i brytyjskich lotniskach trwają wzmożone kontrole pasażerów odlatujących do USA. Powodem są obawy przed nową generacją trudno wykrywalnych bomb, jakie opracowała Al-Kaida. Eksperci podejrzewają, że nie mają one metalowych części, a stosowany w nich materiał wybuchowy pozostawia bardzo słabe ślady chemiczne. Istnieją także obawy, że nowe bomby mogą być wszczepiane chirurgicznie zamachowcom – samobójcom i zdalnie detonowane przy pomocy osobistych urządzeń elektronicznych. Na razie zaostrzenia wprowadzone zostały na okres wakacyjny, niewykluczone jednak, że w związku ze zwiększeniem środków bezpieczeństwa na europejskich lotniskach, pasażerowie będą musieli przyzwyczaić się do bardziej szczegółowego sprawdzania przez służby bezpieczeństwa i ochronę lotniska. „De Morgen” Zaleganie z płatnościami za faktury Belgia zabiera się za fakturowych dłużników. Przedsiębiorstwa, które zalegają z płatnościami za faktury, mu szą li czyć się ze znacz nym za o strze niem obo wią zu ją cych do tąd przepisów. Średnie opóźnienie w regulowaniu płatności pomiędzy przedsię bior stwa mi w Bel gii wy no si 49 dni, co powoduje straty dla państwa w wysokości około trzech procent zysków. Rząd za mie rza wpro wa dzić prze dłu że nie okre su płat no ści dla przedsiębiorstw prywatnych do 60 dni, natomiast dla przedsiębiorstw państwowych do 30 dni. Po przekroczeniu tego terminu będą naliczane odsetki w wysokości ośmiu procent. deredactie.be Problemy w belgijskiej armii Kilka miesięcy temu belgijskie media podały, że znaczna część żołnierzy służących w belgijskiej armii zmaga się ze sporą nadwagą. Ostatnio dotarły także informacje o znacznym wzroście samobójstw wśród żołnierzy. Według oficjalnych danych pochodzących z Ministerstwa Obrony, w ciągu ostatnich pięciu lat odebrało sobie życie aż 68 żołnierzy odbywających służbę w wojsku. Belgijskie siły zbrojne liczą obecnie około 30 tysięcy żołnierzy. Chociaż powyższe dane dotyczące wzrostu liczby popełnianych samobójstw nie są być może alarmujące, to belgijskie media nazywają to zjawisko niepokojącym. Według dziennika „De Morgen”, winę za taki stan rzeczy ponosi wojskowe dowództwo, które już od kilku lat bezskutecznie opracowuje sposoby przeciwdziałania negatywnym zja wi skom w ar mii. I cho ciaż belgijskie siły zbrojne od dłuższego czasu zmagają się z wieloma problemami, między innymi z nadwagą żołnierzy, ich zbyt zaawansowanym jak na wojsko wiekiem (średnia przekracza 36 lat) a także ogromną presją jakiej poddawani są młodzi żołnierze, do tej po ry te wszyst kie zja wi ska traktowane były jako problemy które nie istnieją. „De Morgen” Jedna trzecia belgijskich piratów to obcokrajowcy Coraz więcej kierowców przekracza dozwoloną prędkość – uważa belgijska policja. W 2013 roku na łamaniu przepisów drogowych policja złapała półtora miliona kierowców. Są to niepokojące dane zwłaszcza, że w ostatnich pięciu latach liczba drogowych piratów potroiła się. Większa ilość zatrzymanych kierowców to efekt instalowanych od kilku lat odcinkowych pomiarów, gdzie kamery rejestrują czas wjazdu na odcinek i wyjazdu, a następnie obliczana jest średnia prędkość, co pozwala kontrolować kierowców na dłuższych trasach. Z najnowszych danych policji wynika, że jedna trzecia kierowców zatrzymanych za przekroczenie prędkości pochodzi z Holandii i Francji. IAR Belgia piwem stoi „Gazet van Antwerpen”, powołując się na dane opublikowane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), przedstawiła dane na temat spożywania napojów alkoholowych. Statystyczny Belg wypija w ciągu roku 1,066 kufli piwa, a właściwie kufelków o pojemności 0,25. Jeżeli chodzi o alkohol wyższy procentowo, to według danych WHO przeciętny Belg rocznie wypija w sumie 17,8 litra czystego alkoholu, co stawia mieszkańców tego kraju w niechlubnej światowej czołówce (światowa średnia wynosi 17 litrów na osobę). Eksperci WHO przestrzegają mieszkańców Belgii, aby ograniczyli oni spożywanie napojów alkoholowych. Według ekspertów, mężczyźni nie powinni pić więcej niż 21 małych kufli 17 piwa tygodniowo, natomiast kobiety 14 kufelków. Publikując powyższe wyniki Światowa Organizacja Zdrowia opierała się na danych pochodzących z 2010 roku. „Gazet van Antw erpen” Niekontrolowana eutanazja? W 2013 roku eutanazji w Belgii poddało się 1807 osób, podczas gdy w analogicznym okresie roku poprzedniego było ich o jedną czwartą mniej. W związku z tym rodzą się podejrzenia, że część z nich przeprowadzana jest z naruszeniem prawa. Według najnowszych sondaży, trzy czwarte belgijskiego społeczeństwa nie ma nic przeciwko eutanazji sankcjo no wa nej pra wem pod wa run kiem, że jest ona prze pro wa dza na zgodnie z prawem. W obliczu ostatnich kontrowersyjnych eutanazji, na przykład 45-letnich głuchoniemych braci bliźniaków, którzy po utracie wzro ku po sta no wi li po że gnać się z życiem, coraz częściej słychać głosy sprze ci wu za rów no ze stro ny mieszkańców Belgii jak i części środowiska lekarskiego. Padają opinie, że nie zawsze lekarze powinni przychylać się do próśb pacjentów i wyrażać zgodę na przeprowadzenie euta na zji, po nie waż nie za wsze nieuleczalna choroba musi być jednoznaczna z eutanazją. Ostatnio w ogniu krytyki znalazła się Komisja Do Spraw Eutanazji, a przeciwko jej przewodniczącemu toczy się obecnie śledztwo. Coraz częściej padają pytania czy zawsze eutanazja przeprowadzana jest zgodnie z prawem. W opinii wielu osób związanych ze środowiskiem lekarskim, część eutanazji może być dokonywana potajemnie. deredactie.be Ostrzejsze prawo regulujące hazard Belgijska Komisja Gier (BGC) domaga się zaostrzenia przepisów regulujących dostęp do hazardu w tym kraju. W tym celu wystosowała list do członków przyszłego rządu, w którym wzywa do zaostrzenia i tak bardzo surowych zasad oferowania gier hazardowych. Według BGC kontrola nad hazardem online w Belgii nadal jest niewystarczająca, pomimo wielu istniejących zakazów. Komisja chce wprowadzić dodatkowe narzędzia sprawdzające tożsamość graczy, które miałyby się opierać na krajowym rejestrze mieszkańców. „De Standaard” Opracowała: Karolina Morawska 18 Antwerpia po polsku Kasia Kudlicka lipiec-sierpień 2014 nasza belgijska Miss „Exclusive Cover Model 2014” Doceniam to co mam – przede wszystkim moich bliskich. To najcenniejszy dar jaki dostałam od życia. Poza tym doceniam to, że jestem właśnie tu w Antwerpii. W październiku ubiegłego roku, miała miejsce siódma edycja prestiżowego konkursu „Exclusive Cover Model”. Podczas uroczystej gali, na której występowali znani belgijscy artyści, między innymi Kate Ryan, profesjonalne jury wybrało trzy finalistki. Ostatecznie pierwsze miejsce zajęła Polka – Kasia Kudlicka, drugie i trzecie – Belgijki: Hanne Vanden Bossche i Thais Meylemans. Kasia Kudlicka pochodzi z Tomaszowa Lubelskiego, do Belgii przyjechała dwanaście lat temu. Mieszka w Hoboken wspólnie z rodzicami i bratem Kamilem. Nasz redakcyjny kolega Tomek Grzybowski miał niewątpliwą przyjemność przeprowadzenia rozmowy z Miss „Exclusive Cover Model 2014”. Mamy nadzieję, że poniższy wywiad przeczytacie Państwo z ogromną przyjemnością, bo zawsze jest miło, kiedy ktoś z polskiej społeczności odnosi sukces. Redakcja TOMEK: – Kasiu, co sprawiło, że zainteresowałaś się modelingiem i postanowiłaś stanąć do rywalizacji z innymi dziewczynami? Jak to się stało, że podjęłaś taką a nie inną decyzję? KASIA: Przez długi okres mojego życia nie zwracałam uwagi na swoje walory zewnętrzne, chociaż wielu ludzi z mojego otoczenia podkreślało, że posiadam oryginalną, rzucają się w oczy urodę. Nigdy nie myślałam o sobie w tych kategoriach, ale skoro inni twierdzili, że w jakiś sposób jestem zauważalna pomyślałam, że może warto spróbować swoich sił w konkursach piękności czy w modeligu i skonfrontować te opinie z rzeczywistością. We wszystkich działaniach związanych z konkursem i pracą jako modelka, od początku wspierała mnie i wspiera do tej pory rodzina i przyjaciółki. Za ich namową, – podchodząc do tego w kategorii przygody i zabawy – w 2012 roku wzięłam udział w castingu na twarz promocji zegarków Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Źróło: http://www.exclusivecovermodel.be/ i ku mojemu zaskoczeniu, wygrałam! Potem na jakiś czas zajęłam się tylko nauką i sprawami bieżącymi. Aż któregoś dnia znalazłam w intrenecie ogłoszenie o konkursie „Exclusive Cover Model”. I co było dalej? Zapisałam się na stronie internetowej konkursu i zgłosiłam na wyznaczony casting, podczas którego zakwalifikowałam się do wzięcia udziału w „Exclusive Cover Model”. Opowiedz nam, jak wyglądają przygotowania do takiego konkursu? Przygotowania do „Exclusive Cover Model” trwały dwa miesiące. Co tydzień, odbywały się różnego rodzaju zajęcia i próby. Muszę przyznać, że podczas pierwszego spotkania z innymi uczestniczkami konkursu i sponsorami miałam niezłą tremę, ale z biegiem czasu czułam się coraz bardziej swobodnie, byłam bardziej pewna siebie i nawet zaprzyjaźniłam się z innymi dziewczętami biorącymi udział w konkursie. W trakcie zajęć uczyłyśmy się prawidłowego poruszania się po wybiegu, pokazywano nam także, w jaki sposób należy pozować i prezentować siebie. Miałyśmy również profesjonalne sesje zdjęciowe. Kasiu, czy zamierzasz dalej iść w kierunku modelingu? Czy świat fotografii, wybiegów i mody jest miejscem, w którym się odnajdujesz? Jaki masz pomysł na swoje dalsze życie? Od pewnego czasu staram się rozwijać w kierunku modelingu i biorę udział w foto sesjach. To naprawdę ciężka praca. Myślę, że mało kto zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo ciężka. Odbiorca, oglądając zdjęcie modelki nie ma pojęcia ile pracy wymagało zrobienie tego jednego zdjęcia, przy którym pracuje cały sztab ludzi. Oprócz modelki, która zawsze musi być dyspozycyjna, doskonale wyglądać i w żadnym wypadku nie może mieć tremy, są to fotografowie, wizażyści, styliści czy fryzjerzy. Często na to jedno zdjęcie, wszyscy razem pracujemy przez dwa dni! Dzięki wygranej w „Exclusive Cover Model”, otworzyły się dla mnie drzwi do kariery w modelingu. Byłam na okładce magazynu „Bello”, w którym został opisany ten konkurs, podpisałam kontrakt na pracę dla jednej z najbardziej popularnych belgijskich agencji hostess, gdzie pracuję od października ubiegłego roku. Poniekąd, kierunek studiów który wybrałam, wiąże się też z tą pracą. Dla mnie jednak najważniejsza jest rodzina, przyjaciele i zdobycie odpowiedniego wykształcenia. Kasiu, masz silną osobowość i jesteś bardzo zapracowaną osobą. Powiedz nam coś więcej o sobie. Jak spędzasz swój wolny czas, co najbardziej lubisz robić kie- 19 dy masz troszeczkę „luzu” i jakie są twoje ulubione formy rozrywki? Na co dzień studiuję na Uniwersytecie w Antwerpii na kierunku komunikacja społeczna i właśnie nauce poświęcam zdecydowanie najwięcej czasu. Zdaję sobie sprawę z tego, jak ważne w życiu są solidne fundamenty. Poza polskim, znam kilka języków: niderlandzki, angielski, francuski i uczę się właśnie hiszpańskiego. Nauce języków również poświęcam sporo uwagi i czasu. Jak wspomniałam wcześniej, pracuję także jako hostessa. Lubię sport, wcześniej trenowałam siatkówkę, taniec i fitness. Obecnie skupiłam się na tańcu. Zawsze byłam wysportowaną i pełną energii osobą, dlatego preferuję aktywny wypoczynek. Jeżeli mam wolny czas, najchętniej spędzam go z przyjaciółmi i znajomymi. Wybieramy klimatyczne kawiarnie i chodzimy na długie spacery. Wieczorami często wychodzimy wspólnie gdzieś potańczyć. Uwielbiam taniec, w szczególności gorące latynoskie rytmy. Co jeszcze sprawia mi przyjemność? – Zakupy. Lubię odwiedzać sklepy z ubraniami i najróżniejszymi modowymi dodatkami oraz kosmetykami. Takie wyjścia działają na mnie bardzo relaksująco. Od czasu do czasu ulegam gastronomicznym szaleństwom, czyli próbuję potraw, których nigdy wcześniej nie jadłam, co oczywiście związane jest z odwiedzaniem 20 Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 w którym mogę poleniuchować, obejrzeć dobry film, poczytać książkę czy posłuchać muzyki. W takich chwilach zawsze jest obok mnie mój pupil, piesek rasy York. Jesteś osobą energiczną, stawiasz na swój rozwój i wciąż idziesz naprzód. Co cię napędza? W jaki sposób wypracowałaś w sobie taką postawę? Kto lub co ciebie inspiruje? To prawda – jestem osobą energiczną, ciekawą świata i ludzi. Właśnie te cechy charakteru powodują, że nie lubię stać w miejscu, a energia dosłownie mnie rozpiera. Takie podejście do życia wyniosłam z domu rodzinnego. To rodzice nauczyli mnie szacunku dla pracy i samodyscypliny. Nauczyłam się od nich wytrwałości, obowiązkowości i skrupulatności. A te raz py ta nie – nie spodzianka. Jak sprawdzasz się w kuchni? Lubisz go to wać? Ha, wiem, o czym myślisz. Uważasz pewnie, że w kuchni sobie nie radzę. Modelka w kuchni! I tu cię zaskoczę. – Dobrze gotuję. Potrafię ugotować wspaniałą zupę, na przykład jedną z moich ulubionych – ogórkową. Umiem przyrządzić gołąbki czy schabowe. Nie mam z tym problemu. Rozumiem, że preferujesz klasyczne polskie dania. Czy w waszym domu podtrzymuje się polskie tradycje? Tak, rodzice dbają o to, abyśmy nie zapomnieli o naszych korzeniach, wierze i tradycjach. To bardzo ważne, żeby znać swoje pochodzenie, wiedzieć kim się jest, odczuwać z tego powodu dumę a jednocześnie szanować inne kultury i ich odmienność. nowych restauracji i poznawaniem nowych smaków. Lubię także salony SPA, gdzie można się całkowicie odprężyć i dodatkowo o siebie zadbać. Jest jeszcze jedno miejsce, w którym uwielbiam przebywać. To mój dom, Jakie są twoje marzenia. Co chciałabyś osiągnąć w przyszłości? Czy wiąże się to bezpośrednio z pracą fotomodelki? Po pierwsze, chcę ukończyć studia i znaleźć dobrą pracę w swoim zawo- dzie. To po mog ło by mi re a li zo wać marzenia o podróżowaniu, zwiedzaniu świata i poznawaniu nowych ludzi. Ma rzy mi się aby za miesz kać w Miami. Myślę, że jest to miejsce odpowiednie dla mnie, w którym na prawdę dobrze bym się czuła. Chciałabym założyć swoją własną rodzinę. Modeling jest dla mnie również ważny i będę iść w tym kierunku, jednak nie postawię wszystkiego na tę jedną kartę. Czy je steś za do wo lo na z sie bie? Czy cieszysz się z tego, co udało ci się osiągnąć do tej pory? Czy już częściowo spełniłaś swoje marzenia? Tak, jestem zadowolona tym bardziej, że niektóre z dotychczasowych osiągnięć były dla mnie zaskoczeniem i wspaniałą niespodzianką. Doceniam to co mam – przede wszystkim moich bliskich. To najcenniejszy dar jaki dostałam od życia. Poza tym doceniam to, że jestem właśnie tu w Antwerpii, na dobrej uczelni, w międzynarodowym środowisku, co daje mi niesamowite możliwości rozwoju. Pomimo młodego wieku, doświadczyłam już w życiu sporo radości i satysfakcji, choć wymagało to ode mnie również ciężkiej pracy. Jestem z tego wszystkiego bardzo zadowolona i wdzięczna za te wszystkie możliwości, jakie postawiło przede mną życie i rodzina. Bardzo dziękuję za rozmowę i poświęcony czas. Czy chciałabyś jeszcze coś dodać? Chciałabym pozdrowić rodzinę, znajomych i oczywiście czytelników miesięcznika „Antwerpia po polsku”. Bliskim mi osobom dziękuję za wsparcie i wiarę we mnie. Wszystkich serdecznie pozdrawiam. Rozmawiał: Tomasz Grzybowski Opracowanie: Anna Janicka Modeling, to branża skupiająca osoby zajmujące się zawodowo pozowaniem fotografom i promowaniem różnego rodzaju produktów poprzez swój wizerunek (szczególnie produktów związanych z modą, ale nie tylko). W modelingu pracują: modelki – biorące udział w pokazach, sesjach zdjęciowych oraz nagraniach filmowych, fotomodelki – uczestniczące tylko w sesjach zdjęciowych i hostessy – zatrudniane na różnego rodzaju eventach i akcjach promocyjnych. W obsłudze modelingu pracują fotografowie, wizażyści, styliści etc. Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Nowe prawa konsumenckie 21 w Unii Europejskiej Od połowy czerwca tego roku, obowiązują w UE nowe przepisy dotyczące praw konsumentów. Zmieniły się przede wszystkim zasady zawierania umów kupna-sprzedaży na odległość, odstępowania od nich oraz sposoby reklamacji. Nowa dyrektywa wprowadza wiele zmian mających na celu zwiększenie bezpieczeństwa klientów, zwłaszcza podczas zakupów on line, które często budzą najwięcej emocji i kontrowersji. Chodzi też o to, aby każdy sprzedawca internetowy w każdym państwie UE miał takie same prawa i obowiązki. Nowe przepisy są o wiele bardziej rygorystyczne niż poprzednie, a sprzedawcy liczący na „wciskanie” klientowi towaru złej jakości, lub nieprzestrzegający przepisów, muszą liczyć się z dotkliwymi karami finansowymi. Wadliwy produkt Klient, kupując w internecie bądź w każdy inny sposób poza sklepem wadliwy produkt, będzie miał do wyboru: żądanie jego naprawy, wymiany, obniżenia jego wartości lub zwrotu towaru do 14 dni i zwrotu pieniędzy. Do tej pory, musiał zwrócić się najpierw o nieodpłatną naprawę produktu. Teraz może żądać zwrotu pienię- dzy bez czekania na ewentualną naprawę. Jeśli jednak wada jest nieistotna, nie można odstąpić od umowy. Odstąpienie nie będzie ważne, gdy sprzedawca od razu wymieni lub naprawi towar. Czas, w którym przyjmuje się, że wada produktu istniała już w momencie zakupu, zostaje wydłużony z 6-ciu do 12-tu miesięcy. Czas reklamacji pozostaje bez zmian i wynosi dwa lata od momentu zakupu. Odesłanie produktu W przypadku odstąpienia od zakupu na odległość lub poza lokalem przedsiębiorcy, to klient ponosi koszty przesyłki pod warunkiem, że został o tym wcześniej poinformowany. Wcześniejsze przepisy tego nie precyzowały. Zakup produktów lub treści cyfrowych Sprzedawca ma obowiązek wyraźnie poinformować klienta o tym, iż w momencie pobrania pliku traci on uprawnienia do odstąpienia od umowy. Jeżeli nie dopełni tego obowiązku, klient po pobraniu treści cyfrowej ma prawo do odstąpienia od umowy na ogólnych zasadach, czyli w ciągu 14 dni od pobrania pliku, bez podania przyczyny. Bez znaczenia będzie, czy nabywca skorzystał z pobranych danych, czy nie. Więcej informacji Sprzedawcy muszą dołączyć na piśmie lub na innym trwałym nośniku czy też na samym towarze, więcej informacji. Konieczne jest podanie: dokładnej nazwy firmy, adresu, numeru telefonu, numeru NIP, a także wpisu do ewidencji, jego numeru oraz nazwy organu, który zarejestrował działalność. Musi być też więcej informacji o samym produkcie. Wszystko to ma na celu ułatwienie jego ewentualnego zwrotu. Nowe przepisy mają również na celu walkę z przypadkami nieuczciwości występującymi w handlu. Chodzi między innymi o wysokie koszty związane z płatnością kartą kredytową. Zabronione jest również reklamowanie produktu jako darmowego, jeśli nie jest to zgodne z prawdą. Nowa dyrektywa weszła w życie w całej Unii Europejskiej, z wyjątkiem dwóch państw: Polski i Bułgarii, chociaż już upłynął termin wprowadzenia jej w życie. W Polsce przepisy przeszły już cały proces legislacyjny i zaczną obowiązywać najprawdopodobniej pod koniec tego roku. Opracowała Marta Wawrocka Więcej informacji na stronie: http://www.uniaeuropejska.org/nowe-prawo-konsumenckie PRZYPOMNIENIE KOMUNIKAT WYDZIAŁU KONSULARNEGO AMBASADY RP W BRUKSELI ZAPISY NA WIZYTY W SPRAWACH PASZPORTOWYCH, OBYWATELSKICH, PRAWNYCH i WIZOWYCH: Wydział Konsularny Ambasady RP w Brukseli przypomina, że w związku z dobiegającym końca okresem treściowym – od 1 stycznia 2014 r. w sprawach paszportowych, obywatelskich, prawnych i wizowych przyjmowane będą WYŁĄCZNIE osoby uprzednio zapisane poprzez stronę http://www.e-konsulat.gov.pl/ Interesanci, którzy nie zapisali się – nie zostaną przyjęci. Jednocześnie informujemy, iż zapisanie się na spotkanie nie jest wymagane w celu odbioru paszportu oraz uzyskania zaświadczenia na przewiezienie zwłok lub szczątków ludzkich do Polski. Prosimy o jak najszersze rozpowszechnienie tej informacji, mając nadzieję iż przyczyni się do sprawnej obsługi wszystkich interesantów oraz zaoszczędzi Państwu czasu traconego w kolejce w urzędzie. Wszystkie informacje dot. spraw konsularnych załatwianych w urzędzie znajdują się na stronie internetowej Ambasady RP w Brukseli: http://www.bruksela.msz.gov.pl/. 22 Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Nabycie belgijskiego obywatelstwa według nowych przepisów – część II P oniżej znajdziecie Państwo kilka praktycznych informacji dotyczących aktual-nej procedury ubiegania się o nadanie belgijskiego obywatelstwa, – jakie organy są właściwe, jakie dokumenty i w jakiej formie są wymagane. Podane informa-cje nie wyczerpują tematu. Zarys procedury W obecnym stanie prawnym, uwzględniając ostatnie zmiany w prawie belgij-skim, wniosek z prośbą o otwarcie sprawy i rozpoczęcie procedury naturalizacji należy złożyć w Urzędzie Stanu Cywilnego (Dienst Burgerlijke Stand) znajdu-jącym się w urzędzie gminy (gemeente) odpowiednim do miejsca zameldowa-nia. Wniosek, spełniający wszystkie wymagania formalne, otrzymuje od urzęd-nika potwierdzenie jego przyjęcia. Procedurze nadaje się bieg od momentu zło-żenia przez wnioskodawcę kompletu wymaganych dokumentów. Jeśli dokumen-ty są w komplecie, wnioskodawca otrzymuje pisemne potwierdzenie. Od tej da-ty, prokurator (Procureur des Konings) ma cztery miesiące na wydanie opinii w sprawie wniosku. W przypadku, gdy opinia prokuratora jest pozytywna, wniosek zostaje zareje-strowany w specjalnym rejestrze (de registers van de Burgerlijke Stand). Kolej-ny krok, to nadanie belgijskiego obywatelstwa oraz wysłanie zaproszenia do wnioskodawcy w celu poproszenia go o odebranie belgijskiego dowodu tożsa-mości. Całkowity termin oczekiwania wnioskodawcy na finalną decyzję trwa w przybliżeniu od 5 do 8 miesięcy. W przypadku, gdy opinia prokuratora jest negatywna, wnioskodawca ma prawo w ciągu 15 dni od uzyskania informacji o odmowie przyznania belgijskiego obywatelstwa, złożyć odwołanie do sądu. Co przynieść do urzędu gminy? Wymagane dokumenty: - uwierzytelniony odpis aktu urodzenia wnioskodawcy (jeśli forma dokumentu tego wymaga wraz z apostille oraz przysięgłym tłumaczeniem na jeden z ofi-cjalnych języków w Belgii). - dowód tożsamości - dowód opłacenia kosztów rejestracji wniosku (150 euro) Dokumenty wymagane w zależności od podstawy prawnej, w oparciu o którą wnioskodawca stara się o nadanie obywatelstwa: – Dowód znajomości jednego z języków urzędowych w Belgii (przykładowo: certyfikat językowy, dowód ukończenia określonego poziomu edukacji w Bel-gii, dowód ukończenia kursu zawodowego, dowód ukończenia kursu integracyj-nego, dowód potwierdzający nieprzerwaną aktywność zawodową przez okres ostatnich 5 lat poprzedzających złożenie wniosku). - Dowód integracji społecznej (przykładowo: belgijski dyplom, dowód ukoń-czenia szkolenia zawodowego i dowód czynnego życia zawodowego w okresie 5 lat – minimum 234 dni, umowa o pracę lub inny dowód aktywności zawodo-wej, dowód opłacenia składek na ubezpieczenie społeczne, ukończenie kursu in-tegracyjnego). – Dowód zaangażowania ekonomicznego: (dokument potwierdzający, że w cią-gu 5 ostatnich lat, minimum 468 dni czynnych zawodowo). - W przypadku małżeństwa z Belgiem: uwierzytelniony odpis aktu małżeństwa wnioskodawcy (jeśli forma dokumentu tego wymaga wraz z apostille oraz przy-sięgłym tłumaczeniem na jeden z oficjalnych języków w Belgii). - Dowód uczestnictwa w życiu społeczności lokalnej potwierdzony odpowied-nim dokumentem. Forma dokumentów Wszystkie dokumenty muszą być przedstawione w oryginałach lub w uwierzy-telnionych kopiach. Dokumenty, które nie zostały wydane w jednym z oficjal-nych języków urzędowych Belgii, muszą zostać przetłu- Korepetycje – prywatne lekcje z języka francuskiego Niderlandzkojęzyczny, doświadczony nauczyciel, udziela korepetycji – prywatnych lekcji języka francuskiego, uczniom szkoły podstawowej i średniej, we własnym domu. Antwerpia tel. GSM 0475/ 20 31 25 po godz. 17.00 maczone na ten język, uwzględniając wymagania danego urzędu gminy, w którym będzie składany wniosek. Każde tłumaczenie oryginalnych dokumentów musi zostać dokonane przez tłumacza przysięgłego. W momencie składania dokumentów w procedu-rze, dokumenty te nie mogą być starsze niż 6 miesięcy. Szczególne kategorie wnioskodawców Specjalne regulacje prawne przewidziane są w przypadku następujących katego-rii wnioskodawców: rodzic Belga, niepełnosprawny, inwalida. Nabycie belgij-skiego obywatelstwa bez złożenia wspomnianego powyżej wniosku możliwe jest przykładowo w sytuacji, gdy co najmniej jedno z rodziców wnioskodawcy jest Belgiem. W celu uzyskania szczegółowych informacji dotyczących zagadnienia obywa-telstwa, zapraszamy do kancelarii. Sylwia Rasson Doktor nauk prawnych Kancelaria A-Law Advocaten w Antwerpii Oraz Doradca prawny w Centrum Pomocy Prawnej i Życiowej w Antwerpii Kontakt: [email protected] www.a-law.eu 03 232 68 88 Vlaamse Kaai 76 2000 Antwerpen A-LAW ADVOCATENKANTOOR Profesjonalne strzyżenie psów i kotów. Antwerpia i okolice Z DOJAZDEM DO KLIENTA TEL 049250-7228 24 Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Przegląd prasy polskiej Polki zdominowały branżę opiekuńczą w Niemczech Ponad 200 tysięcy Polek zarabia opiekując się starszymi osobami w Niemczech – pisze „Rzeczpospolita”. Polski zdominowały branżę opiekuńczą i to one są najczęściej kojarzone z tym zawodem. Oficjalnych danych na ten temat brak. Jednak według firmy promedica24, ponad dziewięćdziesiąt procent kobiet z nią współpracujących, to panie w wieku 50+, które opiekują się starszymi osobami w Niemczech. Biorąc pod uwagę fakt, że kobietom w tym wieku trudno znaleźć zatrudnienie w Polsce, warunki płacowe w Niemczech są bardzo atrakcyjne i chętnych do tego typu pracy ciągle przybywa. „Rzeczpospolita” Znikające bezrobocie Według prognoz Głównego Urzędu Statystycznego, za sześć lat w Polsce zaledwie 3% ludzi nie będzie mieć zajęcia. To efekt demografii i związanego z nią spadku liczby Polaków w wieku produkcyjnym. Według przewidywań, w roku 2020 polski rynek pracy zmniejszy się o dwa miliony osób. Dane GUS pokazują, że jest u nas coraz mniej młodych ludzi, przybywa zaś osób starszych. Do niedawna liczba osób w wieku 65+ oscylowała wokół 400 tysięcy, za pięć lat będzie ich 640 tysięcy. Tak wygląda sytuacja we wszystkich regionach Polski. Dla pracowników jest to sytuacja o tyle komfortowa, że w związku z takimi przewidywaniami bezrobocie praktycznie zniknie. „Angora” Darmowe podręczniki Od 2017 roku, uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów dostaną darmowe podręczniki – postanowił Sejm. Wyjątkiem są książki do religii i etyki, za które będą musieli zapłacić ro- dzice. Książki będą własnością szkoły, która będzie je udostępniać swoim podopiecznym. Zdaniem opozycji, darmowe podręczniki to marketingowy chwyt rządu przed jesiennymi wyborami samorządowymi, a poza tym dyskryminacja rodziców, których pociechy uczęszczają do szkół średnich. „Rzeczpospolita” Karty zegarowe w przedszkolu Coraz więcej przedszkolnych placówek wprowadza elektroniczne karty zegarowe, które zdaniem urzędników usprawniają organizację placówek. Dzięki ich zastosowaniu, wychowawcy mają więcej czasu dla podopiecznych, a rodzice częściej spoglądają na zegarek. Obecnie, zgodnie z przepisami, za pierwsze pięć godzin pobytu dziecka w przedszkolu rodzice nie płacą. Rodzic, który przyprowadza swoje dziecko do przedszkola, musi odbić specjalną kartę, a kiedy jej zapomni – wpisać indywidualny kod. Tak samo robi podczas odbierania pociechy z placówki. Urządzenia rejestrują przyjście, wyjście, same podliczają, ile czasu maluch spędził w placówce w ciągu dnia, tygodnia, miesiąca. I ile pieniędzy trzeba ewentualnie dopłacić. Fakty.interia.pl Klient górą Resort sprawiedliwości chce wprowadzić nowe prawne regulacje, które zmuszą producentów do zwrócenia klientom gotówki, jeśli pralka, lodówka czy komputer, podczas okresu gwarancji dwukrotnie się zepsuje. Nowe przepisy zakładają automatyczny zwrot pieniędzy za zakupione urządzenie, jeżeli w ciągu dwóch lat od jego zakupu popsuje się więcej niż jeden raz. Producenci alarmują, że otwiera to furtkę do darmowej wymiany sprzętu na nowy. Branża motoryzacyjna szacuje koszt wejścia w życie ustawy na 300 milionów rocznie, a sektor artykułów gospodarstwa domowego na około 100 milionów złotych rocznie. Ustawa, która przeszła już przez senat, ma wejść w życie po sześciu miesiącach od jej uchwalenia. „Puls Biznesu” Coraz więcej dzieci z dysleksją W Polsce przybywa dzieci z orzeczoną dysleksją. Dyslektykiem jest już co dziesiąty uczeń, a w niektórych regionach co szósty. Zaburzenie to dotyczy 2-15 procent dzieci w wieku szkolnym, a przypadki ciężkie to 3-3,5%. To, że dyslekcja w Polsce staje się coraz większym problemem wynika z takiej a nie innej skuteczności diagnostyk oraz lobbingu rodziców chcących „ułatwić” dzieciom życie. Na przykład dzieci z dysleksją mogą rozwiązywać testy o 30 minut dłużej. Dysleksja rozwojowa, to w skrócie specyficzne trudności w nauce czytania i pisania oraz niekiedy wykonywania prostych czynności matematycznych. fakty.interia.pl Nie dla olimpiady Blisko 70 procent mieszkańców Krakowa wypowiedziało się w referendum przeciwko organizacji w tym mieście olimpiady w 2022 roku. Jacek Majchrowski – prezydent miasta, nie krył rozczarowania stanowiskiem mieszkańców grodu Kraka. Jego zdaniem pomysł był wielką szansą dla Krakowa i już na wstępnym etapie zyskał poparcie ze strony rządu. Zorganizowanie igrzysk kosztowałoby podatników ponad 11 milionów złotych. „Agora” Kierowcy tracą prawo jazdy W maju tego roku policja zatrzymała 1,2 tysiące dokumentów uprawniających do kierowania pojazdami. To prawie tyle samo, ile łącznie w 2012 i 2013 roku. Komendant Główny Po- Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 licji Marek Działoszyński, polecił swoim podwładnym stosować zasadę zero tolerancji wobec kierowców łamiących przepisy. Efekty widać w statystykach. Jeszcze w I kwartale tego roku, w czasie kontroli drogowych funkcjonariusze zatrzymali prawa jazdy 144 osobom. W kwietniu zrobili to już 541 razy, natomiast w maju – 1244. Bardzo prawdopodobne jest, że jeszcze w tym roku prawo jazdy może stracić nawet kilkanaście tysięcy kierowców. „Dziennik Gazeta Prawna” Całkowite zniesienie kary śmierci Polska, ratyfikując 13. Protokół Europejskiej Konwencji Praw Człowieka całkowicie zniosła karę śmierci. Akt dotyczy również nadzwyczajnych okoliczności takich jak wojna i stan nadzwyczajny. Byliśmy ostatnim państwem Unii Europejskiej, które ratyfikowało protokół. „Angora” W Polsce jest coraz więcej homofobów W ciągu ostatnich dziesięciu lat niemal dziesięciokrotnie wzrosła w Polsce liczba przestępstw popełnionych z nienawiści rasowej i wyznaniowej. Co trzeci Polak jest homofobem – tak wynika z najnowszych badań CBOS i Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego. Gazeta „Metro” alarmuje, że będzie jeszcze gorzej, ponieważ do głosu dochodzą partie ksenofobiczne, których hasła tylko wzmacniają te uprzedzenia. Dwie trzecie młodych ludzi natknęło się w sieci na antysemickie wypowiedzi, tyle samo słyszało od znajomych mowę nienawiści skierowaną wobec Romów, Żydów i osób homoseksualnych. W ciągu dekady, liczba przestępstw popełnionych z powodu nienawiści rasowych wzrosła dziesięciokrotnie. „Metro” Wyjątkowo drogi pomnik „Nasz Dziennik”, powołując się na Instytut Pamięci Narodowej donosi, że Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich kazał zapłacić władzom PRLu spore pieniądze za pomnik „Czterech Śpiących” upamiętniający Armię Czerwoną. Miało to miejsce w 1947 roku. Strona polska wyłożyła w przeliczeniu blisko 600 tysięcy dolarów amerykańskich za odlew monumentu nazwanego Braterstwem Broni. W sumie było to 700 tysięcy rubli i 1,4 tysięcy marek niemieckich, co daje 240 milionów ówczesnych złotych. Budowa te- go pomnika była typowym przykładem sowieckiej propagandy. „Wprost” Fachowcy pilnie poszukiwani Polskie firmy od paru miesięcy szukają fachowców. Przede wszystkim informatyków, ale też ludzi z innymi umiejętnościami technicznymi. Powyższy problem nie dotyczy jednak tylko Polski. W całej Europie jest coraz większe zapotrzebowanie na ludzi, którzy się na czymś znają. W związku z tym mogą oni liczyć na dużo większe zarobki, niż jeszcze dwa czy trzy lata temu. Jest to znak dla młodych ludzi podejmujących decyzję o wyborze kierunku studiów, aby zdecydowali się na zawód, który zapewni im w przyszłości stałą pracę i odpowiednio wysokie wynagrodzenie. „Polityka” Tanieją zagraniczne wycieczki „Dziennik Gazeta prawna” pisze, że ceny zagranicznych wycieczek są w tym roku wyjątkowo niskie, a znaczna część ofert jest korzystniejsza niż w przedsprzedaży. Biura podróży przygotowały na ten sezon w sumie więcej o 30 procent miejsc niż w zeszłym roku. Popyt owszem urósł, ale tylko o 15 procent. Dlatego też ceny wycieczek na ośmiu głównych kierunkach są w tym roku niższe średnio o 95 złotych w porównaniu z sezonem 2013. Największe spadki zainteresowania odnotowano przy ofertach wyjazdów do Egiptu, gdzie ceny wycieczek staniały o 220 – 230 złotych. Potaniały też oferty na Wyspy Kanaryjskie i Riwierę Turecką. „Dziennik Gazeta Prawna” Nieletni dłużnicy Na czarnej liście dłużników jest prawie trzy tysiące polskich dzieci. Najmłodsi z nich mają 14 lat. Ich długi wynikają najczęściej z jazdy na gapę, niepłacenia rachunków za telefony komórkowe czy internet. Są jednak i tacy, którzy zostali zadłużeni w spadku. Na przykład z tytułu niepłacenia za wynajem mieszkania nastolatka odziedziczyła po rodzicach dług w wysokości 25 tysięcy złotych. Młodzi dłużnicy najczęściej nie zdają sobie sprawy z obowiązujących w tym zakresie przepisów. Jeżeli spadek jest zadłużony, należy w terminie sześciu miesięcy złożyć oświadczenie przed sądem lub notariuszem, że nie chce się dziedziczyć spadku, w przeciwnym wypadku prawo zadziała swoim trybem. Interia.pl 25 Drogie ulgi podatkowe Ministerstwo Finansów policzyło, ile kosztują państwo odstępstwa od zwykłych zasad opodatkowania, czyli wartość ulg, wyłączeń, stosowania niższych stawek i różnych innych preferencji w naszym systemie podatkowym – pisze „Gazeta Wyborcza”. Okazuje się, że w 2012 roku miały one wartość 81,6 miliardów złotych, czyli 5,1 procent PKB. Gdyby je zlikwidować, z zapasem starczyłoby pieniędzy na pokrycie deficytu sektora finansów publicznych. „Gazeta Wyborcza” Wychowanie za kasę „Metro” donosi, że polskim matkom coraz częściej zdarza się płacić swoim dzieciom za ich dobre zachowanie. Z badania „Polskie Matki” zrealizowanego przez Dom Badawczy Maison na reprezentatywnej, ogólnopolskiej próbie tysiąca mam dzieci do dwunastego roku życia wynika, że ponad 13% matek płaci dzieciom za ich dobre zachowanie. Mamy na ogół nagradzają swoje dzieci przytulając je i chwaląc. Są jednak i takie, które w nagrodę za dobre sprawowanie dają dzieciom pieniądze. Robi tak aż połowa matek 10-12 laków. „Metro” Żądania studentów Jak informuje „Rzeczpospolita”, studenci żądają pisemnych gwarancji dotyczących programów studiów. Wszystko odbywać się będzie pod hasłem „lepszego traktowania przez uczelnie”. Pod patronatem Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej (PSR) uruchomiony zostanie między innymi portal lepszestudia.pl, gdzie młodzi będą zbierać głosy poparcia dla ich postulatów. Jednym z nich są umowy student – uczelnia. Parlament zabiega o wpisanie do ustawy obowiązku zawierania w tych umowach punktów, dotyczących programów studiów oraz efektów kształcenia. Wtedy uczelnia byłaby zobligowana do realizacji określonego programu studiów. Taki zapis byłby gwarancją, że w trakcie trwania kształcenia nie zmienia się programu nauczania, na przykład zastępując zajęcia praktyczne teorią. Często wynika to z oszczędności, a studenci nie mają wtedy realnych możliwości odzyskania pieniędzy wpłaconych za studia. „Rzeczpospolita” Opracowała: Katarzyna Frankowska 26 Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Z życia polskiej szkoły w Antwerpii Newsletter Szkolnego Punktu Konsultacyjnego im. Gen. Stanisława Maczka przy Ambasadzie RP w Brukseli z siedzibą w Antwerpii. Drodzy Uczniowie i Rodzice, Grono Pedagogiczne naszej szkoły dziękując za pełen nowych doświadczeń, sukcesów i przeżyć edukacyjnych rok, życzy wszystkim uczniom słonecznych, beztroskich i bardzo udanych wakacji! Słowa wdzięczności kierujemy również do Rodziców wspierających naszą placówkę. Dziękujemy Radzie Rodziców za doskonałą współpracę w mijającym roku szkolnym. To dzięki Państwa zaangażowaniu i pomocy nasi uczniowie brali udział w szkolnych wycieczkach, zabawach oraz otrzymywali wspaniałe nagrody. Dziękujemy także naszym sponsorom za materialne wsparcie szkolnych inicjatyw i projektów – Ambasadzie RP w Brukseli i Wydziałowi Konsularnemu, firmom Save Insurance, Ortel, Michalscy BVBA, Van De Luijtgaarden – vastgoedmakelaars. Słowa podziękowania kierujemy także do organizacji polonijnej Children of Europe, która uczestniczyła w wielu przedsięwzięcia naszej szkoły oraz do Pana Adama Stodulskiego za wkład, pracę i techniczne wsparcie szkolnych projektów. Gratulujemy naszym wszystkim uczniom a przede wszystkim tym najlepszym z najlepszych w roku szkolnym 2013/2014! Bardzo utalentowani, kreatywni, pracowici i sympatyczni – tacy są nasi najlepsi! Na uroczystości zakończenia roku szkolnego zostali wyróżnieni i nagrodzeni za swoją pracę, zdolności i osobisty wkład w tworzenie życia Naszej Szkoły. Zwyciężali w prestiżowych konkursach, byli wzorowymi uczniami. Liczymy, że w przyszłym roku to grono się powiększy! Najlepsi uczniowie, laureaci konkursów i uczestnicy szkolnych projektów w roku szkolnym 2013/2014. l Uczennica celująca w szkole podstawowej i gimnazjum – Patrycja Herda l Najlepsza uczennica kończąca szkołę podstawową – Nathalie Woron a l Najlepszy uczeń w klasach 1-3 szkoły podstawowej – Wiktor Giedroyć Juraha l Najlepszy czytelnik – Oliwier Labuda Laureaci konkursów pozaszkolnych. l „Być Polakiem” to konkurs Fundacji Świat na Tak, zorganizowany pod patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego. Wzięli w nim udział uczniowie szkół polonijnych z całego świata. Wyróżnienie w tym prestiżowym konkursie uzyskała nasza uczen- nica Oliwia Zmysłowska (klasa I b gim). Oliwia przygotowała pracę na temat „Polskie drogi do wolności”. l „Czy znasz kraj swojego kolegi – śladami I Dywizji Gen. Maczka w Belgii” to konkurs skierowany do naszych uczniów oraz ich belgijskich kolegów. Pierwsze miejsce zajęła w nim P atrycja Herda (III gim.), która przeprowadziła wywiad i przygotowała prezentację poświęconą historii wyzwalania Flandrii przez polskich żołnierzy. Drugie miejsce zajęli Kasper Basak (I b gim) i Jonathan Sztejter (I b gim). Chłopcy przygotowali pracę plastyczną, w której zaprezentowali drogę żołnierzy Gen. Maczka w 44. i 45. roku. Trzecie miejsce zajął Piotr Migryt (III gim), przygotowując prezentację multimedialną poświęconą ciekawym faktom z życia patrona naszej szkoły. l „Spotkania z historią” to projekt, który dokumentuje losy polskich żołnierzy z I Dywizji Pancernej Gen. Maczka. Wraz ze stroną internetową http://szkolapolska.be/archiwum powstał film, w którego przygotowaniu wziął udział uczeń I klasy liceum Patryk Łagoda. Jeszcze raz życzymy udan ych wakacji i oczekujemy we wrześniu. Uczniowie przychodzą przygotowani na lekcje zgodnie z zamieszczonym na naszej stronie internetowej planem i wyposażeni w niezębne podręczniki i pomoce. Na uczniów klas uczęszczających w środy oczekujemy 3 września 2014, na uczniów klas uczęszczających w soboty 6 września 2014 roku. Do zobaczenia! Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 27 POLONIJNE wiadomości z Flandrii Geel Nasi naukowcy w Klubie Młodego Odkrywcy Ogromną popularnością wśród naszych dzieci cieszy się organizowany co jakiś czas pokaz ciekawych, prostych i możliwych do wykonania w domu doświadczeń naukowych. Na jednych z ostatnich zajęć badaliśmy dyfuzję atramentu w wodzie, ciecz nieniutonowską oraz zmiany napięcia powierzchniowego pod wpływem detergentów. Oczywiście, wszystkie te naukowe terminy są jeszcze obce naszym milusińskim, ale najważniejsze jest to, że dzieci mają przy przeprowadzaniu tych doświadczeń wiele zabawy. Potrzebne do nich „odczynniki” są łatwo dostępne, można je znaleźć nawet w domowej kuchni. Dzieciaki chętnie pokazują swoje eksperymenty rodzicom. Mamy więc nadzieję, że straszne dla większości chemia i fizyka, w przyszłości okażą się dla naszych dzieci czymś przyjemnym i wartym zainteresowania. Wiejska Majówka w Retie 24 maja aura nie zawiodła. Poranne słońce świeciło mocno i radośnie, mogliśmy więc z dziećmi z Polskiej Sobotniej Szkoły w Geel cieszyć się w pełni naszą Wiejską Majówką. Na zaproszenie Constanda Decxa, wybraliśmy się na zwiedzanie jego gospodarstwa i hodowli krów w Retie. Po przyjeździe, gospodarz ugościł dorosłych kawą z dodatkiem świeżego mleka. Dzieci w tym czasie mogły pograć w piłkę i bawić się na trawie. Nasi podopieczni nie mogli się jednak doczekać zwiedzania gospodarstwa. Ruszyliśmy na rekonesans, ze Stanem jako przewodnikiem. Dowiedzieliśmy się, jak wygląda codzienna hodowla, karmienie i dojenie krów. Dodatkową atrakcją dla dzieci była możliwość pobawienia się z cielętami, które urodziły się zaledwie kilka godzin wcześniej. Nie zabrakło oczywiście świeżego, pysznego mleka prosto od krowy. Obejrzeliśmy aparaturę do utrzymywania mleka w temperaturze kilku stopni powyżej zera. O zainteresowaniu tematem świadczyły pytania dzieci, na temat hodowli krów i produkcji mleka. Po zwiedzaniu gospodarstwa, wszyscy entuzjastycznie powitaliśmy nowe Majówkowe wyzwanie, jakim była przejażdżka traktorem z przyczepą i Leśny Piknik. Nasz gospodarz, wcześniej przygotował ją specjalnie do przewozu dzieci. Pojazd, którym zazwyczaj przewozi się zwierzęta, został na nasze potrzeby wyposażony w słomiane siedziska i ochronne poręcze wzdłuż burt przyczepy. Po upewnieniu się, że dzieci siedzą wygodnie i bezpiecznie, daliśmy sygnał – jedziemy! Traktor ruszył i nasza przyczepa potoczyła się po leśnych zakrętach. Okrzykom radości i głośnego śmiechu nie było końca. Po pew nym cza sie, z po mię dzy drzew wy ło ni ło się ma low ni cze je ziorko. Przez długą chwilę podziwialiśmy ten przepiękny widok. Ale ponie waż na sze ape ty ty się ga ły już zenitu, szybko rozłożyliśmy pod drzewami koce i zajęliśmy się przekąskami przygotowanymi specjalnie na tę okazję. Były naleśniki z truskawkami i bitą śmietaną, jeszcze ciepłe ciasto drożdżowe z rodzynkami i własne go wy pie ku chleb ra zo wy ze smalcem. Wśród zieleni i przy śpiewie pta ków, wszyst ko sma ko wa ło nam wybornie. Teraz nasi podopieczni mogli poznawać gatunki roślin, wypatrywać zwierząt i bawić się bezpiecznie nad jeziorkiem. Majówkowe popołudnie minęło bardzo szybko i musieliśmy już wracać do stęsknionych za pociechami rodziców. Pożegnaliśmy się ze Stanem serdecznie mu dziękując. Cieszymy się bardzo, że od naszego gościnnego gospodarza otrzymaliśmy zaproszenie na kolejną Wiejską Majówkę, która odbędzie się rok. Spędzony w atmosferze zabawy czas, był dla dzieci świetną okazją do zapoznania się z wiejskim gospodarstwem, światem przyrody oraz zdobycia ciekawych wrażeń. I co ważne, – byliśmy razem. Koniec roku szkolnego w Polskiej Sobotniej Szkole i Przedszkolu w Geel 28 czerwca, w Polskiej Szkole Sobotniej i Przedszkolu w Geel, uroczyście obchodziliśmy zakończenie roku szkolnego uczniów pierwszej klasy oraz przedszkola. Powróciliśmy wspomnieniami do dni z poprzedniego roku, kiedy to powstawała nasza Sobotnia Szkoła. Przypomnieliśmy sobie wspólnie spędzone chwile pełne szalonej zabawy, ale także wytężonej pracy. Pracy naszej, jako nauczycieli i opiekunów, rodziców, ale przede wszystkim dzieci, które uczęszczają do naszej Szkoły. Wszyscy nasi milusińscy otrzymali pamiątkowe dyplomy z gratulacjami, a także życzenia słonecznych, ekscytujących wakacji. Mamy nadzieję, że ten czas będzie dla Was, Kochani Uczniowie, okazją do odpoczynku i radości, abyśmy z nowymi siłami mogli zacząć kolejny rok szkolny w naszej Sobotniej Szkole. Do zobaczenia po wakacjach! Agnieszka Płatuska. 30 Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Wakacyjny poradnik dla pań N areszcie lato i wymarzony urlop, na który czekałyśmy z utęsknieniem przez cały rok. W snach widziałyśmy siebie w modnym kurorcie na plaży z mężczyzną naszych marzeń; wysokim, przystojnym dobrze zbudowanym blondynem, a może brunetem… My, w skąpym bikini opinającym niebezpiecznie nasze szczupłe opalone na brąz ciało budzimy powszechny zachwyt i… dzwoni budzik. Czas wstawać do pracy. Kilka dni przed wyjazdem na wymarzone wakacje dopada nas twarda rzeczywistość. Z przerażeniem stwierdzamy, że nie mamy co na siebie włożyć, kostium kąpielowy z zeszłego roku wcale nie jest tak efektowny jak się nam wydawało, a poza tym jakoś dziwnie skurczył się w praniu. Spod obcisłego topu wystają niebezpiecznie wałeczki tłuszczu, nasza cera pozostawia wiele do życzenia, trzy walizki to za mało – przecież to aż dwa tygodnie… Jak się spakować, jak ominąć urlopowe pułapki, jak wypoczywać żeby nie zwariować? Pakujemy walizki Chociaż od dawna mamy wszystko przygotowane, posegregowane, poukładane i zabieramy ze sobą naprawdę mało rzeczy, walizki i tak się nie domykają, właściwie wcale nie chcą się zamknąć. Wymownym milczeniem reagujemy na złośliwe męskie komentarze, że zabieramy ze sobą na wyjazd dwa razy więcej ciuchów niż potrzebujemy. Wiadomo, że mężczyzna kobiety nie zrozumie zwłaszcza wtedy, kiedy chodzi o tak ważne sprawy jak spakowanie potrzebnych na urlop rzeczy. Jak się więc spakować i co ze sobą zabrać? Najlepiej, ze sporym wyprzedzeniem sporządzić listę najpotrzebniejszych na wyjazd ciuchów, butów i kosmetyków. Od czasu do czasu powinnyśmy do naszej listy zerkać i wykreślać z niej niepotrzebne rzeczy (wiem, że to trudne i wyjątkowo niewdzięczne zadanie). Zbędnymi rzeczami okażą się te, nad którymi się zastanawiamy i mamy co do nich wątpliwości. Wraz z wątpliwościami odkładamy je z powrotem do szafy, a pewniaki zabieramy ze sobą. Jeżeli walizki naprawdę nie chcą się zamknąć, najlepiej wyłożyć z nich rzeczy, rozłożyć na łóżku i krytycznie się temu przyjrzeć. Hm…pięć par dżinsów i trzy ciepłe swetry na wakacje w Tunezji…Rzeczywiście to trochę za dużo. Tylko które spodnie wybrać? I w ten sposób, metodycznie podchodząc do każdej rozłożonej sztuki odzieży, z pewnością wyeliminujemy kilka zbędnych ciuszków. Może niekoniecznie musimy na tegoroczny urlop zabrać ze sobą tę dopasowaną sukienkę w jakże modnym tego lata kolorze pudrowego różu. Bo chociaż okazyjnie kupiłyśmy ją dwa lata temu, to jakimś dziwnym trafem opina nasze ciało jak druga skóra, uwydatniając niechciane kilogramy, które nie wiadomo skąd się wzięły. Także modne, dopasowane spodnie, niekoniecznie prezentują się na nas korzystnie. Załóżmy, że udało się nam trochę rzeczy odłożyć i zaczynamy się powtórnie pakować. Pamiętajmy, że na dnie walizki układamy najcięższe rzeczy, a ubrania najlepiej jest zrolować, bo wtedy się tak nie gniotą. I bez względu na: pogodę, towarzystwo i nasz własny humor, musimy zrobić wszystko, aby.... Zabłysnąć Swoim wyglądem przyćmić inne kobiety i dosłownie zetrzeć je w pył. Jeżeli wybieramy się do ciepłych kra jów na le ży za ło żyć, że wię kszą część czasu będziemy spędzać na plaży. To dopiero jest wyzwanie. Oglądając długonogie modelki o olśniewających kształtach, możemy nabawić się kom plek sów, bo niby wszystko z na mi jest OK, ale jed nak coś nie gra. Niektóre mankamenty naszej figury zdecydowanie psują nam humor i ogólny ogląd naszej niedoskonałej bądź co bądź sylwetki. I tutaj kolejna dobra rada. Wcale nie musimy posiadać figury supermodelki, aby wywołać piorunujące wrażenie. Wbrew pozo rom, tro chę za o krą glo nych kształtów nada nam kobiecości i seksapilu. Pamiętając o głównym założeniu naszego urlopu, czyli zabłysnąć i jeszcze raz zabłysnąć, przedstawiam kilka nieocenionych rad znalezionych na internetowych portalach: n Dla pań o małym biuście, przy górnej części kąpielowego stroju zalecane są wszelkiego typu dodatki, marszczenia, kokardki i falbanki. W takim przypadku sprawdza się zasada im więcej tym lepiej, ale bez przesady. n Kobiety z dużym biustem, które zdecydowały się na kostium dwuczęściowy, przy jego zakupie powinny pamiętać, że stanik musi mieć szerokie ramiączka, usztywnione miseczki i fiszbiny. Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 n Trochę problemu może nam sprawić nieco wystający brzuszek, ale i na to znajdzie się rada. Musimy po prostu zaopatrzyć się w jednoczęściowy kostium kąpielowy bez żadnych marszczeń czy falbanek. Najlepszy będzie w ciemnym kolorze z przodu i z tyłu, z jasnymi wstawkami po bokach co sprawi, że będziemy wyglądać korzystniej. n Te z nas, które narzekają na zbyt szerokie biodra powinny pamiętać, że dolną część ciała wyszczuplają ciemne majtki. Dlatego darujmy sobie wszelkiego rodzaju jasne kolory, o kropkach, kwiatkach czy kratkach nie wspominając. Do takiego dołu powinnyśmy zafundować sobie górę z wyciętym dekoltem, bo nic tak nie przyciąga wzroku mężczyzn jak wyeksponowany biust. Panowie skierują swoją uwagę w tę stronę, a zbyt szerokie biodra zejdą na plan dalszy. Jeżeli dostosujemy się do wyżej wymienionych zaleceń, zapewniam, że zazdrosne spojrzenia innych kobiet będą wprost bezcenne dla naszego lepszego samopoczucia. Raz się żyje, czasem tyje To drażliwy temat, ale często zapominamy, że kulinarne rozkosze miło drażniące podniebienia, mogą być wy jąt ko wo zgub ne dla na szej syl wetki. Tu rybka, tu latte macciato, tam lody z bitą śmietaną i możemy zapomnieć o założeniu obcisłej sukienki. Nie oznacza to, że mamy się głodzić. Nic bardziej mylnego. Tylko zamiast kilku porcji lodów dziennie, zjedz my jed ną i uni kajmy wszyst kie go, co ka lo rycz ne. Wy o braź my sobie sy tua cję (hipotetycznie oczywiście), że jesteśmy akurat stanu wolnego i w trakcie naszego urlopu, od pewnego czasu obserwuje nas wy jąt ko wo atrak cyj ny męż czyzna, który szuka subtelnej i zmysłowej towarzyszki, jaką oczywiście jesteśmy właśnie my. I wyobraźmy sobie jego minę, gdy po raz kolejny zobaczy nas podczas opychania się podwójną porcją lodów, potrójną porcją frytek i coca-colą „Zero”. Podejrzewam, że będzie to mało apetyczny wi dok. Za ma wia jąc ko lej ną po rcję ryb ki pa mię taj my więc, że nadmiar jest szkodliwy we wszystkich dziedzinach życia. Wakacyjne towarzystwo Niejednokrotnie przydarzyły się nam nieudane wakacje. Albo z winy przyjaciółki, która właśnie rozstała się ze swoją miłością i podczas urlopu była w psychicznym dołku, bądź za sprawą znajomych, z którymi wybrałyśmy się na wakacje. Pozostaje jeszcze kwestia przypadkowego towarzy- stwa, na które niestety zupełnie nie mamy wpływu. Ale po kolei. Przyjaciółka jest nieoceniona. Zwłaszcza taka najlepsza przyjaciółka. Sprawdzona w różnych sytuacjach i na nasze szczęście zawsze wyglądająca trochę mniej efektownie niż my. Ten wspólny urlop planowałyście od dawna i nagle kilka dni przed wyjazdem okazuje się, że przyjaciółka zerwała z aktualnym facetem i ma tak zwanego psychicznego doła. Zaczyna się problem. Nie tylko dla niej, ale i dla ciebie, ponieważ przyjaciółka z dołem nie jest najlepszą opcją na wakacje. Taki urlop jest z góry przegrany. Najlepsze, co możemy w takiej sytuacji zrobić, to zostawić przyjaciółkę w domu i pozwolić jej się wypłakać. Czego jeszcze powinnyśmy się wystrzegać? – Znajomych, których jak się okaże po czasie, wcale nie znałyśmy. Po bliższym poznaniu może okazać się że przywieźli ze sobą na wakacje zazdrość, zawiść, nachalność, marudność, monotematyczność i generalnie nadają na innych falach niż my. Wymarzony urlop w gronie znajomych może zamienić się w jedną wielką porażkę zwłaszcza wtedy, kiedy znamy ich przede wszystkim z kontaktów mailowych lub sms-owych. Już po pierwszych kilku dniach wspólnego pobytu, może okazać się, że ten nie lubi słońca, tamta piasku, ktoś inny wody. Zaczną się różnice poglądów na temat wspólnych wyjść, wspólnych posiłków i wspólnych zainteresowań, a raczej ich braku. Makabra. Pamiętaj- 31 my, że to właśnie w czasie wakacji, kiedy jesteśmy na luzie i wolni od stresów, najczęściej dochodzi do największych kłótni i niekontrolowanych wybuchów złości. To nie moje przypuszczenia, lecz naukowo potwierdzone fakty. Kolejne towarzyskie zagrożenie to tak zwani znajomi przypadkowi i na takie towarzystwo zupełnie nie mamy wpływu. Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy w błogim stanie wylegujemy się na plaży i nagle tuż obok, obsypując nas piaskiem, rozkłada się osob nik po wiedz my w śred nim wieku, z wydatnym brzuchem, niegrzeszący nadmiarem włosów, za to bra kiem do brych ma nier. Z nie o dłącznym papierosem w ustach, popija piwko słuchając głośnej muzyki. Taka sytuacja z góry stawia nas na przegranej pozycji. Nie ma wtedy żadnej, powtarzam – żadnej szansy na poznanie jakiegoś atrakcyjnego mężczyzny, ponieważ osobnik z piwem skutecznie odstrasza naszych potencjalnych adoratorów. Jedyne, co możemy zrobić, to ignorować takiego kogoś, a jeżeli będzie zachowywał się zbyt nachalnie, to niestety bę dzie my zmu szo ne po szu kać sobie innego miejsca. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja, jeżeli obok nas rozłożą się na kocykach osiemnastki, prężące w słońcu swoje niezaprzeczalne fizyczne walory. Wte dy na praw dę je steś my na przegranej pozycji. Jedyna rada, to po prostu zmienić miejsce na plaży i poszukać towarzystwa kobiet, które – jak sądzimy – wyglądają o wiele 32 Antwerpia po polsku gorzej niż my. Nawet jeżeli nie uda nam się zainteresować sobą jakiegoś cie ka we go męż czyz ny, to wi dok mniej od nas atrak cyj nych ko biet z całą pewnością poprawi nam humor. Kilka skutecznych porad Pamiętajmy, aby nadmiar słońca nam nie zaszkodził. Spieczone na raka ciało naprawdę nie wygląda efektownie. Jeżeli przesadziłyśmy z opalaniem, weźmy chłodną kąpiel lub prysznic, aby obniżyć temperaturę ciała. A przede wszystkim zróbmy sobie okłady z kefiru bądź naturalnego jogurtu, dzięki którym a właściwie dzięki zawartemu w nich kwasowi mlekowemu odczujemy mniejszy ból i pieczenie. Poza tym kilka razy dziennie smarujmy nasze umęczone ciało natłuszczającym kremem. Druga bardzo ważna rada dotyczy robienia zdjęć. Nie zachowujmy się jak blondynki ze złośliwych i marnych dowcipów (z całym szacunkiem dla blondynek), lecz za- lipiec-sierpień 2014 chowajmy pełen profesjonalizm. Pamiętajmy, że przy ostrym świetle powinnyś my mieć słońce za ple cami, a gdy jest ciemno, wybierzmy specjalny tryb do robienia zdjęć nocą. Nie skaczmy z aparatem w pełnym słońcu bo i tak nic z naszych zdjęć nie będzie, a staniemy się obiektem żartów. Na koniec rada dla singielek. Nie martwcie się miłe panie, jeżeli w chwili wyjazdu na urlop jesteście bez partnera. Proszę mi wierzyć, że taka sytuacja ma więcej zalet niż wad. Nie będziecie zmuszone wysłuchiwać tyrad zazdrosnego towarzysza kiedy tylko obdarzycie uśmiechem jakiegoś przystojniaka. Same będziecie decydowały o tym co robicie danego dnia i nikt nie będzie wam narzucał swoich propozycji. Możecie być pewne, że na każdych wakacjach błąkają się samotni panowie, którzy tylko czekają na towarzystwo tak atrakcyjnych pań jakimi jesteście WY. Drogie panie! Wakacje, na które wszystkie czekałyśmy tak długo, muszą być udane. Wykorzystajmy ten czas najlepiej jak potrafimy i zróbmy wszystko żeby odpocząć ale i wypocząć. No i nie zapomnijmy zabłysnąć! Przecież drugą taką okazję będziemy miały dopiero za rok. Aleksan dra Dobiecka 34 Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Wakacyjny poradnik dla panów P odjęłam się opracowania dla męskiej części Czytelników naszej gazety kilku niezbędnych wakacyjnych porad. Mam nadzieję, że poniższe uwagi zostaną przez Panów przyjęte nie tylko z przymrużeniem oka, ale i z należytym zrozumieniem i rozwagą, ponieważ pochodzą z wyjątkowo cennego źródła. Przygotowała je i opisała kobieta. Plaża, dyskoteka i męsko-damskie rozmowy Na plaży będziecie Panowie bacznie obserwowani przez wypoczywające tam panie, które bezlitośnie wypunktują każdy mankament waszej męskiej sylwetki. Przede wszystkim brzuszek, brzuch, czy brzuszysko (w zależności od punktu patrzenia i kąta padania promienie słonecznych). A konkurencja będzie duża. Proszę tylko pomyśleć, ilu młodzieńców wyglądających jak Apollo (w wersji bez uszkodzeń) przechadzać się będzie po plaży. A że do tej pory jeszcze nikt nie wynalazł dobrego sposobu na zrobienie kaloryfera z plażowej piłki, proponuję więc ekspozycję brzuszka zamiast w słońcu, raczej w bezksiężycową noc. Można w zamian za to narzucić na siebie niezbyt zwiewną koszulę, która zamaskuje niedoskonałości waszej sylwetki i tym samym łatwiej będzie panom konkurować z młodymi umięśnionymi jak kaloryfer osobnikami. Tym, którzy niezbyt komfortowo czują się na plaży, a są akurat stanu wolnego, proponuję inne miejsce, w którym również można spotkać samotne i atrakcyjne panie. Na przykład nocny klub. Specyfika takich lokali jest wyjątkowa i co ważne – obie strony (czyli damska i męska) przychodzą tam tylko po to, aby porozmawiać na bardzo ciekawe tematy. Ale i w nocnym klubie trzeba grać według pewnych reguł. Ubiór może nie mieć znaczenia, ale można założyć jedwabną koszulę w palemki (import z Barbadosu), albo zdecydować się na sportową marynarkę do dżinsów. Jeśli już marynarka, to włożenie rąk do kieszeni przy zapiętej marynarce, może nie zrobić dobrego wrażenia. Lepiej przed tym rozpiąć marynarkę i nonszalancko ją odchylić. Od razu sprawimy wrażenie światowca. Starzy klubowi wyjadacze wkładają oba kciuki za pasek spodni. Jest to tak ograny trick, że na damy rzadko już działa, więc lepiej dać sobie spokój z takimi gestami. Ze szczerego serca polecam za to przed wybraniem się do powyższego przybytku dokładne przestudiowanie książki o „mowie ciała”. W nocnym klubie nie można stać w kącie i podpierać ściany. Trzeba się bawić i swoim entuzjazmem do zabawy zarazić interesującą was panią. Nie należy także przesadzać z alkoholem. Nachalny adorator w stanie mocno wskazującym, który usiłuje poderwać kobietę, jest na z góry przegranej pozycji. Panom lubiącym mocniejsze wrażenia polecam dyskotekę, ale proszę pamiętać, że trzeba być naprawdę zaprawionym w bojach zawodnikiem, aby dorównać kondycją młodszym od siebie zabawowiczom. Warto pamiętać, że w takich miejscach większość dziewczyn jest już zajęta, trzeba więc dobrze się zorientować jak wygląda sytuacja towarzyska konkretnej damy, aby cała historia nie zakończyła się dla was zbyt gwałtownie. Z pewnością bezpieczniej będzie w trakcie zwiedzania lokalnych zabytków i ciekawych miejsc. Tu można błysnąć erudycją, zaprezentować swoje dobre maniery i obfotografować wakacyjną wybrankę serca. Nie ma potrzeby za wszelką cenę błyszczeć swoją wiedzą. Na wakacjach nie jesteśmy spragnione rozmów o ostatnim mundialu w Brazylii i nie mamy ochoty słuchać utyskiwań na temat kondycji naszej narodowej reprezentacji w piłce nożnej. Nie chcemy być uczestniczkami opowieści o podłożu politycznym i dywagacji, który obóz polityczny w Polsce powinien być u władzy. Prosimy, nie zamęczajcie nas rozmową na temat poezji Gałczyńskiego lub nowego odkrycia w dziedzinie komputerów. Chyba, że jakimś cudem wasze zainteresowania akurat pokryją się z zainteresowaniami wakacyjnej wybranki. Generalnie, my kobiety wolimy być adorowane i zasypywane komplementami. Wszelkiego typu mądrości mamy dosyć na co dzień. Jak cię widzą, taki będzie efekt Jak wiadomo, każda kobieta przykłada ogromną wagę do wyglądu swojego partnera. Dlatego warto przestrzegać kilku sprawdzonych zasad i dobrze się zastanowić, zanim się złamie jedną z nich, bo złe pierwsze wrażenie trudno jest zatrzeć. Nie wysilajcie się więc Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 szanowni dżentelmeni, aby koniecznie wyglądać jak Tom Cruise, czy Brad Pitt. Oryginałom i tak nie będziecie w stanie dorównać, a tworzenie czegoś na siłę przynosi opłakane rezultaty. Nie działają na nas również odsłonięte owłosione klaty z niezliczoną ilością łańcuchów i łańcuszków (złotych oczywiście). Preferujemy stonowaną elegancję dostosowaną do wieku i okoliczności. Z pewnością nie wywrzecie na nas korzystnego wrażenia zakładając do nocnego klubu szorty, a do sandałów skarpetki. Oczekujemy od was stosownego do okoliczności ubioru i nie strojenia się w zbyt opięte koszulki, bo ewentualny brzuszek zostanie tylko bardziej wyeksponowany. Może panowie nie wiedzą, ale nie dla każdej z nas atrakcyjny mężczyzna musi mieć naście lat, za to powinien wyglądać tak, aby stojące obok kobiety zazdrościły nam takiego towarzysza. Przed urlopem zastanówcie się więc nad swoim wyglądem, przejrzyjcie dokładanie swoją garderobę. Jeżeli będziecie mieli jakieś trudności ze skompletowaniem odpowiednich ubrań na wakacyjny wypad, polecam internet. Jeżeli poświęcicie trochę czasu na zapoznanie się z obowiązującymi w tym sezonie trendami mody, każdy z panów dostosuje je do swojego wieku i sylwetki. Zapewniam, że szansa na poznanie odpowiedniej towarzyszki wakacyjnych eskapad niepomiernie wzrośnie. Mistrz kierownicy ucieka Wakacje to czas, gdy kierowcy czują przypływ adrenaliny, siadają za kierownicą i… No właśnie. Nie wiadomo dlaczego, w czasie wakacji w panów wstępuje coś, co trudno ujarzmić. Ni z tego ni z owego stajecie się demonami szos, władcami wszelkiego rodzaju użytkowych dróg. Wiadomo, że każdy mężczyzna jest doskonałym kierowcą, a pozostali użytkownicy ruchu drogowego, to nieudolni amatorzy. No i kobiety prowadzące samochód. – One są najgorsze. Wydaje się im, że jeżeli zdały egzamin na prawo jazdy, to potrafią prowadzić auto. Niestety, na wasze nieszczęście, one nie zdają sobie sprawy ze swojej samochodowej nieudolności. Mistrzowie kierownicy wsiadają do samochodu, przekręcają kluczyk i ruszają. A na drodze ciągnie się taki niedzielny kierowca jeden z drugim (albo baba), a wy nie możecie rozwinąć odpowiedniej prędkości i pokazać tym jadącym obok, co też wasz samochód potrafi zdziałać. Jest gorąco, rozgrzany asfalt, wiercące się i marudzące z tyłu dzieci, do tego wiecznie nieza- 35 dowolona i zrzędząca żona (oczywiście, jeśli taka właśnie jest, a na ogół raczej jest). wia. Bo kręgosłup wysiadł, coś się zwichnęło, nie wspominając już o stłuczeniach i siniakach. Trzeba więc dać upust irytacji i wyprzedzić. Co, to jest podwójna linia ciągła? Nie szkodzi. Z naprzeciwka jedzie TIR. – Nie zdążysz wyprzedzić! – awanturuje się żona. – Co, ja nie zdążę? Oczywiście ze zdążę. I to jest właśnie to coś, co letnią kanikułę może zamienić w koszmar, bo na lekką stłuczkę, nie zawsze można liczyć. Zrobię to sam Styl Schwarzenegger'a Przez cały „nudny” rok obiecujecie sobie, że w czasie wakacji popracujecie nad swoją sylwetką, poprawicie obwód bicepsów i muskulaturę. Zaczynacie znosić z piwnicy do domu zakurzone przez cały rok niezbędne przyrządy: hantle, rakiety tenisowe, a nawet starą piłkę. Kupujecie nowe dresy, bo stare jakoś się skurczyły (pewnie w praniu), odpowiednie obuwie i wykupujecie karnety na wszystkie zestawy ćwiczeń do siłowni. Zaczynacie trenować przysiady, pompki, brzuszki, biegi na coraz dłuższe dystanse, podnoszenie ciężarów, grę w tenisa, pływanie i tak dalej. Wasz organizm niemający nic wspólnego ze sportem przez cały ostatni rok zaczyna się buntować. Tu coś strzyknie, tam coś strzyknie, tu zaboli, tam zaboli. Ale co tam. Zaciskacie zęby i ćwiczycie dalej, wszak taka okazja powtórzy się dopiero za rok. No i w rezultacie trzeba przywitać się z gąską, czyli z polską służbą zdro- W trakcie kilku ostatnich miesięcy nieraz słyszeliście panowie z ust waszych towarzyszek życia, że to trzeba naprawić, tamto poprawić, tu poszła uszczelka, szafki w kuchni się nie domykają, tapeta w salonie odpada, ściany w sypialni są brudne… A że czas urlopu to dobry moment na przeprowadzenie generalnego remontu, wcielacie ten pomysł w życie. Wysyłacie żonę z dziećmi do teściowej (niech się wiedźma trochę pomęczy z dzieciakami), a wy początkowo w pojedynkę, a potem już wspólnie z kolegami zaczynacie remont mieszkania. Pełni zapału, nie zważając na widoczne za oknem słoneczko, oklejacie i przesuwacie meble, zdzieracie starą tapetę, kupujecie farby – oczywiście w kolorze ustalonym wcześniej z małżonką. Z każdą kolejną chwilą pracuje się wam jednak coraz gorzej. Za ciężko, za gorąco, za duszno, trzeba zwilżyć gardło, a w ogóle to kto do cholery wymyślił, żeby w czasie urlopu remontować mieszkanie. I zniechęceni wychodzicie w miasto. Powrót do rzeczywistości następuje w zależności od momentu powrotu do domu rodziny. Remontu nie udało się skończyć na czas, żona jest niezadowolona, jedynie dzieciaki mają uciechę, bo po pierwsze mogą paćkać się w farbie, a po drugie nie muszą sprzątać swoich pokoi. Jesteście oczywi- 36 Antwerpia po polsku ście oburzeni na żonę, że nie doceniła waszych starań, że w pocie czoła przeprowadzaliście remont, że było to trudne i karkołomne zadanie. Wreszcie po pewnym czasie małżonka daje się udobruchać. I wszystko skończyłoby się dobrze, gdyby nie znalezione któregoś dnia przez współtowarzyszkę życia puste butelki po różnoprocentowych alkoholach, które koledzy zapomnieli wyrzucić. „Słomiany wdowiec, ile wdzięku ma ten stan” Kiedyś było łatwiej – wzdychacie panowie. Nie było telefonów komórkowych, skaypa i innych gadżetów. Nie było też agencji detektywistycznych. Ta nowoczesna technologia zabrała wam prawo do intymności, do wcielenia w życie wakacyjnych marzeń. Chociaż nie wiadomo co gorsze – wszędobylskie kamerki, czy wścibskie sąsiadki. Załóżmy, że jest wolna chata. Żona wykupiła w biurze podróży zagraniczną wycieczkę, dzieci są na obozie, czyli luz blues. Zaczynacie się zastanawiać, co z tym fantem zrobić. Przydałaby się jakaś imprezka – to pewne, ale żona wieczorem będzie chciała pogadać przez skaypa, a ta wredna sąsiadka z naprzeciwka lipiec-sierpień 2014 z pewnością i tak doniesie naszej współmałżonce, kto w czasie jej nieobecności odwiedzał nasze domostwo. Trzeba iść w miasto. Można zaryzykować i zdjąć obrączkę i chociaż przez jeden wieczór być wolnym jak ptak. Ale proszę uważać bo czyha na was wiele niebezpieczeństw. Wyobraźcie sobie, że spędzacie miły wieczór w towarzystwie uroczej pani, sytuacja przybiera coraz bardziej korzystny dla was obrót, pani jest pod waszym wielkim urokiem, aż tu nagle myk – klika wam fotkę telefonem i wychodzi na chwilę poprawić makijaż aby na portalu internetowym sprawdzić wasz profil. A tam oprócz żony i dzieci jest jeszcze pies. I teściowa. Trzeba uważać. Nawet jeżeli nowo poznana pani nie jest zbyt lotna w technicznych nowinkach, albo z jakichś powodów nie będzie was sprawdzać, przyprowadzenie jej do domu stanowi ogromne ryzyko. Pomijając już wścibską sąsiadkę, trzeba zawsze być przygotowanym na to, że biuro turystyczne z którego usług skorzystała wasza żo- na właśnie splajtowało i małżonka akurat w tej chwili stoi przed drzwiami waszego mieszkania i… Uff, cóż za upiorna wizja. Tak więc mili panowie, zaplanujcie sobie letni wypoczynek z głową, unikając jak tylko można sytuacji stresowych. Dbajcie z umiarem o swoją kondycję fizyczną, zdejmujcie nogę z gazu, dajcie sobie spokój z remontami i podrywami. Wyluzujcie się, odpocznijcie i pamiętajcie, że na kolejny urlop będziecie musieli czekać cały rok. Aleksandra Dobiecka 38 Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Kasa dla mamusi i tatusia To, że rodzice opiekują się dziećmi, jest dla większości z nas oczywiste. Z opieką dzieci nad rodzicami, bywa już niestety bardzo różnie. C oraz częściej, biologiczni lub adopcyjni rodzice, ojczym, czy macocha domagają się alimentów od dorosłych dzieci. I w świetle obowiązującego w Polsce prawa, mają do tego prawo. Niestety, równie często są to próby wyłudzania pieniędzy, ponieważ największy apetyt na kasę od dzieci mają ci, którzy swoim pociechom niczego dobrego wcześniej nie ofiarowali. Czy młodzi ludzie mogą się skutecznie bronić przed nie zawsze uczciwymi zakusami swoich dawnych opiekunów? rytura ledwie wystarcza na opłacenie mieszkania, została całkowicie sama. Kobieta prowadzi bardzo skromny tryb życia, ale i tak nie stać jej na wykupienie leków, a jej stan zdrowia z dnia na dzień się pogarsza. Do tej pory żadne z dzieci nie zaproponowało matce pomocy, dlatego kobieta zdecydowała się zażądać od dzieci alimentów. Rodzeństwo jest święcie oburzone postawą matki. Od momentu złożenia przez nią pozwu mówią o niej per pani i uważają, że jej żądania są całkowicie bezpodstawne. W kolejce po alimenty Są również i takie przypadki, kiedy rodzice nie interesowali się swoimi dziećmi, zostawili je dziadkom, lub doprowadzili w taki czy inny sposób do umieszczenia dzieci w państwowej placówce opiekuńczo-wychowawczej. Nie łożyli na ich utrzymanie, nadużywali alkoholu i stosowali wobec nich przemoc. Pomimo przeciwności losu te dzieci przeszły przez piekło swojego dzieciństwa, zdobyły wyksztalcenie, zaczęły dobrze zarabiać, założyły rodziny. I nagle któregoś dnia, jak grom z jasnego nieba, spada na nich obowiązek alimentacyjny wobec mamusi czy tatusia, którzy nigdy w stosunku do nich nie spełniali swoich rodzicielskich zobowiązań. n Ojciec opuścił rodzinę kiedy dzieci były małe, ale zanim to się stało, przez kilka lat zdołał z życia matki i dzieci uczynić koszmar. Pod wpływem alkoholu (a w takim stanie był bez przerwy) stosował przemoc fizyczną w stosunku do całej rodziny. Na szczęście, któregoś dnia po prostu zniknął z ich życia i w żaden sposób się z nimi nie kontaktował. Matka uzyskała rozwód z winy ojca, a alimenty na dzieci wypłacał państwowy fundusz alimentacyjny. Dzieci dorosły, usamodzielniły się materialnie i zawsze pomagały matce. Po wielu latach do drzwi kobiety zapukała pomoc społeczna z pytaniem, czy rodzina nie może wspomóc biednego, chorego ojca. Rośnie liczba pozwów i liczba wyroków. W ciągu ostatnich kilku lat zapadło ich dwukrotnie więcej niż jeszcze dziesięć lat temu. I tak jak w życiu bywa, sytuacje w rodzinach są różne, a dzieciom pozwanym o alimenty los napisał dziwne niekiedy scenariusze. Niektóre rodziny żyją w zgodzie. Dorosłe dzieci opiekują się swoimi starszymi, często schorowanymi rodzicami, a ci ostatni nawet nie myślą o występowaniu do sądu z pozwem o przyznanie alimentów. Dzieci same oferują rodzicom pomoc, zabierając ich do swoich domów lub dostarczając odpowiednich środków materialnych niezbędnych do w miarę normalnego życia. Są i takie przypadki, kiedy rodzice wychowywali dzieci, troszczyli się o nie, zabezpieczali od strony materialnej i obdarowywali je miłością. Nie poradzili jednak sobie z finansowym zabezpieczeniem samych siebie. Teraz, kiedy na starość brakuje im podstawowych środków do życia, dzieci niestety nie poczuwają się do obowiązku pomagania im w tak trudnych sytuacjach. n Rodzice przez całe życie ciężko pracowali, aby wychować i wykształcić trójkę swoich dzieci. Opiekowali się nimi, płacili za dodatkowe zajęcia, jednym słowem swoje rodzicielskie obowiązki wypełniali w sposób odpowiedzialny. Dzieci skończyły studia, założyły rodziny, znalazły doskonale płatną pracę. Ich ojciec zmarł kilka lat temu na zawał, a matka, której eme- Jak można się domyślać, następnym krokiem było zażądanie przez ojca alimentów od dzie- ci zgodnie z obowiązującym prawem. Czy w sytuacji, gdy ten rodzic był wyrodnym ojcem i z tego powodu jego dzieci przez lata żyły w totalnej biedzie, muszą one po latach łożyć na jego utrzymanie? Jak się chronić przed naciąganymi alimentami? Według obowiązującego w Polsce prawa, alimentów od dzieci domagać się może rodzic żyjący w niedostatku, czyli osoba znajdująca się w sytuacji, w której nie ma pieniędzy między innymi na zakup żywności, leków, odzieży i opłacanie czynszu oraz mediów. Najskuteczniejszym sposobem obrony przed niesłusznymi alimentami jest udowodnienie, że sytuacja materialna rodzica jest na tyle dobra, że nie można mówić o niedostatku. Przymusu alimentów można także uniknąć, jeżeli rodzic w przeszłości był nie w porządku wobec dzieci, na przykład znęcał się nad nimi, nadużywał alkoholu, nie płacił alimentów i nie utrzymywał z dziećmi kontaktów. Innym argumentem przeciwko przyznaniu alimentów może być popadnięcie rodzica w biedę z własnej winy. Jeżeli ojciec czy matka żyje w niedostatku na własne życzenie i mimo możliwości nie podejmuje pracy, to jego żądania wobec dzieci można uznać za niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Można również spróbować przekonać sąd, że ojczym lub macocha posiadają biologiczne dzieci i to one powinny łożyć na ich utrzymanie. Bardzo często występowanie z żądaniem o alimenty dzieje się za sprawą opieki społecznej, która pomaga rodzicom żyjącym w niedostatku. Szkoda tylko, że często namawia do takich działań tych, którzy przed laty życie swoich dzieci zamienili w koszmar. Zdarzają się i takie sytuacje, kiedy to dobrze sytuowany materialnie rodzic żąda pieniędzy od równie dobrze sytuowanego dziecka (dzieci), wychodząc z założenia, że pociechy powinny się swoim majątkiem z rodzicem podzielić. W polskim systemie Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 prawnym takie żądania nie mają żadnych podstaw. Co mówi prawo? Obowiązek dostarczania środków utrzymania spoczywa nie tylko na rodzicach w stosunku do dzieci, ale także na pełnoletnich dzieciach w stosun ku do ro dzi ców. Wy ni ka to z odpowiedniej ustawy, a prawo polskie nie prze widuje żad nych wy łą czeń dotyczących tego obowiązku. Rodzice mogą domagać się alimentów od pełnoletnich dzieci, jeżeli żyją w niedostatku. Natomiast dzieci muszą mieć możliwości zarobkowo-finansowe, aby spełnić ten nałożony na nich obowiązek. Sąd, badając czy rodzice znajdują się w niedostatku musi stwierdzić, że uzasadnione potrzeby rodziców muszą być zaspokojone przez alimenty. Obowiązek alimentacyjny nie powstanie wobec osoby, która pozostaje w niedostatku z własnej winy, na przykład nie podejmuje pracy zarobkowej pomimo możliwości jej podjęcia, lekkomyślnie rezygnuje z pracy, nie ubiega się o świadczenia z systemu ubezpieczeń społecznych mimo zaistnienia przesłanek do ich przyznania. Dzieci muszą mieć możliwości zarobkowo- finansowe, aby móc płacić nałożone na nich alimenty. Na możliwości zarobkowe składają się: wynagrodzenie z pracy zarobkowej, premie i dodatki do wynagrodzenia, renta lub emerytura, odsetki z akcji, akcje zgromadzone na funduszach bankowych, n wszelkie inne dochody, na przykład z wynajmu mieszkań. n n n n n Alimenty można uzyskać na podstawie umowy z członkami rodziny, lub poprzez orzeczenie sądu rodzinnego; wysokość alimentów może się zmieniać w zależności od potrzeb osoby uprawnionej, oraz zmiany możliwości osoby zobowiązanej. Obowiązek alimentacyjny może być wykonywany poprzez dostarczanie pomocy materialnej: żywności, leków, ubrań lub opału, zamiast świadczeń pieniężnych. Rodzice mają swobodę w wyborze dziecka, od którego zażądają wykonywania obowiązku alimentacyjnego. Może się jednak zdarzyć, że rodzeństwo, które znajduje się w dobrej sytuacji finansowej, zostanie sądownie zobowiązane do opłacania alimentów także za mniej zamożnych braci czy siostry. Często powyższe przepisy są stosowane w celu wyłudzania pieniędzy. W takim przypadku, dorosłe już dziecko może powołać się na przepisy prawa cywilnego i udowodnić, że roszczenie rodzica o alimenty stanowi 39 prawne nadużycie. Domaganie się bowiem przez niego alimentów, jest sprzeczne z normami współżycia społecznego. To, że rodzice opiekują się dziećmi, jest dla większości z nas oczywiste. Z opieką dzieci nad rodzicami, bywa już niestety bardzo różnie. I chociaż do takiej opieki zobowiązują dzieci przepisy prawne, często starzy, chorzy ludzie, którzy całe życie poświęcili swoim dzieciom, żyją w biedzie. Może warto czasami pomyśleć, że i my kiedyś będziemy starzy, a nasze dzieci biorąc z nas przykład mogą się zachować w stosunku do nas tak samo, jak my w stosunku do swoich rodziców. Liczba pozwów od rodziców rośnie lawinowo. Niestety, polskie prawo rodzinne mamy skrojone pod wizję wielopokoleniowej rodziny, gdzie wszyscy żyją w zgodzie i miłości. Ale często, jak to w życiu, sytuacja jest zupełnie inna. Dlatego te dzieci, które nie zawdzięczają swoim rodzicom niczego, powinny skorzystać ze wszystkich możliwości obrony, aby nie łożyć na tych, którzy tak naprawdę ich rodzicami nigdy nie byli. Ewa Janik Podstawa prawna: Art. 128 – 131 z 25 lutego 1964 roku. Kodeks rodzinny i opiekuńczy (Dziennik Ustaw nr.9). 40 Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Miejsce na Twoją reklamę KONTAKT: [email protected] tel. 0489/823 803 Dodaj bezpłatnie swoje ogłoszenie drobne wysyłając e-mail na adres [email protected] (w temacie wiadomości proszę wpisać „ogłoszenie drobne”) lub sms z treścią ogłoszenia na nr 0489823803 % Chętnie pomogę w nauce języka niderlandzkiego w zamian za pomoc w lekkiej pracy domowej. Gsm nr: 0484 85 68 64 % Zaopiekuję się Twoją pociechą. Posiadam doświadczenie w opiece nad dziećmi – pracowałam w przedszkolu. Jestem miła, odpowiedzialna i pełna pomysłów. Posiadam wykształcenie pedagogiczne. Chętnych do współpracy proszę o kontakt pod numerem tel. +48 530 837 997 lub mailowo [email protected] % Młody chłopak bez nałogów poszukuje pracy. Posiadam kilkuletnie doświadczenie w malarstwie. Mam samochód i prawo jazdy. Jestem osobą zdyscyplinowana i gotową do podjęcia każdej pracy. Tel.: 0483.632.068. Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Polska gra Wiedźmin 41 podbija świat – CZĘŚĆ I Najpierw była książka Jej autorem jest Andrzej Sapkowski. Akcja dzieje się w wymyślonym przez niego uniwersum i traktuje o perypetiach Wiedźmina Geralta z Rivii, zwanego też Białym Wilkiem, który w baśniowym świecie – przypominającym średniowiecze – walczy z tajemniczymi stworami. Świat ten, pełen sprzeczności i niepewności stwarza bohaterom wiele dylematów, dobro i zło nie zawsze jest łatwe do rozpoznania i rozdzielenia. Książka w stylu fantasy okazała się doskonałą kanwą dla gry. Jako pierwsze, próbę – nieudaną – podjęło studio Metropolis Software. Prace zostały anulowane gdyż obawiano się zbyt niskiej popularności zagranicą. W lipcu 2002 w sieci pojawiły się pogłoski o kolejnej próbie i tak zaczęła się właściwa historia gry Wiedźmin. Wersja CD Projekt RED Początkowo, gra miała działać na autorskim silniku i być tylko w widoku izometrycznym (tzw. widok po skosie), gdzie wszystkie kąty perspektywy są takie same, jak np. w narysowanej „przestrzennej” kostce. Jednak po szeregu zmian, twórcy postanowili iść na całość. Został zakupiony silnik Aurora Engine i zmodyfikowany przez twórców gry. Silnik gry jest to bardzo złożony program, który umożliwia animacje trójwymiarowe i uzyskanie wielu innych efektów. Dzięki ni emu i innych technologii, są możliwe widoki z różnej perspektywy, a także np. głębia obrazu i rozmycie w ruchu, gra światłocieni czy efekt powiewania włosów na wietrze. Generalnie, cała gra zyskała na realizmie postaci i scenerii. Muzykę do Wiedźmina skomponował Adam Skorupa przy współudziale Pawła Błaszczaka. Nagrania głosu odbyły się w studiu Start International Polska i wzięło w nich udział ok. 50-ciu profesjonalnych aktorów, którzy aby wiarygodnie oddać klimat gry, musieli wcześniej przeczytać prozę Sapkowskiego. Struktura gry Gracz wciela się w postać Geralta z Rivii, który jest jednym z wiedźminów – mających nadludzkie zdolności. Świat jest tu podzielony na rozdziały, w których otrzymuje się określone lokacje. Postacie są wyposażone w inteligencję i mogą różnie reagować na różne działania. Struktura gry oferuje cztery współczynniki bohatera: siła, zwinność, wytrzymałość i inteligencja, które mają po pięć poziomów zaawansowania. W wyniku działań, gracz zdobywa „punkty doświadczenia”, które wg uznania może przeznaczyć na polepszenie różnych atrybutów lub na zakup specjalnych umiejętności. Są one podzielone na pasywne, czyli bohater dzięki temu się zmienia, lub aktywne, które można uruchomić samemu. Są to np.: zdolności magiczne, umiejętność i zdolność walki, a nawet zdolności towarzyskie. Niektóre zdobycze, obok korzyści mogą przynosić negatywne skutki uboczne. Postać może też spotykać się z innymi bohaterami na gruncie towarzyskim, aby zdobywać od nich różne przedmioty lub potrzebne informacje. Gracz musi dokonywać wielu moralnych wyborów wpływających na przebieg akcji i zakończenie gry. Nieodłącznym elementem gry, który „kręci”, jest oczywiście walka. Bohater ma najpierw stalowy miecz, potem jego arsenał się wzbogaca aż do mocy magicznych z telekinetycznym pchnięciem wroga włącznie. Wiedźmin musi czasem odpoczywać, aby zregenerować siły. To tylko niektóre z elementów gry. Sam skrócony ich opis nie pozostawia wątpliwości, że gra jest interesująca i zajmująca, nie polega tylko na zabijaniu potwo- rów, lecz zmusza do zastanowienia nad konsekwencjami wyborów. Te i inne cechy sprawiają, że trudno być zdziwio nym tak wiel kim po wo dze niem Wiedźmina, gry opartej o bardzo ciekawą fabułę, co jest zasługą i zarazem potwierdzeniem kunsztu pisarskiego Andrzeja Sapkowskiego. Historia gry Jest ona bogata i długa. Przytoczymy tylko niektóre fakty, choć wszystkie były istotne i złożyły się na obecność Wiedźmina w Polsce i zagranicą. Oficjalna strona internetowa Wiedźmin została otwarta 30 maja 2003 r w języku polskim i angielskim. Rok później grę pokazano na targach Electronic Entertainment Expo (E3), dzięki czemu została ona zauważona przez światowe media. W roku 2005 nastąpiła druga odsłona na targach E3. Rok później, na tych targach gra otrzymała nagrody dla najlepszej komputerowej gry fabularnej targów od portalu IGN i strony Just RPG. Był to pierwszy międzynarodowy sukces. W sierpniu 2006 firma ATARI wydała oświadczenie medialne, w którym zobowiązała 42 Antwerpia po polsku się do wydania Wiedźmina w Europie i Azji, a 6 lutego 2007 stała się oficjalnym wydawcą w USA. Pod koniec 2006 r. CD Projekt podpisał umowę z rosyjską firmą Nowij Disk, a już 10 kwietnia 2007 polski produkt otrzymał tam nagrodę dla najlepszej gry komputerowej. Kolejne targi E3 przyniosły nagrodę portalu IGN dla najlepszej gry fabularnej targów. Strona internetowa została odświeżona i była dostępna już w ośmiu językach.. Premiera gry, wydanej przez ATARI odbyła się 26 października 2007 r. roku na platformie Microsoft Windows. Lata 2007-2008 przyniosły wydanie gry m. in. w Ameryce, Australii i Japonii. Jej tytuł międzynarodowy – The Witcher, w niektórych krajach został przetłumaczony np. w Rosji na Ведьма́к (Wiedźmak), lub w Czechach na Zaklínač. Prace nad pierwszą wersją trwały przez pięć lat. Zakrojona na szeroką skalę kampania promocyjna kosztowała ok. 19 mln złotych. Gra została oceniona pozytywnie, zastrzeżenia były tylko co do błędów technicznych. Zostały one w większości usunięte w kolejnej wersji. Edycja rozszerzona ukazała się we wrześniu 2008 r. Wielkość aktualiza- lipiec-sierpień 2014 cji 9 GB mówi sama za siebie. Do czerwca 2011 roku sprzedano 1,87 miliona egzemplarzy, co spowodowało szeroki oddźwięk w różnych mediach. W tymże roku ukazał się Wiedźmin 2 Zabójcy Królów. Twórcy zapowiedzieli na rok 2015 kolejne wydanie – Wiedźmin 3 Dziki Gon. Reklama, jakich mało Niespodziewanie, prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama, podczas wizyty w Polsce, publicznie wypowiedział się o Wiedźminie, robiąc tym wspaniały prezent jej producentom. „ […] – Kiedy ostatnio tutaj byłem, Donald Tusk wręczył mi prezent: grę stwo rzo ną przez Po la ków, któ ra za skar bi ła so bie fa nów na ca łym świe cie, Wiedź mi na. Przy zna ję, że nie jestem za dobry w grach, ale powiedziano mi, że jest to świetny przykład miejsca Polski we współczesnej globalnej ekonomii. Jest to też hołd dla ta len tu i eto su pra cy Po la ków […]”. Oto jak skomentował to „Puls Biznesu”: „Dwa zdania wypowiedziane na temat tej gry przez prezydenta USA trafiły do najważniejszych serwisów informacyjnych w jego kraju. Szacuje się, że te słowa mogły dotrzeć nawet do 200 mln odbiorców w samych Stanach Zjednoczonych”. Pierwsze dwie części gry sprzedały się w nakładzie ponad 7 milionów sztuk, a część trzecia ma być jeszcze większym hitem. Wielkie znaczenie ma tu dotarcie do osób, które na co dzień nie pasjonują się grami. Mogą one jednak zainteresować się grą, o której jest bardzo głośno. Wiedźmin już odniósł międzynarodowy sukces, i trudno oprzeć się wrażeniu, że Wiedźmin 3 Dziki Gon, już jest skazany na sukces. Michał Nowacki lipiec-sierpień 2014 Przedłużyć młodość S tarość jest określeniem co najmniej niezręcznym w stosunku do człowieka, który choć młodość ma już za sobą, wcale nie musi czuć się staro właśnie wtedy, kiedy ktoś inny uzna, że „on/ona już jest stary”. Jeśli ktoś sam uznał, że jest już stary i/lub stuknęła mu 70-ka, – nie szkodzi. Tym bardziej zachęcam do przeczytania tego artykułu. Jeśli już ktoś się upiera przy słowie starość, niech tu ono wystąpi zwłaszcza, że zamierzamy się z nim rozprawić i wskazać mu jego miejsce bliżej schyłku życia, a nie w kwiecie dojrzałego wieku. Istnieje opinia, że organizm człowieka zaczyna się starzeć już w momencie narodzin (podobno nawet wcześniej) i jest to proces ciągły oraz nieodwracalny. Starość i młodość Są jak strefy klimatyczne. Nie można wbić słupa i powiedzieć, że właśnie tutaj kończy się tropik i zaczyna strefa umiarkowana. Ludzie, fauna, flora, a nawet świat nieożywiony, tak dokładnej granicy respektować nie będą. Nie każdy musi się zgodzić również z tym, że na drodze jego życia ktoś wbije słup z napisem – starość. Ma przecież prawo, w zależności od poczucia humoru, zareagować np.: „zaraz, zaraz; stare to są dobre wino i skrzypce Stradivariusa, co tylko do- daje im smaku oraz szlachetności. A o tym, kiedy poczuję się naprawdę stary, można będzie się dowiedzieć z mojego nekrologu”. Ale do rzeczy. Od zarania dziejów Człowiek musiał chronić się przed silniejszymi zwierzętami i zdobywać pożywienie. Zasady współżycia społecznego, jeśli w ogóle istniały, nie były korzystne dla ludzi słabszych i starszych. Obowiązywały twarde, surowe i bezlitosne prawa natury. Przetrwali najsilniejsi, a starość była traktowana głównie jako słabość. Przez tysiąclecia ruch był wymogiem i oczywistością dnia codziennego, organizm człowieka do ruchu jest przystosowany. Nie funkcjonuje prawidłowo, jeśli trwa w bezruchu jak ostryga przyczepiona do kamienia. Jest tak skonstruowany, że musi się ruszać, aby wszystkie procesy fizjologiczne przebiegały normalnie, o zaniku mięśni nie wspominając. Ta oczywista oczywistość bywa jednak u ludzi w głębokim lekceważeniu i zapomnieniu. Przecież teraz samochód, winda, ruchome schody... Cywilizacja dała nam wiele, ale odebrała naturalny ruch. Listonosz na spacer? Nie będziemy tutaj zachęcać przysłowiowego listonosza do spacerów, Antwerpia po polsku 43 bo ma ich dosyć na co dzień. Ktoś zmęczony po całym dniu pracy marzy tylko o tym, żeby odpocząć. To zrozumiałe. Ale jeśli np. ktoś nosi nieodpowiednie obuwie, bo chce „wyglądać” i przez to niepotrzebnie męczy się podwójnie? Każda praca angażuje określone partie mięśni. A jeśli ktoś musi się ciągle schylać? A jeśli musi ciągle stać w jednym miejscu? Zmęczenie ma różne oblicza. Dlatego ważne jest określenie wskazań i przeciwskazań do różnych rodzajów aktywności ruchowej. Nasz listonosz, pieszo pokonujący w pracy wiele kilometrów, może wiele zyskać uprawiając ćwiczenia siłowe, bardziej statyczne, angażujące inne partie mięśni niż te, które są aktywne podczas chodzenia. Po pięćdziesiątce Sformułowanie „ludzie starsi, czyli po 50 roku życia” występujące tysiącami w najróżniejszych publikacjach, powinno u osób w tym wieku – szczególnie tych, które mało się ruszają – wzmóc czujność. Co prawda w przeszłości 50-ka była naprawdę podeszłym wiekiem, ale w przyszłości, nie będzie on jeszcze nawet półmetkiem życia. A teraz? To zależy od każdego z osobna. Pora na cytat z www.sportconnect.pl: „Badania niezbicie pokazują, że należy przywrócić starszym osobom 44 Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 na grupie osób mających średnio 75 lat. Wszyscy czuli się wyjątkowo słabo, mieli nadciśnienie i niechęć do życia. Po trzech miesiącach ćwiczeń 4-5 razy w tygodniu po 30 minut, zaczę ło u nich ob ni żać się ciś nie nie, spa dło stę że nie cu kru we krwi a wzrósł poziom tzw. dobrego cholesterolu, co oznacza mniejsze ryzyko zawału serca lub udaru mózgu. Ogólnie, wszyscy poczuli się lepiej i nabrali wigoru. Jakakolwiek forma ruchu jest wskazana. Pływanie, Nordic Walking (chodzenie z kijkami), czy turystyka piesza. Lista jest długa, pozostaje tylko wybrać coś dla siebie. Jednak jest pewien problem: kiedyś trzeba zacząć! Warto wiedzieć: «chęć» do uprawiania adekwatnych do wieku ćwiczeń fizycznych, ponieważ nie ma żadnych biologicznych barier, które by taką aktywność mogły wykluczać. Jeśli statystycznie 1 osoba na 10 w tym wieku prowadzi aktywność ruchową, to jest to zdecydowanie za mało, a wyraźne pogorszenie stanu zdrowia takich osób wiąże się przede wszystkim z niedostateczną ilością czasu poświęcaną na zajęcia ruchowe”. Mity Wielu ludzi starszych sądzi, że zajęcia ruchowe nie są im potrzebne z różnych powodów. Że są wątli i słabi, że ćwiczenia są niebezpieczne, że tylko energiczne ćwiczenia mają sens, a w ogóle to czują się zmęczeni i… starzy. Ale to nic innego, jak błędne koło, spowodowane właśnie brakiem ruchu. Od innych ewentualnych skutków aż skóra cierpnie, więc nie będziemy ich tutaj wymieniać. Wystarczy wspomnieć o naszej poczciwej „pompce”, która bije raz szybciej, raz wolniej, oraz o podatności na depresję i stany lękowe z powodu braku ruchu, a także o łamliwości kości i bólach stawów. Wykaz ćwiczeń? - Dobre sobie! To tak, jakby w instrukcji obsługi nowego telewizora, przeczytać punkt pierwszy: – Włączyć do prądu! W niektórych rejonach świata można takie instrukcje spotkać, ale jeśli tutaj chcielibyśmy coś takiego „wciskać”, to ten artykulik odniósłby skutek odwrotny do zamierzonego. Nikt tutaj nikogo o brak wyobraźni nie posądza, a i nie chodzi o to, aby rozwijać tylko mięśnie brzucha poprzez ironiczny uśmieszek. Niko Niko, Tanaka Dwa pierwsze słowa po japońsku znaczą uśmiech, a trzecie, to nazwisko profesora, który proponuje bieganie z uśmiechem na ustach. Mowa o tzw. slow jogging, czyli bieganiu wolnym tempem. Taki truchcik może dokonać cudów w naszym zdrowiu. Został on przetestowany w Japonii n Tempo spalania kalorii w organizmie zwiększa się nie tylko podczas ćwi-czeń, ale także do kilkunastu godzin po ich zakończeniu. n Dzięki ruchowi i ćwiczeniom fizycznym, w mózgu podnosi się poziom beta-endorfin, które wywołują uczucie spokoju, wyciszenia i odprężenia oraz pomagają uwierzyć w siebie. n Wiele badań dowodzi, że nie istnieje granica wieku, przy której aktyw-ność fizyczna byłaby niemożliwa i nie dawała korzyści. n Ćwiczenia siłowe m. in. powodują obniżenie spoczynkowego ciśnienia tętniczego oraz poprawiają strukturę kości, zapobiegając osteoporozie. n Trwałość kości zaczyna zmniejszać się około 40 roku życia, a najszybszy spadek notowany jest w wieku około 50 lat. n Osoby aktywne fizycznie chętniej racjonalnie się odżywiają, i rezygnują z nałogów. n Rola ćwiczeń nie polega tylko na spalaniu kalorii, ale na stymulacji wielu procesów w organizmie, mających wpływ na odchudzanie. n Najlepsza sprawność organizmu przypada na okres pomiędzy 25 a 30 ro-kiem życia. Średnio, po ukończeniu 35 lat, praktycznie zaczyna się proces starzenia. Michał Nowacki lipiec-sierpień 2014 Potęga pieniądza Antwerpia po polsku 45 Są wśród nas ludzie zajęci wydawaniem pieniędzy które już mają i nie są zainteresowani ich pomnażaniem. Inni, bez względu na stan posiadania, chcą mieć pieniędzy jeszcze więcej ponieważ uważają, że mają ich zbyt mało, choć dla innych taki majątek byłby szczytem finansowych marzeń. Niektórzy doszli do swoich fortun lub solidnego materialnego zabezpieczenia własną ciężką pracą, inni w jakiś sposób pieniądze otrzymali lub odziedziczyli. U jednych granicę stanu posiadania wyznacza ich pensja, u innych takiej granicy nie ma. Na ogół wszyscy chcemy mieć więcej niż mamy, a zabieganie o posiadanie pieniędzy jest motorem który nas napędza. I nie ma się czemu dziwić, skoro są one podstawą naszej egzystencji. Ale czy posiadanie wielkich pieniędzy daje szczęście? Czy są one kluczem do zrealizowania każdego marzenia, czy otwierają wszystkie drzwi? Pieniądze szczęścia nie dają… To truizm tak wyświechtany, że aż drażni. Dlaczego? Moim zdaniem dlatego, że musi być kogoś stać na to, aby tak właśnie powiedzieć. Niektórzy są bogaci i za pieniądze, ku swemu rozczarowaniu, szczęścia nie kupili. Inni czują się szczęśliwi pomimo tego, że wiodą skromne życie, które dostosowali nie do oczekiwań innych ludzi, lecz do własnych potrzeb. Jako że życie nie jest tylko czarno-białe, istnieje oczywiście wiele odcieni podejścia do pieniędzy w kontekście szczęścia. Jednak wystarczy, że ktoś się zagapi i z powodu niezapłaconego na czas rachunku wyłączą mu prąd, jego błogie poczucie szczęścia pierzcha jak miłość, o której stare porzekadło mówi: „gdzie bieda wejdzie drzwiami, tam miłość ulatuje oknem”. A czy ktoś widział kiedyś samotne szczęście bez towarzystwa miłości? Obłaskawić pieniądze W życiu człowieka pieniądze są ważne i trzeba o nie zabiegać. Ale w pogoni za pieniędzmi warto czasami zatrzymać się na chwilę i zastanowić, co może nam pomóc pieniądze obłaskawić. Ten temat drąży nasze umysły i podświadomość jak fobia. Ponieważ lęku przed biedą nie znalazłem na liście fobii, proponuję na nasz użytek określenie „biedofobia”. Jak się do niej dobrać? Jedną z form psychoterapii różnych fobii jest tak zwane „zanurzenie”, czyli doprowadzenie do kontaktu z przedmiotem fobii, zamiast jego unikania. Jeśli ktoś boi się np. węży, powinien dowiedzieć się prawdy o wężach, poznać ich zwyczaje itd. Spróbujmy więc zanurzyć się chociaż po kostki w naszej biedofobii, traktując to tylko i wyłącznie jako garść luźnych i może inspirujących refleksji. Lepiej mieć, niż nie mieć Często czujemy się lepsi i bardziej dowartościowani mając pieniądze. Żyjemy w przeświadczeniu, że tyle jesteśmy warci, ile mamy na koncie, a nasze codzienne, „zwykłe” szczęście uzależnione jest od wysokości zgromadzonej kwoty. Ale czy możliwość kupowania wszystkiego, na co ma się ochotę, nie jest komfortem? Czy lep- sze niż przeciętne życie nie jest wyznacznikiem wyższego miejsca w hierarchii społecznej? Mając pieniądze, jesteśmy samowystarczalni, niezależni, czujemy się lepsi od innych. Nie musimy nikogo o nic prosić, a jeżeli już, możemy za to zapłacić. Innych ludzi oceniamy po zawartości ich portfela uważając, że szczęśliwy może być tylko ten, kto się dorobił. Jeżeli ktoś jest biedny, zasługuje tylko na pełne litości spojrzenie. Nawet stara księga mówi, że człowiek biedny jest dla bogatego „obmierzły”. Za pieniądze można kupić wszystko Człowiek bogaty może sobie pozwolić na wiele. Ale czy na wszystko? Czego nie kupimy za największe nawet pieniądze? Z pewnością miłości. Ta- 46 Antwerpia po polsku kiej prawdziwej, do której można się przytulić, która wysłucha i której można zaufać. Miłości która sprawia, że jesteśmy gotowi na największe poświęcenie dla tej drugiej osoby. Nie kupimy też prawdziwej przyjaźni opartej na wzajemnym zaufaniu, która wybacza, która mówi gorzką prawdę a nie słodkie kłamstwa. Pieniędzmi nie wypełnimy duchowej pustki, nie kupimy szczęśliwej rodziny, bliskości drugiego człowieka, młodości, zdrowia. Nawet mając największe pieniądze, nie jesteśmy w stanie zapobiec naturalnym procesom zachodzącym w naszym organizmie. Potrafimy trochę je opóźnić, ale one i tak pozostają posłuszne tylko upływowi czasu. lipiec-sierpień 2014 chwili to jest twój problem, a nie mój”? Człowiekowi bogatemu trudno jest mieć prawdziwych przyjaciół. Prawdziwa przyjaźń to wielkie słowo, które wymyka się próbom umieszczenia go w kontekście stanu posiadania. Niemniej jednak… Pieniądze niszczą przyjaźń Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie – mówi stare przysłowie. Nie zawsze da się w życiu zastosować starożytną sugestię „szukaj przyjaciół wśród ludzi swojego stanu”. Ale jak człowiek bogaty ma się przekonać czy ci, którzy są obok niego, rzeczywiście są przyjaciółmi na dobre i na złe? Jeżeli przyzwyczai ich do ciągłych prezen tów, nagle ze zdziwieniem zauważy, że bezinteresowność działa tylko w jedną stronę. Znowu pożyczy kolejne pieniądze na „wieczne nieoddanie”. A „przyjaciele” będą coraz bardziej pewni tego, że jego obowiązkiem wobec nich jest ciągłe dawanie. Będą oczekiwali pomocy nie tylko w realizowaniu ich marzeń, ale także tego, aby ich spełnienie im kupić. Ludzie bogaci dają, inni biorą i biorą, aż pewnego dnia znikają. Na ogół wtedy, kiedy człowiek bardziej majętny przestanie dawać, albo dopadną go finansowe czy życiowe problemy. Wtedy nagle wokół niego robi się pusto i okazuje się, że „przyjaciele” zaprzyjaźnili się z jego pieniędzmi, a nie z nim. Ale w pieniądzach drzemie potęga. Człowiek bogaty prędzej czy później dojdzie do wniosku, że pieniądze nie tylko dają przywileje, ale stają się także obowiązkiem polegającym na dbaniu o to, aby nie wyrządziły krzywdy komuś innemu, jak również samemu ich posiadaczowi. Pomaganie innym jest piękne. Jeśli jednak ktoś otrzyma pomoc i tego nie doceni, cóż ma począć altruista? Powiedzieć – „Od tej się smażyć w tropiku. Komuś przytrafi się jakiś hazard i uzależnienie od niego. Ktoś inny wpada w błędne koło zaciągania kolejnych pożyczek. Czasem znajomy chce kupić samochód i prosi o pożyczkę na procent wyższy od bankowego, bo chce mieć pieniądze od ręki. Im więcej mamy pieniędzy tym więcej ich potrzebujemy. Błędne koło się zmyka. Znaleźliśmy się w szponach nałogu, chociaż nie zdajemy sobie z tego sprawy. Mamy coraz więcej pieniędzy, ale coraz mniej satysfakcji. Za chęć ciągłego pomnażania pieniędzy płacimy coraz większym dziwnym kacem. Więc klin, klinem. Ale nie przyznamy się nawet przed samym sobą, że już jesteśmy od pieniędzy uzależnieni. Pieniądze budzą zazdrość Od pieniędzy można się uzależnić Linia Homo Sapiens nie posiada pazurów, jednak czasem bywamy istotami pazernymi. Nie dotyczy to wszystkich, ale często chcemy więcej i więcej. Nawet kiedy już mamy dużo, chcemy mieć jeszcze więcej. Im więcej zarabiamy, tym więcej wydajemy. Kiedy więcej wydajemy, musimy więcej zarabiać. Nie zwalniamy tempa. Gromadzimy i wydajemy. Na różne sposoby. Najczęściej ciężko pracujemy, czasami mądrze inwestujemy. Zaczynamy patrzeć na innych. Porównywać. Oni mają lepszy samochód, musimy mieć jeszcze lepszy. Oni pojechali na Wyspy Kanaryjskie w samym środku lata, my też będziemy Stan posiadania może budzić skrywaną lub jawną niechęć naszych przyjaciół, znajomych, sąsiadów, nie wspominając już o bliższej i dalszej rodzinie. Nawet, jeśli ktoś wszystko zawdzięcza swojej ciężkiej pracy czy wrodzonym talentom do pomnażania pieniędzy. Człowiek majętny czasem zapomina, że w społeczeństwie funkcjonuje nieuzasadniony najczęściej stereotyp: jeżeli ktoś jest bogaty, to z pewnością: primo – jest nieuczciwy, secundo – kombinuje i tertio – kradnie; bo przecież ciężką codzienną harówą nie można dojść do tak wielkich pieniędzy. Ludzie biedniejsi zazdroszczą bogatszym wszystkiego: domu, samochodu, markowych ubrań, zagranicznych wczasów i zgadują ilość zer na ich koncie, bo przecież zera tworzą miliony. Pieniądze dają pewien komfort który sprawia, że życie staje się prostsze, bardziej kolorowe i łatwiejsze. Dzięki pieniądzom można poznawać świat, rozwijać swoje pasje i spełniać marzenia. Od nich na pewno zależy poziom życia, niekoniecznie poziom osobistego szczęścia. Ale „gdzie bieda wejdzie drzwiami…” Michał Nowacki lipiec-sierpień 2014 Kącik absurdu P racownicy biur podróży z lubością przytaczają anegdoty powstałe na skutek zbytniej wyobraźni, wybujałej fantazji i wygórowanych żądań polskich turystów. Od siebie dodam, że wszystkie opisane poniżej zdarzenia rzeczywiście miały miejsce. n Pewna turystka, wyruszając w podróż do Egiptu, zapomniała o zabraniu ze sobą paszportu. Nie mogła go zatem okazać w trakcie odprawy na lotnisku i w konsekwencji nie została wpuszczona na pokład samolotu. Rozgoryczona i zdenerwowana kobieta już następnego dnia złożyła reklamację w biurze organizatora wycieczki. W uzasadnieniu napisała: „Żądam zwrotu pieniędzy za niewykorzystaną wycieczkę. Uważam, że wina leży po stronie pracowników Waszego biura, którzy nie poinformowali mnie, że Egipt nie należy do Unii Europejskiej i dlatego na lotnisku wymagany jest paszport zamiast dowodu osobistego”. n Kilku zaprzyjaźnionych panów, zdecydowało się wyjechać na afrykańskie safari. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że program safari przygotowany przez organizatora wyjazdu, zasadniczo różnił się od ich oczekiwań. Po powrocie do Polski, rozżaleni miłośnicy polowań złożyli w biurze turystycznym reklamację, w której zarzucili touroperatorowi, że „tam na miejscu nie było dostępu do broni i nie mogli polować na zwierzęta. Pozwolono im tylko robić zdjęcia”. n Małżeństwo w średnim wieku wybrało się na wakacje do Kenii. Od samego początku para należała do grupy wiecznie niezadowolonych turystów, takich co to dają w kość nie tylko organizatorom wyjazdu, ale również współtowarzyszom. Po zakończeniu wakacji, od biura podróży zażądali rekompensaty za to, że: „na wycieczce zbyt mocno się kurzyło i nie mogli robić ładnych zdjęć, ponieważ inni uczestnicy wyprawy wchodzili im przed obiektyw”. Mieli również pretensje, że przed wyjazdem nie zostali uprzedzenie o tym, „iż na miejscu będą dzikie zwierzęta i to w dodatku niezaszczepione. Poza tym miały one czelność wychodzić z krzaków bez uprzedzenia”. n Pewna matka wysłała córkę na zagraniczne wojaże. Po powrocie do domu okazało się, że dziewczyna jest w ciąży. Zapobiegliwa matka n n n n zażądała od organizatora wycieczki odszkodowania za to, że córka będąc na wakacjach zaszła w ciążę. W uzasadnieniu napisała: „ w basenie, w którym pływała córka, pływały również małe plemniki i to właśnie dzięki nim doszło do zapłodnienia”. Inna turystka zażądała od touroperatora finansowej rekompensaty za to, że przeziębiła się w trakcie podróży, co było przyczyną jej zmarnowanego urlopu. Twierdziła, że „w trakcie lotu samolotem ktoś zostawił uchylone okno i musiała siedzieć ponad trzy godziny w przeciągu i ją zawiało”. Pewne małżeństwo zdecydowało się na spędzenie wakacji w jednym z modnych zagranicznych kurortów. Zgodnie z umową zawartą z organizatorem, ich zakwaterowanie obejmowało pobyt w trzygwiazdkowym hotelu, ze śniadaniami i obiadokolacjami włącznie. Niestety, po przylocie, na miejscu okazało się, że w międzyczasie hotel przyjął zbyt dużo indywidualnych gości i dla pary naszych turystów nie było już miejsca. Dlatego zostali przeniesieni do innego, położonego nieopodal hotelu. Po powrocie z wakacji złożyli skargę na biuro turystyczne dowodząc, że z powodu powyższej zmiany mieli zmarnowane wakacje. Absurdalność tej sytuacji polegała na tym, że organizatorzy w ramach rekompensaty przenieśli małżeństwo do hotelu, w którym również mieli zagwarantowane śniadania i obiadokolacje, ale akurat ten hotel miał znacznie wyższy standard, przekraczający zapis w umowie. Był to hotel pięciogwiazdkowy. Klient biura podróży – organizującego pobyt w Egipcie, po zakończeniu turnusu wypunktował słuszne według niego zarzuty i zażądał odszkodowania za zmarnowane wakacje. Głównym powodem jego niezadowolenia było hotelowe jedzenie. Jak powszechnie wiadomo, w krajach arabskich jedzenie wieprzowiny jest zakazane. Jednak klient poczuł się oszukany, ponieważ ani razu w trakcie jego pobytu w tym hotelu nie podano mu na obiad schabowego, wieprzowych żeberek ani golonki. Inna para podróżnych, po powrocie z urlopu wystąpiła do biura podróży z reklamacją odnoszącą się do zbyt monotonnego jedzenia w opcji all inclusive. Opisali to w następujący sposób: „Jedzenie w tym ho- Antwerpia po polsku 47 telu było bardzo monotonne. Pierwszego dnia spróbowaliśmy wszystkich potraw, które były dostępne. W kolejnych dniach te posiłki ciągle się powtarzały”. Polscy turyści często narzekają na lokalną gastronomię. Mają pretensje, że w Tunezji na wigilię nie podano im smażonego karpia, na Krecie greckiej sałatki jaką jada się w Polsce, a w Chinach kaczki po pekińsku serwowanej w polskich lokalach gastronomicznych. Zarzucają organizatorom, że frytki smakują inaczej niż w kraju, a polskie jabłka są bardziej soczyste. Oferowane śniadania, na które składają się między innymi: wędliny, sery, jajka, dżemy, owoce, warzywa, sałatki, płatki, jogurty, soki i pieczywa – uważają za zbyt monotonne. Według pilotów i rezydentów obsługujących polskie grupy turystyczne, do kanonu absurdalnych skarg na stałe weszły zażalenia i pretensje na: l wiatr znad Atlantyku, który wiał nie w tę stronę, l zbyt dużą ilość ludności pochodzenia arabskiego w Egipcie, l wychudzone psy w Grecji, l papugi zakłócające wypoczynek na Bali, l dojście na plażę: w jedną stronę z górki, ale w drugą niestety pod górkę, l dojazd do Bułgarii:, dlaczego nie jedziemy przez Estonię? l za dużo Chińczyków w Pekinie, l tłok na plaży, l pływające w morzu ryby, l mocno grzejące słońce, l za słoną wodę, l zbyt wysokie palmy. Turyści zarzucają organizatorom wakacyjnych wyjazdów niekompetencję, opieszałość i działania niezgodne z umową. Zarzucają biura podróży lawiną skarg i zażaleń, z których znaczna część to absurdy niemające nic wspólnego z rzeczywistością. Szkoda, że niektórzy turyści nie potrafią zrozumieć, iż za kolor wody w morzu, zbyt gorące słońce, tłok na basenie, czy za długi lot samolotem, organizatorzy wycieczek naprawdę nie ponoszą odpowiedzialności. Malwina Komysz Źródła: opinie – turystyczne.pl, podroze; onet.pl, travelmaniacy.pl lipiec-sierpień 2014 Ciekawostki Przewodnik grzecznego turysty Niektórzy rosyjscy turyści uważają się za lepszych od innych, nie potrafią przeprosić, powiedzieć dziękuję, nie uśmiechają się, nie grzeszą dobrymi manierami, za to szastają pieniędzmi na prawo i lewo. Najbardziej tego typu niegrzeczne zachowania odczuwają hotelarze i mieszkańcy Toskanii, gdzie co roku na wakacje przyjeżdża coraz więcej bogatych turystów z Rosji. Przedstawiciele branży hotelarskiej z toskańskiego wybrzeża postanowili wypunktować Rosjanom braki w wychowaniu i nauczyć ich dobrych manier. Na zlecenie hotelarzy, włoska agencja reklamowa nakręciła film – poradnik zawierający „dekalog dobrych manier”, który nadawany jest w rosyjskiej telewizji. Można go także obejrzeć na wielu społecznościowych portalach. A oto niektóre ogólnodostępne rady dla rosyjskich turystów: „Podziękować, uśmiechnąć się i nie zamawiać cappuccino po obiedzie. Jeżeli jesteście zadowoleni z posiłku i obsługi, okażcie to dziękując i mówiąc o tym, a nie tylko rzucając sowity napiwek. Słuchajcie sugestii kelnerów, jakie wino zamówić do konkretnego dania, bo nie wiecie na przykład, że ciężkie czerwone wino nie pasuje do gotowanej ryby”. Sardynia ratunkiem przed depresją Włoscy i angielscy naukowcy przez kilka lat obserwowali ludzi zamieszkujących różne regiony Europy, aby wybrać miejsce, które najlepiej chroni ludzi przed depresją. Wygrała Sardynia. Ta włoska wyspa już od dawna uchodziła za kolebkę długowieczności. Mieszka tam stosunkowo duża liczba stulatków, którzy od lat wzbudzają ogromne zainteresowanie naukowców szukających przyczyn ich znakomitej kondycji fizycznej i długowieczności. Powszechnie uważa się, że zdrowi i zadowoleni z życia Sardyńczycy nie cierpią na depresję, ponieważ mają częsty kontakt z naturą i odżywiają się według zdrowej śródziemnomorskiej diety. Najnowsze badania dowiodły także, że mieszkańcy wyspy mogą pochwalić się zdecydowanie lepszym stanem psychicznym niż ich rówieśnicy z innych terenów Europy. Dlaczego? Sardyńczycy częściej niż inni mieszkańcy Europy uczestniczą w życiu rodzinnym, mają wielu przyjaciół, są szanowani przez młodsze pokolenia i mają swoje miejsce wśród lokalnej społeczności. To wszystko powoduje, że choroba zwana depresją na Sardynię nie dociera. Najstarsze spodnie świata W trakcie prac wykopaliskowych w północno-zachodnich Chinach, archeolodzy odkryli dwie pary spodni liczące 3 300 lat, które uznane zostały za najstarsze spodnie na świecie. Znaleziono je w grobach Yanghai, na pustyni około 30 kilometrów na wschód od Turfanu. Fragmenty spodni, uszytych z trzech odrębnych kawałków materiałów, datowane są na XIII – X wiek przed naszą erą. Mają proste nogawki oraz dużą szerokość i wzmocnienia w kroku co sugeruje, że służyły do jazdy konnej. Wiekowy Kaczor Donald Najsłynniejszy kaczor świata, stworzony przez Walta Disneya, skończył 80 lat. Na kinowym ekranie zadebiutował w 1934 roku w filmie zatytułowanym „Mądra kurka”. Od tamtego czasu wystąpił w przeszło dwustu filmach, co uczyniło go niekwestionowaną gwiazdą disnejowskich produkcji. Jego imię nosi jedna z asteroid. Dostąpił również zaszczytu posiadania swojej gwiazdy na hollywoodzkiej Alei Gwiazd w Los Angeles. Postać Kaczora jest rozpoznawalna przez 83 procent dzieci na całym świecie. Tylko w ubiegłym roku sprzedano 80 milionów książeczek i komiksów z przygodami Donalda. Człowiek goryl W ogrodzie zoologicznym na Teneryfie, sporych rozmiarów goryl wydostał się z klatki i wszedł pomiędzy zwiedzających. Ludzi ogarnęła panika. Zaczęli uciekać w popłochu, chcąc jak najszybciej opuścić teren ogrodu. Sytuacja wyglądała na tyle groźnie, że weterynarz zdecydował się strzelić do małpy lotką ze środkiem usypiającym. W sytuacjach alarmowych taka interwencja jest przewidziana odpowiednimi przepisami, ale w tym przypadku okazało się, że goryl nie był prawdziwą małpą, ale przebranym człowiekiem. Całe nieporozumienie wzięło się stąd, że pracownik ZOO w kostiumie goryla uczestniczył w specjalnych ćwiczeniach. Niestety, weterynarz pracujący w tym ogrodzie zaledwie Antwerpia po polsku 49 od dwóch miesięcy, nic o tym nie wiedział. Na szczęście cała historia zakończyła się happy endem. Przedstawiciel homo sapiens został szybko przewieziony do szpitala, a lekarzom udało się ustabilizować jego stan. Koniec z plombą w zębie? Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda ogłosili, że sztuczne wypełnianie dziur w zębach w niedalekiej przyszłości może odejść do przeszłości. Po kilkuletnich badaniach lekarze odkryli, że impuls lasera może zregenerować zębinę, co w konsekwencji doprowadzi do regeneracji komórek zębowych. Okazuje się, że wystarczy jeden impuls lasera, żeby w ciągu dwunastu tygodni pojawiła się warstwa nowej tkanki. Przypuszczenia, że lasery o niewielkiej mocy mogą wspomagać regenerowanie tkanek miękkich, krążyły po naukowym świecie już od wielu lat. Tym razem, na szczęście dla wszystkich pacjentów gabinetów stomatologicznych, naukowcy uzyskali naukowe potwierdzenie efektów swoich badań. Jazda bez prawa jazdy Podczas rutynowej kontroli drogowej, włoscy policjanci zatrzymali 78letnią mieszkankę Pozzallo na Sycylii. Kiedy poprosili ją o okazanie prawa jazdy kobieta wyjaśniła, że nie ma go przy sobie. Nie posiadała również dowodu rejestracyjnego samochodu. Dociekliwi funkcjonariusze postanowili sprawdzić w policyjnym rejestrze, czy z jakichś powodów starsza pani w nim nie figuruje. Wtedy wyszło na jaw, że mieszkanka Pozzallo nigdy nie posiadała prawa jazdy. Przez pół wieku poruszała się samochodem zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie popełniając żadnego wykroczenia i nie łamiąc przepisów drogowych. W związku z bezkolizyjną jazdą nie była zarejestrowana w policyjnej bazie jako kierowca jeżdżący niezgodnie z obowiązującym prawem. Policjanci, nie zważając na prośby starszej pani, skierowali sprawę do sądu, który niespodziewanie wziął pod uwagę okoliczności łagodzące w postaci wieloletniej bezkolizyjnej jazdy. Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości zadecydowali jednak, że kobieta poniesie konsekwencje prowadzenia samochodu bez wymaganych uprawnień. Opracowała: Karolina Tomczak 50 Antwerpia po polsku Autobusem do Polski Z awsze można wykreować, zatuszować, przysłonić, zmanipulować. Weźmy na ten przykład takie zdję cia. Wy star czy włą czyć szczegółową korektę portretu, sylwetki i można słać foty na Pudelka. Kobiety to też mistrzynie precyzyjnych czynności. Nawet w autobusie potrafią przez całą drogę siedzieć i się malować. Wchodzi do autobusu Pani Kasia, a wychodzi Jasia... Ot! To dopiero sztuką robienia makijażu się nazywa! Był już Pan Marek, Gienek, Pani Krysia, Basieńka z siostrą, całe rodziny. Byli z nami starsi i młodsi, znani i mniej znani, którzy – rzecz oczywista, po debiucie w felietonach i tak „stars” się stali. Ba! Nawet kolędy już wspólnie śpiewaliśmy. Właśnie tak – spokojnie, płynnie wojażujemy już rok z bohaterami moich wycieczek. Nagle ciup! Bez pukania łup! Wtarabanili się jacyś chłopcy z walizami, prawie na czarno wszyscy ubrani. Z hukiem, w blasku fleszy, sruuu szybciutko po nasze bagaże! Przeszukali, oporów nie stawialiśmy, to powywracali, bałaganu nam narobili i nic nie zarekwiro- wali. Oj my biedni, nieszczęśliwi, bo niewinni – braw nam nie będą bili. Na motory chłopcy powsiadali, odjechać zechcieli. To ja co?! Natychmiast spra wy w swo je rę ce, cyk! I mówię, i krzyczę – wszystko było, naprawdę – wszystko już na moich felietonowych taśmach ujawniłem! Jak na ta cy! Przy zna ję i praw dę Wam wyznaję – nie naginałem, nie manipulowałem, nie tuszowałem, po prostu nie grzeszyłem, tylko spisywałem wypowiedzi, zachowania, głosy, co się dało, wsio na papier przelewałem, dowody posiadam, ujawnię, bez bi cia! Chło pa ki na tych mo to rach, co ni gdy nie pła czą, bo nie przystoi funkcjonariuszom, w odpowie dzi mi rzu ca ją: panie Ada mie! Dlatego na aferę felietonową sobie Pan nie zasłużył! Oh! Jak dobrze! Jak przyjemnie kołysać się wśród bezpiecznych fal – tylko to poczucie niedosytu, że innych nagrania, w dodatku anonimowe, bardziej im się spodobały... A ja? Przez rok materiały i haki podróżnicze zbierałem. Gdzie ta szeroko rozumiana sprawiedliwość? lipiec-sierpień 2014 Na całe nasze szczęście, znalazła się ekipa, która potrafi przeciwstawić się, języki ukrócić, z piór obrać, zadbać o stabilność polskiego naszego autobusu, pędzącego na zielone wyspy. O! Dzięki za to Najwyższym, ukłony po pas! Szukajcie a znajdziecie! Krytycy pytają – i co make up ma z tym wspólnego, drogi panie? A to, że dobry makijaż sztuką jest, i tak samo sztuką jest napisać na biało-czerwonym autobusie K A S I A i powiedzieć wszystkim pasażerom, że jest napisane – J A S I A. Ja– niegodziwy nagrań, słaby, zbyt uczciwy felietonista mały, dziękuję Czytelnikom za wspólnie spędzone podróże! Na kolejne zabiorę Was już we wrześniu! Adam Snarski, www.adamsnarski.cba.pl lipiec-sierpień 2014 Słowo o byle czym P rzyszła baba na przystanek autobusowy. Ktoś przejeżdżający obok, najpewniej nie zauważyłby przerdzewiałej tabliczki z napisem PKS, przybitej gwoździem do drzewa, ani solidnej, długiej ławki zarośniętej chwastami. Baba postawiła kobiałkę na ławce i usiadła. – Ki diabeł? To nikt do gminy nie jedzie? Ale nic. Podumam sobie. Zza zakrętu zaczęły dobiegać regularnie powtarzające się zgrzytnięcia i stukanie, na tle szeleszczenia piasku. Ktoś nadjeżdżał zdezelowanym rowerem, aby położyć go w rowie i po powrocie z gminy, wrócić nim do domu. – Pochwalony. – Ano, niech będzie – odpowiedziała baba sąsiadce. Kobieta rozsiadła się, poprawiła chustę i ciężko westchnęła. Baba splotła palce obu dłoni i oparła na brzuchu. Taką ciszę, można spotkać tylko z dala od wszelkiej ludzkiej aktywności. Tutaj, na wzniesieniu pośród pól, cisza miała wymiar szczególny. Nie było nawet dalekiego szumu, który dobiega nie wiadomo skąd, dając tylko złudzenie ciszy. To była głęboka cisza. Po kilku minutach, od strony wsi pojawił się cichy dźwięk i zaczął narastać. Jego apogeum przywołało u baby skojarzenie z nurkującym samolotem. Odruchowo podniosła ręce, jak gdyby coś miało spaść jej na głowę. Brzęczenie zaczęło cichnąć i pszczoła poleciała w swoją stronę. – Diabli nadali – mruknęła i założyła ręce na wysokości serca. – Jeszcze cię kumo to męczy? – Ano męczy. – Tak to jest – próbowała podtrzymać rozmowę sąsiadka. – Tyle lat minęło i jeszcze człek się boi. Baba nie odpowiedziała. Po pewnym czasie, od strony wsi zaczął narastać szelest piasku pod kołami kolejnego roweru. Listonosz skinął głową, kobiety też kiwnęły głowami w niemym pozdrowieniu. Wiedziały, że teraz już niedługo powinien nadjechać autobus. – No i co tam u wos? – zagadnęła sąsiadka. – Aa, wszystko wicie, to po co pytacie? – Ano, bo kuma pomyśli, że obrażona jestem, albo co. Jak się kto nie odzywa, to na to wychodzi, że obrażony jest, albo co. A wy mocie do mnie jaki żal? – E tam. Nagodała żeś się i nic nie rzekła. To po kiego mleć powietrze? –Ludzie godają, na to gęby mają, to jo też chciała pogodać. – A cisza to wom nie pasuje? – zapytała baba. – Jak jest cicho, to jo mom stracha. – A czemuż to? – A bo jo wim? Kury gdaczą, kaczki kwaczą… wszystko co żywe, po swojemu godo. A człek przecie też żywy. Baba westchnęła i myśli. – Ona nie da mi spokoju. Sama jest jak ta kura, co cały dzień gdacze, a jak nie gdacze, to znaczy, że śpi. Ale chyba się odezwę. – A o czym to byś chciała pogodać? – spytała głośno. – A bo jo wim, może o ludziskach, albo co? – Kumo kochana. Każdy mo swoje. Ktoś uśmiecha się, że niby wszystko w porządku, a potem zębiska ściska i myśli, że mosz lepiej niż ona, albo on, jak chłop. Bo to też człek, tyle że się szybciej zmęczy. – To je racja – sąsiadka na to. – Te chłopy to tera słabizny takie, bez baby ani rusz. Kiedyś, jak chłop co rzekł, to nawet ptactwo przestawało rejwach czynić. A tera? O wszystko baby się pyta. – No i co, wystarczy? – wtrąciła baba. – Że niby co? – Chciała żeś pogodać, to i pogadalim. Tera to ja by chciała trochę podumać, a do tego cisza jest potrzebna. – A co wy kumo. Cisza to je straszna, jak nic się nie dzieje. Jak coś się dzieje, to musi być słychać. A jak nic nie słychać, to nic się nie dzieje. Baba na to – Poczciwa kobiecina z ciebie, ale jak jo sobie dumom, to przecie coś się dzieje, chocia hałasu ni mo. – Godacie byle co, albo co. Jak coś się dzieje, kiedy ani widu ani słychu? – To wy rozumu ni mocie? – obruszyła się baba. – Jak to nie? Rozum to jo mom, bo wim, kiedy co trza zrobić i jeszcze różne rzeczy wim. Baba westchnęła i myśli: – Mój Burek też wie, kiedy michę dostaje. A ona to mierzić mnie zaczyna. Tępizna, że głowa mała. A głośno mówi: – Ale jak już wszystko zrobisz co trza, to różne myśli kołaczą się po głowie. – A pewnie. Wtedy myślę, co mom jutro zrobić. – Ale jak już jest jutro, to co? – A po co mom myśleć jutro, co będzie jutro? Przyjdzie jutro, to się pomyśli. Baba spojrzała na sąsiadkę uważniej. – A jak robisz weki na zimę, to przecie myślisz dalej niż jutro. – Zaśby tam. Wszyscy robią weki, to jo tyż. Ale żeby myśleć? Koń mo duży łeb, niech myśli. Baba westchnęła bezradnie. Nadjeżdżał autobus. Sąsiadka wstała z ławki i ogląda się za babą, która nie rusza się z miejsca. – Przecie jedziemy – krzyknęła. – No to jedźcie – odkrzyknęła baba. Drzwi zamknęły się z sykiem i autobus odjechał. Antwerpia po polsku 51 Baba westchnęła z ulgą. Po kilkunastu minutach usłyszała nadjeżdżający rower. – Ki diabeł, zamruczała pod nosem. Zza zakrętu wyłonił się nauczyciel z sąsiedniej wsi. – Dzień dobry pani. – Aa, witam pana profesorza. Ale autobus to już odjechał. – To nic. Czasem tu przyjeżdżam, żeby pomyśleć w samotności. A tu jest taka wspaniała cisza. – Jo też lubię ciszę, ale była tu tako jedna, co ciszy nie lubi. Zara sobie pójdę, ale mom tylko jedno pytanie. – Chętnie odpowiem, jeśli będę potrafił. – No to, czy jak człek sobie myśli o czymś, to wtedy coś się dzieje, czy nic się nie dzieje? Nauczyciel spojrzał na babę. – Muszę się chwilę zastanowić. – Skąd u niej takie pytanie. Jeśli odpowiem, że podczas myślenia, nie ma żadnego oddziaływania na materię – może tylko poza procesami elektro-chemicznymi w mózgu, to tego nie zrozumie. Z drugiej strony, działa wyobraźnia, która produkuje obiekty i zdarzenia a dana osoba widzi je swoim wewnętrznym wzrokiem. Normalnie, obraz z oka dociera do mózgu i jest tam przetwarzany. Podczas wyobrażania sobie, obrazy pojawiają się w mózgu bez pośrednictwa oka. Każdy człowiek wyobraża sobie całe sekwencje zdarzeń. Z tego wniosek, że coś się dzieje. Ale jak ja jej mam to wytłumaczyć? - Albo niech pon nic nie mówi. Jo tak spytała, bo była tu taka jedna, co głupio godała. Widzi mi się, że teraz to jo jestem głupia. Bo są sprawy, które człek wie, albo nie wie i łopatą mu tego nie wrzucisz. To wszystko przez nią, bo jo chciała tylko sobie podumać, a ona wszystko popsuła. Ale przecie, jak pomyślę, że mam coś zrobić i to zrobię, to myślenie rządzi i potem coś się dzieje. Aa… prosta kobiecina ze mnie. Nie będę ponu ciszy psuć. Bo zawsze je kto inny, kto od człeka wie więcej i jest ktoś, kto wie mniej. Tak już jest. Jak przyjdę tu kiedy, to sobie podumam, dlaczego ludziska są takie różne. Tak… nie ma, jak to cisza. – To jo już pójdę, bo trzeba stworom jeść dać. – Do widzenia pani. Ale chwileczkę; ja teraz tego nie wytłumaczę, ale uważam, że jak człowiek myśli, to coś się dzieje. – To dobrze panie profesorzu. Znaczy się, że nie siedzę tu po próżnicy. Nie ma, jak to cisza… Michał Nowacki 52 Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 OFERTY PRACY Erkenningen VG. 1862/BU – VG. 1862/BUC Certified Member Federgon belgijska agencja pośrednictwa pracy pilnie poszukuje kandydatów na następujące stanowiska : TAPICER MEBLOWY PROGRAMISTA TOKAREK CNC. Opis stanowiska pracy: - Naprawa tapicerki lub całkowita jej wymiana - Znajomość języka angielskiego - Wykończenie wyrobów tapicerskich - Krojenie i szycie tkanin oraz naciąganie tkanin na elementy tapicerowane - Wykańczanie tapicerki pasmanterią, pikowaniem, dekoracyjnymi gwoździami tapicerskimi itp. - Przygotowywanie skóry oraz pokrywanie nią części tapicerowanych przez przyszycie, przybicie i wykończenie dekoracyjne - Wykonywanie napraw i renowacji mebli tapicerowanych Zadania i wymagania: - Obsługa tokarki CNC - Programowanie Tokarki CNC ze sterownikami FANUC - Pracujesz na podstawie planów technicznych. - Produkujesz m.in. części aluminiowe 60cm x 60 cm. - Praca 7.30-16.00, gotowość do ewentualnych nadgodzin. STOLARZ / DEKARZ Opis stanowiska: Stolarka ogólna: dachy, tarasy, altanki, parkiet, sufity, drzwi itd. Będziesz odpowiedzialny za produkcję oraz montaż konstrukcji drewnianych. Wymagania: - Kilkuletnie doświadczenie na podobnym stanowisku - Precyzyjność i dokładność - Zwinność i szybkość w wykonywaniu zadań - Podstawowa znajomość języka niderlandzkiego SZUKAMY RÓWNIEŻ OSÓB Z PODSTAWOWĄ ZNAJAMOŚCIĄ JĘZYKA NIDERLANDZKIEGO NA NASTĘPUJĄCE STANOWISKA: - Mechanik maszyn przemysłowych - Stolarz CNC do produkcji seryjnej Oferujemy bardzo dobre warunki pracy z możliwością stałego kontraktu. DOŚWIADCZONY PROJECT ENGINEER Jako Project Engineer stanowisz część zespołu składającego się z kilku inżynierów (grupy Centralnego Wydziału Projektu). Dział ten prowadzi inwestycje na terenie Belgii i innych krajów europejskich w zakresie projektów budowlanych, poprawy i ochrony środowiska. Jako Project Engineer będziesz prowadzić zespół inżynierów i projektantów do budowy instalacji OFERUJEMY: 4 Atrakcyjne wynagrodzenia 4 Zakwaterowanie 4 Legalną pracę w sprawdzonej firmie 4 Załatwienie formalności związanych z pobytem i pracą 4 Opiekę medyczną podczas zatrudnienia 4 Długoterminowy kontrakt z możliwością stałego zatrudnienia 4 Regularny kontakt z polskojęzycznymi konsultantami chemicznych, jak również dla innych typów projektów. Praca projektu obejmuje koncept, kosztorys, szczegółowy projekt instalacji, fazę konstrukcyjną oraz wykonanie projektu. Możliwość różnorodnych projektów. Istnieje możliwość rozwoju zawodowego i innych funkcji kierowniczych. Wymagania: - Bardzo dobra znajomość języka rosyjskiego. Inwestycje będą dokonywane na Ukrainie. - Wyksztalcenie jak również doświadczenie inżynieryjne: Project Engineer, Mechanical Engineering, Industrial Engineering (ElectroMechanics, Elektronika) z kilkuletnim doświadczeniem w realizacji projektów, w tym dla przemysłu chemicznego. - Wymagany jest dyplom z zakresu bezpieczeństwa lub motywacja do osiągnięcia go w krótkim czasie - Umiejętność pracy w zespole, poczucie organizacji oraz pragnienie zdobycia nowych umiejętności - Pragmatyczne podejście - Doskonałe umiejętności komunikacyjne, znajomość języka rosyjskiego jest koniecznością, angielski lub francuski jest pożądany. - Silne zdolności przywódcze - Projekty mogą mieć miejsce w Europie, w tym na Ukrainie, w Turcji i części Afryki Zainteresowane osoby prosimy o przesyłanie CV w jezyku angielskim lub niderlandzkim na adres mailowy [email protected] lub kontakt telefoniczny +32 011 71 92 92, +32 016 85 21 21 Najnowsze oferty pracy Job Talent na www.antwerpiapopolsku.be 54 Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Paniom ze swoimi klientami pomagamy znaleźć dodatkową pracę, a ponadto oferujemy: atrakcyjne wynagrodzenie czeki żywnosciowe o wartości 7euro od pierwszego dnia pracy n wszystkie świadczenia socjalne (ubezpieczenie zdrowotne, premię końcoworoczną, wakacyjne,...) n roczny abonament komunikacji miejskiej (De Lijn) n pomoc w sprawach administracyjnych n rozliczenia podatkowe n informacje o prawie do urlopów okolicznościowych (wychowawczego, edukacyjnego, seniora i innych) n n oraz pomagamy w dopełnieniu formalności n szkolenia n prezenty okolicznosciowe oraz imprezy firmowe dla Pań i ich dzieci n miłą i rzetelną obsługę oraz przyjazną atmosferę Respektujemy prawa pracownika i przepisy kodeksu pracy. Wszelkich informacji udzielamy pod numerem 0484/397 465. Zapraszamy także od poniedziałku do piątku między 10 a 17 do naszego biura przy Quellinstraat 21. Antwerpia po polsku lipiec-sierpień 2014 Ważne numery telefonów Ambasada RP w Królestwie Belgii Rue Stevin 139, 1000 Bruksela Tel. +32 (0) 2 7804 200 Tel. +32 (0) 2 7390 10l Fax +32 (0) 2 736 18 31 www.bruksela.msz.gov.pl Wydział Konsularny Ambasady RP w Królestwie Belgii Rue des Francs 28. 1040 Bruksela Tel. +32 (0)2 739 01 01 Tel. Dyżurny +32 (0) 492 727 405 po godzinach pracy urzędu, wyłącznie w sprawach pilnych takich jak nagłe zgony, wypadki, zagrożenia życia Fax +32 (0)12 736 44 59 www.bruksela.msz.gov.pl Szkolny Punkt Konsultacyjny im. Gen. St. Maczka przy Ambasadzie RP w Brukseli z siedzibą w Antwerpii Jodenstraat 15, 2000 Antwerpen Tel. 03 2269212, GSM 0475965159 mail: [email protected] www.szkolapolskabe Centrum Pomocy Prawnej w Antwerpii Instytucja powołana przez MSZ w Warszawie, do dyspozycji są konsultanci, prawnicy, psycholog, pedagog i logopeda. Porady tylko na umówione spotkanie Tel.: 0485 628 498 e-mail.: [email protected] www.centrumpomocyprawnej.be Adwokaci Jeżeli masz jakieś prawne problemy, szukasz pomocy a nie masz dużych dochodów i nie stać cię na adwokata możesz skorzystać z pomocy prawnej. W zależności od dochodów możesz ją uzyskać za niewielką kwotę lub zupełnie za darmo. Pomoc obejmuje wszystkie aspekty prawne (sprawy rodzinne, odszkodowania, itp.) Orde van advooaten te Antwerpen Bolivarplaats 20/ 15, 2000 Antwerpen, tel. 03/260 72 50 godz: przyjęć od 14.30 – 16.00 Najlepiej umówić się wcześniej na spotkanie: W okresie lipiec, sierpień – tylko we wtorki i czwartki. Umawianie się telefonicznie: w godz. 10.00-12.00, tel. 03/260 72 80 Ubezpieczenia Save Insurance Plantin en Moretuslei 128-134, Antwerpia tel: 03 216 85 20 Card stop W przypadku zgubienia karty bankowej należy ją jak najszybciej zablokować: 070 344 344 Telefony awaryjne w Belgii Pogotowie ratunkowe i straż pożarna Policja Europejski numer alarmowy w sytuacjach zagrożenia życia, zdrowia lub mienia Telefon zaufania dla dorosłych Zaginięcie dziecka lub przemoc seksualna wobec dziecka „Child focus” Pomoc drogowa 0703 44 100 101 112 107 110 777 De blauwe lijn Specjalna linia uruchomiona przez policję:.kradzież samochodu, zastawiony wjazd/wyjazd, odholowano samochód itd. Tel. 0800 123 12, e-mail: [email protected] Szpitale oraz kliniki w Antwerpii i okolicach Strona internetowa poświęcona szpitalom w Belgii: www.hospitals.be Lekarze dyżurni tel. 0900 10 512 www.hwpantwerpen.be Dentyści dyżurni tel. 0903 99 591 www.tandarts.be, tel.: 0903 39 969 (weekendy i święta w godz.9:00-18:00) Apteki dyżurne www.apotheek.be – należy kliknąć na „wachtdiensten apothekers” i wpisać swój kod pocztowy, lub tel.: 0900/10500 (w ciągu dnia), 0900/10512 (22:00-9:00) Antigiftcentrum Pomoc w przypadku kontaktu np. dziecka ze środkami chemicznymi, gdy potrzebujemy natychmiastowej porady Tel.: 070 245 245 www.poisoncentre.be 55 LEKARZE POLSKOJĘZYCZNI W ANTWERPII I OKOLICACH Lekarze domowi - Martin Rosenblum tel. 03/218.77.07 - Jana Vavrowa tel. 0475/831435 przyjmują na Mechelsesteenveg 217, na umówione spotkanie - Henri Jakubowicz tel. 03/239.18.19, Belgiêlei 124 Laryngolog Andrzej Zarowski Valaarstraat 131, 2610, Belgia +32 3 827 56 42 W szpitalu Sint-Augustinus. tel: O3 443 36 04 Pediatra Kurotowa Andrea. Szpital Sint Vincentius. St-Vincentiusstraat 20. 2018 Antwerpia, tel. 03 285 28 35 Dentysta - Polskie Centrum Dentystyczne, Langeheemstmat 122, tel.: 0487 427724 - Magdalena Uscinowicz Egied Segerslaan 5, 2610 wilrijk, teLO3/828 52 60 Dietetyk – edukator cukrzyków Paulina Dabrowska Miksebaan 189 2930 Brasschaat (Antwerpia) tel. 03/651 64 61 Polski kościół Msze święte: środa godz. 19:00, sobota godz., 18:30 niedziela godz.9:00 i 13:00 Pierwszy piątek miesiąca – msza święta o godzinie 19:00 Pól godziny przed każdą mszą – nabożeństwo i spowiedź Adres: Kościół pod wezwaniem św. Teresy, Berchem. Grotesteenweg 650 Kontakt z duszpasterzem: ks. Ryszard Kurowski Oudesteenweg 66, 2060 Antwerpen. tel: 03 233 87 93 Bracia Mniejsi Kapucyni niedziela godz., 12:15 i 17:00 Antwerpia centrum, pomiędzy Korte Winkelstraat 1 a Ossenmarkt 14 www.kapucyni.be
© Copyright 2024 ExpyDoc